Przewodniczący KNF o kredytach we frankach i SKOK-ach

(fot. shutterstock.com)
PAP / kw

Priorytetami nowego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Marka Chrzanowskiego będzie zapewnienie ciągłości funkcjonowania instytucji, a także usprawnienie jej działania. Szef KNF zaznacza, że w polskim systemie finansowym nie ma ryzyk o charakterze systemowym.

"Moim priorytetem będzie zapewnienie ciągłości funkcjonowania instytucji nadzoru. To jest dla mnie kluczowe. Nie chciałbym, żeby ostrze nadzoru stępiło się. W żaden sposób" - powiedział Chrzanowski w pierwszym po objęciu obowiązków wywiadzie dla dziennikarzy agencji prasowych.

Nowy szef KNF objął obowiązki 13 października.

Dodał, że chciałby, "żeby ten nadzór był efektywny, skuteczny i sprawny. "I żeby ta sprawność nadzoru rosła z każdym miesiącem. Taki stawiam sobie cel" - mówił.

Jak podkreślił, ma nadzieję, że "będziemy się też skutecznie uczyć na podstawie wcześniejszych doświadczeń". "Nie chcę przy tym oceniać poprzedników, mówić, że można było zrobić coś wcześniej czy lepiej" - powiedział nowy szef KNF.

Chrzanowski zaznaczył, że jego sytuacja w dniu objęcia obowiązków jest komfortowa, a polski sektor finansowy jest stabilny i bezpieczny. "Nie mamy ryzyk o charakterze systemowym. Nasz system finansowy jest moim zdaniem stabilny. Jestem w dosyć komfortowej sytuacji. Nie ma dużych problemów, z którymi musiałbym się zmierzyć na wejściu" - mówił. "Są pewne sprawy do załatwienia, które wynikają z naturalnych procesów, które mają miejsce w gospodarce rynkowej, ale w żadnej mierze nie są to jakieś gigantyczne wyzwania" - dodał.

Wskazał, że zagrożeń o charakterze systemowym upatruje przede wszystkim w otoczeniu polskiej gospodarki. "Patrzymy na sytuację banków macierzystych. Tych, które są w nadrzędnej relacji w stosunku do podmiotów finansowych w naszym kraju. Patrzymy na sytuację banków w Niemczech, we Włoszech. I zastanawiamy się, czy ta trudna sytuacja nie będzie zagrażać innym jednostkom w sektorze finansowym w Unii Europejskiej, a w konsekwencji w Polsce" - powiedział.

Szef KNF zapewnił, że "polski system finansowy funkcjonuje stabilnie, a gospodarka rozwija się w zrównoważony sposób". "Wydaje się zatem, że największym zagrożeniem są właśnie ryzyka płynące z otoczenia naszej gospodarki" - dodał.

"Nie uważam, żeby polski sektor bankowy był w jakiś sposób zagrożony. Oczywiście są problemy w naszym otoczeniu, ale nasz rynek działa sprawnie. Niektóre banki są w lepszej, inne w gorszej sytuacji, ale nie widzę tu jakichś poważniejszych zagrożeń o charakterze systemowym czy niepokojących tendencji" - powiedział.

Nowy szef KNF odniósł się do skierowanej do Sejmu, datowanej na 7 października opinii KNF na temat prezydenckiego projektu ustawy "o zasadach zwrotu niektórych należności wynikających z umów kredytu i pożyczki". Zgodnie z opinią KNF łączne koszty banków w wyniku wprowadzenia projektowanej ustawy zostały oszacowane na 9,3 mld zł.

"Nie miałem możliwości zapoznania się dokładnie z metodyką sporządzenia tego raportu. Nie mam jednak podstaw żeby sądzić, że ten raport jest niewiarygodny. KNF jest instytucją działającą w sposób profesjonalny. Nie mam powodu, żeby powątpiewać w te prace" - powiedział.

Zdaniem Chrzanowskiego prezydencki projekt ustawy jest dobrym rozwiązaniem. "Mam nadzieję, że on w tej przedstawionej wersji - po pewnych udoskonaleniach - przejdzie. Przedstawione propozycje rozwiązania problemu kredytów walutowych w Polsce gwarantują w mojej opinii bezpieczeństwo systemu" - powiedział.

Przewodniczący Komisji liczy, że "w toku prac w parlamencie ta ustawa będzie ewoluowała w kierunku nakreślonym przez NBP w jego uwagach do projektu, przyczyniając się do ograniczenia ryzyka dla stabilności krajowego systemu finansowego". "Wprowadzenie modyfikacji proponowanych przez NBP powinno m.in. zredukować koszty tej regulacji dla banków o ok. 4 mld zł" - dodał. "Koszty te zbiegałyby zatem do poziomu spodziewanego przez projektodawców, czyli ok. 4 mld zł, jednocześnie istotnie ograniczając koszty dla budżetu państwa, wynikające z ubytku podatków płaconych przez banki" - powiedział Chrzanowski.

Wskazał, że KNF nie jest organem decyzyjnym w tej sprawie. "Nie mamy wpływu na polityków, nie wiemy, co zostanie ostatecznie przegłosowane, ale po działaniach, które miały miejsce w ostatnich miesiącach wnioskuję, że decyzje będą rozsądne i przemyślane. I będą zmierzały w stronę rozwiązań, które są bezpieczne dla stabilności finansowej" - powiedział.

"Chcemy uniknąć gwałtownych nierównowag i wahań mogących zdestabilizować system bankowy. Polski system bankowy nie ma żadnych słabych punktów, jeśli chodzi o kwestie ekonomiczne. Jedyny punkt, na temat którego można dywagować to są właśnie kredyty walutowe" - dodał.

Chrzanowski wskazał, że warto jest spojrzeć na sytuację w Rumunii, gdzie zdecydowano się na przewalutowanie "kredytów frankowych".

"Oczywiście tam portfel tych kredytów jest zdecydowanie mniejszy niż w Polsce, ale od razu widać tam uderzenie w lokalną walutę. Ten pomysł źle odbija się na gospodarce rumuńskiej. Dlatego nie chcemy tego scenariusza powielać" - powiedział. "Myślę, że ten problem zdejmą z nas działania zapoczątkowane przez Komitet Stabilności Finansowej. Te prace trwają w specjalnej grupie roboczej i one postępują" - dodał.

Nowy szef KNF podkreślił, że banki w ostatnich latach powiększyły bufory kapitałowe. "Jestem za dalszym zwiększaniem bufora kapitałowego, ale jest też pole do rozmowy z bankami, do dalszego monitoringu. Nie zamykam tej sprawy definitywnie. Nie szykujemy w tej chwili jakiejś rewolucji w tej kwestii" - powiedział.

Jeśli chodzi o dotychczasową politykę dywidendową, to nowy szef KNF opowiedział się za jej utrzymaniem. "W tym zakresie chcę, aby była kontynuowana - szczególnie biorąc pod uwagę to, co się dzieje w naszym otoczeniu. Chcemy mieć gwarancję, że sektor będzie bezpieczny i oszczędności Polaków też będą bezpieczne. Wzmocnienie bazy kapitałowej będzie ważne, choć trudno mi deklarować, czy będzie jednym z priorytetów" - dodał.

Zdaniem Chrzanowskiego integracja sektora bankowego jest szczególnie ważna w przypadku małych jednostek bankowych, np. bankowości spółdzielczej, gdzie koszty funkcjonowania banków spółdzielczych są stosunkowo wysokie. "Tu faktycznie modernizacja systemów zarządzania tymi jednostkami i dalsza ich integracja byłaby czymś, co będzie wzmacniać ich bezpieczeństwo. Dalsza integracja może oznaczać ograniczenie kosztów, stworzenie spójnych, wspólnych systemów, i w konsekwencji lepsze perspektywy rozwoju" - powiedział.

"W przypadku większych banków widzimy chęć, oznaki i deklaracje ze strony niektórych instytucji finansowych w zakresie dalszej integracji i kolejnych fuzji. Wydaje mi się, że faktycznie jest pole do integracji na rynku bankowym, do integracji instytucji finansowych" - dodał.

Przewodniczący KNF wskazuje, że są argumenty za tym, żeby zwiększać udział kapitału polskiego w strukturze właścicielskiej banków. "To jest proces, który trwa, widać też wyraźnie wsparcie dla zmian struktury rynku. Ale przede wszystkim ważne są argumenty wynikające z kierunków polskiej polityki gospodarczej, ze struktury polskiego systemu finansowego, przemawiające za tym" - powiedział.

"Takie, jak np. większa skłonność polskich banków do finansowania akcji kredytowej w momencie kryzysu. Jest to szczególnie istotne, kiedy kryzys pojawia się w naszym otoczeniu. Większa obecność krajowego kapitału zapewnia, że decyzje dotyczące podejmowanego ryzyka zapadają na miejscu, tym samym system bankowy w mniejszym stopniu przenosi zewnętrzne wstrząsy do polskiej gospodarki" - dodał.

Według Chrzanowskiego są argumenty za tym, "żeby faktycznie zwiększać udział kapitału polskiego w strukturze właścicielskiej banków". "Są to inicjatywy, które na pewno będziemy śledzili z zainteresowaniem. I nadzór będzie je traktował standardowo: na równi z wszelkimi innymi inicjatywami wynikającymi z gry rynkowej" - powiedział.

Podkreślił przy tym, że nie ma tu pola do jakiejś "specjalnej przychylności" KNF. Jeśli jednak nie pociąga to za sobą ryzyk systemowych, to nie ma powodu ku temu, żeby ten proces blokować.

"Na rynku funkcjonują podmioty z kapitałem polskim i zagranicznym i nie będziemy tych podmiotów traktowali w różny sposób. Nadzór ma zadania, które są określone odpowiednimi regulacjami i z tych zadań nadzór, którym będę kierował, będzie się wywiązywał" - powiedział.

"Istotna jest tu litera prawa, a nie deklaracje polityczne. Nadzór nie angażuje się w politykę, nadzór ma spełniać swoją rolę" - dodał.

"Jeżeli rynek idzie w tę stronę i nie pociąga to za sobą jakiś ryzyk systemowych, to nie ma powodu ku temu, żeby ten proces blokować. Zwłaszcza, że z punktu widzenia makroekonomicznego jest to proces, który ma stabilizować naszą gospodarkę. Biorąc pod uwagę kwestie makroekonomiczne - tak, widzę pole dla takiej konsolidacji. Zwłaszcza, jeśli sprzyja to rozwojowi sektora finansowego w Polsce i jego stabilności" - powiedział.

Jeśli chodzi o SKOK-i, zdaniem Chrzanowskiego, ważna jest idea spółdzielczości. "Ważne jest, że są to instytucje oparte na więzi, na bliskich relacjach. Idea SKOK-ów bardzo mi się podoba. Uważam, że są one potrzebne polskiej gospodarce. I, o ile kierują się zasadą więzi i bliskości, to działają sprawnie" - powiedział.

"Nie widzę żadnego zagrożenia wynikającego z tego sektora dla stabilności całego systemu finansowego. Są to potrzebne instytucje. Natomiast niektóre pojedyncze instytucje są w trudnej sytuacji i trwa ich restrukturyzacja i mam nadzieję, że zmierza to w dobrym kierunku" - dodał.

Szef KNF wskazał, że jeżeli chodzi o rynek kapitałowy w Polsce, potrzebny jest sprawniejszy nadzór: przyspieszenie procedur poprzez efektywniejszą i skuteczniejszą pracę nadzoru. "Natomiast samych procedur nie chciałbym zmieniać. Chciałbym zintensyfikować działania, które będą usprawniać funkcjonowanie tego rynku. Jeśli będziemy mogli coś zmienić w tym zakresie - w sposób bezpieczny i w porozumieniu z przedstawicielami rynku kapitałowego to obiecuję, że to zrobimy" - powiedział.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przewodniczący KNF o kredytach we frankach i SKOK-ach
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.