Przegonić Żyda

(fot. wjarek / Shutterstock.com)

Pisanie o antysemityzmie uznawałem za niezręczne, niepoważne, nawet naiwne. Brało się to - jak dzisiaj rozumiem - z braku miejsca. Nie mieściło mi się w głowie, że wciąż można upraszczać świat w taki sposób. Udawałem więc, że ścian nikt nie maluje obraźliwym hasłami, na meczach nikt nie krzyczy. Żartowałem, kiedy pisano o mnie ty Żydzie, masonie, cyklisto.


Spotkałem po latach przyjaciela, brata starszego w wierze, młodszego wiekiem. Poznaliśmy się dawno, obaj byliśmy gorliwymi apologetami własnych wyznań, później nie mieliśmy ze sobą kontaktu. Czas zrobił swoje i dzisiaj dryfujemy na obrzeżach: ja - chrześcijaństwa, on - judaizmu.

Nasz dawny radykalizm nie wyrastał ze strachu, nie był cyniczny. Jeśli groźny, to tylko dla nas samych. Budowała nas próżnia doświadczeń i naiwny romantyzm. Koniec końców ktoś musi stać na barykadach świata, a że zwykle pada na wrażliwych, nazbyt oczytanych chłopców, nie mieliśmy specjalnego wyboru.

Dla przykładu: całkiem poważnie (choć nie całkiem na trzeźwo) pokłóciliśmy się o turystów z Izraela. Sam Dawid był z Francji, tu na krótko w ramach studenckiej wymiany. Osią sporu stał się fakt, że Żydzi w naszych kościołach nie rezygnowali z jarmułek. W synagogach i na żydowskich cmentarzach nakrycie głowy obowiązuje każdego. Wówczas budziło to mój gniew, do żywego dotykało poczucia sprawiedliwości. Szczęśliwie złość zdążyła wyparować, zostało rozbawienie i odrobina wstydu.

DEON.PL POLECA

Spotkania takie są zawsze za krótkie. Zanim nauczymy się siebie na nowo, zaczniemy czytać ze zrozumieniem, przestaniemy udawać, czas już je kończyć. Z niedosytu zacząłem bardziej uważać na to, co mogło mówić mi o nim.

Najpierw Pokłosie Pasikowskiego. Maciej Stuhr w jednym z wywiadów tłumaczył idee tego obrazu. Mówił jak ważne jest wiedzieć, że tkwi w nas nie tylko zdolność do heroizmu, ale również do podłości. Więc trzeba uważać: pielęgnować w sobie rzeczy właściwe, wybierać dobrze. Nie jest to przecież prawda zamknięta w trudnej historii, ale codzienna i aktualna. Tymczasem spotkała się z falą nienawiści, bo dzieło antypolskie, kłamliwe, twój ojciec to tak naprawdę nie Jerzy, a Josek, nie Stuhr, a Feingold.

Później Muzeum Historii Żydów Polskich, które mogłem zobaczyć niemal na rok przed otwarciem. Mało tam hańby, więcej wielkości i powodów do dumy. Reakcja podobna, znów spisek, zapewne rytualny.

Oscar dla Idy i głosy niezadowolenia, Newsweek, który krótko wspomina o żydowskim krewnym jednego z polityków, a sprawa trafia na usta wszystkich. W końcu mądry, niemal intymny wywiad z Bronisławem Wildsteinem w Rzeczpospolitej.

Dotychczas pisanie o antysemityzmie uznawałem za niezręczne, niepoważne, nawet naiwne. Brało się to - jak dzisiaj rozumiem - z braku miejsca. Nie mieściło mi się w głowie, że wciąż można upraszczać świat w taki sposób. Udawałem więc, że ścian nikt nie maluje obraźliwym hasłami, na meczach nikt nie krzyczy. Żartowałem, kiedy pisano o mnie ty Żydzie, masonie, cyklisto.

Dotarło do mnie, po raz kolejny, jak pięknym człowiekiem jest ta, z którą dzielę kuchenny stolik. Jej wrażliwość wciąż potrafi mnie dotknąć i zmienić. Przy jednym z komentarzy jak wyżej, zapytała dlaczego nazwanie kogoś Żydem ma być obelgą? Mógłbym przecież być nim, co w tym niewłaściwego? To szczere zdziwienie było i zawstydzające i kłopotliwe.

Zawstydzające, bo mnie samego już dawno przestało dziwić, że ty Żydzie! może być synonimem najgorszego. Brzmieć jak zarzut, nieść w sobie ciężar. A więc nawet ja pozwoliłem zatruć swoje myślenie - przesunąć akcent z neutralnego na wrogi. Przyjąłem status quo. Nie zgodą, nie poparciem, a ignorancją. W konsekwencji: zrozumieniem zjawiska, którego ludzie przyzwoici rozumieć nie powinni.

PS Dawid przesłał mi dzisiaj wiadomość: Żydzi nie zdejmują nakrycia głowy w świątyniach z szacunku. Słowo jarmułka pochodzi od aramejskiego zwrotu jira malka, co znaczy szacunek wobec króla. Dla nas to symbol służby, w tym służby Bogu. Jeśli kiedyś zdejmę jarmułkę w Twoim kościele, będzie to akt pogardy. Musimy spotkać się znowu, jesteś mi bliski!

Tekst pochodzi z bloga autora: haloziemia.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przegonić Żyda
Komentarze (64)
7 kwietnia 2015, 08:31
W sprawie antysemityzmu proponuję zwrócić uwagę na to, co o tym mówi Franciszek. (JPII zresztą również.)
T
TIM
6 kwietnia 2015, 22:20
III RZECZPOSPOLITĄ RZĄDZI SYNAGOGA SZATANA AP.2.8. CZASAMI PRZEZ SWYCH PAROBKÓW JAK KOMOROWSKI MĄŻ BANDYCKIEJ CÓRKI Z ŻYDOWSKIEJ UBECKIEJ RODZINY.
H
heh
3 kwietnia 2015, 10:24
Norman Finkelstein - jeden z tych przyzwoitych i sprawiedliwych, a do tego odważny. "Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu." Bezwzględnie za to niszczony przez wielu swoich rodaków. [url]https://www.youtube.com/watch?v=ra5VYxjUOec[/url]
J
Johny
2 kwietnia 2015, 23:02
W kwestii antysemityzmu gorąco polecam obejrzeć film dokumentalny nakręcony przez Żyda o rzekomym antysemityźmie Polaków: https://www.youtube.com/watch?v=NSErQFWJC9o
E
ewa
2 kwietnia 2015, 08:28
Tekst sponsorowany?
2 kwietnia 2015, 08:46
"Entia non sunt multiplicanda praeter necessitatem"
BS
Bus Stop
3 kwietnia 2015, 10:59
  Nie  tylko  ten  tekst,  ale  cały  DEON  jest  sponsorowany  :-))
3 kwietnia 2015, 12:19
Bardzo powątpiewam, z przekonaniem graniczącycm z pewnością, że nie jest. Nie jest, bo nie musi być. Zjawisko p.t. 'Fala' w wojsku stanowi przykład niesterowanego odgórnie postępowania sporych grup populacji sprawiających wrażenie działania zorganizowanego, planowanego i centralnie sterowanego. Kooptacja do 'elity' związana z przejęciem pewnych zachowań wystarcza do wytłumaczenia fenomenu rozprzestrzeniania się pewnych zachowań. Dobrym modelem jest grupa równieśnicza("gang"): to nie jest tak, że szef grupy wyszukuje kandydatów do owej grupy i przychodzi do nich z propozycjami 'podłóż temu rudemu z trzeciej 'C' nogę, to cię przyjmę do grupy'; to potencjalni kandydaci spontanicznie kierowani chęcią bycia przyjętym do grupy równieśniczej, poniewważ uczestnictwo w niej im imponuje, obserwują jej zachowania i powielają je, żeby się w oczach członków gangu uwiarygodnić oraz zyskać ich poważanie i przyjęcie w grono 'swoich'. To są de facto mechanizmy bardzo atawistyczne, tylko realizowane na siatce pojęciowej znacznie bardziej abstrakcyjnej, aż do 'bezpośredniej łączności z Chrytusem' włącznie, stąd trudniej dostrzec ich najgłębszą istotę.
3 kwietnia 2015, 18:52
W sumie to "nielubienie" takiego komentarza, gdyby potraktować je nie jako nielubienie tego, co napiszę kokretnie ja "z automatu", i jako wyraz nielubienia autora, co najprawdopodobniej ma miejce, ale jako świadomie wyrażony intelektualny sprzeciw wobec zawartych wyjaśnień, otóż tak zinterpretowane "nielubienie" sytuowałoby stanowisko "nielubiących" na pozycji świadomych wyznawców teorii spiskowych wedle których Deon jest jakoś zewnętrznie sterowany przez jakichś skrytych "sterujących". Dylemat z gatunku: albo krótkowzroczna bezmyślność albo wyrafinowana paranoja. Statystyka sugeruje niedwuznacznie wariant pierwszy. Szkoda, ale skłamałbym, gdybym napisał, że zaskoczenie.
W
WDR
31 marca 2015, 23:13
"Newsweek, który krótko wspomina o żydowskim krewnym jednego z polityków, a sprawa trafia na usta wszystkich." Napisać, że Newsweek Polska i Tomasz Lis wraz ze swoim "dziennikarzem" opublikowali antysemickie treści to grubo za mało. Trzeba jasno powiedzieć, że ten artykuł można porównać do działań NKWD podczas pogromu kieleckiego kiedy rozpalono nienawiść wśród, przepraszam za wyrażenie, motłochu inicjując wydarzenia do celów politycznych. Tu mamy to samo. Wskazuje się Żyda w rodzinie kandydata PiS, aby ukierunkować motłoch do szerzenia nienawiści choćby w internecie, aby go politycznie "domordować". A skoro teść kandydata nie jest przedstawicielem żydowskiej lewicy zgromadzonej dosłownie i symbolicznie wokół pewnej GAZETY to strata resortowa żadna.
N,
no ,wojtek
31 marca 2015, 23:02
Dla mnie ś-w-i-a-t jest płaski ,opowiedz pan o dobrych żydach polskim legionistom Piłsudkiego ,ofiarom Nkwd,ub ,sb. Jakieś straszne nieporozumienie-brednie pan wypisujesz ,zapraszm do lektury mistrza Dmowskiego .Wojna w Mariopolu ,a pan o dobrych żydach i antyfaszystach z niemiec ,rozumiem...również,światełko przez komin czy co?
1 kwietnia 2015, 06:06
Wydawało mi się, że od tego czasu minęło 100 lat, holokaust, osoby zagłady, kilka nagonek na żydów w PRL... o czymś zapomniałem. Ah tak, ważne jest to było 100 lat temu, bo rozgrzebując (z upodobaniem jak mi się wydaje) nie trzeba się przejmować tym co jest dziś. Dziś ma swoje problemy, ale jak to dobrze, że jest ta przeszłość, że można na kogoś zwalić winę. Nawet jeśli jest to zasadne, to oni już dawno nie żyją. Za to żyjących wciąż trawią resentymenty, złość i niewybredne akty podłości.
1 kwietnia 2015, 09:06
Czy "Pokłosie", "Ida", MHŻP dotyczą wydarzeń współczesnych, czy 'sprzed 100 lat'? "Polskie obozy koncentracyjne", AKowcy traktujący Żydów jak zwierzęta w "Nasze matki, nasi ojcowie", podnoszenie roszczeń o 65 mld $ to dzieje się dzisiaj, czy '100 lat temu'?
CZ
chłopak z pragi
31 marca 2015, 12:17
i [znam] obelgę wyrządzoną przez tych, co samych siebie zowią Żydami, a nie są nimi, lecz są synagogą szatana. Ten fragment Apokalipsy jest przytaczany jako jeden z najtrudniejszych tekstów w całych rozmowach i zbliżeniu chrześcijańsko - żydowskim. Ale jeżeli chcemy go zrozumieć, to my musimy nie tylko ustawiać się pod kątem tego, co jest lekkie, łatwe i przyjemne, i co strona żydowska chciałaby usłyszeć, lecz musimy starać się zgłębić znaczenie tego tekstu w tamtej sytuacji historycznej — a także i w naszym kontekście. Otóż: Znam obelgę wyrządzoną przez tych, co samych siebie zowią Żydami, ale nimi nie są. Obelga! A więc pomiędzy Żydami, którzy nie uznali Jezusa, a tymi Żydami, którzy stali się chrześcijanami, są napięcia, konflikty, i tamci względem chrześcijan miotają obelgi. Na czym one polegały? Otóż najprawdopodobniej na tym że ci, którzy nie uznali Jezusa, mówili o chrześcijanach żydowskiego pochodzenia, że to już nie są Żydzi. A skoro to nie są Żydzi, to nie mogą korzystać z przywilejów zwolnienia z czci, z kultu oddawanego Cezarowi. I w ten sposób zmuszano chrześcijan żydowskiego pochodzenia do pewnego wyboru: albo będą wyznawać Jezusa Chrystusa, i mimo to oddawać kult Cezarowi — religijny kult Cezarowi, a więc będzie się łamało ich sumienia, albo też będą wyznawać Jezusa Chrystusa, odmówią składania tego kultu Cezara, i wtedy będą przez Rzymian, przez pogan prześladowani. I tak właśnie było. Ta obelga miotana przez tych, co samych siebie zowią Żydami polegała właśnie na tym, że w sytuacji kryzysu, w sytuacji cierpienia, spychano chrześcijan na pozycje dużo trudniejsze. Zatem nastąpiło pęknięcie we wspólnocie żydowskiej. Tak mówiąc prawdę to pęknięcie trwa po dzień dzisiejszy.
T
tim
31 marca 2015, 09:32
Byłem w MHZP kilka razy. Tam nie ma słowa prawdy zwłaszcza w opisie XX wieku. Dlaczego dzisiejsza "Polska"  za moje pieniądze byduje to buduje? Swoją wizje Polski miał Piłsudski, miał Dmowski. Mieli ją także Hitler i Stalin, to właśnie ich plan jest realizowany w tak zwanej III Rzeczpospolitej. Plan ten to dwadzieścia milionów pozbawionych tożsamości, zmanipulowanych ludzi i obca elita. Skutkiem obcości tej obecnej elity jest choćby rytualne przepraszanie za dokonaną przez Niemców zbrodnie w Jedwabnem, co uzasadnia tak powszechne dziś określenie „polskie obozy śmierci”. Powyższe stwierdzenie natychmiast odwołam, jeśli ktokolwiek poda podobne temu wydarzenie, kiedy w państwie prawa świeckiego duchowni zatrzymali toczące się śledztwo. Miało miejsce kiedy przerwano ekshumacje w Jedwabnem, gdy jej wyniki rozmijały się z oczekiwaniami ich wspólnoty. Tak jak Katyń był kłamstwem założycielskim PRL-u, tak Jedwabne jest kłamstwem założycielskim „III Rzeczpospolitej”. W ten właśnie sposób pozbawia się nas i nasze dzieci dumy z przynależności do najbardziej katolickiego narodu Europy, dumy z bycia Polakami. Z Narodu, który przez kilkanaście lat kosztem nieprawdopodobnych ofiar, przez długie okresy samotnie, wielokrotnie zdradzany, prowadził walkę z dwoma totalitaryzmami czyni się dziś wbrew prawdzie twórców „obozów śmierci” i winnych palenia w pogromach swoich sąsiadów. Mają w tym swój wielki udział środowiska dziś rządzące naszym krajem.
CZ
chłopak z Pragi
1 kwietnia 2015, 16:03
Mają w tym swój wielki udział środowiska dziś rządzące naszym krajem. Tak, wieczna hańba Kwaśniewskim, Komorowskim, Mazowieckim i innym parobkom w synagodze szatana (patrz wpis powyżej)
L
leszek
5 kwietnia 2015, 10:16
A możesz konkretnie wskazać, co "w opisie XX wieku" jest tam nieprawdziwe. Jeśli za trudne, to odpuść sobie.
T
tim
5 kwietnia 2015, 10:32
Jedwabne, (powyższe stwierdzenie natychmiast odwołam, jeśli ktokolwiek poda podobne temu wydarzenie, kiedy w państwie prawa świeckiego duchowni zatrzymali toczące się śledztwo. Miało miejsce kiedy przerwano ekshumacje w Jedwabnem, gdy jej wyniki rozmijały się z oczekiwaniami ich wspólnoty),  Kielce (patrz Kąkolewski) a za to brak Kossak Szczuckiej !!! no i tego że cały kapitał intelektualny zbrodni Stalinowakiej w polsce był pochodzenia żydowskiego. Żydowscy sędziowie w komunistycznych sądach wydawali po kilkadziesiąt wyroków smierci na Polaków patriotów katolików. Akcja AB trwała bez przerwy do 56 roku. Subtelna pani z Idy Wolińska miała na sumieniu 48 kar śmierci. O tym wszystkim ani słowa, i o tysiącach innych spraw np.  kto aresztował Anodę (patrz swiąteczny Nasz Dziennik)
L
leszek
5 kwietnia 2015, 18:05
Nie bardzo rozumiem o co chodzi. W Muzeum jest ekspozycja dotycząca masakry w Jedwabnem i nie ma tam absolutnie niczego, co było sprzeczne z prawdą. Analogicznie powojenne pogromy i mordy na ocalałych z Holocaustu Żydach (z których najbardziej znany jest pogrom kielecki) i tak samo udział osób żydowskiego pochodzenia w komunistycznym aparacie represji. To wszystko tam jest i wszystkie informacje tam zawarte są prawdziwe. Więc cały czas czekam na wskazanie co jest nieprawdziwe. Bo jeśli piszesz: "Tam nie ma słowa prawdy zwłaszcza w opisie XX wieku." to chyba ze wskazaniem choćby jednej nieprawdy nie powinno być żadnego problemu.
T
tim
5 kwietnia 2015, 20:24
Swoją wizje Polski miał Piłsudski, miał Dmowski. Mieli ją także Hitler i Stalin, to właśnie ich plan jest realizowany w tak zwanej III Rzeczpospolitej. Plan ten to dwadzieścia milionów pozbawionych tożsamości, zmanipulowanych ludzi i obca elita. Skutkiem obcości tej obecnej elity jest choćby rytualne przepraszanie za dokonaną przez Niemców zbrodnie w Jedwabnem, co uzasadnia tak powszechne dziś określenie „polskie obozy śmierci”. Powyższe stwierdzenie natychmiast odwołam, jeśli ktokolwiek poda podobne temu wydarzenie, kiedy w państwie prawa świeckiego duchowni zatrzymali toczące się śledztwo. Miało miejsce kiedy przerwano ekshumacje w Jedwabnem, gdy jej wyniki rozmijały się z oczekiwaniami ich wspólnoty. Tak jak Katyń był kłamstwem założycielskim PRL-u, tak Jedwabne jest kłamstwem założycielskim „III Rzeczpospolitej”. W ten właśnie sposób pozbawia się nas i nasze dzieci dumy z przynależności do najbardziej katolickiego narodu Europy, dumy z bycia Polakami. Z Narodu, który przez kilkanaście lat kosztem nieprawdopodobnych ofiar, przez długie okresy samotnie, wielokrotnie zdradzany, prowadził walkę z dwoma totalitaryzmami czyni się dziś wbrew prawdzie twórców „obozów śmierci” i winnych palenia w pogromach swoich sąsiadów. Mają w tym swój wielki udział środowiska dziś rządzące naszym krajem.
CZ
chłopak z Pragi
5 kwietnia 2015, 20:36
Tim nie dyskutuj z nim (~leszek )bo to jeden z tych co "co samych siebie zowią Żydami, a nie są nimi, lecz są synagogą szatana." Ap 2,8. Do nich nie dociera prawda i rozmawiać mogą tylko z Judaszem jak "ksiądz" Michał Czajkowski. Tim szkoda Twojego czasu.  Ich prawda nie interesuje tylko kasa  te 65 miliardów USD co im obiecał Gajowy mąż córki paru bandytów z UB.
L
leszek
5 kwietnia 2015, 20:45
Przecież miałeś wskazać nieprawdę w ekspozycji Muzeum Historii Żydów Polskich, a nie popisywać się sprawnością w obsłudze klawiszy Copy and Paste. To że paluszki masz sprawne nie budzi cienia wątpliwości.
T
tim
6 kwietnia 2015, 21:44
Jedwabne to zrodnia niemiecka a Kielce sowiecka i 12 ostatnich lat holokaustu polskich patriotów to zbrodnia Zydowska to jest Synagogi szatana patrz Ap. 2. 8. . O tym w MHŻP ani słowa pewnie Dziadzia Komorowska  bandycka córka z Żydowskiej rodziny to załatwiła. Sorry chłopak z Pragi że Ciebie nie posłuchałem i odpowiadam temu parobkowi z synagogi szatana.
K
KOS
30 marca 2015, 23:45
Byłem w synagodze i poproszono mnie o założenie jarmułki nie było problemu ale zastanawiam się czy żyd z szacunku zdejmie jarmułkę w kosciele katolickim?
M
Maggi
1 kwietnia 2015, 23:11
Z tego, co widziałam w Krakowie: nie zdejmie, będzie jadł w kościele i nie widzi w tym problemu.
E
Edzio
30 marca 2015, 19:52
Ale banały, widać lata mineły a młodzieńcza naiwność została.
M
Maria
30 marca 2015, 18:50
To prawda, że w Polsce słowo "Żyd" ma pejoratywne znaczenie. Jak i to, że często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Np. często o osobach skąpych mówimy, że "żydzą" albo "żydują", albo o lichwach, że to "żydowski procent". 
K
Krzysztof
31 marca 2015, 17:29
I coś w tym złego? Chyba nie wzięło się to powiedzenie z powietrza, prawda?
EJ
Elżbieta JZ
1 kwietnia 2015, 02:06
Idąc tropem Twojego myślenia nie ma nic złego w powiedzeniu "pijany jak Polak". -To także nie wzięło się z powietrza, prawda?
MC
Mistrz Ciętej
1 kwietnia 2015, 03:11
"Pijany jak Polak" znaczyło pierwotnie osobę z tzw. mocną głową i rzeczywiście nie wzięło się z powietrza tak samo jak "żydowski procent". Dla polskiego szlachcica zajmowanie się lichwą było niegodne jego stanu, a do tego lichwa jest grzechem ciężkim.
L
lot
30 marca 2015, 16:34
Sprawa publicznie wyciętych jajników Angeliny Jolie już na deonie wygasa, to teraz próba absorbowania uwagi odgrzewanym kotletem antysemityzmu (do tej pory przeważnie chwytało rzutem na taśmę). Wszystko, byle ludzi czymś zająć w okresie wyborczym nasilającej się kompromitacji naszych rządców teoretycznym państwem. Z dużą ciekawością będę obserwował rozwoju wydarzeń pod tym artykułem.
R
rafi
30 marca 2015, 17:40
Mam propozycję jeszcze paru tematów zastępczych: 1. prześladowanie chrześcijan w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki, i w ogole wszystko co się dzieje za granicą naszego kraju - przecież to wszystko odciąga uwagę Polaków od jakże ważnej sprawy wyborów 2. Wielkanoc, i w ogóle sprawy okołowielkanocnego sprzątania i obżarstwa. Tłumy Polaków obijka się po sklepach zamiast trzymać rękę na pulsie w sprawie wyborów. Co za skandal! 3. Wydarzenia sprzed 2000 lat na Golgocie. Na ten temat zastępczy na szczęście coraz mniej katolików daje się nabrać. 4. Odwieczne tematy dotyczące sensu życia, życia wiecznego itp. Też, całe szczęście że coraz mniej katolików daje się nabrać na takie tematy, o tym przecież można pomyśleć po śmierci, a teraz należy się zająć jakże ważnym tematem wyborów.
Kamila
30 marca 2015, 20:44
brawo, rafi!
31 marca 2015, 16:10
5. Dlaczego oczywiste jest, że PiS i Rydzyk zapracowali sobie na dehumanizację
R
rafi
3 kwietnia 2015, 08:38
Nikt sobie nie zapracował na dehumanizację, nie wiem o czym piszesz.
3 kwietnia 2015, 10:00
Z faktu, że nikt sobie nie zapracował nie wynika, że nie jest w świadomości wielu ustawiony na pozycji untermenschów. Co bardziej żenujące tego rodzaju zachowania są obserwowane ze strony tych, co to "bezpośrednia łączność z Chrsytusem" im z ust rzadko schodzi, co dowodzi załgania owej 'łączności". Rozkręcenie kampanii pogardy do rozmiarów popychających Cybę do morderstwa nie otrzeźwia PiSofobów i Rydzykofobów z kim idą pod rękę. Nie otrzeźwia również tych mających się na dobrych chrześcijan.
R
rafi
3 kwietnia 2015, 11:41
Stawiasz ciężkie zarzuty, pisząc że ktoś (PO?) świadomie rozkręca kampanię pogardy wobec PiS i o. Rydzyka. Owszem, wielu ludziom nie podoba się to, co mówi i robi PiS, tak samo jak wielu ludzi nie lubi PO. Z jakich powodów? Trzeba się ich pytać, a nie zakładać że się wie, że to wina Tuska czy kogo tam jeszcze. Wolałbym żeby ludzie próbowali szczerze zrozumieć skąd się bierze niechęć jednych do drugich, a nie dawali wiary głoszonym bzdurom.
3 kwietnia 2015, 12:29
Takie kampanie to nie jest nowość w historii świata. Przy odrobinie wiedzy pochodzącej z historii np. o działaniu mechanizmów sterowania przekonaniami społeczeństwa w III Rzeszy (np. z Richard Gunberger "Historia społeczna III Rzeszy") podobieństwo zastosowanych mechanizmów jest uderzające. PiS i Rydzyk zajmują to samo miejsce, które w ofircjalnym aparacie medialnym III Rzeszy zajmowali Żydzi. Zakrzykiwanie niewiedzy nazywaniem jej 'bzdurami' to kompromitacja. Niechęć nie jest tu sednem problemu, a paliwem maszyny, więc koncentracja na "zrozumieniu niechęci" to pars pro toto. Suplement. Życie w absurdzie skutkuje akceptowaniem absurdu jako normy i stępieniem wrażliwości na absurd. Otóż samo rozpoznanie, że emocje są odpowiednim narzędziem do przestrzeni politycznej jest absurdem. Absurdem tak szeroko rozpowszechnionym, że i mi jego absurdalność często w natłoku strumienia informacji umyka ("stępienie wrażliwości"). Chęć/niechęć nie ma nic wspólnego z obszarem rozpownawania korzystności/niekorzystności i skuteczności/nieskuteczności polityki. Polityków się nie "lubi/nie lubi", tylko traktuje jak narzędzia (jak np. narzedzia ogrodowe) o konkretnym przeznaczeniu. W takim rozpoznaniu nie ma miejsca na lubienie a jest jedynie na weryfikowalną obiektywnie i intelektualnie merytoryczną skuteczność, wydajność, paliwożerność, bezawaryjność itp. Samo dopuszczenie do dyskursu "chęci/niechęci" już jest zdegenerowaniem przynależnego dla zjawiska dyskursu. Pan natomiast prezentuje sprawę w taki sposób, że jest to całkowicie naturalny element sytuacji. Już zatem na tym najbardziej fundamentalnym poziomie tkwimy w różnych światach mentalnych.
R
rafi
3 kwietnia 2015, 14:12
Też mi się wydaje że tkwimy w zupełnie różnych światach mentalnych. Ja patrzę na świat jako chrześcijanin, który wierzy, że Bóg JEST, że działa, że wszystko jest w Jego ręku, i że każdy człowiek jest Bożym stworzeniem - każdy jest kochany przez Boga. Także pan, także Żydzi, także o. Rydzyk, także członkowie PiS, PO, także mieszkańcy Ukrainy, Rosji, Putin, wszyscy. Zło, owszem, istnieje, ale Bóg jest większy od wszelkiego zła. Moja walka ze złem polega na tym, że ufam Jezusowi. Całkowicie. Ja nie zbawię świata. Bóg - tak.
3 kwietnia 2015, 14:40
Łączy Pan założenia (które generalnie podzielam), z wnioskami, ktore nijak z przyjętych założeń nie wynikają (ergo ich nie podzielam). Z faktu, że Bóg kochał Adolfa Hitlera nie wynika, że należało wzorem jakichś ks. Bonieckich miziających się obecnie z Nergalem, czy ks. Piórkowskich miziających się obecnie z gender, miziać się przed IIWŚ z Hitlerem, zamiast konkretnymi posunięciami przeszkadzać mu w realizacji złych zamierzeń. Notabene: miziano się wówczas z Hitlerem (w sferze polityki) co nosi miano polityki ugłaskiwania (<a href="http://www.history.co.uk/study-topics/history-of-ww2/appeasement">appeasement</a>), która to strategia zamiast ugłaskania apetytu na zło wyłącznie ów apetyt rozzuchwalała - co stwierdzamy obserwacjami nawet naszymi małymi, nieuzbrojonymi w głęboką historyczną wiedzę rozumkami. Mamy taką oto informację, posiadając pewną wiedzę historyczną: Bóg przyzwalał w historii na cykliczne powtarzanie się pewnych sytuacji, a owe sytuacje powtarzały się w sposób przyczynowo-skutkowy, zatem przewidywalny. Zatem - albo obecnie Bóg nie działa intensywniej/inaczej, niż dawniej, zatem nie zmieni swojego przywolenia na powtarzanie się pewnych sytuacji, więc wciąż musimy starać się owe sytuacje rozpoznawać (z wyprzedzeniem) by im w miarę możliwości zapobiegać, - albo żyjemy w jakimś wyjątkowym okresie dziejów, w którym Bóg akurat sytuacjom znanym z historii i przewidywalnym wedle posiadanej wiedzy - akurat obecnie nie powoli im się powtórzyć. Druga opcja jest rozpowszechniona (i to we wszystkich okresach dziejów - każde pokolenie roi sobie, że żyje w wyjątkowych czasach i że jest wyjątkowe), ale nie ma przesłanek przemawiających za jego slusznością, natomiast jest sporo przesłanek przemawiających za jego niesłusznością.
R
rafi
3 kwietnia 2015, 17:45
Ukochanie Jezusa jest jedyną bronią chrześcijanina. Miłość jest jedyną moją bronią. Bóg JEST, działa, ale Boże królestwo nie jest z tego świata. Ktoś mnie zabije? To spotkam się z Jezusem.
3 kwietnia 2015, 19:05
To Pan sam sobie sterem, żeglarzem okrętem? Co z ludźmi wokół Pana? Czy życiem pańskiej hipotetycznej (jeszcze raz: h-i-p-o-t-e-t-y-c-z-n-e-j) córki również może Pan tak swobodnie rozporządzać i cieszyć się wręcz gdyby była ona gwałcona i zabijana, bo to zapewniałoby jej męczeńską "skróconą ścieżkę" do Raju, czy jednak Pańskim "psim" obowiązkiem jest, nawet jeśli brałby Pan na siebie męczeństwo, to jej bronić od niesłusznego skrzywdzenia za każdą cenę? Podobno w chrześcijaństwie ważna jest wspólnota, a Pan tu całość zagadnienia wokół swojej osoby konstruuje. Z przedstawionej przez Pana konstrukcji wynika, że żyje Pan dla samego siebie wyłącznie i dla egoistycznie osiągniętego indywidualnie Zbawienia. Odczuwam przekonanie graniczące z pewnością, że nie o to byciu chrześcijaninem chodzi. Z drugiej strony nie zaskakuje, że nadekspozycja indywidualizacji relacji "człowiek-Bóg" zawarta w eufemizmie "indywidualna relacja z Chrystusem", z usunięciem na plan znacząco dalszy i bardziej abstrakcyjny elementu "świat" ("człowiek-świat-Bóg") skutkuje takimi niepokojącymi uproszczeniami.
H
h-i-p-o-t-e-t-y-c-z-n-e-j
5 kwietnia 2015, 01:51
To teraz Raf zbombarduje nas miłością przez p. Piotra za te ciężkie zarzuty wobec PO i jego różolemingowego prostego świata. On kocha wszystkich czyli nikogo jak w reklamie rzeczy do czyszczenia wszystkiego... jak bomby z napalmem. "Ja, jako chrześcijanin"!! jak dobrze, że nie "JAJA KOBYŁY partyzant"..
5 kwietnia 2015, 08:22
No niestety to tak właśnie wygląda, jak z używaniem Mocy w "Gwieznych Wojnach": Mistrz Obi Wan Kenobi mówi do jakiegoś kosmożulika 'musisz przemyśleć swoje życie' i robi charakterystyczny ruch ręką, na co ów kosmożulik odpowiada w transie 'muszę przemyśleć swoje życie' i odchodzi od baru. W podobny sposób wygląda dyskusja z 'mającymi indywidualną łączność' i 'kochającymi' - postępują oni w przekonaniu, że mają parę cudownych zaklęć, jak Mistrz Obi Wan swoją Moc, rzucą owe zaklęcia i sama ich terroryzująco-magiczna moc sprawić powinna, że interlokutor, niczym ów potraktowany Mocą kosmożulik potulnie, w transie odpowie 'no oczywiście każdy mówiący o miłości i mający osobistą łączność musi mieć rację' i ze wstydem, haniebnie poda tyły. A jak nie poda? - spokojnie, dobrze zorganizowany pakiet memów ma i linie obrony na taki przypadek, a tą linią jest oskarżanie o faryzeizm, zelotyzm, przedkładanie "litery" nad "ducha" Nauki itp. Tymczasem parę prostych pytań powoduje, że spod tej 'indywidualnej łączności' i 'miłości' wyłazi popelina i paździerz, co oczywiście zamiast poskutkować refleksją, że coś z nimi jest nie tak, powoduje agresję wobec stawiającego przed poznawczym dylematem, bo przecież jeśli fakty zaprzeczają rozhuśtanym jak na centryfudze wierzenio-emocjom, to tym gorzej dla faktów! PS. Ale że na takie niedociągnięcia pozwalają sobie szeregowe owieczki, to jeszcze można zrozumieć, natomiast fakt, że do takiego upadku intelektu przykłada rękę niegdysiejsza intelektualna elita KK: Jezuici, to woła o pomstę do Nieba. Miłość do katów usuwająca poza orbitę zainteresowania ofiary owych katów - też sobie wymyślili.
L
leszek
30 marca 2015, 15:31
Antysemityzm współcześnie to raczej problem we Francji, Wielkiej Brytanii czy Niemczech niż w Polsce. Inna sprawa, że w Polsce prawie nie ma Zydów. Natomiast co wydarzeń z czasów II Wojny Światowej i w okresie po wojniej, to można albo przyjąć do wiadomości fakty i prawdę, albo można rzeczywistości zaprzeczać i tropić spiski stojące za filmami jak Pokłosie czy Ida. Prawda to z pozoru cos prostego czy oczywistego, ale to także rzecz skomplikowana czy bolesna, zwłaszcza, jeśli dotyczy nas samych. Z tego się bierze mentalność, która wielkim głosem domaga się położenia kresu nieprawdzie związanej ze słynnymi "polskim obozami koncetracyjnymi" a w drugim zdaniu miota klątwy na film "Ida" i na jakieś rzekomo mroczne siły stojące za reżyserem. Wydawać by sie mogło, że ewangeliczne opowiadania o "śłomie w oku bliżniego" to rzecz ograna, ale to tylko złudzenie.
31 marca 2015, 16:06
> można rzeczywistości zaprzeczać i tropić spiski Św. Franciszek był hulaką i lekkoduchem, Św. Franciszek był hulaką i lekkoduchem, Św. Franciszek był hulaką i lekkoduchem, Św. Franciszek był hulaką i lekkoduchem, Św. Franciszek był hulaką i lekkoduchem, Św. Franciszek był hulaką i lekkoduchem, Św. Franciszek był hulaką i lekkoduchem (...) przecież to fakt, że św. Franciszek był w swoim życiu również hulaką i lekkoduchem, a kto domaga się całej prawdy o św. Franciszku, niezawężonej do młodzieńczego fragmentu Jego życia, ten zaprzecza rzeczywistości i tropi spiski. > mentalność, która wielkim głosem domaga się położenia kresu nieprawdzie związanej ze słynnymi "polskim obozami koncetracyjnymi" a w drugim zdaniu miota klątwy na film "Ida" i na jakieś rzekomo mroczne siły stojące za reżyserem Jakie "mroczne siły" zmuszają Polaków do wypierania swoich żydofobowych tendencji?
1 kwietnia 2015, 11:06
Zdumiewające jest to upodobanie niektórych do taplania się w fałszu na katolickim (nominalnie) portalu
L
leszek
1 kwietnia 2015, 13:17
A potrafisz podać jakiś merytoryczny argument gdzie w tym co napisałem tkwi "fałsz" i na czym polega ? Jesli to zbyt ambitne zadanie, to nie musisz.
1 kwietnia 2015, 13:32
Pan już ów argument wielokrotnie mógł u mnie przeczytać: nadekspozycja fragmentu powodująca przykrycie przezeń odmiennego od fragmentu kształtu całości jest działaniem na rzecz rozpowszechniania fałszu. Im bardziej fragment od całości się różni tym większy fałsz wywołuje. Pan postępuje jak stosujący "strajk włoski" policjant, co to skrupulatnie wlepia mandaty za niewłaściwe parkowanie mając w nosie to, że w tym samym czasie na rewirze dzieją się znacznie gorsze przestępstwa, których zauważenie omija Pan szerokim łukiem. Czasem tylko omija, a czasem posuwa się wprost do kłamstw, że owe przestępstwa to teoriospiskowe urojenia. Pańskie postępowanie jest tak samo uczciwe inaczej wobec prawdy, jak postępowanie owego policjanta jest ucziwym inaczej wywiązywaniem się ze swoich obowiązków.
S
Soltys
2 kwietnia 2015, 07:23
Może zmień człowieku lekarstwa, czy nie widzisz, że te co bierzesz żadnej poprawy ci nie przynoszą? Zamiast bredzić tu zajmij kolejke do psychiatry, terminy są długie.
2 kwietnia 2015, 08:43
"Błędy nie przestają nimi być tylko dlatego, że stały się powszechne." G.K. Chesterton
2 kwietnia 2015, 08:57
Suplement. Jeśli dla Pana ta zasada jest niezrozumiała, lub odrzuca Pan jej poprawność, to aby odrzucić błędne przekonania prosze zwrócić uwagę na zachodzące akurat na naszych oczach rozpowszechnianie się z szybkością pożaru buszu stereotypu "ksiądz-pedofil". Owo rozpowszechnianie wykorzystuje dokładnie te same mechanizmy, które stosuje Pan: daleko nieproporcjonalne nadeksponowanie fragmentu będącego prawdą skutkujące wpajaniem fałszywych przekonań (i to w skali całej populacji) odnośnie całości z której fragment pochodzi. Tak się (m.in.) uprawia wypaczanie prawdy w XXI wieku.
S
stan
30 marca 2015, 15:22
"porąbany" artykuł, nie wiadomo o co tutaj chodzi, dziwny tekst, jakby po pijaku pisany...
M
mc
30 marca 2015, 15:42
no właśnie, o co chodzi? skąd zmierza i dokąd idzie?
E
ech:)
30 marca 2015, 16:24
Dobre zadałeś sobie pytanie. Teraz trochę nad nim pomyśl.
HP
henryk p
30 marca 2015, 18:16
w niektórych tekstach kawa jest na ławe. inne to też forma. nad tymi drugimi trzeba trochę pomyśleć, dołożyć od siebie. jak się ma co. ;) to jest ten drugi. 
DR
dobrze radzę
30 marca 2015, 19:45
Co do "po pijaku" to prześpij się do jutra, nie należy innych po sobie osądzać.
jazmig jazmig
30 marca 2015, 14:25
Kultura i szaunek polegają na tym, że szanuje się gospodarza, u którego jest się gościem. Dlatego zdejmujemy buty przed wejściem do meczetu, nakrycie głowy przed wejściem do kościoła katolickiego, na nakładamy nakrycie głosy przed wejściem do synagogi. Dawid, o któym pisze autor nie szanuje katolików, dla niego są ważniejsze jego przekonania - i tyle o nim. Natomiast jak chodzi o filmy, to zarówno Stuhrowie jak i Pasikowski to są po prostu mendy nastawione na rozgłos i kasę. Oni nie potrafią zrobić dobrego, ciekawego filmu, więc muszą wprowadzić do scenariusza jakiś element rzekomego antysemityzmu Polaków, bo to im gwarantuje dotacje z pieniędzy polskich podatników i daje szanse na sprzedaż ich produkcji w innych krajach. Zanussiemu PISF odmówił dotacji do jego filmu, oficjalnie z  powodów wyssanych z palca, ale faktycznie dlatego, że nie było w scenariuszu opluwania Polaków. Ja nie jestem ani filosemitą, ani antysemitą, Żydzi są mi kompletnie obojętni. Nie lubię antysemickich występów, ale drażnią mnie również oskarżenia o antysemityzm z byle powodu, tak, jakby ta nacja stała ponad prawem i wolno jej było wszystko.
TZ
tylko zauważam
30 marca 2015, 20:01
Lepiej zwróć się do swego szefa na Kremlu po dokładniejsze instrukcje, bo udawanie "polskiego patrioty" i "katolika" kiepsko ci wychodzi,
30 marca 2015, 13:41
Argumentacja Davida z PS. jest mocno naciągana. Czy analogicznie podejdzie do goja, który wejdzie w nakryciu głowy do synagogi? Czy uzna, że to jest wyraz pogardy? Czy katolik wchodząc na kirkut powinien wobec tego zdjąć czapkę? Rozumiem żydów wchodzących do kościoła zarówno w jamułce jak i bez. Zdecydowanie niestosowny jest tu dopiero kapelusz.
jazmig jazmig
30 marca 2015, 14:27
Zdecydowanie kapelusz i jarmułka na głowach wiernych i gości, są niestosowne w kościele katolickim.
30 marca 2015, 14:50
;-) A najbardziej Ci w jarmułkach (ukrywanych dla niepoznaki pod łacińską nazwą) przy ołtarzu albo Ci w rogatywkach przy Grobie Pańskim? Warto jednak najpierw popatrzeć na własne, wewnątrzkościelne,  zwyczaje.
jazmig jazmig
31 marca 2015, 13:08
kapelusz i jarmułka na głowach wiernych i gości, są niestosowne w kościele katolickim. Czytaj ze rozumieniem. albo milcz.
31 marca 2015, 14:53
:-) Nie pozostawiasz mi wyjścia  bo... Dziś gościmy wśród nas księdza biskupa. a wierni to wierni świeccy, kapłani i zakonnicy