"Będę się starał wyegzekwować przeprosiny"

(fot. PAP/Andrzej Grygiel)
PAP / drr

Lech Wałęsa będzie starał się wyegzekwować przeprosiny od Krzysztofa Wyszkowskiego. B. działacz WZZ zapowiedział, że nie wykona prawomocnego wyroku gdańskiego sądu, w myśl którego ma przeprosić byłego prezydenta za nazwanie go współpracownikiem SB o pseudonimie "Bolek".

- To już nie moja sprawa tylko sądu i mam nadzieję, że sąd będzie sądem i wyegzekwuje wykonanie wyroku; ja mam zakończone sprawy z Wyszkowskim - powiedział Wałęsa. Dodał jednak, że „jeśli sąd nie wyegzekwuje wykonania wyroku, to on będzie się starał - zgodnie z prawem - go wyegzekwować, bo szanuje prawo”. Lech Wałęsa nie odpowiedział na pytanie, w jaki sposób zamierza to zrobić i czy zdecyduje się opublikować przeprosiny na własny koszt, a potem ściągnąć tę kwotę przez komornika od Wyszkowskiego.

W wyroku z 24 marca Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał Wyszkowskiemu przeproszenie b. prezydenta za wypowiedź z 2005 r., w której nazwał Wałęsę tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Bolek".

"To oświadczenie stanowiło nieprawdę i naruszało godność osobistą i dobre imię Lecha Wałęsy, wobec czego ja Krzysztof Wyszkowski odwołuję je w całości i przepraszam Lecha Wałęsę za naruszenie jego dóbr osobistych" - w takiej formie sąd nakazał b. działaczowi Wolnych Związków Zawodowych przeprosić Wałęsę w lokalnej "Panoramie" TVP2 oraz "Faktach" TVN.

DEON.PL POLECA


W oświadczeniu przesłanym w poniedziałek PAP Wyszkowski napisał m.in., że "sąd - wykonując prawo - może rozmaite rzeczy". - Moim zdaniem nie może jednak niczego włożyć w moje usta. Może orzec o obowiązku przeprosin (...) Ale nie może mnie zmusić, czy nakłaniać, do złożenia konkretnie sformułowanego oświadczenia, jeżeli miałbym głosić nieprawdę, zaświadczać coś, o czym nie jestem przekonany, albo - czego zupełnie nie rozumiem - głosi oświadczenie Wyszkowskiego.

B. działacz WZZ zapowiedział także, że jeśli Wałęsa zdecydowałby się na publikację przeprosin na własny koszt, a potem chciał ściągnąć tę kwotę przez komornika (do czego wygrana strona ma prawo), to wystąpi w tej sprawie na drogę sądową.

Wyszkowski poinformował PAP, że w tym tygodniu złoży w Sądzie Najwyższym prośbę o rozpatrzenie kasacji wyroku gdańskiego sądu.

Wałęsa pozwał Wyszkowskiego za wypowiedź w telewizji z 16 listopada 2005 r., zarzucającą mu, że w latach 70. był tajnym współpracownikiem SB. W tym samym dniu b. prezydent otrzymał od Instytutu Pamięci Narodowej status pokrzywdzonego. Zapowiedział wówczas, że będzie od tego momentu pozywał do sądu osoby, które nadal będą twierdzić, iż był agentem służb specjalnych PRL.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Będę się starał wyegzekwować przeprosiny"
Komentarze (19)
T
tsj
19 maja 2011, 14:32
Bolek i zdrajca to największa porażka naszej historii współczesnej! ... a największy sukces to kurduple trzęsący gaciami pod spódnicą mamusi. Drugi wpis delikatnie mówiąc mniej smaczny, bo - gdy pierwszy ocenia publiczną działalność - drugi obśmiewa cechy wrodzone, bliskie ralacje z matką. Do czego prowadzi taka wymiana cisoów?
JS
jarek staruch
19 maja 2011, 08:58
 Nie był jak Rudy bo nie malował kominów ;-) Człowiek który w życiu nie zapracował na złotówkę po za publicznymi pieniędzmi nie był by w stanie drzwi pomalować a co dopiero komina ,musiał by mieć worek i to duży przy spodniach.Sam musisz być pewnie działaczem partyjnym jeżeli za naganny uważasz fakt że ktoś zarabiał malując kominy a nie tylko żył z publicznych pieniędzy. Co masz do Starucha to przecież w/g twojego partyjnego organu patriota?
T
T7HRR
19 maja 2011, 08:49
Kurde był jak Rudy i Kloss w jednym rzeczywiście reszta opozycji była zbyteczna!Proponuję pomnik dla pierwszego opozycjonisty , to skandal żeby jeszcze do tej pory człowiek alił komunizm światowy nie miał pomnika.Proponuję zbiórkę mna przyszłe mauzoleum Kidy czytam Twój wpis zastanawiam się dlaczego masz nick ~jarek staruch a nie ~jarek komuch :-) Jeśli chodzi o J.Kaczyńskiego KOR to nie zakładał - tylko współpracował :-) Nie był jak Rudy bo nie malował kominów ;-) Nie był też jak Kloss bo nie był radzieckim agentem ;-) Ale jak rozumiem Rudy i Kloss to Twoi ulubieni bohaterowie.
K
King
19 maja 2011, 08:41
Kingo, to że piszesz takie głupoty nie nazywa sie odwaga :-) Im dłużej czytam mam wrażanie, że to albo brak ... albo płatna praca. Ale to moja prywatne opinia.
Jadwiga Krywult
18 maja 2011, 21:46
"Kurduple(???) trzęsący gaciami"??? Zwyczajnie kłamiesz, albo w chamstwie naśladujesz Palikota. Putin, Miedwiediew, Berlusconi, Sarkozy, nawet L. Miller wszyscy oni mają niższy wzrost od Kaczyńskich. Wałęsa i Kwaśniewski mierzą "aż" o 1 cm więcej. No i co z tego ma wynikać ? Logiki Ci brak, Groszku. Jeżeli powiem, że X jest szczerbaty, to zaraz wrzaśniesz, że kłamię, bo Y-kowi więcej zębów brakuje. A co to ? Nagle X-owi wszystkie zęby odrosły i przestał byc szczerbaty ? Ten "trzęsący gaciami" śp. Prezydent miał więcej odwagi niż Tusk za swoim całym rządem razem wzięci. Przypomnij sobie przemówienie w Tbilisi. To się nie nazywa odwaga, ale trochę inaczej. Wtedy lekkomyślnie naraził kilku prezydentów, a potem to już 95.
JS
jarek staruch
18 maja 2011, 21:08
W grudniu 1981 po ogłoszeniu stanu wojennego przedostał się do strajkującej Huty „Warszawa". W 1982 z Ludwikiem Dornem reaktywował „Głos” już jako pismo podziemne, w którego redakcji pozostał do 1983 roku nawiązał też kontakt z działającym w warszawskiej Hucie Robotniczym Komitetem Samoobrony Społecznej, a później z Międzyzakładowym Robotniczym Komitetem „Solidarności” zajmującym się widowiskowymi akcjami w Warszawie. Zajmował się m.in. kolportowaniem prasy podziemnej i ulotek. Publikował artykuły w wydawnictwach MRK„S”, w podziemnych pismach „Przegląd Polityczny" i „Głos Ursusa" oraz przygotowywał teksty ulotek. Pracował wtedy jako bibliotekarz w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1982-89 był członkiem podziemnego Komitetu Helsińskiego w Polsce, zajmując się m.in. kontaktami z Zachodem. W 1983 roku krótko współpracował ze środowiskiem „Polityki Polskiej" (pismo działaczy Ruchu Młodej Polski). Nawiązał kontakt z gdańskim środowiskiem „Solidarności" skupionym wokół Lecha Wałęsy, gdzie jego brat pełnił ważne funkcje. Od grudnia 1983 do jesieni 1984 jako ekspert brał udział w posiedzeniach Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej kierującej podziemnym Związkiem. W czerwcu 1986 objął w TKK funkcję kierownika Biura Społeczno-Politycznego, które przygotowywało analizy na potrzeby TKK. Jesienią 1987 został sekretarzem już jawnej Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ „Solidarność”. W maju i sierpniu 1988 był doradcą strajkujących w Stoczni Gdańskiej m. Lenina, wszedł w skład Komitetu Obywatelskiego. Kurde był jak Rudy i Kloss w jednym rzeczywiście reszta opozycji była zbyteczna!Proponuję pomnik dla pierwszego opozycjonisty , to skandal żeby jeszcze do tej pory człowiek alił komunizm światowy nie miał pomnika.Proponuję zbiórkę mna przyszłe mauzoleum
G
Groszek
18 maja 2011, 20:41
W grudniu 1981 po ogłoszeniu stanu wojennego przedostał się do strajkującej Huty „Warszawa". W 1982 z Ludwikiem Dornem reaktywował „Głos” już jako pismo podziemne, w którego redakcji pozostał do 1983 roku nawiązał też kontakt z działającym w warszawskiej Hucie Robotniczym Komitetem Samoobrony Społecznej, a później z Międzyzakładowym Robotniczym Komitetem „Solidarności” zajmującym się widowiskowymi akcjami w Warszawie. Zajmował się m.in. kolportowaniem prasy podziemnej i ulotek. Publikował artykuły w wydawnictwach MRK„S”, w podziemnych pismach „Przegląd Polityczny" i „Głos Ursusa" oraz przygotowywał teksty ulotek. Pracował wtedy jako bibliotekarz w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1982-89 był członkiem podziemnego Komitetu Helsińskiego w Polsce, zajmując się m.in. kontaktami z Zachodem. W 1983 roku krótko współpracował ze środowiskiem „Polityki Polskiej" (pismo działaczy Ruchu Młodej Polski). Nawiązał kontakt z gdańskim środowiskiem „Solidarności" skupionym wokół Lecha Wałęsy, gdzie jego brat pełnił ważne funkcje. Od grudnia 1983 do jesieni 1984 jako ekspert brał udział w posiedzeniach Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej kierującej podziemnym Związkiem. W czerwcu 1986 objął w TKK funkcję kierownika Biura Społeczno-Politycznego, które przygotowywało analizy na potrzeby TKK. Jesienią 1987 został sekretarzem już jawnej Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ „Solidarność”. W maju i sierpniu 1988 był doradcą strajkujących w Stoczni Gdańskiej m. Lenina, wszedł w skład Komitetu Obywatelskiego.
JS
jarek staruch
18 maja 2011, 20:35
Ludzie "którzy sami nic nie robili" zrobili trochę więcej niż ten który chwalił się na zachodzie, że sam pokonał komunę. Jeżeli przyjąć że robienie przetworów z mamą w czasie gdy inni byli internowani to rzeczywiście ....... Mogę Cię zapewnić, że nie tylko na robieniu przetworów z mamą upłynął J. Kaczyńskiemu stan wojenny. Można o tym poczytać w necie. Jedyny warunek to to, że trzeba chcieć, a Tobie się nie chce. Dlatego piszesz o działalności Kaczyńskich same brednie. Tylko patrzeć jak wyjdzie oficjalna napisana przez PiS biografia wodza jak to w marcu 1968 r stał na czele studenckich protestów,następnie założył KOR i Wolne Związki Zawodowe , następnie przeskakując przez płot rozpoczął strajk w stoczni i obalił komunizm w całym wschodnim bloku i zmusił Gorbaczowa do ustąpienia i zgody na zjednoczenie Niemiec a  za tę działalność uhonorowany został pokojową nagrodą Nobla i na zawsze wszedł do światowej historii jako postać na miarę Aleksandra Wielkigo,Juliousza CezaraNapoleona i Winstona Churchila
G
Groszek
18 maja 2011, 20:27
Ludzie "którzy sami nic nie robili" zrobili trochę więcej niż ten który chwalił się na zachodzie, że sam pokonał komunę. Jeżeli przyjąć że robienie przetworów z mamą w czasie gdy inni byli internowani to rzeczywiście ....... Mogę Cię zapewnić, że nie tylko na robieniu przetworów z mamą upłynął J. Kaczyńskiemu stan wojenny. Można o tym poczytać w necie. Jedyny warunek to to, że trzeba chcieć, a Tobie się nie chce. Dlatego piszesz o działalności Kaczyńskich same brednie.
G
gość
18 maja 2011, 20:07
Ludzie "którzy sami nic nie robili" zrobili trochę więcej niż ten który chwalił się na zachodzie, że sam pokonał komunę. Jeżeli przyjąć że robienie przetworów z mamą w czasie gdy inni byli internowani to rzeczywiście ....... 
G
Groszek
18 maja 2011, 19:54
Bolek i zdrajca to największa porażka naszej historii współczesnej! Największą porażką są ludzie którzy sami nic nie robili a teraz żeby zagłuszyć sumienie opluwają tych którzy mieli odwagę (wtedy kiedy była w cenie)sprzeciwić sie systemowi i swoimi małymi gierkami opluwają i depczą każdy autorytet Faktycznie trzeba mieć odwagę by niszczyć ważne dokumenty. Gierki też Wałęsa prowadził śmieszne. Raz "puszczał komunistów w skarpetkach", innym razem "wzmacniał lewą nogę". Ludzie "którzy sami nic nie robili" zrobili trochę więcej niż ten który chwalił się na zachodzie, że sam pokonał komunę.
G
Groszek
18 maja 2011, 19:44
Bolek i zdrajca to największa porażka naszej historii współczesnej! ... a największy sukces to kurduple trzęsący gaciami pod spódnicą mamusi. "Kurduple(???) trzęsący gaciami"??? Zwyczajnie kłamiesz, albo w chamstwie naśladujesz Palikota. Putin, Miedwiediew, Berlusconi, Sarkozy, nawet L. Miller wszyscy oni mają niższy wzrost od Kaczyńskich. Wałęsa i Kwaśniewski mierzą "aż" o 1 cm więcej. Ten "trzęsący gaciami" śp. Prezydent miał więcej odwagi niż Tusk za swoim całym rządem razem wzięci. Przypomnij sobie przemówienie w Tbilisi. Jak nie ma argumentów wychodzi na wierzch zwykłe chamstwo. Tacy są zwolennicy PO.
L
leszek
18 maja 2011, 18:36
Może niech najlepiej Wałęsa najpierw  ujawni SB-ckie dokumenty dotyczące agenta Bolka, które "zaginęły" za czasów jego prezydentury, a dopiero potem się domaga przeprosin od kogokolwiek.
O
olek
18 maja 2011, 15:02
Bolek i zdrajca to największa porażka naszej historii współczesnej! Największą porażką są ludzie którzy sami nic nie robili a teraz żeby zagłuszyć sumienie opluwają tych którzy mieli odwagę (wtedy kiedy była w cenie)sprzeciwić sie systemowi i swoimi małymi gierkami opluwają i depczą każdy autorytet
Jadwiga Krywult
18 maja 2011, 14:56
Bolek i zdrajca to największa porażka naszej historii współczesnej! ... a największy sukces to kurduple trzęsący gaciami pod spódnicą mamusi.
T
tsj
18 maja 2011, 14:30
Ludzie, uważajta, bo was namierzą - nie jesteście anonimowi - czy chcecie bulić tyle kasy?
strażnik żyrandola
18 maja 2011, 14:27
wyrok zapadł; akta jolajek zginęły; coś tam podpisałem; a sumienie...???? można zagłuszyc oklaskami klakierów.
P
Polak
18 maja 2011, 14:07
Bolek i zdrajca to największa porażka naszej historii współczesnej!
DW
Dzięki, wszystko gra.
18 maja 2011, 13:18
O co chodzi- przecież wszyscy Polacy znają historię SB i wiedzą jak to było,kogo niby da się wprowadzić w błąd jednorazowym aktem słowotwórczym. Poza tym-Polsko - trzeba było używać Dove,kiedy się było Prezydentem, a nie rozpaczać teraz nad zardzewiałym lustrem. Zanim ktoś napisze po piwie ,że zwariowałam ,niech poćwiczy umysł.