"4 czerwca był dniem zwycięstwa całej Polski"

(fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk)
PAP / psd

Wybory 4 czerwca 1989 roku były zwycięskie dla obozu solidarnościowego, ale było to zwycięstwo całej Polski - powiedział Bronisław Komorowski podczas lekcji historii w I Liceum Ogólnokształcącym w Kościanie. Prezydent w środę przebywa w Wielkopolsce.

"Wybory 4 czerwca 1989 roku były zwycięstwem obozu solidarnościowego, ale było to zwycięstwo całej Polski, nawet ci, którzy popierali stary system wiedzieli, że on się wywali i dlatego wielu z tych ludzi włączyło się w budowę rządu niekomunistycznego" - powiedział Bronisław Komorowski podczas spotkania z uczniami.

Prezydent podkreślił, że lubi spotykać się z ludźmi, którzy urodzili się w wolnej Polsce. "Dla was wolność jest jak powietrze, oddychacie nim, ale nie zdajecie sobie z jego istnienia sprawy, jest to wielki dar dorastać w wolnym, demokratycznym państwie, które ma swoje trudności i problemy, ale tu można czuć się wolnym obywatelem, który może decydować o tym, co się dzieje z jego ojczyzną tą dużą i tą małą" - powiedział Komorowski.

DEON.PL POLECA

Prezydent wspominał, że nie wierzył w powodzenie okrągłego stołu, bo liczył się z możliwością zerwania kontraktu, nawet poprzez oszustwa wyborcze. Jak dodał, Solidarność miała ograniczone możliwości w walce wyborczej, mimo to wygrała to starcie i zdobyła poparcie w 99 proc., "bo taki wynik był w wyborach do Senatu".

Komorowski powiedział, że dziś uważa, iż ci, którzy siedli przy okrągłym stole, mieli rację. "Ci, którzy siedzieli przy okrągłym stole mieli rację, bali się tego, że się skompromitują, bali się, że utracą opinie nieuwikłanych, ale oni mieli rację ryzykując. Tak samo mieli rację, swoją racje ludzie ówczesnej władzy, którzy wiedzieli, że system komunistyczny się wypalił i trzeba szukać sposobu na zmiany, nie chcieli oddać władzy, ale ją oddali po miażdżącym zwycięstwie Solidarności w wyborach" - powiedział prezydent.

Wizytę w Wielkopolsce prezydent Komorowski rozpoczął od spotkania z młodzieżą w liceum w Kościanie. Po lekcji historii prezydent złożył wieniec pod tablicą upamiętniającą ofiary zbrodni niemieckich w Kościanie z czasów II wojny światowej.

Później w Poznaniu Komorowski zwiedzi jeden z pawilonów Międzynarodowych Targów Poznańskich; będzie też uczestniczył w Gali Nagrody Gospodarczej Prezydenta RP, podczas której wręczone zostaną wyróżnienia dla przedsiębiorstw, instytucji i wynalazców wnoszących znaczący wkład w unowocześnianie i rozwój gospodarki, a także budujących jej pozytywny wizerunek w kraju i zagranicą.

Na zakończenie wizyty Komorowski odwiedzi Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu, gdzie spotka się z władzami uczelni oraz członkami Klubu Partnera Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Prezydent będzie też w fabryce autobusów Solaris Bus and Coach S.A. w podpoznańskim Bolechowie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"4 czerwca był dniem zwycięstwa całej Polski"
Komentarze (7)
M
Max
5 czerwca 2013, 22:50
"W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Bronisław Komorowski powiedział, że wraz z żoną głosował 4 czerwca 1989 roku, choć jak przyznał był przeciwnikiem „okrągłego stołu”. Wczoraj przypomniałem Bronisławowi Komorowskiemu jego słowa, oraz jego małżonki sprzed kilku lat. Państwo Komorowscy w dwóch wywiadach przyznali się, że nie brali udziału w głosowaniu 4 czerwca. Złapałem prezydenta Komorowskiego na kłamstwie. Jak na to zareagował Bronisław Komorowski? W swoim stylu. Zamiast przyznać się do kłamstwa i przeprosić za nie, zasłaniał się niepamięcią. Choć w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" nie miał żadnych wątpliwości. Powiedział, że głosował 4 czerwca 1989 roku. Złapany na kłamstwie Komorowski w swoim stylu mówi: ho, ho, ho, oj, tam, oj tam, nie pamiętam dokładnie, ale dzisiaj jest fajnie, jest ptak z czekolady, są różowe baloniki, bawmy się. Aż trudno uwierzyć, że Bronisław Komorowski nie pamięta jednej prostej rzeczy, czy 4 czerwca pofatygował się do urny wyborczej. Potwierdza tym, że było to dla niego wydarzenie bez większego znaczenia, skoro nawet nie pamięta czy głosował. Tym można zrozumieć jego dzisiejsze zachowanie. Jak typowy neofita, musi być najgorliwszy w głoszeniu świętości 4 czerwca 1989 roku. Z jednej strony ta cała nachalna propagandowa akcja związana z promowaniem rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku. Te wielkie słowa o „Święcie Wolności”, o wspólnym zwycięstwie, o wielkim sukcesie. Apel w Gazecie Wyborczej o świętowanie tej rocznicy, udział w koncertach, eventach. A z drugiej strony takie kłamstwo prezydenta Komorowskiego." M. M.
A
ann
5 czerwca 2013, 18:11
tak narodziła się córka  "tradycja"  jak w Misiu.
ON
ojciec narodu bredzisław I
5 czerwca 2013, 18:01
"4 czerwca był dniem zwycięstwa całej Polski" bo "Żyjemy w świecie zróżnicowanym i nie ma jednego prawa bożego"
C
cccp.ue
5 czerwca 2013, 17:47
Gensek Jaruzelski twierdzi, że ogłaszając stan wojenny przeciw narodowi, tenże naród uratował w grudniu 1981 r. przed sowieckimi czołgami i przed rzeką krwi polskiej. 4 czerwca br. prezydent Komorowski twierdzi, że w 1989 roku Polsce groziły sowieckie czołgi i że Polskę uratował rozsądek i odwaga. Wychodzi na to, że mamy 2 zbawców Polski. gensek i prezydent - zasłużyli na wspólny pomnik jakby ładnie prezentowali się na wspólnym cokole - sowiecki generał LWP i prezydent-weteran. I tak im jeszcze dołożyć Kościuszkę, Traugutta i Piłsudskiego Albo biorąc pod uwagę ich niezaprzeczalną wielkość godziwym uczczeniem tych "prezydętow" byłoby wykucie ich ryjów na ścianie Giewontu. Najlepiej w następującej kolejności: Bierut, Jaruzelski, Wałęsa i Komorowski.
M
Max
5 czerwca 2013, 11:40
4 czerwaca było takie samo "zwycięstwo całej Polski" jak w maju 1945 roku. Wtedy wstąpienie do partii otwierało drogę do kariery, teraz też wystarczy należeć do PO by mieć kasę i być bezkarnym. Wtedy AKowców skazywano za "współpracę" z gestapo, teraz PO oskarża opozycję o faszyzm. A koronnym przykładem powrotu do korzeni jest zapowiedź utworzenia koalicji PO z SLD. Nie wiem więc po co te brednie o "zwycięstwie", skoro POwróciło stare ubrane w europejskie szaty.
4S
4 sierpnia
5 czerwca 2013, 11:32
A w ogóle chłopie nawet na wyborach nie byłeś onego roku, to o czym nauczasz. Czepisz sie: nie ten wygrywa wybory co głosuje a ten co liczy glosy - jak uczy przysłowie.
A
Alfista
5 czerwca 2013, 11:28
Jakie wolne państwo człeku wszystko ustala Bruksela, a w zasadzie Berlin. Gdy jakieś społeczeństwo się buntuje to referendum do skutku, gdy to nie działa to rodzime parlamenty legalizują bo motłoch za ciemny. A w ogóle chłopie nawet na wyborach nie byłeś onego roku, to o czym nauczasz.