Radwańska zagra w finale z Cibulkovą
Agnieszka Radwańska, najwyżej rozstawiona tenisistka, spotka się ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą w piątkowym finale turnieju WTA Tour na twardych kortach w Sydney (pula nagród 690 tys. dol.). Będzie to ich czwarty mecz, a bilans jest korzystny dla Polki 3-0.
W pierwszym półfinale Radwańska, czwarta w rankingu WTA Tour, w ciągu godziny i 35 minut uporała się z Chinką Na li (nr 4.) 6:3, 6:4. Po raz pierwszy zdołała pokonać tę rywalkę na twardej nawierzchni, po czterech porażkach (kompletny bilans wynosi teraz 4-5).
Chinka obroniła w czwartek siedem piłek meczowych, zanim zeszła z kortu pokonana, co podsumowała na konferencji prasowej: "Nigdy nie można się poddawać, a ja zawsze czuję, że jest szansa na zwycięstwo, dopóki sędzia nie powie, że mecz jest skończony. Pod koniec brakło mi trochę sił. Grałam wymianę na 100 procent, a potem w trzech następnych dochodziłam do siebie".
Li przyleciała do Sydney tuż po zwycięstwie przed własna widownią w Shenzheng (z pulą nagród 500 tys. dol.). Zanim przegrała z Polką, wygrała osiem pierwszych tegorocznych spotkań.
Za to Radwańska jest wciąż niepokonana w tym roku, a w czwartek przedłużyła do ośmiu meczów serię wygranych spotkań i to bez straty seta. W ubiegłym tygodniu triumfowała w mniejszym turnieju WTA w nowozelandzkim Auckland (z pulą nagród 235 tys. dol.). To najbardziej pracowite i zarazem udane otwarcie sezonu w jej karierze.
- Dzisiaj przeżyłam swoiste deja vu z Auckland. Tam w finale też nie wykorzystałam siedmiu czy ośmiu meczboli, zanim wygrałam. Nie byłam dziś na korcie zdenerwowana, właściwie po kilku udanych meczach od początku roku, wyszłam do gry całkiem zrelaksowana. Jedynym utrudnieniem był dość mocny wiatr, szczególnie w pierwszym secie. Ale w drugim było już lepiej - powiedziała po meczu Radwańska.
"Jestem bardzo zadowolona z gry, jaką prezentuję od początku roku. To jest mój najlepszy tenis. Jestem dobrze przygotowana do Australian Open i mam nadzieję, że ten poziom gry utrzymam również w Melbourne. Jutro zrobię wszystko, żeby wygrać kolejny mecz, choć na pewno finał nie będzie łatwy. Grałam już co prawda kilka razy z Dominiką, ale to było jakiś czas temu, wiec sporo się zmieniło. Zobaczymy jak będzie, ale chciałabym wygrać 16 meczów z rzędu - dodała z uśmiechem.
Ewentualna seria 16 zwycięstw oznaczałaby dla Radwańskiej pierwszy w karierze tytuł w Wielkim Szlemie.
Po południu, w drugim meczu 1/2 finału, Słowaczka Dominika Cibulkova pokonała Niemkę polskiego pochodzenia Angelique Kerber (nr 2.) 6:2, 4:6, 6:3.
Zawodniczka, która przegra piątkowy finał wyjedzie z Sydney z czekiem na sumę 62 300 dolarów oraz 320 punktami do rankingu WTA Tour. Natomiast triumfatorka imprezy wzbogaci się o premię w wysokości 117 tys. dol. i 470 pkt.
23-letnia Polka ze swoją rówieśniczką Cibulkovą jeszcze nigdy nie przegrała, a pokonała ją dotychczas trzy razy. Dwukrotnie udało jej się to na twardej nawierzchni, w 2008 roku, w Dausze 6:4, 6:7 (7-9), 6:4 i wielkoszlemowym US Open w Nowym Jorku 6:0, 6:3. Krakowianka okazała się też lepsza na korcie ziemnym w Budapeszcie w 2006 r. - 6:4, 6:0.
Mimo tego samego wieku różnica osiągnięć jest wyraźna, bowiem w ubiegłym roku Radwańska osiągnęła swój pierwszy wielkoszlemowy finał w Wimbledonie, a także była wiceliderką rankingu WTA Tour, choć sezon zakończyła na czwartym miejscu. Ma w dorobku 11 turniejowych zwycięstw i trzy porażki w finałach imprez z tego cyklu (Wielki Szlem do niego nie należy), a także ponad 11 milionów dolarów zarobionych na korcie.
Natomiast mierząca zaledwie 161 centymetrów Cibulkova była najwyżej notowana na 12. pozycji na świecie w lipcu 2009 roku, a teraz jest 15. Wygrała dotychczas dwa turnieje, a czterokrotnie ponosiła porażki w decydujących meczach. W Wielkim Szlemie najdalej dotarła do półfinału na paryskich kortach ziemnych im Rolanda Garrosa przed czterema laty.
Wyniki czwartkowych spotkań 1/2 finału:
Agnieszka Radwańska (Polska, 1) - Na Li (Chiny, 4) 6:3, 6:4
Dominika Cibulkova (Słowacja) - Angelique Kerber (Niemcy, 2) 6:2, 4:6, 6:3
Skomentuj artykuł