Sieć bankowych placówek robi się pusta
Sieć bankowych placówek robi się pusta - wynika z tegorocznego badania "Jakość na bank" przeprowadzonego przez TNS Polska, a informuje o tym "Puls Biznesu".
Chociaż z ankiety rozesłanej do banków wynika, że sieć kurczy się nieznacznie, to jednak dane Komisji Nadzoru Finansowego świadczą, że placówki czasy świetności mają za sobą. Jeszcze w czerwcu 2009 r. było ich ponad 15 tys., a do maja tego roku ich liczba zmniejszyła się do 13,8 tys.
Mimo, że spora część placówek została zamknięta, zatrudnienie w oddziałach zmieniło się nieznacznie. Natomiast z danych zebranych przez audytorów TNS Polska, którzy na potrzeby badania odwiedzili blisko 1,5 tys. placówek wynika, że podczas ich wizyt w jednym oddziale było średnio 1,7 klienta.
Zdaniem cytowanego przez gazetę Michała Dubno z Deloitte Polska, albo sieć placówek jest za gęsta, albo pracuje w nich za dużo ludzi. W sieci sprzedaży banków pracuje ponad 100 tys. osób, co daje statystycznie 7,4 pracownika na oddział. Jeżeli jednocześnie w oddziale jest 1,7 klienta, to znaczy, że sześciu pracowników nie ma co robić. Jego zdaniem wskazuje to, że w oddziałach bankowych 80 proc. pracowników jest zbędnych, a zmniejszenie ich liczby tylko o 40 proc. dałoby oszczędności rzędu 5 mld zł.
Szczegóły w dzisiejszym wydaniu "Pulsu Biznesu".
Skomentuj artykuł