Antoni Macierewicz: nie uważam, iż dobrze się stało, że mnie odwołano

(fot. shutterstock.com)
PAP / ml

Nie uważam, iż dobrze się stało, że mnie odwołano - podkreślił w czwartek b.minister obrony Antoni Macierewicz. Podkreślił, że liczy na zakończenie prac nad wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej a przynajmniej raportu technicznego.

"Oczywiście nie potwierdzę, że dobrze się stało, że mnie odwołano, bo tak najnormalniej w świecie nie uważam. Chciałem podstawowe sprawy dokończyć, a nie przerywać w trzech czwartych, czy dziewięciu dziesiątych" - podkreślił b. szef MON w rozmowie z TV Trwam.

Jak zaznaczył, dobrze ocenia obecny stan rzeczy w resorcie obrony i bezpieczeństwie Polski, ale nie wie, jaki będzie ciąg dalszy. Według b. ministra nieszczęściem dla Polski byłoby rozbijanie obecnego obozu rządzącego. "To jest wielka, wielka zdobycz Polaków, którzy zjednoczyli się w jednym bloku patriotycznym" - podkreślił Macierewicz.

DEON.PL POLECA

Jego zdaniem, po rekonstrukcji rządu największa radość była w Rosji. "Wszystkie media rosyjskie piały z zachwytu, że rusofob odchodzi. Ja nie jestem rusofobem, podziwiam kulturę rosyjską, głęboko wierzę, że nadejdzie taki dzień, kiedy porozumienie z Rosjanami będzie możliwe" - powiedział b. szef MON. Zaznaczył jednak, że nie będzie go, póki rządzi tam aparat sowiecki.

Macierewicz, który jest teraz przewodniczącym podkomisji ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej podkreślił, że liczy na zakończenie prac nad wyjaśnianiem przyczyn katastrofy - a przynajmniej wiosną przedstawienie raportu technicznego, bo wskazanie osób winnych jest dużo trudniejsze.

Przypomniał, że samolot TU154M przed katastrofą był remontowany w Samarze, a pilnował tego remontu jeden żołnierz, który przez to nie mógł być przez cały czas przy tych pracach. "Silniki były remontowane jeszcze gdzie indziej i tam już nie było nikogo" - dodał.

B.minister dodał, że liczy na pomoc nowego ministra obrony Mariusza Błaszczaka, ponieważ jest to jego komisja i istnieje tylko o tyle, o ile minister jej to umożliwi przez cała podległą mu strukturę i środki. Podkreślił, że dziś sam skupia się na wyjaśnieniu przyczyn katastrofy i jest zdania, że współpraca z ministrem Mariuszem Błaszczakiem "z pewnością będzie świetna".

Macierewicza cieszy, jak mówił, zmiana podejścia do sprawy Smoleńska przez nową minister Jadwigę Emilewicz. Dodał, że liczy na podobną faktyczna zmianę jej partyjnego szefa Jarosława Gowina. Przypomniał, że był on za rządów Donalda Tuska ministrem sprawiedliwości, który miał dostęp do wielu materiałów i dokumentów w tej sprawie.

"To, że słyszał i nie protestował, to jedno, ale przecież to jego resort fałszował szereg spraw - nie to, że za jego rządów, ale jego poprzednik był za to odpowiedzialny. Te dokumenty były cały czas trzymane pod suknem, naród był okłamywany" - mówił Macierewicz. Jak dodał, liczy, iż taka postawa wicepremiera Gowina zmieniła się.

"Chcę powtórzyć, to co powiedziałem Jarosławowi Kaczyńskiemu - bez względu na to, co będę w życiu robił, bez względu na to, jaką pozycję społeczną czy zawodową będę zajmował, doprowadzę do dojścia do prawdy w sprawie tragedii smoleńskiej - niezależnie od tego co się stanie w najbliższej, czy dalszej przyszłości" - powiedział b. minister obrony w TV Trwam.

"W tej sprawie proponuję, żeby nikt nie miał cienia wątpliwości" - dodał.

Minister Przedsiębiorczości i Technologii Jadwiga Emilewicz we wtorek w Trójce, została zapytana o jej słowa kierowane w 2014 roku pod adresem prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, uznające go za współodpowiedzialnego, obok ówczesnego premiera Donalda Tuska, za przerwanie ciszy i zgody narodowej po katastrofie smoleńskiej.

Minister odpowiedziała, że był to tekst "napisany w dużych emocjach". "Publicystyka rządzi się swoimi prawami. Używamy fraz retorycznych raz bardziej szczęśliwych, raz mniej szczęśliwych" - stwierdziła.

W ubiegły wtorek prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego dokonał zmian w składzie rządu - m.in. dotychczasowy wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński został szefem MSWiA w miejsce Mariusza Błaszczaka, który z zastąpił Macierewicza na stanowisku szefa MON. Emilewicz została w rządzie ministrem przedsiębiorczości i technologii.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Antoni Macierewicz: nie uważam, iż dobrze się stało, że mnie odwołano
Komentarze (4)
18 stycznia 2018, 20:50
Kariera Antoniego jest zadziwiająca. Z kaprysu Jarosława Kaczyńskiego został podniesiony z roli przewodniczącego jakiejś dziwacznej "Komisji do Spraw Wyjaśniania .. " do funkcji Ministra Obrony  Narodowej. Ale łaska pańska na pstrym koniu jeździ, i żelazny Antoni z szefa struktury liczącej 120 tys ludzi, 700 czołgów itp został przewodniczącym "Podkomisji do Spraw Ponownego Wyjaśniania ...", gdzie kilkunastu panów na emeryturze zabija czas uprawiając twórczość literacką i filmową na temat katastrofy lotniczej z 2010 roku. Cóż Antoni, z Komisji powstałeś i w Podkomisję się obróciłeś.
18 stycznia 2018, 21:44
Brytyjski ekspert od katastrof lotniczych Frank Taylor też uprawia gwórczość literacką? Masz kolego lepszą od niego orientację w temacie?
18 stycznia 2018, 22:46
Frank Taylor, zagraniczny ekspert podkomisji badającej przyczyny katastrofy w Smoleńsku, zamiast być jej gwiazdą, może narazić ją na kolejne drwiny. Powód? Ekspert Macierewicza latami szukał nieistniejącej bomby. Okazuje się, że badając katastrofę samolotu we Włoszech przekonywał, że do tragedii doszło przez wybuch bomby w toalecie. Ostatecznie okazało się, że samolot został zestrzelony przez wojsko, a tezy Taylora bardziej utrudniały niż pomagały w śledztwie.
18 stycznia 2018, 22:51
Dla mnie nie ma problemu Pan Taylor czy inny specjalista komisji Macierewicza oczywiście może przedstawić dowody!!! na poparcie swojej teorii i jeżeli dowody te zostaną pozytywnie zweryfikowane przez jakąś międzynarodową specjalistyczną instytucję to szacunek, ale jeżeli to będzie na zasadzie opowieści co i rusz lansujących kolejną z niezliczonych hipotez to szkoda czasu, pieniędzy podatników i pamięci zmarłych.