Będzie można zagłosować korespondencyjnie

(fot. PAP/Adam Hawałej)

Po raz pierwszy w historii obywatele polscy mieszkający lub przebywający w dniu wyborów parlamentarnych za granicą będą mogli zagłosować korespondencyjnie. Taką możliwość wprowadził kodeks wyborczy, według którego odbędą się jesienne wybory do Sejmu i Senatu.

Tak jak dotychczas wybory za granicą będą organizowane przez konsulów. Nowością jest to, że swój głos za granicą będzie mógł oddać także ktoś, kto 9 października nie będzie chciał lub mógł wybrać się - nieraz w dość długą drogę - do punktu wyborczego.

Głosowanie korespondencyjne wprowadzone do kodeksu wyborczego ma wpłynąć na zwiększenie frekwencji wyborczej. Jest wyjściem naprzeciw m.in. osobom pracującym za granicą.

Jak powiedział PAP szef Krajowego Biura Wyborczego Kazimierz Czaplicki, wyborcy chcący zagłosować korespondencyjnie za granicą muszą do poniedziałku 26 września zgłosić taki zamiar do właściwego terytorialnie konsula. I tak, jeśli ktoś przebywa w Nowym Jorku - to musi o tym zawiadomić konsula w Nowym Jorku, jeśli w Londynie - konsula w Londynie.

Czaplicki zaznaczył, że we wniosku wyborca musi podać swoje dane personalne i wskazać adres, na który ma być wysłany pakiet wyborczy.

Do dziesiątego dnia przed wyborami powinien otrzymać od konsula przesyłkę zawierającą m.in. zaadresowaną już kopertę zwrotną, kopertę na karty do głosowania oraz oświadczenie o tajnym i osobistym głosowaniu.

Wyborca musi następnie postawić znak "x" przy nazwiskach swoich kandydatów, włożyć karty do anonimowej koperty, ją z kolei - wraz z oświadczeniem o osobistym i tajnym głosowaniu - do koperty zwrotnej. Następnie całość wysyła z powrotem do konsula na własny koszt.

Warto pamiętać, że jeżeli głos dotrze do konsula po zakończeniu wyborów, nie zostanie wrzucony do urny.

- Wyborca nie ma terminu, do którego musi wysłać taką przesyłkę. Musi sam ustalić szybkość działania operatora pocztowego lub kurierskiego na danym terenie i wziąć to pod uwagę. Musi zobaczyć - kiedy maksymalnie najpóźniej musi przesyłkę wysłać, by dotarła w terminie - podkreślił Czaplicki.

Jak mówił, komisja wyborcza przyjmując kopertę zwrotną od konsula, sprawdzi najpierw, czy koperta na kartę do głosowania jest zaklejona i czy w kopercie zwrotnej znajduje się oświadczenie o osobistym i tajnym głosowaniu.

Ciekawostką jest, że głosy przesłane w kopertach do konsula będą wrzucane do osobnych urn niż te oddane przez wyborców osobiście.

Na razie nikt nie wie, ile osób zagłosuje za granicą korespondencyjnie. - Nie ma żadnej takiej symulacji, bo tak naprawdę nie ma na czym się oprzeć. Nie ma żadnych przykładów. (...) To będzie w praktyce realizowane, a służby konsularne będą musiały rzeczywiście bardzo elastycznie reagować na wszelkiego rodzaju sytuacje - mówił Czaplicki.

Również rzecznik ambasady RP w Londynie Robert Szaniawski powiedział PAP, że skala głosowania korespondencyjnego jest na razie "wielkim znakiem zapytania". - Nie było takiej praktyki, trudno stwierdzić, jaki to będzie miało odzew" - mówił. "Musimy realizować ustawę i przygotowujemy się do tego - zapewnił rzecznik ambasady.

W roku 2007 w wyborach parlamentarnych za granicą było 205 obwodów do głosowania. Z danych PKW wynika, że w sumie za granicą (w tym także na polskich statkach) w wyborach do Sejmu w 2007 roku oddano 151 tys. 334 głosy.

Według MSZ w tegorocznych wyborach do Sejmu i Senatu prawdopodobnie liczba obwodów do głosowania porównywalna będzie do - rekordowej - liczby 263 obwodów, które powołane zostały w wyborach prezydenckich w 2010 roku. - Aktualnie w tej sprawie trwają konsultacje z naszymi placówkami - poinformował PAP Rafał Sobczak z Biura Rzecznika Prasowego MSZ.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Będzie można zagłosować korespondencyjnie
Komentarze (4)
G
Groszek
14 września 2011, 10:40
Jak oni boją się PiS, że czepiają się każdej sposobności by móc sfałszować wybory. Tusk był u wróżki i pytał ją o wybory, a ta mu powiedziała że widzi go jak kartofla. Jak to -kartofla zdumiał się Donald? Teraz na jesień cię wykopią, a na wiosnę posadzą - odpowiedziała wróżka.
Z
zzz
14 września 2011, 00:09
Jest bardzo mala szansa na uczciwe wybory, musialy by byc one bardzo dokladnie monitorowane, to znaczy kto wszedl do lokalu wyborczego i ilu ludzi glosowalo. Takze nowe paszposrty i dowody osobiste , kto otrzymal. Niestety PO przeprowadzila w Warszawie bardzo dokladny spis kto jest w kraju a kto za granica, to znaczy ze mozna podwojnie glosowac. Bedzie to bardzo trudne do pokonania. Mam nadzieje ze sie uda. Powinno sie oddawac odcisk palca przy wyborach, moze wtedy moaznabylo by sprawdzic ich uczciwosc. Wybory korespondencyjne to nastepna dokladka. Lalszowanie kart wyborczych w sali np podrzucanie niewaznych kart. TO jest bardzo trudno udowodnic. Podrzucic mozna bardzo latwo. Nie nalezy sie zalamywac ale bedzie bardzo trudno.  Jedyna realną formą kontroli uczciwości wyborów w tuskmenistanie jest całkowite zdublowanie systemu liczenia głosów, tak, by obok oficjalnej platformy do obsługi wyborów (firmowanej przez firmę...) istniały niezależne ośrodki zliczające głosy z komisji najniższych szczebli, potem ze szczebli pośrednich aż do warszawki włącznie. W związku z zaostrzeniem nadzorów nad głosowaniem na terytorium RP, jest pewne, że fałszerze będą usiłować zamącić tam, gdzie jest najłatwiej - poza granicami Polski i tam, gdzie będzie można dosłać odpowiednio spreparowane głosy pocztą, co przy niedużej frekwencji daje ogromną szansę. Już dzisiaj można przygotować minimum 10% głosów. które potem można będzie przesłać w ramach "głosowania korespondencyjnego" za osoby, które nie stawiły się osobiście w lokalach wyborczych.
W
wlodomur
13 września 2011, 23:32
jestem samotny i niepełnosprawny,z wyborów nici bo nie jestem w stanie chodzić po urzędach. W moim przypadku rozwiązaniem byłaby, możliwość głosowania przez internet.
BM
Barbara Magdalena
12 sierpnia 2011, 13:13
Jak nie dwa dni, to korespondencyjnie! Platforma się stara! Kiedyś ich młodzież chowała babciom dowody. Bez kombinacji ani rusz.