W tym tygodniu frank po 3,6 zł?

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / drr

W tym tygodniu frank szwajcarski może być rekordowo drogi wobec złotego i dojść do poziomu 3,6 zł - przewidują analitycy. Szansę na poprawę upatrują jednak w czwartkowym szczycie strefy euro w Brukseli m.in. ws. pakietu pomocowego dla Grecji.

Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zwołał na najbliższy czwartek nadzwyczajny szczyt strefy euro w związku z kryzysem zadłużeniowym. Ma on dotyczyć stabilizacji euro i nowego pakietu pomocowego dla Grecji.

DEON.PL POLECA

Wielkość drugiego planu ratunkowego dla Aten, podobnie jak pierwszego, szacuje się na 110 mld euro. Sporną w negocjacjach o drugim pakiecie pomocy dla Grecji pozostaje kwestia udziału w tym planie prywatnych wierzycieli. O szybkie porozumienie w sprawie pakietu zaapelował premier Grecji Jeorjos Papandreu.

Przed godziną 13 za euro trzeba było zapłacić 4,04 zł, za dolara 2,88 zł, a za franka szwajcarskiego 3,52 zł.

Według wiceprezesa NBP Witolda Kozińskiego, kurs frank/złoty nie stanowi zagrożenia dla systemu bankowego. - Kurs złotego do franka musiałby osiągnąć poziom "Himalajów", abyśmy zaczęli się niepokoić - powiedział dziennikarzom wiceprezes NBP.

Zdaniem dyrektora departamentu systemu finansowego NBP Piotra Szpunara, kurs złotego do euro kształtuje się stabilnie i porusza się w dość wąskim przedziale, co jest sytuacją korzystną. - Płynność złotowa banków jest bardzo wysoka, odporność gospodarstw domowych na deprecjację złotego jest również dosyć wysoka - powiedział dziennikarzom Szpunar.

Główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień ocenił w rozmowie z PAP, że do tej pory złoty nie stracił specjalnie na wartości. - Ruchy na notowaniach euro do złotego nie były duże. Również umiarkowanie złoty stracił względem dolara - powiedział.

Jego zdaniem, gdyby kryzys w Europie wszedł w kolejną fazę, to istniałoby ryzyko większej wyprzedaży złotego. - Polskę do tej pory ominął w dużym stopniu kryzys. Na rynku obligacji nie dzieje się nic specjalnie niepokojącego. Premie za ryzyko na rynku długu trochę wzrosły, ale nieporównywalnie do krajów strefy euro. Gdyby sprawy w strefie euro przybrały gorszy obrót, to rzeczywiście kraje wschodzące, szczególnie naszego regionu, w tym Polska i Węgry mogłyby odczuć to w większym stopniu - dodał Kwiecień.

W opinii ekonomisty, sytuacja z frankiem będzie zależała od tego, co uda się ustalić na czwartkowym szczycie strefy euro w Brukseli. - Na razie rynek niespecjalnie widzi szanse na sensowny kompromis ze strony polityków, a potrzebna jest bardzo duża konsekwencja w przekonaniu rynków finansowych, że politycy chcą ten kryzys rozwiązać. Do tej pory tego zabrakło i dlatego na rynku jest duża nerwowość - wyjaśnił.

- Spotkanie zaplanowane jest dopiero na czwartek; to odległy termin. Zobaczymy, czy będą napływały jakieś uspokajające wieści, pomysły. Na razie jest zdecydowany brak zgody pomiędzy stronami (ministrami finansów strefy euro a Europejskim Bankiem Centralnym - red.), które muszą zdecydować o tym, jak dalej procedować i to powoduje niepokój na rynkach - dodał Kwiecień.

Podobnego zdania jest analityk DM BOŚ Marek Rogalski. - Wszystko zależy od czwartkowego spotkania w Brukseli; czy zapadną jakieś konkretne decyzje; czy to spotkanie będzie na tyle wiążące, by nie spowodować jakiś dalszych perturbacji na rynku finansowym. Obecnie brakuje porozumienia pomiędzy pomysłem, który lansują ministrowie strefy euro a Europejskim Bankiem Centralnym. Chodzi o sposób, w jaki ma być udzielona pomoc finansowa dla Grecji oraz formę udziału inwestorów prywatnych w tym przedsięwzięciu - wyjaśnił.

Rogalski ocenił, że dopóki grecki problem nie zostanie rozwiązany, to problemy z frankiem mogą się pogłębiać. "W tym tygodniu frank może się utrzymać na poziomie 3,58-3,60 zł" - wyjaśnił analityk DM BOŚ.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W tym tygodniu frank po 3,6 zł?
Komentarze (5)
P
PL
18 lipca 2011, 22:49
Fanie znalazlem twoj wpis  1 miesiac temu: "oj tam, oj tam możemy przyjąć zakłady ja obstawiam że nie przekroczy 3.40 a następnie spadnie do około 3.10 No chyba że Grecja postanowi strajkować aż do upadku"  To za miesiac na jaki poziom przyjmujesz zaklad ??? Napisz swoja wykladnie... Ps. Dla jasnosci - nie mam kredytu w CHF
Szymon Żminda
18 lipca 2011, 16:30
Popieram ~PL. Kurs franka zmierza do zrównania z kursem euro i możemy sobie jedynie dywagować czy to będzie 3,75 czy jednak 4,00. A sądzę, że jednak bliżej 4,00. Silny frank to pewniak, bo jak zaznacza ~PL za dużo jest tych "zastrzeżeń", żeby wszystkie nagle zniknęły. A złoty tonie w ślad za euro, któremu jeszcze daleko i długo do wypultania się z chlewu PIIGS.
P
PL
18 lipca 2011, 14:45
Podałem Ci kurs z zastrzerzeniem o Grecji, sytuacja tam nadal nie jest wyjaśniona. Na razie tak nie wpadaj w euforię zobaczymy co nam przyniesie przyszły tydzień :) Oczywiscie, oczywiscie - pewnie Włoch czy USA tez za chwile uwzglednisz... A moze raczysz oswiecic na podstwie czego przewidywales swoje wielkosci??? Gdzie dla ciebie jest jakas lini oporu?Moze rozwiniesz tez wplyw polityki, rzadu i zadluzenia na glowne wskazniki? Bo oczywiscie rzad niczemu nie jest winien...
TF
twój fan
18 lipca 2011, 14:27
Podałem Ci kurs z zastrzerzeniem o Grecji, sytuacja tam nadal nie jest wyjaśniona. Na razie tak nie wpadaj w euforię zobaczymy co nam przyniesie przyszły tydzień :)   
P
PL
18 lipca 2011, 14:04
FANIE - Gdzie jeste? Nie podjąłeś tematu w zeszłym tygodniu (w sprawie CHF). W tym pewnie będziesz udawał, ze i tam masz racje. Polecam http://www.nbp.pl/home.aspx?f=/kursy/kursya.html... moje wyliczenia z poczatku roku nadal sa aktualne... 1 CHF do konca w okolicach 4 pln (z AT). WIBOR +1,5% rdr z obserwacji rynku. Twoje załozenia wlasnie prysły. Jestem ciekaw na podstawie czego zakladales, ze 1 CHF to max 3,5pln a co najwyzej bedzie sie kulal 3,1-3,4pln. Co na to inni specjalisci PR pokroju min. J.R - ktory dla bezpieczenstwa swoje oszczednosci trzyma w GBP?