Angela Merkel i Ewa Kopacz w Krzyżowej

(fot. PAP/Maciej Kulczyński)
PAP / psd

Polska i Niemcy opowiadają się za bezpieczeństwem i wolnością. To widać szczególnie wobec kryzysu na Ukrainie - mówiła kanclerz Angela Merkel w czwartek w Krzyżowej. Zaznaczyła przy tym, że z Rosją trzeba prowadzić dialog. Premier Ewa Kopacz podkreśliła wagę pojednania z Niemcami. Premier Kopacz i kanclerz Niemiec otworzyły w czwartek w Krzyżowej (woj. dolnośląskie) wystawę nawiązującą do 25-lecia Mszy Pojednania, podczas której premier Tadeusz Mazowiecki i kanclerz Helmut Kohl przekazali sobie gest pokoju.

Kanclerz Niemiec podkreśliła, że "Polska i Niemcy opowiadają się za bezpieczeństwem i wolnością". "To jest ważne i to widać szczególnie teraz wobec kryzysu na Ukrainie, której terytorialność została naruszona. Dla nas ważne jest tutaj zastosowanie prawa, a nie prawo silniejszego" - zaznaczyła Merkel.

"Pragnę podkreślić w tym miejscu, że my Niemcy w tym kontekście jesteśmy świadomi szczególnych obaw Polaków, Polski na tle jej trudnej historii. I dlatego też w przeszłości już bardzo wyraźnie powiedziałam i pragnę to tu podkreślić, że solidarność NATO odnosi się do wszystkich sojuszników i Niemcy dalej będą się przyczyniać do zabezpieczenia partnerów NATO" - zapewniła kanclerz Niemiec.

"Jesteśmy przy tym świadomi, że możemy tylko wspólnie z Rosją na dłuższą metę i długoterminowo zabezpieczyć bezpieczeństwo Europy, i dlatego sankcje nie są dla nas celem samym w sobie, tylko musimy prowadzić dialog z Rosją" - zaznaczyła Merkel.

Jak dodała, "przeszłość pokazuje, że nasza droga w Europie musi być drogą partnerstwa oraz pokojowego wyrównania interesów".

Kanclerz Niemiec podkreśliła też, że 25 lat temu Mazowiecki i Kohl wysłali w świat przesłanie o pamięci i pojednaniu. Uznała, że Krzyżowa symbolizuje pojednanie, zrozumienie i partnerstwo. "25 lat po mszy pojednania udało nam się wiele osiągnąć, o czym Polacy i Niemcy mogli tylko pomarzyć. Niemcy są zjednoczone, jesteśmy wolni, żyjemy w pokoju z naszymi sąsiadami; Polska jest członkiem Unii Europejskiej i NATO" - powiedziała Merkel.

Wskazała ponadto, że "w osobie Donalda Tuska po raz pierwszy stery Rady Europejskiej przejmie przedstawiciel nowych państw członkowskich".

Kanclerz zauważyła również, że wielu Polaków mieszka w Niemczech, a Niemców w Polsce - są oni zaangażowani w rozwój współpracy. "Polacy w Niemczech i Niemcy w Polsce okazują się budowniczymi pomostów pomiędzy naszymi krajami. 10 lat po przystąpieniu do UE nasza współpraca jest ściślejsza niż kiedykolwiek, nasze rządy prowadzą regularnie dialog, podzielamy wspólne cele i interesy, podzielamy te same wartości" - powiedziała Merkel.

Jak dodała, "na tej podstawie oba kraje przejmują odpowiedzialność w Europie i za Europę". Wskazała, że odnosi się to do wielu dziedzin, m.in. współpracy z Francją w ramach Trójkąta Weimarskiego oraz stosunków Unii Europejskiej i państw wschodnich.

Merkel mówiła, że w ubiegłych tygodniach w Niemczech przypominano "poruszające wydarzenia, które miały miejsce 25 lat temu". Jesienią 1989 roku w byłej NRD dążenie wolności było coraz mocniejsze - mówiła kanclerz. "Przypominaliśmy, że to dążenie do wolności spowodowało, że 9 listopada 1989 roku mur berliński runął" - dodała. Jej zdaniem, moment przełomu był możliwy, "ponieważ inni już poszli naprzód".

Merkel podkreśliła, że Polacy byli pierwszymi, którzy wymusili zmiany polityczne. Wielu Polaków zachowało w sercu słowa Jana Pawła II "nie lękajcie się" - kontynuowała niemiecka kanclerz. Pokazało - mówiła - że mają odwagę i tym samym dodali innym odwagi. "W ten sposób pomogli utorować drogę do wolnej i demokratycznej Europy" - powiedziała szefowa niemieckiego rządu.

"Upadek muru berlińskiego symbolizuje koniec podziału Niemiec i Europy i jest chyba najszczęśliwszym momentem w historii najnowszej Niemiec" - powiedziała Merkel. "Rozumiem, że wielu naszych sąsiadów wtedy było sceptycznych, zadawali sobie pytanie, czego można się spodziewać po zjednoczonych Niemczech" - przyznała.

Kanclerz Niemiec dodała, że rozpoczęcie II wojny światowej napaścią Niemiec na Polskę było początkiem ciemnego rozdziału w naszej historii. "Szczególnie Polacy doznali niewyobrażalnych cierpień z rąk Niemców. (...) Z II wojną światową powiązana jest też okupacja Polski oraz systematyczna zagłada życia żydowskiego w Europie" - przypominała szefowa niemieckiego rządu.

"Niemcy są świadomi tych okrucieństw i odpowiedzialności za nie. I na tym tle trzeba też rozpatrywać wypędzenie Niemców z terenów polskich. Wypędzenie jest bezprawiem, ale nie byłoby ono możliwe bez wcześniejszych zbrodni nazistowskich Niemiec" - uznała.

Także premier Kopacz wspominając gest Mazowieckiego i Kohla podkreśliła, że był to mocny znak chęci pojednania. "Zdarza się, że szlachetne gesty, dzięki którym wydobywamy z siebie to, co w nas najlepsze, prowadzą do bardzo ważnych zmian. Przekazanie sobie znaku pokoju przez Tadeusza Mazowieckiego i Helmuta Kohla stało się mocnym znakiem woli pojednania i woli tworzenia nowych, lepszych relacji między Polakami i Niemcami" - powiedziała szefowa rządu.

Jak dodała, "w tym znaku odsłania się chrześcijańska pokora, bez której trudno byłoby myśleć o pokoju, o politycznej zgodzie i przede wszystkim o współpracy". "W tamtym momencie gest Mazowieckiego i Kohla miał przede wszystkim wymiar etyczny, tę świadomość mieli dwaj bohaterowie tego wydarzenia" - zaznaczyła Kopacz.

Szefowa polskiego rządu zaznaczyła, że nie jesteśmy zakładnikami historii, przeciwnie - potrafimy wyciągać z historii wnioski. "Tak było też w listopadzie 1989 roku" - podkreśliła Kopacz.

Wtedy - jak przypomniała polska premier - "wolna Polska opowiedziała się za zjednoczeniem dwóch państw niemieckich". Jak zaznaczyła, za tym wsparciem stało przekonanie, że zjednoczone, demokratyczne i europejskie Niemcy są dla Polski "najlepszą rękojmią na przyszłość".

Z kolei politycy Republiki Federalnej Niemiec - mówiła Kopacz - na czele z kanclerzem Helmutem Kohlem zrozumieli, że w interesie Niemiec i Europy jest "stabilna gospodarczo i politycznie Polska (...) w pełni włączona w instytucje europejskie i atlantyckie".

"Przypominam tę polsko-niemiecką wspólnotę interesów nie bez kozery. Nie ma bowiem jednej matrycy, czy jednego wzoru, który pozwoliłby stworzyć między narodami relacje oparte na porozumieniu i zaufaniu. Zawsze jest to suma wielu dokonań" - mówiła Kopacz.

Jej zdaniem należy dołożyć wszelkich starań, "aby z polskich i niemieckich podręczników nie zniknęła odpowiedź na pytanie: dlaczego tak bardzo potrzebne jest porozumienie między nami i jak trudną drogę przeszliśmy, by osiągnąć to, co dzisiaj nas łączy".

"Cieszę się, że możemy dzisiaj z szacunkiem odnieść się do aktów odwagi sprzed 25 lat, które swą wielką mocą zdołały przemienić rzeczywistość. Myślę tu zwłaszcza o tych, którzy zobaczyli w Niemcach czy Polakach partnera, z którym można i należy podjąć dialog. O tym opowiada wystawa +Odwaga i pojednanie+, którą dziś otwieramy. Możemy na niej zobaczyć, że pojednanie jest owocem odwagi, ale przede wszystkim żmudnej pracy" - powiedziała Kopacz.

Pełnomocnik premier ds. dialogu międzynarodowego Władysław Bartoszewski powiedział, że uroczystości z okazji 25. rocznicy Mszy Pojednania są dla niego spełnieniem życiowego testamentu. "To był cud pojednania w skali nieporównywalnej w Europie i świecie w ostatnich dziesięcioleciach. Dziś po 25 latach to, że możemy gościć w bezproblemowej wizycie kanclerz Niemiec (...) to fenomen niespotykany gdzie indziej, którego inni w wielu krajach świata mogliby się od nas uczyć, od Polaków i Niemców" - podkreślił Bartoszewski.

Przypomniał, że był więźniem hitlerowskiego obozu zagłady Auschwitz. "Jestem jedynym z więźniów obozu, który zajmował się sprawą polsko-niemieckiego pojednania. To nie jest zrozumiałe dla przeciętnego człowieka, a jednak ja to parokrotnie powiedziałem publicznie, że to nie ja się zmieniłem, to Niemcy się zmieniły. Niemcy, które są wzorcowym europejskim państwem, państwem prawa i tolerancji. Państwem, które reprezentuje wartości, których można często od nich się uczyć. Ja mam prawo to powiedzieć" - mówił Bartoszewski.

Dyrektor zarządzający Fundacji "Krzyżowa" dla Porozumienia Europejskiego Rafał Borkowski podkreślił, że wkład w budowę polsko-niemieckiego pojednania był udziałem wielu polskich i niemieckich obywateli. "Wielu mądrych Polaków i Niemców budowało od lat pojednanie polsko-niemieckie, tak, aby w 1989 r. kanclerz Kohl i premier Mazowiecki mogli postawić kropkę na i. (...) Polsko-niemieckie pojednanie nie jest tematem zamkniętym, dziś tysiące ludzi w ramach organizacji, stowarzyszeń czy partnerstw miast i regionów pielęgnują dobre relacje między Polakami i Niemcami" - mówił.

Dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro podkreślił, że wystawa "Odwaga i pojednanie" poświęcona jest "trudnemu kunsztowi odpuszczania winy". "Spotkanie w Krzyżowej 25 lat temu było symbolicznym zamknięciem najtrudniejszego okresu stosunków polsko-niemieckich, który rozpoczął się 1 września 1939 r. (...) Ta wystawa to forma uczczenia ważnej dla Polaków i Niemców rocznicy tamtego spotkania. Została stworzona również po to, by pokazać pojednanie jako ważne osiągnięcie narodów, jako wspólny wkład w europejski pokój, bezpieczeństwo i europejską jedność" - mówił Kostro.

Wystawa "Odwaga i pojednanie" znajduje się na terenie zespołu pałacowego w Krzyżowej. Otwarcie ekspozycji z udziałem przywódczyń Polski i Niemiec wiąże się z 25-leciem Mszy Pojednania, podczas której ówczesny premier Tadeusz Mazowiecki i kanclerz Niemiec Helmut Kohl przekazali sobie znak pokoju. Wydarzenie to stało się fundamentem nowych relacji polsko-niemieckich po przemianach 1989 r. Ekspozycja ma formę labiryntu. Obrazy prowadzą nas przez dzieje relacji polsko-niemieckich od 1 września 1939 r. do 12 listopada 1989 r.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Angela Merkel i Ewa Kopacz w Krzyżowej
Komentarze (1)
PG
powiało grozą
21 listopada 2014, 00:14
Merkel: "Jesteśmy przy tym świadomi, że możemy tylko wspólnie z Rosją na dłuższą metę i długoterminowo zabezpieczyć bezpieczeństwo Europy" Wspólne, niemiecko-rosyjskie, dbanie o bezpieczeństwo Europy przyniosło już wymierne efekty. Polsce zaś gigantyczne straty… Wypowiedź, która w swym duchu przypominała ducha paktu Ribbentrop-Mołotow, powinna budzić grozę. Do kogo formułowała swój przekaz Merkel? Do Polaków, Europejczyków, czy może… do Władimira Putina. W obliczu przygotowań do kolejnej fazy wojny rosyjskiej z Ukrainą Niestety premier Ewa Kopacz nie wniosła żadnego sprzeciwu wobec wskazówek, że dialog z Rosją jest konieczny dla utrzymania bezpieczeństwa w Europie.