Broniarz: od 27 kwietnia ZNP zawiesza strajk, ale go nie kończy

(fot. PAP/Rafał Guz)
PAP / ml

Od soboty, 27 kwietnia od godz. 6 rano Związek Nauczycielstwa Polskiego zawiesza ogólnopolski strajk, zawiesza ale go nie kończy - poinformował w czwartek przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz.

"Dzisiaj w Sejmie mamy do czynienia z próbą finalnego demontażu polskiego systemu edukacji. (…) Od soboty, od 27 kwietnia od godz.6 rano Związek Nauczycielstwa Polskiego zawiesza ogólnopolski strajk, zawiesza, ale nie kończy" - powiedział Broniarz.

"Od dzisiaj wchodzimy w nowy etap, który będzie o wiele trudniejszy ale etap, którzy pokaże nowe oblicze naszego protestu. Jesteśmy bowiem w połowie drogi, ale jednoznacznie mogę oświadczyć, że dzisiaj, ani jutro, ani w kolejnych dniach nie podpiszemy porozumienia, które rząd zawarł z Solidarnością" - dodał.

Apel do premiera

Zwracając się na konferencji prasowej za pośrednictwem mediów do szefa rządu oznajmił: "Panie premierze Mateuszu Morawiecki, dajemy panu czas do września. Czekamy na konkretne rozwiązania z pana strony".

"Dziś zawieszamy strajk, ale protest trwa nadal i będzie trwał, aż do skutku. Panie premierze, siadamy do pracy, my nauczyciele, ale chcemy, by pan zrobił to samo, żeby był pan przygotowany na wrzesień i żeby był pan przygotowany do realizacji naszych postulatów, bo my z nich nie zrezygnujemy" - dodał.

Prezes ZNP poinformował, że związek nie rezygnuje ze swoich postulatów płacowych. Podkreślił, że nadal domaga się 30 proc. podwyżki do końca tego roku. Zapewnił, że "będzie walczył do końca".

"Pan, panie premierze, z tą jednością nie wygra i tej siły pan nie pokona. Jeżeli trzeba będzie, to wspólnie - właśnie te grupy (zawodowe - PAP) przez pana lekceważone, te grupy poniżone (…) - staniemy jesienią przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów po to, żeby walczyć o naszą godność, o godność tych ludzi, którzy przyjdą protestować przeciwko temu, jaka polityka jest realizowana przez ten rząd" - mówił prezes ZNP, dodając, że polityka obecnego rządu jest antyludzka i antyobywatelska.

Okrągły stół w czerwcu

Broniarza zapowiedział, że związek w czerwcu zorganizuje "prawdziwy edukacyjny okrągły stół", bo najważniejsze problemy w sferze edukacji pozostają nierozwiązane. "Dzisiaj nikt nie zakwestionuje tego, że problem płacowy w sektorze edukacji jest problemem, o którym wiedzą wszyscy i którego ten rząd nie był w stanie rozwiązać" - mówił Broniarz. Jak dodał, nierozwiązany pozostaje też problem, o którym mówią rodzice - "przeładowane programy, wielka, schematyczna, niepotrzebna w wielu wypadkach podstawa programowa", nie widać też sposobu "utrzymania w zawodzie najlepszych dydaktyków".

Broniarz wskazał, że chce "zbudować szeroką koalicję na rzecz pakietu dobrej edukacji". "Odpowiadając na rzeczywiste zapotrzebowanie tego środowiska, chcemy go wypracować razem z partnerami społecznymi, z rodzicami, uczniami, organizacjami pozarządowymi, z ekspertami, którzy stali po naszej stronie". Potwierdził, ze związek nie weźmie udziału w "okrągłym stole" zwołanym na piątek przez premiera.

Według Broniarza, strajk mógłby być prowadzony także w czasie matur, a rząd nie zdołałby rozwiązać tego problemu. "Nie bylibyście w stanie zastąpić nas, nauczycieli, podczas tego egzaminu" - ocenił. Zaznaczył, to nauczyciele, dyrektorzy szkół i rodzice musieli wziąć odpowiedzialność za uczniów.

"Nie możemy powiedzieć, że kogoś zawiedliśmy"

Przewodniczący ZNP pytany, czy zawieszając strajk ma wrażenie, że zawiódł nauczycieli i osoby wpłacające pieniądze na fundusz strajkowy stwierdził, że absolutnie nie podziela tego rodzaju opinii.

"Ludzie w ciągu jednego dnia stanęli ręka w rękę z nami, nam zaufali. Dziś nie możemy powiedzieć, że kogoś zawiedliśmy. Strajk wykazał, że jesteśmy zmobilizowani w działaniu; że rząd zmuszony został do tego, by zasiadł do negocjacji. Strajk pokazał naszą ogromna siłę, jedność i determinację i nie sądzę, by ktokolwiek w tym zakresie był zawiedziony" - stwierdził.

Zapewnił, że strajk traktuje, jako "zobowiązanie wobec nauczycieli, pracowników oświaty, ale przede wszystkich rodziców i uczniów, bo wszystkim nam zależy na dobrej szkole". "Chcemy ten ogromny potencjał wykorzystać dla budowy dobrej, nowoczesnej, autonomicznej, polskiej edukacji" - stwierdził.

Zapytany przez PAP, czy zaapeluje do międzyszkolnych komitetów strajkowych - które zawiązały się w wielu miastach - o przerwanie akcji strajkowej, Broniarz odpowiedział: "Komitety kontaktowały się z nami. Nie powiem, żeby była to jakakolwiek forma współpracy. Oni chcieli znać stanowisko dotyczące m.in. akcji strajkowej. Oni są autonomicznym tworem. Związek Nauczycielstwa Polskiego nie ponosi odpowiedzialności za ich działanie".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Broniarz: od 27 kwietnia ZNP zawiesza strajk, ale go nie kończy
Komentarze (11)
WDR .
26 kwietnia 2019, 05:49
Nic mnie dawno tak nie ucieszyło jak porażka tego bandyty i cieszę się, że dołożyłem swoją małą cegiełkę do jego porażki.
Patryk Gliński
25 kwietnia 2019, 22:35
żałosna poraszka
25 kwietnia 2019, 18:42
Wikipedia podaje, że ZNP to organizacja należąca do grupy organizacji tworzącej partię polityczną SLD ... czyli fragment parti politycznej...
25 kwietnia 2019, 17:28
Za decyzjami rządzącej elity stoją badania socjologiczne, które wskazują gdzie kierować transfery pieniężne, aby osiągać najlepsze efekty sondażowe. Zaś nauczyciele są grupą o niskim zysku politycznym, więc z punktu widzenie interesów establishmentu dawanie tam podwyżek jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto. Poza tym, to w tych sprawach decyzje podejmuje Jarosław Kaczyński. Zaś Prezes już zdecydował, gdzie pójdą pieniądze i żaden członek klasy rządzącej przecież nie popełni samobójstwa jakim byłoby podważanie decyzji Prezesa. Więc nauczyciele z góry stali na straconej pozycji, trudno żeby nawet kilkusettysięczna grupa ludzi, w większości kobiet, mogła pokonać rządzący establishment mający w ręku wszystkie narzędzia władzy łącznie z mainsstreamowy mediami i bardzo sprawy w produkcji kłamstw i propagandy. Na pewno przez te blisko cztery lata rządów czasu nie marnowali i co jak co, kłamać się nauczyli.
25 kwietnia 2019, 18:41
Proszę podać konkretne źródła badań, inaczej tekst należy traktować jako demagogię
26 kwietnia 2019, 10:59
lleszek Jesteś chyba całkowicie oderwany od rzeczywistości. 1. Wymień media mainsstreamowe. 2. Zauważ, że (jak twierdzisz) Kaczyński dał im jedną z wyższych podwyżek! 3. Podobno 700.000 nauczycieli (wraz z rodzinami) to tyle ile trzeba by wygrać wybory (patrz np. analizy Sierakowskiego) 4. Zablokowania matur nikt by im nie darował: - ani maturzyści - ani rodzice - ani uczelnie (w tym prywatne!) - ani przedsiębiorcy
25 kwietnia 2019, 15:33
lleszku Nauczyciele stali na przegranej pozycji bo nie przygotwali się do lekcji. Dali się wpuścić w strajk w okresie egzaminów gimnazjalnych i matur, bo taki strajk był potrzebny politykom do pogrzania atmosfery przed wyborami. Zarządali forsy - albo nici ze studiów. Niech zły rząd daje - bo wywalimy całą gospodarkę. Nauczyciele strajkując przegrali bardzo dużo. Szacunek u uczniów, którzy już wiedzą gdzie jest ich miejsce. Być może skutek strajku będzie taki, że uda się zmienić przepisy i nauczyciel będzie zatrudniany i ceniany jak pracownik. Nie pracujesz? Szukamy kogoś kto będzie pracował na towje miejsce, teraz dyrektor nie ma szans zmienić słabego nauczyciela. Niech teraz Broniarz i popierający go prezydenci miast, radni oraz pozostali politycy oddadzą na fundusz strajkowy swoje dochody (powyżej średniej płacy nauczyciela) i wypłacą wyrównania nauczycielom za okres strajku.
25 kwietnia 2019, 14:19
Nauczyciele stali od początku na straconej pozycji, bo jeśli partyjni dygnitarze zarabiają po kilkanaście tysięcy, a teraz najbardziej zasłużeni wybierają się po pensje w euro do Brukseli, to nauczyciele na rękę biorą po 2-3 tysiące, i dla nich strata zarobków oznacza dziurę w budżecie trudną do nadrobienia. Zaś rząd się zawsze wyżywi, dla nich strajk nauczycieli niewiele znaczył, więc dlatego establishmentowi nie zależało na dialogu, żadnego interesu dla siebie w tym nie widzieli.  Tyle tylko, że we wrześniu do tych samych szkół pójdą uczyć ci sami nauczycieli, z takimi samymi cienkimi portfelami i wszystkie problemy są i będą takie same.
25 kwietnia 2019, 15:06
cztery pytania do ILIIeszek: czy nauczyciele za poprzednich rządów dostawali podwyżki? jeśli nie to czy wtedy strajkowali? jeśłi wtedy nie strajkowali do dlaczego teraz strajkują? co stało się traz poza zbliżajacymi się wyborami, że ZNP poderwał ludzi do strajku? pytanie dodatkowe: ile zarabiają dygnitarze w ZNP od kol. Broniarza poczynając, któremu to zresztą na dialogu nie zależało albo pojmował go jako posłuszne wysłuchanie jego wymagań?
25 kwietnia 2019, 14:09
pod przewodnictwem p. Broniarza ZNP stało się związkiem niszczenia Państwa
RC
Robert C
25 kwietnia 2019, 13:51
No coż, nauczyciele mogą podziękować ZNP, przewodniczącemu Broniarzowi i tym swoim koleżankom i kolegom, którzy swoim zachowaniem ośmieszali i kompromitowali całe środowisko, za znaczny spadek prestiżu tego zawodu. Rodzice i uczniowie długo nie zapomną, którzy nauczyciele byli z ich dziećmi, a którzy dla pieniędzy lub polityki potraktowali ich jak mięso armatnie. Mam nadzieję, że ten żenujący spektakl już nigdy nie wróci.