Radioaktywne błoto płynie syberyjską rzeką. To efekt powodzi, która zalewa złoża uranu

Rzeka Toboł, zdjęcie ilustracyjne. Fot. Pixabay / Ilya Yurukin
PAP / mł

Powódź na Syberii zalewa złoża uranu. W położonym w południowo-zachodniej części Syberii obwodzie kurgańskim woda powodziowa zalewa złoża uranu, eksploatowane przez rosyjski koncern Rosatom; uran mógł się przedostać do rzeki Toboł - podał rosyjski opozycyjny serwis Agentstwo.

Zalane zostały stare studnie uranowe złoża "Dobrowolnoje" w rejonie (powiecie) zwierinogołowskim, gdzie Rosatom prowadzi wydobycie.

Regionalna organizacja ekologiczna o nazwie "Fundacja kontroli społecznej stanu środowiska i dobrobytu ludności" opublikowała film, na którym widać, że obszar pomiędzy wioskami Trud, Znanije i Zwierinogołowskoje zalany jest wodą powodziową, a to właśnie tam znajduje się złoże "Dobrowolnoje".

Rozpuszczalne sole uranu płyną rzeką Toboł

Ekolodzy twierdzą, że powódź zmyła do Tobołu radioaktywne błoto, które gromadziło się w wodach gruntowych wyeksploatowanych złóż. Siergiej Jeriemin, szef Fundacji, powiedział, że stara studnia, "przeciekająca od 35 lat", może znajdować się pod wodą.

DEON.PL POLECA

Z kolei cytowany przez Agentstwo Andriej Ożarowski, ekspert z programu Bezpieczeństwo Odpadów Radioaktywnych Rosyjskiej Unii Społeczno-Ekologicznej, powiedział, że gdy stare wyrobiska są zalewane, to woda niesie ze sobą rozpuszczalne sole uranu do Tobołu, co doprowadzi do wzrostu liczby chorób spowodowanych promieniowaniem.

Czym grozi ludziom wypicie wody z uranem?

"Przedostanie się uranu do organizmu człowieka wraz z wodą pitną prowadzi do napromieniowania wewnętrznego, które jest znacznie bardziej niebezpieczne niż zewnętrzne. Oczywiście woda rzeki Toboł znacznie rozcieńczy roztwór, a stężenia nie przekroczą żadnych przepisów. Ale i tak (..) ktoś zachoruje. Jest to absolutnie nieuniknione" - uważa Ożarowski.

Jednocześnie spółki zależne Rosatomu, które wydobywają uran w obwodzie kurgańskim, zapewniły, że monitorują sytuację i woda nie zaleje studni. Służba prasowa Rosatomu przekazała 20 kwietnia, że powódź ominęła studnie uranowe. Jednak oświadczenia państwowej korporacji są sprzeczne z nagraniami - twierdzi portal Agentstwo.

Południowe regiony rosyjskiej Syberii, a także północ Kazachstanu, od kilku tygodni trapi powódź. W Rosji kataklizm objął głównie obwody kurgański, tiumieński i orenburski, gdzie zginęło co najmniej pięć osób; w Kazachstanie oficjalnie siedem. Zalanych zostało wiele miejscowości, w tym kilkusettysięczne miasta takie jak Orsk w Rosji czy Pietropawłowsk w Kazachstanie. Według ekspertów, powódź w obwodzie orenburskim jest największa od czasów prowadzenia obserwacji, a w Kazachstanie od co najmniej 80 lat.

PAP / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Radioaktywne błoto płynie syberyjską rzeką. To efekt powodzi, która zalewa złoża uranu
Komentarze (1)
PR
~Ppp Rrr
23 kwietnia 2024, 14:23
Podobno tylko w tym okręgu 30.000 ludzi złożyło wnioski o zapomogi - przy czym każdy z nich jest przedstawicielem rodziny, więc faktycznie poszkodowanych jest milion. Plus ci, co mieszkają wzdłuż Tobołu - to inny okręg. A ratować nie ma kto, bo wojsko zajęte czym innym, a i wielu strażaków zostało wcielonych i wysłanych na front. Pozdrawiam.