Prezydencki projekt tzw. ustawy frankowej

(fot. PAP/Rafał Guz)
PAP / psd

Zaczynamy od spreadów, a banki będą miały czas, żeby na drodze ugodowej doprowadzić do przewalutowania kredytów mieszkaniowych - poinformował, prezentując nowy projekt tzw. ustawy frankowej, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Maciej Łopiński.

Łopiński powiedział we wtorek na konferencji w Belwederze, że projekt ustawy wnoszonej przez prezydenta do Sejmu przyniesie realne korzyści kredytobiorcom - nie tylko frankowiczom, ale wszystkim, którzy brali kredyty denominowane w obcych walutach. Zaznaczył jednocześnie, że projekt nie spowoduje krachu na rynku finansowym.

"Uwzględniliśmy sytuację, z którą mamy do czynienia po wystąpieniu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, uwzględniliśmy sytuację jaka jest na rynku finansowym we Włoszech i innych krajach" - mówił Łopiński.

Poinformował, że pierwszym etapem uregulowania kwestii kredytów walutowych są tzw. spready. Regulacja przewiduje obowiązek zwrotu świadczeń pobranych przy uruchamianiu i spłacie kredytu z tytułu spreadu wyższego niż dopuszczalny.

"Zaczynamy (...) od spreadów, ale nie kończymy na tym. Banki będą miały czas, żeby na drodze ugodowej doprowadzić do przewalutowania" - powiedział prezydencki minister.

Łopiński zaznaczył, że prezes NBP Adam Glapiński i przedstawiciele rządu apelowali do prezydenta o to, "żeby w tej trudnej sytuacji wstrzymać na rok rozwiązania ustawowe, które byłyby przymusowym przewalutowaniem". "Dajemy szansę sektorowi bankowemu, będziemy bacznie obserwować to, co będzie się działo w ciągu tego roku" - mówił Łopiński.

"Pan prezydent i jego kancelaria będą bacznie obserwować sytuację i działania nadzorcze KNF oraz odpowiadające im działania banków w perspektywie najbliższego roku. Jeśli efekty w naszej ocenie będą niewystarczające, to (...) jesteśmy przygotowani do tego, aby pilnie złożyć projekt ustawy restrukturyzującej kredyty odnoszone do walut obcych, która będzie zawierała najprawdopodobniej obok mechanizmów przymusowego, ustawowego przewalutowania tych kredytów, także (..) możliwość przekazania kluczy (do mieszkania - PAP) w zamian za dług" - zapowiedział Łopiński.

Ocenił, że "długofalowo" zaproponowane rozwiązania są korzystne dla samych kredytobiorców, bo uwzględniają dbałość o rozwój gospodarczy.

Obecny na konferencji prezes NBP Adam Glapiński także zaznaczył, że pierwszym elementem proponowanego pakietu działań jest rekompensata dla kredytobiorców z tytułu tzw. spreadów walutowych stosowanych przez banki. "Wychodzi to naprzeciwko kredytobiorcom spłacającym kredyty walutowe, obniża kapitał pozostały do spłaty kredytu, a więc zauważalnie służy kredytobiorcom" - tłumaczył szef NBP.

Jego zdaniem, skala obciążeń banków z tego tytułu "aczkolwiek bardzo znacząca, nie powinna doprowadzić do ich zdestabilizowania".

W projekcie ustawy ocenia się, że koszty zwroty spreadów wyniosą 3,6-4,0 mld zł. Będą one zwracane do wartości 350 tys. zł kredytu na jedną osobę.

Glapiński wyjaśnił, że zwrócił się do prezydenta o odstąpienie od dotychczasowej koncepcji przewalutowania kredytów mieszkaniowych i wprowadzenia alternatywnego rozwiązania, za czym przemawiają "poważne przesłanki" w postaci słabości sektora bankowego w Unii Europejskiej. "Po przeprowadzeniu wszystkich pogłębionych analiz stało się jasne, że ustawowe jednorazowe przewalutowanie kredytów walutowych na złote w takich uwarunkowaniach jest niemożliwe" - powiedział szef NBP. Wskazał też na negatywne skutki dla stabilności systemu finansowego, polskiej waluty i gospodarki.

"Przewalutowanie kredytów walutowych powinno jednak nastąpić w rozsądnym czasie i będzie miało miejsce" - zapewnił.

"Posłużą temu odpowiednie i zdecydowane działania, podjęte w konsultacji z Komitetem Stabilności Finansowej, którego funkcji makroostrożnościowej jestem przewodniczącym. Działania te dostarczą bankom silnych bodźców do samodzielnej restrukturyzacji kredytów na drodze negocjacji z klientami. Zostaną wprowadzone dodatkowe wymogi regulacyjne dla banków, które spowodują, że dalsze utrzymywanie kredytów walutowych będzie dla nich całkowicie nieopłacalne. Jednocześnie nadzorcy określą pożądane ramy procesu przewalutowania kredytów czy ewentualnie innej formy restrukturyzacji w zależności od sytuacji i oczekiwań kredytobiorców" - wyjaśnił Glapiński.

Jak zaznaczył, taka otwarta formuła przewalutowania spowoduje, że klienci otrzymają od banków korzystne warunki, a sam proces będzie kontrolowany i stopniowy, i nie będzie w ten sposób zagrażał stabilności systemu finansowego.

"Ta stopniowość, a nie jednorazowość, jest tutaj kluczem całego problemu. To jest główny problem, nad którym tutaj cały czas pracowano" - zaznaczył.

Glapiński zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej, 10 sierpnia, wystąpi z wnioskiem o powołanie specjalnej grupy roboczej ds. restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych, której zadaniem będzie przedstawienie ostatecznej koncepcji.

Poinformował, że nadzorem nad realizacją projektowanej ustawy zajmie się Komisja Nadzoru Finansowego.

Rzecznik prasowy ministerstwa finansów Waldemar Grzegorczyk powiedział PAP, że resort popiera stanowisko przedstawione przez Kancelarię Prezydenta w sprawie ustawy frankowej.

Przygotowany w styczniu tego roku przez kancelarię prezydenta poprzedni projekt ustawy "frankowej" zakładał przeliczenie walutowego kredytu hipotecznego na złote po "sprawiedliwym" kursie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prezydencki projekt tzw. ustawy frankowej
Komentarze (2)
4 sierpnia 2016, 12:59
kredyty frankowe były często udzielane takim kredytobiorcom, którzy nie spełniali wymagań przy udzielaniu kredytu złotówkowego, czy ten fakt nie powinien budzić wątpliwości u kredytobiorców??? oni samodzielnie podejmowali decyzje, Prezydent ich nie naciskał, nie namawiał, tak jak nowoczesny petru. teraz atakuje się Prezydenta, a jednocześnie popiera poprzednią władzę, która przyzwalała na bankową gangsterkę. sondaże mówią, że 65% frankowiczów głosowało w 2015 roku na PO, a nawet teraz nie zmieniliby swoich preferencji wyborczych, dalej popierają partię oszustów, więc moim zdaniem nadal chcą by rządzili oszuści. czy takie zachowanie jest logiczne i normalne?
2 sierpnia 2016, 17:38
Po roku wielkich i napuszonych słów, a nawet, uwzględniając kampanię wyborczą, półtora roku, skończyło się na zwrocie tzw. "spreadów", czyli coś, co można było nawet uzyskac na drodze pozwu cywilnego, bo zawsze budziło wątpliwości, czy takie łupienie klientów jest zgodne z prawem.  Trzeba przyznać, że z Prezydenta Rzeczpospollitej Polskiej Andrzeja Dudy to spryciarz pierwszej klasy. Wyłgał się z obietnicy wyborczej praktycznie zerowym kosztem.