BOR boi się ataków na prezydenta i premiera

PAP / "Gazeta Prawna"

Zaostrzenie rygorów ochrony premiera, prezydenta, a także objęcie około 1200 biur poselskich ściślejszym monitoringiem policji, to pierwsze efekty napaści na łódzkie biuro PiS - ustalił "Dziennik Gazeta Prawna".

Zauważa on, że wczorajszej wizycie premiera Donalda Tuska w radiu TOK FM towarzyszyły niespotykane środki bezpieczeństwa. Za zwyczajną premierowską kolumną samochodów z funkcjonariuszami BOR, tym razem podążało co najmniej sześć nieoznakowanych aut, w których siedzieli tajniacy.

Analitycy Biura Ochrony Rządu ostrzegają, że może dojść do ataku niezrównoważonej osoby. "Stąd takie zmiany" - twierdzi rozmówca "DGP" z rządu. Według informacji gazety, Jarosław Kaczyński też ma dostać ochronę z BOR, jednak rzecznik MSWiA zasłania się klauzulą tajności i nie chce powiedzieć, w jakim zakresie. Do tej pory szef PiS korzystał z prywatnej ochrony złożonej z byłych żołnierzy GROM, którzy w czasach rządów tej partii pracowali w CBA.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

BOR boi się ataków na prezydenta i premiera
Komentarze (10)
L
lekarz
21 października 2010, 11:02
 PiSwitek czyżbyś się nałykał ł proszków od wodza, a mówiłem mu nie więcej niż dwa naraz!!!!!!!!!!!
M
Michał
21 października 2010, 10:59
Odwracanie uwagi, typowe dla PO. Chcą się podpiąć pod falę współczucia dla ofiar zamachu. Że niby oni też się boją. Ciekaw jestem jak długo jeszcze Polacy będą dawać się robić w jajo?
W
witek
21 października 2010, 10:54
"Podaj mi przykład rządu od czasu rządu Mazowieckiego za którego liczba urzędników spadła, a przecież jednym z glownych zarzutów dla komunistów była biurokracja" Guzik mnie obchodzą komuniści, może Cebie to boli ale mi wcale nie żal komunistów. Podaj mi przykład rządu poza PO w którym tak szybko rosła liczba biurokratów. I ten rząd obiecywał zmniejszenie biurokracji, na tym wypłynął w wyborach.
W
witek
21 października 2010, 10:45
Nabroił a teraz się boi. Jak bojówki Tusk-jugend atakowały obrońców krzyża, to policja nie interweniowała, bo przecież to były politycznie słuszne ataki.
O
obserwator
21 października 2010, 10:45
"Biura poselskie rosną jak grzyby po deszczu. Podobnie jak liczba urzędników: miast spaść o 10 tysięcy wzrosła ostatnimi laty o 20 tysięcy." W ciągu ostatnich 2 lat rządów bandy Tuska liczba urzędników zwiększyła się o 40 tysięcy (słownie: czterdzieści ). Podaj mi przykład rządu od czasu rządu Mazowieckiego za którego liczba urzędników spadła, a przecież jednym z glownych zarzutów dla komunistów była biurokracja zawsze dobrze jest mieć pod ręką fuchę dla kolesia i sposób na odwdzięczenie się
O
obserwator
21 października 2010, 10:40
Członkowie rządu, doradcy rządu i prezydenta, posłowie i senatorowie - wszyscy oni służą podobno Ojczyźnie. Dlaczego za to swoją ofiarną służbę oczekują takich wielkich gratyfikacji? Dlaczego uważają, że im się należy wiele razy więcej niż zwykłemu obywatelowi? Przecież podobno nie pracują dla swojego kraju dla pieniędzy tylko dla idei? A 10 tysięcy na miesiąc uważają za psie pieniądze.  O jakich wielkich pieniądzach mówisz niedawno Jacek Kurski stwierdził że zarobki polskich parlamentarzystów są upokarzająco niskie!!!!!!!!!!!!!! A tak na poważnie całkowicie się z Tobą zgadzam
W
witek
21 października 2010, 10:39
"Biura poselskie rosną jak grzyby po deszczu. Podobnie jak liczba urzędników: miast spaść o 10 tysięcy wzrosła ostatnimi laty o 20 tysięcy." W ciągu ostatnich 2 lat rządów bandy Tuska liczba urzędników zwiększyła się o 40 tysięcy (słownie: czterdzieści ).
D
Dami
21 października 2010, 10:30
Biura poselskie rosną jak grzyby po deszczu. Podobnie jak liczba urzędników: miast spaść o 10 tysięcy wzrosła ostatnimi laty o 20 tysięcy. Partie przed wyborami szafują hasłami: zlikwidować Senat, zmniejszyć liczbę posłów, zmienjszyć administrację. A jak mają większość w parlamencie to milkną skromnie zawstydzeni. Mówią, o znaczeniu Senatu, o roli Sejmu, o otwarciu nowych biur żeby politycy byli blisko zwykłych ludzi. O nowych rządowych agendach, rzecznikach praw chomików i królików. A na wszystko potrzebne są pieniądze podatników. Członkowie rządu, doradcy rządu i prezydenta, posłowie i senatorowie - wszyscy oni służą podobno Ojczyźnie. Dlaczego za to swoją ofiarną służbę oczekują takich wielkich gratyfikacji? Dlaczego uważają, że im się należy wiele razy więcej niż zwykłemu obywatelowi? Przecież podobno nie pracują dla swojego kraju dla pieniędzy tylko dla idei? A 10 tysięcy na miesiąc uważają za psie pieniądze.
A
Alfista
21 października 2010, 09:19
Najbardziej zadziwiła mnie liczba biur poselskich w ilości 1200 sztuk to trochę nad wymiar. I to wszystko musimy utrzymać, a więc VAT w górę "hulaj dusza piekła nie ma". PS. Fajnie, że już nie ma obrazkowych kodów.
T
teresa
21 października 2010, 09:11
Spokojnie,żeby przeprowadzić abordaż potrzeba szerokiego poparcia społecznego, a tu jak widać nie ma komu powierzyć swego losu-brakuje autentycznych patriotów.