Święto robotników czy komunistów?

Wojciech Żmudziński SJ

Czy pierwszomajowe święto pracy jest reliktem komunizmu - jak pisze Tomasz Terlikowski na portalu Fronda - czy dniem katolickich robotników solidaryzujących się ponad partyjnymi podziałami, wspominających św. Józefa - jak chciał Pius XII?

Jeśli redaktor Terlikowski nie chce w tym dniu świętować, bo to II Międzynarodówka ogłosiła 1 maja Świętem Pracy, to z wielu innych świąt też powinien zrezygnować. Zanim 25 grudnia zaczęliśmy świętować Boże Narodzenie, to na długo przed przyjściem Chrystusa na świat wspominano w tym dniu narodzenie Mitry. Natomiast świętojańskie zwyczaje to niegdyś pogańskie sobótki. Dzień Zesłania Ducha Świętego to ten sam dzień, w którym Żydzi obchodzili Szawuot, a wcześniejsze kultury świętowały dożynki.

Okres PRLu poranił nas i mimo wyzwolenia z totalitarnego ustroju państwowego czujemy wciąż na sobie ślady tamtej ideologii. Niektórym do dzisiaj czerwony kolor kojarzy się z sowieckim imperium, a nie z Najdroższą Krwią Chrystusa. Czerwony stał się szczególnym wrogiem i to na długie lata.

Najbardziej efektywna walka z wrogami nie polega jednak na ich niszczeniu, likwidowaniu i wymazywaniu z pamięci lecz na ich pozyskiwaniu. Czyż nie stosuje się to również do wrogich chrześcijaństwu tradycji? Kościół wielokrotnie zmieniał charakter świąt, obrzędów, symboli, zwyczajów, które pierwotnie miały inne znaczenie niż mają dziś dla chrześcijan. Po co niszczyć coś, co można pozyskać?

DEON.PL POLECA

Łatwo jest spalić symbol wrogów chrześcijaństwa. O wiele trudniej nadać mu nowe znaczenie. W pierwszym wypadku będzie to jedynie dołożenie "parszywemu komuchowi" lub "wrednemu masonowi", w drugim zaś - inteligentne zwycięstwo. Wierzę, że wciąż nas katolików stać na takie zwycięstwa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Święto robotników czy komunistów?
Komentarze (52)
obchodzę św.Józefa Robotnika
6 maja 2014, 10:46
Moja Ojczyzna Kto mi powiada, że moja ojczyzna Pola, zieloność, okopy Chaty i kwiaty, i sioła - niech wyzna Że - to jej stopy. Dziecka - nikt z ramion matki nie odbiera Pacholę - do kolan jej sięga Syn - piersi dorósł i ramię podpiera To - praw mych księga Ojczyzna moja nie stąd wstawa czołem Ja ciałem zza Eufratu A duchem sponad Chaosu się wziąłem Czynsz płacę światu Naród mię żaden nie zbawił ni stworzył Wieczność pamiętam przed wiekiem Klucz Dawidowy usta mi otworzył Rzym nazwał człekiem Ojczyzny mojej stopy okrwawione Włosami otrzeć na piasku Padam: lecz znam jej i twarz i koronę Słońca słońc blasku Dziadowie moi nie znali też innej Ja nóg jej ręką tykałem Sandału rzemień nieraz na nich gminy Ucałowałem Niechże nie uczą mię, gdzie ma ojczyzna Bo pola, sioła, okopy I krew, i ciało, i ta jego blizna To ślad - lub - stopy Tęsknota za ojczyzna jest wielka ale wiem,  ze nie mogę wrócić do kraju. i obchodzić 1  w maju
A
adaś
5 maja 2014, 20:08
inteligentne zwycięstwo nad komunizmem to trockizm ...czytać można terroryzm
PU
Prac. Uni
5 maja 2014, 15:44
o. Żmudziński i wszytsko jasne... Dawno tu nie zaglądałam a i w nadziei swojej myślałam, że go wreszczie o. Prowincjał pozbawił możliwości zabierania głosu publicznie... Jednak nic z tego... Bardzo to przykre, bo to co on pisze jest po prostu ...głupie. I szkodliwe. Na szczęśce widzę, że coraz więcej osób go minusuje. Ech...
B
basia
4 maja 2014, 18:28
Oj ludzie: nudna już jest Ojcze wojna pomiędzy deonem a frondą. Dajcie sobie z tym spokój, ma Ojciec swoje zdanie, może rację może nie. Ale jak zaczyna Ojciec swój artykuł z wycieczką do frondy i Terlikowskiego, to nie chce mi się tego czytać.
T
tak
3 maja 2014, 14:35
„Czy pierwszomajowe święto pracy jest reliktem komunizmu - jak pisze Tomasz Terlikowski na portalu Fronda - czy dniem katolickich robotników solidaryzujących się ponad partyjnymi podziałami, wspominających św. Józefa - jak chciał Pius XII?         Jeśli redaktor Terlikowski nie chce w tym dniu świętować, bo to II Międzynarodówka ogłosiła 1 maja Świętem Pracy, to z wielu innych świąt też powinien zrezygnować.” Proszę księdza ja tę wypowiedź Pana Terlikowskiegop zrozumiałem zupełnie inaczej niż ksiądz, z tym, że do razu się zastrzegam, że całego artkułu P. Terlikowskiego nie znam. Ale wróćmy do zacytowanego fragmentu; zrozumiałem go tak, że P. Terlikowski protestuje przeciwko zawłaszczeniu przez lewicę tego święta i apeluje do nas katolików, abyśmy to święto pracy świętowali po katolicku. O pracy , szacunku dla niej i dla robotników pisali i wypowiadali się liczni święci i duchowni, łącznie z JPII , który napisał wspaniałą encyklikę Laborem exercens . Nie rozumiem dlaczego osobiście ksiądz, a także cały deon nie lubicie Pan Terlikowskiego i ciągle podejrzewacie go o złe intencje. Czy tak chcecie uczyć czytelników miłości bliźniego?
M
Maria
3 maja 2014, 10:15
Najwyższy czas nauczyć się DIALOGU  - jako pomoc proponuję myśli i dzieło księdza Franciszka Blachnickiego. Maria
M
mocherek
2 maja 2014, 21:12
Po co to drugie świeto św Józefa skoro już jest 19 marca?
V
viki
2 maja 2014, 22:18
Choćby po to, żeby moherek miał co napisać:)
WM
WDR, Mistrz Ciętej
2 maja 2014, 18:48
Odpowiadam na pytanie: to relikt komunizmu zamieniany teraz na unijną międzynarodówkę.
jazmig jazmig
2 maja 2014, 14:18
Jakie znaczenie zamierza nadać autor dla dnia 1 maja? Co do Terlikowskiego, to on ma prawo nie świętować komunistycznego święta, tak samo, jak chrześcijanie nie świętowali świąt Mitry. Przekształcić jakiś dzień w inne święto to nie to samo, co świętować cudze święto dla świętego spokoju.
D
DG
2 maja 2014, 08:05
Dwuznaczność "święta pracy" w dzisiejszych czasach w znacznej mierze wynika z tego, że wielka część pracowników jest traktowana jak śmiecie, nie ma zaś ruchów społecznych zdecydowanie się temu przeciwstawiających. Lewica intelektualna niby jest propracownicza, ale bardziej interesują ją prawa gejów, gender mainstreaming itp. Kościół Katolicki walczy o przetrwanie. Zresztą organizacja, która nie potrafi obronić katolickich dzieci, nie jest zbyt wiarygodna jako obrońca robotników.
jazmig jazmig
2 maja 2014, 14:19
Pracownicy mają obecnie o wiele więcej praw niż w reżymie komunistycznym i są traktowani znacznie lepiej, niż za komuny.
D
DG
2 maja 2014, 15:22
Pracownicy mają wiele praw, dlatego dobry menadżer zwalnia pracownika a następnie proponuje mu umowę o dzieło lub pracę poprzez agencję zatrudnienia tymczasowego. Wśród ekonomistów nawet zdecydowani zwolennicy kapitalizmu widzą powagę problemu, por. Edmund Phelps, Płaca za pracę.
1 maja 2014, 22:13
Czy pierwszomajowe święto pracy jest reliktem komunizmu - jak pisze Tomasz Terlikowski na portalu Fronda - czy dniem katolickich robotników solidaryzujących się ponad partyjnymi podziałami, wspominających św. Józefa - jak chciał Pius XII? Dzień wolny 1 maja - czyli "święto pracy" jest reliktem, komunizmu. "Robotnicy solidaryzujący się ponad podziałami partyjnymi" - to wydaje się też relikt komunistycznego opisu świata (oczywiście tego złego kapitalistycznego) bo w dobrym podziały partyjne wśród robotników przezwyciężyły Partia. Czy wspomnienie św. Łukasza jest dniem pracowników służby zdrowia solidaryzujących się ponad podziałami partyjnymi? Nie. To nie jest katolickie spojrzenie :(
WW
Wiesław Wieteska
1 maja 2014, 22:00
Jest mi osobiście przykro, że na tym katolickim portalu (do którego ostatnio częściej zaglądam) publicyści nie rzadko uprawiają dziwną dialektykę. Być może jest to próba pokazywania "zgorszonym", że w Kościele ważniejsi są ci którzy mają inne poglądy niż Terlikowski. Czy Wy jesteście odtrutką na pana T. Gdyby nie jego wypowiedzi niektórzy z was nie mieli by o czym pisać. A nawet jeśli by chłopina się mylił, czy macie prawo aby się wzajemnie policzkować? BRACIA CHRZEŚCIJANIE! Przecież w ten sposób sami stajecie się zgorszeniem dla Świata. Nie tak będzie między wami... (Mk.10)
D
DG
1 maja 2014, 21:25
Problematyczność święta pracy dla katolików polega na tym, że jego geneza ich zawstydza. Postulat 8 - godzinnego dnia pracy wysunęła i rozpropagowała socjaldemokracja czasów II Miedzynarodówki, natomiiast dostojnicy Koscioła milczeli w tej sprawie. Można wskazywać na Rerum novarum, ale i tam nie było poparcia dla idei 8 godzin. Stąd najlepiej przezwyciężyć zażenowanie likwidując problem, czyli ogłaszając 1 maja świętem "komunistycznym", co więksi erudyci zauważą także, że 1 maja był świętem państwowym w III Rzeszy. Im wszystkim proponuję aby wyrzucić relikty komunizmu także z Nowego Testamentu. Z Dziejów apostolskich należy skreślić opisy równego dzielenia chleba, zaś z listów Pawłowych fatalne zdanie: Kto nie pracuje ten też niech nie je.
M
mary
1 maja 2014, 21:44
No ok. Przeczytałam. I co z tego wynika? Bo jakoś powyszukiwane pod jakimś zindywidualizowanym kątem widzenia czastkowe info, na temat czym dla kogo był 1 maja, mają się nijak do tematu. A tym bardziej nie widać tu jakoś uzasadnienia dla wyrzuconego z głębi absurdu pierwszego zdania.
D
DG
1 maja 2014, 21:59
Myślę, że nie obejdzie się bez skreśleń także w Ewangeliach. W zasadzie należy wyrzucić całą rozmowę z bogatym młodzieńcem. Słowa Jezusa usiłowano jakoś rozsądnie interpretować. Stwierdzenie, że bogatemu dostać się do nieba równie trudno jak wielbłądowi przejść przez ucho igielne usiłowano jakoś osłabić. Np. wysuwając tezę, że w murach Jerozolimy istniała brama o nazwie "ucho igielne", ciasna, ale jakoś tam zwierzę szło przepchać. Informacja dla Szanownej Pani: nie było takiej bramy.
M
mary
2 maja 2014, 07:27
Pytałam jak się to ma do sformułowania, że geneza święta pracy zawstydza katolików. A Pan(i) uprawia dygresje nie na miejscu, w których Bóg jeden wie, o co pani(u) chodzi.
D
DG
2 maja 2014, 07:58
Nobody's perfect.
jazmig jazmig
2 maja 2014, 14:21
Gdzie w Dziejach Apostolskich piszą o równym podziale chleba i od kiedy równo=sprawiedliwie?
jazmig jazmig
2 maja 2014, 14:23
Jazus zalecił bogatemu młodzieńcowi, aby sprzedał swój majątek i przeznaczył go na biednych, ale nie zalecał mu, aby odbierał majątki innych i tuczył się na nich, rzucając ochłapy biedakom, jak się to dzieje w komunizmie.
M
mary
2 maja 2014, 15:00
Otóż to.
D
DG
2 maja 2014, 15:29
Wydaje się, że taką samą propozycję Jezus złożył apostołom. Inaczej znaczyłoby to, że z bogatego mlodzieńca sobie zakpił. Apostołowie w pierwszych gminach chrześcijańskich zaprowadzili równe dzielenie chleba (czyli komunizm). Ja nie jestem aż takim komunistą jak czcigodni apostołowie. Proponuję tylko by każdy człowiek miał pracę i godne utrzymanie, w tym celu możnaby subsydiować pracowników niskopłatnych. Nie jest to wcale jakiś społeczny radykalizm. Ideę taką głosi np. Edmund Phelps, prekursor monetaryzmu i laureat nagrody banku centralnego Szwecji  im. Nobla.
D
DG
2 maja 2014, 16:03
(1) Dz 2.44 - 46, Dz. 4.32 - 34, Dz. 5.1 - 11.  (2) Nie wiem od kiedy, proszę jednak przeczytać przypowieść o robotnikach w winnicy.
WM
WDR, Mistrz Ciętej
2 maja 2014, 18:00
Komunizm to równe dzielenie chleba? To jeszcze bardziej zabawne niż cichy antysemityzm.
D
DG
2 maja 2014, 20:47
Komunizm to równe dzielenie chleba a także innych dóbr. Bolszewizm, sowietyzm, sowiecki socjalizm to co innego. Równe dzielenie chleba przetrwało w Kościele w postaci tego, co się zwie komunią św. Zbieżność nazw nieprzypadkowa!
C
celesta
2 maja 2014, 21:08
W tym rzecz że w tj przypowiści o winnicy nie było równej zapłaty za godziny ale jednakowa za różną liczbę godzin. Widocznie premiowane było w ogóle samo 'zdecydowanie się" czyli zaangażowanie, jakkolwiek wcale nie altruistyczne. Taka sama umowa była zwawierana z przychodzącymi o róźnym czasie.
D
DG
2 maja 2014, 21:20
No właśnie! W królestwie niebieskim każdy dostaje po równo, choć nie każdy ma te same zasługi.
T
tak
3 maja 2014, 14:44
II Międzynarodówka nic nie miała wspólnego z komunizmem, a twierdzenie, że komuniści byłi propracowniczy świadczy o uleganiu gołosłownej propagandzie. Czy słyszał Pan aby  komunisci dali jakiekkolwiek pieniądze aby ulżyć doli najbiedniejszych? Patrzmy na fakty a nie na deklaracje.
T
tak
3 maja 2014, 14:54
DG, proponuje, aby Pan przeczytał sobie dzieła Marksa , Engelsa, Lenina i Stalina głównych ideologów komunizmu i wtedy zabierał głos co do istoty komunizmu, bo teraz Pan po prostu pisze bzdury. Już sam Marks pisał, że nalezy dać każdemu według jego potrzeb, a nie po równo. Wszyscy z nich głosili walkę  i nienawiść   klasową, czyli mordowanie  przeciwników politycznych. Proszę: niech Pan  nie obraża Apostołów i wczesnych chrześcijan. A poza tym niech Pan nie zabiera głosu w sprawach na których się Pan nie zna bo narobił Pan sobie wstydu. Ma Pan szczęście, że tutaj podpisujemy się nikami.
D
DG
3 maja 2014, 15:05
Drogi Młody Człowieku! Polemizuje Pan z tezami, których nie wypowiedziałem, albo też polemizuje Pan z kimś innym, wpisując to w niewłaściwym miejscu.
R
rzymianin
1 maja 2014, 20:17
Czytałem artykuł p. Terlikowskiego. Moim zdaniem jego uwagi nie stoją w żadnej sprzeczności z uwagami Autora powyższego artykułu. Więc dziwi mnie pewna niechęć i przedstawienie w złym świetle tej jego wypowiedzi. Co innego jest "uchrześcijanić" święta pogańskie czy inne, w ramach tzw. inkulturacji dobrze pojętej, a co innego nazywać po imieniu i domagać się prawdy o ofiarach, o których się nie pamięta, a za które odpowiadają ci, którzy dziś tak radośnie świętują "święto pracy", z taką pogardą i brutalnością pozbywających się tysięcy i milionów ludzi niewygodnych. Mam tu na myśłi nie tylko Polskę, ale przede wszystkim Rosję, i inne kraje tzw. komunistyczne. I oto to upomina się p. Terlikowski. A przecież my chrześcijanie przecież nie wyznajemy zasady, że dla pewnej idei słusznej, warto i można poświęcić życie innych, tak jak wyznaje to ideologia komunizmu. Polacam art na temat poglądów młodej lewicy na PCh24. Przykro mi, że duchowni z taką czasem zajadłością i ironią atakują świeckich katolików, którzy wyrażają jasno swoje poglądy, broniąc zasad wiary (któż ma monopol na "absolutną" prawdę i nieomylność, kto się nigdy nie myli!), do tego stopnia, że księdza, zakonnika nie stać na podanie ręki współwyznawcy, bratu w Chrystusie Panu, nawet wtedy, gdy się z nim nie zagadza w takich czy innych sprawach, przecież drugorzędnych!. Dzięki Bogu za takich ludzi jak p. Terlikowski i za takich jezuitów, jak Autor artykułu. Obydwaj są jakoś potrzebni. Oby tylko obydwaj zmagali sie szczerze i uczciwie o dobro Kościoła i nawrócenie. 
E
Eno
1 maja 2014, 18:47
Jest w tym wiele racji, ale czy już na samym początku trzeba koniecznie komuś przyłożyć?
K
kate
1 maja 2014, 18:11
Nie mogę tego wogóle czytać. Co za ignorancja? Czy w ludzie nie chodziliście do szkoły? Po co uprawiacie ideologizację tego święta - w grobie się przewracają ci zwiazkowcy, robotnicy, którzy to zgłosili w 1890 roku do przegłosowania - przecież to jest dla uczczenia robotników, którzy zginęli w Chicago w 1886 roku podczas wiecu za 8 godzinnym dniem pracy. Jakich komunistów wtedy mieliście, raczej syndykalistów i anarchistów. To, że komunizm i nazizm (obaj Stalin i Hitler uczynili to święto robotnicze świętem państwowym) to zawłaszczył to tragedia dla ruchu socjalistycznego, który nie miał z tymi totalitaryzmami nic wspólnego. Ruch socjalistyczny walczył o prawa pracownicze, o socjalne republiki, a choćby polscy socjaliści czynili to pod religijnymi hasłami (odsyłam choćby do książki prof. Chwalby Sacrum i rewolucja). Wogóle nie ma sprzeczności między wymową tego święta robotniczego a świętem św. Józefa Robotnika: jest tylko religijne wzmocnienie wymowy tego święta, które zwraca uwagę na godność pracy.
E
eNeN
1 maja 2014, 19:09
w tym problem - komunisci zawlaszczyli i nadali inny wymiar, wiec efekt jest taki, jaki jest, polecam wypowiedz Cejrowskiego na FB
AC
Anna Cepeniuk
1 maja 2014, 17:42
Chyba ta wiara we mnie słabnie.... Nie mam już ochoty na dyskusje z "zapieczonymi", których tzw. "racje" wynikają wyłącznie z bezinteresownej zawiści i zgorzknienia......
E
eva
1 maja 2014, 17:53
Effa uważa że dowalać można wybranym duchownym - z którymi się nie zgadza. Pamietacie jak pięknie nazwał kapłana odprawiającego pogrzeb matki Effy?  A poza tym raz błogosławi a raz wyzywa? Może zdecydować się na jedno?
AC
Anna Cepeniuk
1 maja 2014, 20:21
Niech Cię Bóg błogosławi i napełnia Twoje serce pokojem.... Szczególnie to miejsce przepełnione bezinteresowną nienawiścią....
V
Vega
2 maja 2014, 22:16
Effa...no stress... a co ja mam powiedzieć? :)
KS
katolik schizol?
1 maja 2014, 17:30
Ale PORTAL? Liberał ksiądz i jezuita broni święta komunistycznego. Prawicowy katolik świecki dostaje po głowie, bo nie jest zwolennikiem GRUBEJ KRESKI i ma jasne poglądy! Ale ksiądz, ale poglądy!! Chwała świeckiemu publicyście! 
A
adamigo
1 maja 2014, 17:10
Radosne Święto od samego początku, od wiosny 1940, tej radosnej wiosny tak we Wrześni, jak i we Lwowie. Zdecydowanie utrzymajmy je w kalendarzu. Co najmniej tak długo, jak długo uznawać będziemy za nieodzowne naznaczanie nam świąt do obchodzenia przez naszych Umiłowanych Sąsiadów.
N
neti
1 maja 2014, 17:07
Znowu liberalny i postmodernistyczny jezuita dowala ? Zobaczcie czemu i komu dowala a kogo pomija w swoich dowalaniach. Żenujące. Poprawność  aż skrzeczy jak u wszystkich założycieli i prowadzących deon jezuitów.
GK
Grzegorz Kubala
1 maja 2014, 17:00
Nie uważąm aby strategia tzw „inkulturacji” była potrzebną w przypadku tego „święta”, była niezbędną. Przydawała się w historii Kościoła tam gdzie złe obyczaje trudno było wykorzenić natomiast „1 Maja” nie jest w jakiejś szczególniejszej estymie u Polaków. Ten artykuł o tym święcie napisany przez przedstawiciela Kościoła w Polsce, uważam jednak za wyjątkowo serwilistyczny.
PZ
Paweł Zamorski
1 maja 2014, 16:07
.... rozumiem dobre intencje autora... Terlikowski jak zwykle w gorącej wodzie kąpany i idzie na skróty, lub jak sam mówi "po bandzie" :-) ale czy dzielenie ludzi na robotników, to nie jest to już podział społeczeństwa na klasy? Nikt nie jest tylko robotnikiem. Ten sam robotnik w domu jest ojcem, na zakupach konsumentem, czasami w domu "pracodawcą", np, gdy musi wynająć hydraulika. Święto to powinno pozostać. Jest nam potrzebne, by zrozumieć sens ludzkiej pracy, ale pracują nie tylko robotnicy. Pracują również przedsiębiorcy . A czy robotnik, który pozwala siebie wynająć do pracy, nie jest przedsiębiorcą? Nie ma może innych środków poza siłą swych mięśni, by realizować swoje marzenia, to korzysta umiejętnie z tego, czym obdarzył do Stwórca. 
E
eNeN
1 maja 2014, 15:27
dla mnie 1 maja jest i pozostanie bolszewickim reliktem i nawet papiez tego nie zmieni a przywiazanie Polakow do tego "swieta" widac w nazwach ulic i placow w wielu miastach - bynajmniej nie na czesc sw.Jozefa
A
AM
1 maja 2014, 15:59
Jeśli przesiąkło się pochodami, to i sam Bóg tego nie zmieni, bez odpowiedniej decyzji woli konkretnego człowieka. Tak to widzę.
E
eNeN
1 maja 2014, 16:40
trzeba pamiętać, że święto wprowadził papież jako odpowiedź na rosnace znaczenie socjalistycznego święta 1 maja - wczesniej takiego swieta nie bylo
A
AM
1 maja 2014, 17:00
A więc - jako odpowiedź - jeżeli nawet już tak na to spojrzeć . Tak więc tym bardziej wystarczy, dla jasnego widzenia sensu święta.
G
Grzegorz
1 maja 2014, 17:02
Przywiążanie czy przyzwyczajenie? Po zatem te 3 minimum dni wolne od prtacy, to prtzecież coś!
E
eNeN
1 maja 2014, 19:15
problem w tym, ze pamietamy pochod 1majowy, nie pamietamy o sw.Jozefie
V
Vega
1 maja 2014, 15:18
Ojcze WOjciechu, ja jeszcze dowiedziałam się od "pewnej" katechetki (tak, tak :), że sierpniowa abstynencja, to też relikt komunizmu, bo wówczas był to problem. Wynikał z obyczajów pewego narodu, które wtedy miały być naszemu krajowi bliskie z racji ówczesnej głębokiej "jednosci" nasz naród został tymże problemem alkoholizmu poważnie zainfekowany. Kiedy odmówiłam w sierpniu wina wyszłam na zacofaną dziwaczkę, bo przecież na "zachodzie" wino piją "normalnie" i np. nie przeszkadza im to po krótkim czasie prowadzić samochodu. Cóż, ja wiem, że po pierwsze na zachodzie nikt tak nie robi, a po drugie jesli ktoś postrzega sierpniową abstynencję jako relikt, należałoby się zastanowić nad słusznością posiadania misji kanonicznej. Ale przecież dla tak świątobliwych w takich przypadkach istnieje dyspensa od kłamstwa i można się nie przyznać... wszak jak to mawiają w takich sytuacjach wszyscy upadamy. Wystarczy się zgarbić z dyspensą w tle. Ot dojrzałość. Bo przecież nie zwycięstwo. A ja bynajmniej dokładać tu nie zamierzam. To mi dołożono. I byłam podobno bezczelna, bo wykluczyłam możliwość zatrzymania obywatelskiego, a miała zostać bohaterką. Co do święta - uważam, że jest dziś dodatkowa okazja, aby spojrzeć na potężnego św. Józefa. Choćby tylko dzisiaj zobaczyć piękno pracy, którą zostajemy obdarowywani i wymiar dobra, które może przez nas być udziałem innych. Tylko dzisiaj wystarczy zawalczyć o właściwą postawę wobec własnej pracy, po to, aby powtórzyć to jutro i przez kolejne dni. Nie symbolika z przeszłości jest tu więc na pierwszym planie. A czerwony kojarzy mi się z truskawkami:)