Sasin: od wtorku wstrzymamy prace w dwóch kopalniach JSW i w 10 kopalniach PGG
Od jutra wstrzymamy prace w dwóch kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej i w 10 kopalniach Polskiej Grupy Górniczej - poinformował w poniedziałek wicepremier, szef Ministerstwa Aktywów Państwowych Jacek Sasin. Zapewnił, że górnicy za okres postojowego otrzymają 100 proc. wynagrodzenia.
W weekend Ministerstwo Zdrowia poinformowało w sumie o 1151 nowych zakażeniach koronawirusem SARS-CoV-2, z czego 676 odnotowano na Śląsku. Zdecydowana większość przypadków dotyczyła górników i ich rodzin.
Minister aktywów państwowych poinformował na poniedziałkowej konferencji prasowej o spotkaniu, które odbyło się w niedzielę w śląskim Urzędzie Wojewódzkim. Oprócz Sasina, w spotkaniu tym uczestniczył wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas, szefowa MRPiPS Marlena Maląg i wiceminister tego resortu Stanisław Szwed, a także zarządy Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Polskiej Grupy Górniczej oraz przedstawiciele związków zawodowych z tych dwóch spółek górniczych.
"Omówiliśmy bieżącą sytuację, przedstawiliśmy również zarządom kopalń, w porozumieniu z zarządem kopalń stronie społecznej propozycję kolejnych działań, które chcielibyśmy podjąć" - mówił wicepremier.
"Te kolejne działania to czasowe wyłączenie pracy we wszystkich kopalniach, w których odnotowujemy dzisiaj zarażenia koronawirusem, a których załogi nie zostały w pełni przebadane na obecność koronawirusa. To oznacza, że od jutra wstrzymamy wydobycie, wstrzymamy prace w dwóch kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej i w 10 kopalniach Polskiej Grupy Górniczej" - poinformował Sasin.
Jak dodał, wszyscy zatrudnieni - poza "szczątkowym personelem", który będzie służył utrzymaniu kopalń w czasie zawieszenia wydobycia - udadzą się na tzw. postojowe na okres 3 tygodni. Zapewnił, że "wszyscy górnicy za okres postojowego otrzymają 100 procent wynagrodzenia, czyli nie poniosą żadnych strat finansowych, strat ekonomicznych".
Przypomniał też o wcześniejszym wprowadzeniu wielu działań zabezpieczających górników przed zakażeniem. "To była przede wszystkim separacja poszczególnych zmian w kopalniach, to było wprowadzenie zasad bezpieczeństwa związanych z pomiarami temperatury, z zapewnieniem dostępności środków dezynfekcyjnych, maseczek, rozgęszczenie również w takich miejscach, w których górnicy przebywają razem jak łaźnie jak windy" - wymieniał.
"Niestety, charakter pracy w kopalniach spowodował, że te środki nie mogły okazać się całkowicie skuteczne; doszło do zarażeń i wtedy zareagowaliśmy bardzo szybko, zostały wprowadzone masowe badania" - dodał Sasin.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował, że u górników wykonano ponad 50 tys. badań przesiewowych. Podkreślił także, że na Śląsku są zabezpieczone możliwości służby zdrowia.
"Na Śląsku mamy 60 proc. wolnych łóżek w szpitalach i oddziałach zakaźnych, mamy ponad 85 wolnych respiratorów - to pokazuje, że mamy nadal na Śląsku zabezpieczenie w postaci możliwości służby zdrowia" - zwrócił uwagę szef MZ.
Jak zaznaczył, "przypadki na Śląsku, które mamy, są przypadkami z ogniska".
Szumowski mówił także, że pierwsze działania, które zostały wspólnie podjęte z zarządami spółek okazały się niewystarczająco skuteczne. "Stąd bardzo liczne przesiewy. Ponad 50 tys. badań wykonaliśmy u górników - to pokazuje skalę. Takiej skali - z tego, co wiem - w Europie nie ma. Stąd mamy tak duże ilości dodatnich wyników z tego przesiewowego badania" - wskazał szef MZ.
Jak dodał, okres postojowy "pozwoli odciąć transmisję, gdzie górnicy zarażali się wzajemnie". "Jednocześnie będziemy badać tych górników, którzy są z tych kopalń, które mają wyższe ryzyko, że był tam wirus" - powiedział.
"Wiemy, że teraz będą spływały jeszcze wyniki tych przesiewów, które robimy i spodziewajmy się, że będą one w granicach stu, dwustu, dwustu kilkudziesięciu wyników na dobę" - podał. Zaznaczył, że transmisja pozioma w pozostałych obszarach Śląska i Polski jest "praktycznie bardzo niska".
Główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas podkreślił z kolei, że strategia Polski w walce z koronawirusem to "strategia zduszenia wirusa, ograniczenia w populacji". "Inne kraje tego nie robią. Być może będą szły naszą drogą i będzie druga fala, ale my do tej drugiej fali będziemy znacznie lepiej przygotowani, bo ilość wirusa w populacji po prostu zwyczajnie będzie mniejsza" - powiedział.
Pinkas podziękował mieszkańcom Śląska za odpowiedzialność i rozsądne zachowanie. "Dalej będziemy prowadzić badania przesiewowe i dalej będziemy prowadzić je w sposób bezkompromisowy, licząc się z tym, że ciągle będziemy atakowani: +znowu jest jakiś przyrost+. No dobrze, ale ten przyrost to nasza perspektywa, żebyśmy wiedzieli, że populacja jest zabezpieczona" - przekonywał.
Jak ocenił, "Śląska populacja jest pewnie najbardziej bezpieczna dla całej Polski". "To Ślązacy powinni być najmilej widzianymi gośćmi na Pomorzu, ponieważ są najlepiej zbadani" - stwierdził Pinkas.
Dodał, że "wiele krajów nie bada pacjentów bezobjawowych". "My badamy wszystkich. Dajemy absolutne poczucie bezpieczeństwa zdrowotnego całemu krajowi" - podsumował główny inspektor sanitarny.
Skomentuj artykuł