SPR Lublin w ćwierćfinale Pucharu Federacji
W rewanżowym spotkaniu 1/8 finału Pucharu Federacji (EHF) piłkarki ręczne SPR Lublin SSA wygrały w Rumunii z zespołem Stiinta HCM Baia Mare 30:27 (16:11) i awansowały do ćwierćfinału. W pierwszym meczu mistrzynie Polski zwyciężyły 24:19.
Pięciobramkowa zaliczka z Lublina nie dawała mistrzyniom kraju gwarancji awansu do dalszej fazy gier pucharowych i kiedy po początkowych dziesięciu minutach gospodynie prowadziły 7:3 obawy narastały. Tym bardziej, że Sabina Włodek nie wykorzystała rzutu karnego, Izabela Puchacz trafiła w poprzeczkę, a przejmując odbitą piłkę Rumunki przeprowadziły kontrę zakończoną skutecznie wykonanym rzutem karnym i wykluczeniem Doroty Małek.
Bardzo agresywnie grające gospodynie doprowadziły też w 10. min do groźnie wyglądającej kontuzji Małgorzaty Majerek. Po faulu przy rzucie została odwieziona do szpitala i nie wróciła już na boisko. Tureckie sędziny potraktowały zagranie nadzwyczaj łagodnie i dopiero po konsultacjach zdecydowały o dwuminutowej karze.
Od tego jednak momentu Polki zaczęły narzucać swój styl gry i po kilku znakomitych akcjach zakończonych dwoma trafieniami Aukse Rukaite w 17. min doprowadziły do wyrówniania 7:7 i objęcia pierwszego prowadzenia 8:7.
Tego prowadzenia, które się systematycznie powiększało lublinianki nie oddały już do końca meczu wykorzystując swoje doświadczenie i umiejętości.
W końcówce gospodynie wprawdzie odrobiły nieco straty, ale nie mogło to w żaden sposób zaważyć na awansie lublinianek do kolejnej fazy pucharowych gier.
"Dokonaliśmy tego, co już liczy się w sporcie europejskim i wierzę, że nie powiedzieliśmy ostatniego słowa w tej prestiżowej, kontynentalnej rywalizacji" - powiedział po meczu uszczęśliwiony Andrzej Wilczek, prezes SPR Lublin SSA.
Skomentuj artykuł