Boni obiecuje projekt nowej ustawy medialnej

(fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz )
Mariusz Wachowicz / PAP / slo

Opracowanie do końca sierpnia projektu nowej ustawy medialnej zadeklarował w czwartek minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. Ma to być projekt całościowy, a nie kolejna nowelizacja dziś obowiązującej ustawy o radiofonii i telewizji. Zdaniem ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego obecnie jest dobry czas na uchwalenie ustawy.

Boni był jednym z panelistów konferencji "Modele mediów publicznych w Polsce i Europie", która odbyła się w czwartek w Warszawie pod patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jej organizatorami były Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oraz Program Media i Demokracja Uniwersytetu w Oksfordzie.

Szef MAC ocenił, że konieczne jest stworzenie całkiem nowego ustawowego rozwiązania dotyczącego mediów publicznych. - Stworzenie takiej drogi, która będzie polegała na tym, że znajdziemy cząstkowe rozwiązanie, później kolejne rozwiązanie cząstkowe i uda nam się z tego złożyć całość, jest iluzoryczne, bo zmieniają się warunki - powiedział Boni.

- Musimy sprząc ze sobą kilka rzeczy: rozumienie uwarunkowań prawnych dla kultury i informacji funkcjonującej w różnych obiegach technicznych, rosnące znaczenie dostępu do domeny publicznej i zastanowienie się nad tym, jak traktujemy domenę publiczną, misję publiczną, a tym samym media publiczne, którym taką misję można zlecić i jak finansujemy takie projekty - powiedział.

DEON.PL POLECA

Jednocześnie ocenił, że żadnej nowej ustawie - także w innych krajach - nie uda się wyprzedzić technologii, ale niezbędne jest podjęcie próby doścignięcia tempa ich rozwoju, bo - jak podkreślił - państwo musi nadążać za procesami społecznymi. Zwrócił też uwagę, że problem ten dotyczy także innych aktów prawnych, czego skutkiem jest m.in. to, że w myśl obowiązujących przepisów nie można wydać decyzji administracyjnej drogą elektroniczną.

W konferencji uczestniczył też minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski, który podkreślił, że obecnie "nikt ze strony publicznej, jak i ze strony instytucji, nie neguje znaczenia i ważności telewizji i radia publicznego". Jak ocenił, odgrywają one - zwłaszcza ośrodki regionalne - istotną rolę dla bezpieczeństwa państwa jako kanał informacyjny w chwilach zagrożenia, np. powodzią.

Odnosząc się do tzw. projektu twórców ustawy medialnej (był rozpatrywany w poprzedniej kadencji parlamentu, ale nie został uchwalony), szef resortu kultury ocenił, że "założenia do tego projektu nie budziły żadnych wątpliwości i stwarzały poważne nadzieje, ale projekt ustawy, który został złożony, był przeregulowany".

- Zła ustawa medialna może te media zabić. Natomiast ta, która funkcjonuje w chwili obecnej, na pewno nie szkodzi. Nie pomaga, ale nie szkodzi - powiedział Zdrojewski.

Także jego zdaniem obecnie jest dobry czas na uchwalenie nowej ustawy medialnej. - Mamy dwa lata bez żadnych wyborów (...), jest fantastyczny czas polityczny na to, aby dość odważnie na to spojrzeć, pokonać pewne bariery polityczne, dogadać się w tej materii i zakończyć ten czas dobrym finałem - powiedział. Jak ocenił, sprzyja temu także czas przejścia technologicznego - z nadawania analogowego na cyfrowy.

Zdrojewski podkreślił, że ani w tym, ani w przyszłym roku nie zmienią się zasady finansowania mediów publicznych ze środków z abonamentu rtv. Zaznaczył jednak, że możliwe jest rozwiązanie doraźne, np. przeznaczanie określonych kwot wprost z budżetu państwa na realizacje programów, które zostaną zdefiniowane jako misyjne.

- Wydaje mi się, że jeżeli jakieś rozwiązanie w tej materii, mogłoby się pojawić, to właśnie takie. Ono, jeżeli chodzi o szybkość, czas, sprawność przeprowadzenia jest najbliższe obecnie, jeżeli mówić o realności - dodał.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Boni obiecuje projekt nowej ustawy medialnej
Komentarze (1)
A
adam
2 marca 2012, 12:04
RZĄD NIEPRZYJACIÓŁ POLSKIEGO NARODU Wszystko to, czego doświadczamy, jest jednym wielkim sabotażem. To zdecydowanie najbardziej wrogi Polakom rząd po "okrągłostołowej transformacji", rząd opresji, wykorzystujący w cyniczny sposób nasze narodowe wartości jak umiłowanie pokoju, nie odwoływanie się do nienawiści czy odwetu, poczytujący nasze chrześcijańskie miłosierdzie i umiejętność wybaczania za słabość naiwnych frajerów, których należy obdzierać ze skóry. Oni sami sprowokowali nas do tego by zdecydowanie upomnieć się o naszą godność, o pamięć naszych przodków, o naszą Ojczyznę, szczególnie Ojczyznę naszych dzieci i wnuków. Nie pozostaje już nic innego jak na gwałt odpowiedzieć tym samym. Historia z ACTA pokazała, że ekipa Tuska boi się zdecydowany wystąpień Polaków. Boi się tłumów na ulicach. Jeszcze Ona nie zginęła, wbrew knowaniom i chciejstwom kapłanów nowego porządku. Nie zginęła, póki my żyjemy.