Apel duchownych ws. krzyża w Stalowej Woli

"Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym." (fot.sxc.hu)
PAP / zylka

Biskupi sandomierscy i księża Stalowej Woli (Podkarpackie) wezwali w niedzielę wiernych do wspólnej modlitwy w intencji pozostawienia krzyża na stalowowolskim osiedlu Młodynie. W liście czytanym w miejscowych kościołach apelują jednocześnie do prezydenta miasta i radnych "o wzięcie pod uwagę uczuć religijnych mieszkańców".

Prezydent miasta uważa, że krzyż w tym miejscu narusza własność miasta i dlatego skierował pozew do sądu. Proces w tej sprawie ma ruszyć przed sadem w Stalowej Woli 24 listopada.

"Podzielając powszechne oburzenie, jakie wywołał wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, nakładający pieniężną karę i nakazujący usunięcie krzyża w jednej z włoskich szkół, nie spodziewaliśmy się, że podobna sytuacja może zaistnieć na terenie naszej diecezji. (...) Prezydent Miasta wniósł do sądu sprawę, aby w ten sposób doprowadzić do usunięcia krzyża stojącego na osiedlu Młodynie" – informuje wiernych podpisany pod listem ordynariusz sandomierski Krzysztof Nitkiewicz, sufragan Edward Frankowski oraz proboszczowie i wikariusze Stalowej Woli.

DEON.PL POLECA

Autorzy listu przypominają, że krzyż na osiedlu Młodynie został ustawiony podczas Drogi Krzyżowej, która 27 lutego tego roku przeszła z udziałem około 10 tysięcy osób ulicami miasta. Jak twierdzą, krzyż ten był później wielekroć znieważany przez "nieznanych lecz dobrze zorganizowanych sprawców", zwłaszcza podczas nawiedzenia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

Ustawienie krzyża na osiedlu Młodynie wynikało z tego - tłumaczą duchowni - że w myśl uchwały Rady Miejskiej miał tam stanąć kościół. Chodziło o to, by mieszkańcy nowego osiedla mieli zapewnioną opiekę duszpasterską, co zostało zasygnalizowane władzom miejskim przez Kurię Biskupią w Sandomierzu. "Idea powstania kościoła na osiedlu Młodynie nie ma niestety poparcia ze strony obecnego prezydenta Stalowej Woli. Najbardziej zasmuca jednak to, że po ustawieniu tam przez wiernych krzyża, pan prezydent wystąpił na drogę sądową" – podkreślono w liście.

Autorzy listu przypominają słowa papieża-Polaka: "Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym. Dziękujmy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych i szpitali. Niech on tam pozostanie! Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy i gdzie są nasze korzenie. Niech przypomina nam o miłości Boga do człowieka". Jan Paweł II wygłosił ten apel do Polaków 6 czerwca 1997 roku w Zakopanem.

W zakończeniu listu do wiernych Stalowej Woli zaznaczono, że Jan Paweł II miał zawsze wielkie uznanie dla postawy mieszkańców tego miasta w latach ograniczonej przez system komunistyczny wolności religijnej. Jako kardynał metropolita krakowski, poświęcił stalowowolską bazylikę pw. Matki Bożej Królowej Polski, później – jako papież – powiedział 12 czerwca 1999 r. w Sandomierzu: "Stalowa Wola jest miastem-symbolem wielkiej wiary ludzi pracy, którzy z godną podziwu ofiarnością i odwagą wznosili swoją świątynię, pomimo trudności i gróźb ze strony ówczesnych władz" – głosi list.

Prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak powiedział, że "Kościół zaczął się rządzić na terenie miejskim jak na swoim" i dlatego do sądu trafił pozew o naruszenie własności. Według prezydenta, wzmiankowana w liście uchwała Rady Miasta nie dotyczyła budowy nowego kościoła, tylko planu zagospodarowania przestrzennego i została uchylona przez Wojewódzki Sąd Administracyjny. Teren "zielony", na którym ustawiono krzyż, nie jest przeznaczony pod zabudowę – oznajmił prezydent. – Tu nikt z krzyżami nie walczy; włączanie Stalowej Woli w kontekst Strasburga jest manipulacją – dodał.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Apel duchownych ws. krzyża w Stalowej Woli
Komentarze (3)
E
emeryt
22 listopada 2009, 02:37
w Stalowej Woli nie liczą się ludzie pracy, nie liczą się potrzeby przeciętnego człowieka ani fizyczne ani psychiczne ani duchowe. Tylko Matka Boża Fatimska może uratować tego biednego prezydenta bo on biedniejszy od wszystkich ludzi pracy w Stalowej Woli jest, sprzedaje wartość najwyższą  a historia nigdy nie mówiła, że kogoś wzbogaciło cz uczyniło szczęśliwym trzydzieści srebrników.
D
dziadek
22 listopada 2009, 02:29
18 lutego 1990 roku z głowy Orła Białego naszego godła narodowego przegłosowała zdjęcie Krzyża nikt inny jak zastępca redaktora naczelnego  katolickiego pisma "Tygodnika Powszechnego" Józefa Hennelowa. Panu Bogu świeczka a diabłu ogarek. Tacy Polacy zasiadają w rzadach, sejmie, senacie, w magistracie, gminie co się wogóle z Bogiem nie liczą a dla katolików piszą, żeby zaistnieć zrobią wszystko. Brak mądrości, wiary a przede wszystkim brak bojaźni Bożej a jak już tego brakuje to czego się bać, tylko utraty władzy i pieniędzy.
B
babcia
22 listopada 2009, 02:20
prezydent miasta dba o własne interesy, jest zniewolony lub zaślepiony. Poseł Marek Jurek walczył i walczy  o Krzyż w sejmie. Gdyby miał poparcie i odważnych Polaków za sobą nie byłoby tego problemu. Polacy tak kochali Jana Pawła II, że nie pamiętają Jego testamentu. Przez cały pontyfikat nawoływał aby bronić Krzyża. Czego Ci Polacy tak się boją. Dali się podzielić, jedni pod Krzyżem, drudzy na Krzyż zasłaniając sobą Pana Jezusa a teraz z Krzyzem walczą. Ksiądz profesor doktor historii Piotr Natanek ma pustelnię w Grzechyni koło Makowa Podhalańskiego. Ma modlitewny bank, dzwońcie, proście o modlitwę  i posłuchajcie Jego rekolekcji patriotycznych, można nabyć nagrania na płytkach DVD, poznajcie wreszcie prawdziwą historię Polski, naciskajcie na władzę, brońcie Krzyża bo to największa wartość dla śmiertelnego człowieka.