Rooney Mara i Joaquin Phoenix zostali rodzicami. Nadali dziecku imię, które jest szczególnym hołdem

Joaquina Phoenixa przed laty spotkała ogromna tragedia. To Rooney pomogła mu się z niej podnieść. Dziś uczcili to, nadając swojemu dziecku imię związane z pewną wyjątkową osobą.

Pogłoski o ciąży Rooney Mary krążyły od dawna. Para, która stroni od showbiznesu i mediów, nie zabierała jednak głosu w tej sprawie. O przyjściu na świat ich potomka, poinformował Victor Kossakovsky, reżyser i przyjaciel aktorów.

Przed kilkoma dniami na świat przyszedł ich syn pierworodny syn, który otrzymał imię River. Jest to hołd dla tragicznie zmarłego brata Joaquina Phoenixa, który przed laty był świadkiem jego nagłej śmierci.

Na początku lat 90. o Riverze Phoenixie mówiło sią już jako o objawieniu kina i muzyki, nazywając go „Jamesem Deanem nowej ery”. W nocy z 30 na 31 października 1993 roku doszło jednak do tragedii. Tego wieczoru towarzyszyła mu dziewczyna Samantha oraz Joaquin. Razem przyszli do klubu Viper’s Room należącego do Johnny’ego Deepa. W klubie koncertował zespół, z którym miał zagrać River. W pewnym momencie stracili go z oczu, a gdy spotkali się ponownie River był pod wpływem jakiejś substancji. Nie wiadomo, czy przyjął ją świadomie, czy ktoś mu ją podał w alkoholu. Przed klubem upadł na ziemię i dostał drgawek. Wokół nie było paparazzi, zachowało się tylko nagranie rozmowy telefonicznej. 19-letni Joaquin, płacząc do słuchawki, wzywał pomocy: „Ma zapaść! Przyjedźcie tu, błagam, bo on umiera”. Jego pełne bólu słowa odtwarzane były przez wszystkie stacje radiowe i telewizyjne w Ameryce, potęgując szok po śmierci młodego aktora. River zmarł z przedawkowania heroiny i kokainy.

„Po śmierci Rivera długo czułem się, jakbym był w odmienionym stanie. Odzyskanie życia zajęło mi ponad rok. Byłem przekonany, że nigdy nie wrócę do aktorstwa” – mówił Joaquin Phoenix w wywiadzie udzielonym już wiele lat po tej tragicznej nocy. Wcześniej unikał jakiegokolwiek wspominania jej i wycofał się z życia publicznego.

Rooney i Joaquin poznali się w 2013 roku na planie filmu „Ona”, w którym grali małżeństwo po rozwodzie. Już wtedy Phoenix był pod jej ogromnym wrażeniem. Wszystko zmieniło się jednak na planie kolejnego filmu „Maria Magdalena”. Joaquin przyznał, że to za sprawą Rooney przyjął w ogóle rolę Jezusa, do czego ona go namawiała. Stworzyli razem niesamowity duet, który skupił uwagę widzów nie na cudach, ale na relacji między Jezusem i Marią Magdaleną. I chociaż film wzbudził też kontrowersje, ponieważ nie oddawał wiernie historii biblijnej, a był jedynie jej interpretacją, to jednak stał się przebojem.

Gdy w tym roku odbierał Oscara za rolę Jokera, Ronney towarzyszyła mu przez cały czas. Razem zniknęli z oscarowej imprezy, by pójść na burgery do swojej ulubionej knajpki. Odkąd są razem, każdego kolejnego dnia wygrywa znacznie więcej. „Kocham moje życie. Ja, k****, kocham moje życie” – odpowiedział w jednym z wywiadów na pytanie o związek z Rooney i o to, jak widzi swoją przyszłość.