Studenci Uniwersytetu Amerykańskiego w Kabulu próbują uciec z Afganistanu

fot. PAP/EPA/STRINGER
PAP / ml

"Powiedzieli nam, że podali nasze nazwiska talibom" - relacjonowała 24-letnia Hosay, studentka drugiego roku zarządzania w biznesie. "Jesteśmy wszyscy przerażeni. Nie ma już ewakuacji, nie ma stąd ucieczki" - dodała.

Setki studentów, ich rodziny i pracownicy Uniwersytetu Amerykańskiego w Afganistanie (AUAF) próbują uciec z kraju, nad którym kontrole przejęli islamscy fundamentaliści; na razie ich ewakuacja została zawieszona - poinformował we wtorek dziennik "New York Times".

DEON.PL POLECA


Grupa około 600 osób z AUAF bezskutecznie próbowała w niedzielę przedostać się na międzynarodowe lotnisko w Kabulu. Po siedmiu godzinach oczekiwania przed bramami portu lotniczego, otrzymali wiadomość, że wszystkie dalsze loty ewakuacyjne zostały odwołane.

"Z przykrością informuję, że dowództwo międzynarodowego portu lotniczego w Kabulu ogłosiło, iż więcej lotów ewakuacyjnych nie będzie" - głosił komunikat amerykańskiego dowództwa, które uzasadniło tę decyzję koniecznością ewakuowania z Afganistanu całego personelu wojskowego do wtorku. Loty cywilne zostały zatem zawieszone.

"Powiedzieli nam, że podali nasze nazwiska talibom" - relacjonowała 24-letnia Hosay, studentka drugiego roku zarządzania w biznesie. "Jesteśmy wszyscy przerażeni. Nie ma już ewakuacji, nie ma stąd ucieczki" - dodała.

"Nasze nadzieje i marzenia obróciły się w pył"

15 sierpnia, w dniu zajęcia przez talibów stolicy Afganistanu, islamscy fundamentaliści wkroczyli do AUAD i wywiesili tam swoją flagę, po czym fotografowali się na tle budynku z kałasznikowami w dłoniach.

Talibowie opublikowali następnie te zdjęcia w internecie, nazywając uniwersytet miejscem, gdzie "Ameryka kształciła niewierne +wilki+, by korumpowały umysły muzułmanów" - pisze "NYT".

Dzień przed zajęciem przez talibów stolicy, uniwersytet zawiesił prace, a rektor uczelni Ian Bickford i cały personel zagraniczny został ewakuowany do Dauhy w Katarze jeszcze tego samego wieczora.

W zeszłym tygodniu rektor AUAF poinformował, że razem z Departamentem Stanu USA przygotowuje ewakuację około 1,2 tys. studentów i absolwentów uczelni; po czwartkowym zamachu w pobliżu lotniska w Kabulu Bickford przyznał, że starania te znacznie się skomplikowały.

"Nasze nadzieje i marzenia obróciły się w pył" - komentował sytuację jeden ze studentów w rozmowie "NYT".

Rektor zapewnił, że wszyscy obecni studenci będą mogli dokończyć naukę zdalnie. AUAF został otworzony w stolicy Afganistanu w 2006 roku, a większość środków finansowych otrzymał od Amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego (USAID), która przekazała uczelni 160 mln dolarów. Był to jeden z największych projektów cywilnych USAID w Afganistanie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Studenci Uniwersytetu Amerykańskiego w Kabulu próbują uciec z Afganistanu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.