Chodorkowski nie jest już zwyczajnym więźniem

Pod koniec października prokuratorzy zażądali po 14 lat łagru dla skonfliktowanych z Kremlem przedsiębiorców (Chodorkowskiego i Lebiediewa) (fot. Wikimedia Commons)
PAP / slo

Około 20 osób zbierało w środę po południu podpisy pod listem do Michaiła Chodorkowskiego przed ambasadą Rosji. List ma być wyrazem solidarności z przebywającym w więzieniu rosyjskim przedsiębiorcą.

Ogłoszenie wyroku w drugim procesie byłego szefa koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa zostało przeniesione na 27 grudnia.

Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka powiedział, że obawia się, że będzie to wyrok "dyktowany pod życzenie polityków tylko po to, żeby Chodorkowski nie mógł wrócić do życia publicznego".

- On nie jest już tylko zwyczajnym więźniem, stał się tak naprawdę dysydentem godnym miana swoich poprzedników i musi w tej walce trwać. Każdy przejaw solidarności społeczności międzynarodowej będzie utwierdzał go w przekonaniu, że ta walka jest słuszna, potrzebna i prędzej czy później doprowadzi do przemian demokratycznych w Rosji - powiedział Bodnar.

"W Polsce mieliśmy bojowników o demokrację, więźniów politycznych, działaczy opozycji podziemnej. I w konsekwencji nierzadko sprzeciw samotnych dodawał otuchę i energię do działania tysiącom innych. I w końcu doprowadził do zmian. Tak może stać się i w Rosji. Nasz największy sąsiad z pewnością może stać się państwem demokratycznym i praworządnym, skoro tak wielu ludzi staje w pana obronie. My, Polacy, prawnicy, dziennikarze, naukowcy, studenci, działacze organizacji pozarządowych stoimy na stanowisku, że Rosja nie może zostać wolnym i demokratycznym krajem tak długo, jak więzić będzie osoby za ich poglądy i sprzeciw wobec panującej władzy" - napisano w liście.

List ma zostać wysłany do Chodorkowskiego za pośrednictwem jego biura prasowego.

Pod koniec października prokuratorzy zażądali po 14 lat łagru dla skonfliktowanych z Kremlem przedsiębiorców (Chodorkowskiego i Lebiediewa).

Prokuratura Generalna Rosji oskarżyła ich o to, że - działając w zorganizowanej grupie przestępczej - w 1998 roku zagarnęli, a następnie zalegalizowali akcje spółki Wostocznaja Nieftianaja Kompania (WNK) na sumę 3,6 mld rubli (103,5 mln dolarów). Natomiast w latach 1998-2003 jakoby przywłaszczyli sobie prawie 350 mln ton ropy naftowej należącej do kilku spółek-córek Jukosu, a także wyprali 487 mld rubli (14 mld USD) i 7 mld dolarów.

Obaj od maja 2005 roku odbywają już kary po 8 lat łagru za rzekome oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków. Prokurator Walerij Łachtin wniósł o zaliczenie im na poczet nowych kar okresu, jaki upłynął od ich aresztowania w 2003 roku. Oznacza to, że jeśli Sąd Rejonowy w Moskwie przychyli się do wniosku oskarżycieli, Chodorkowski i Lebiediew wyjdą na wolność w 2017 roku.

Nowy proces Chodorkowskiego i Lebiediewa trwa od marca 2009 roku. W charakterze świadków obrony wystąpili na nim m.in. były premier Michaił Kasjanow, były prezes Centralnego Banku Rosji Wiktor Gieraszczenko, były minister gospodarki, a obecnie prezes największego banku detalicznego w Rosji, Sbierbanku, German Gref oraz obecny minister przemysłu i handlu Wiktor Christienko.

Wszyscy zgodnie zeznali, że takie same praktyki, jak w Jukosie, były też stosowane w innych koncernach naftowych Rosji. Oświadczyli również, że nie słyszeli o kradzieży w Rosji ropy naftowej na taką skalę, choć powinni byli o tym wiedzieć z racji urzędów, jakie pełnili. Sami podsądni dowodzili, że nie jest fizycznie możliwe zagarnięcie takiej ilości ropy.

Chodorkowski i Lebiediew konsekwentnie odpierają wszystkie wysunięte wobec nich zarzuty, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane. Ich adwokaci spodziewają się, że odczytywanie wyroku może zająć nawet dwa tygodnie.

Powstały w 1993 roku Jukos stał się z czasem jednym z największych koncernów naftowych w Rosji. Jednak w 2003 roku popadł w konflikt z Kremlem. Chodorkowski i jego partner Lebiediew zostali aresztowani. W 2006 roku sąd w Rosji ogłosił upadłość Jukosu. Jego najcenniejsze aktywa przejął kontrolowany przez państwo koncern Rosnieft.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Chodorkowski nie jest już zwyczajnym więźniem
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.