Co Senat zrobi z nowelizacją ustawy o IPN?

PO zapewnia, że nie chce odwoływać prezesa IPN Janusza Kurtyki przed upływem jego kadencji (fot. ipn.gov.pl)
PAP / zylka

Senat omawia w czwartek nowelizację ustawy o IPN zmieniającą zasady wyboru władz Instytutu i poszerzającą dostęp do akt. W inetncji autorów, posłów PO, nowelizacja ma prowadzić do "odpolitycznienia" Instytutu. PiS i prezes IPN Janusz Kurtyka mówią o próbie upolitycznienia IPN.

Senacka komisja praw człowieka proponuje kilkanaście poprawek, w tym m.in. odebranie prawa wyłaniania kandydatów na członków nowej Rady IPN przez środowiska naukowe. Komisja wnosi by 5 członków Rady powoływał Sejm; 2 - Senat i 2 - prezydent RP. Poparcia komisji nie znalazł zaś wniosek o odrzucenie całej ustawy.

Komisja jest też za skreśleniem zapisu nowelizacji dającego prawo dostępu do akt służb PRL z IPN wytworzonych przez oficera lub tajnego współpracownika tych służb.

Ponadto komisja opowiedziała się za skreśleniem zapisu, że Rada ma przygotowywać i rozstrzygać konkursy na finansowanie przez Instytut badań nad najnowszą historią Polski. Komisja chce też by w 2012 r. IPN zaczął prace nad swym inwentarzem archiwalnym.

We wnioskach mniejszości przedstawionych przez senatora Zbigniewa Romaszewskiego wniesiono o odrzucenie ustawy jako "oburzającej" lub też o przywrócenie odwoływania prezesa IPN większością 3/5 głosów.

18 marca Sejm, przy sprzeciwie PiS, przyjął nowelizację. Gdy w grudniu 2009 r. PO złożyła swój projekt, politycy PO mówili, że "trzeba naprawić tę źle kierowaną przez prezesa Janusza Kurtykę instytucję", bo IPN "zaczął mówić podobnym językiem jak PiS" i mieć "podobną wizję historii".

PO zapewnia, że nie chce odwoływać Kurtyki przed upływem jego kadencji pod koniec 2010 r. (zmiany miałyby wejść w życie do czerwca 2010 r., aby wybór nowego prezesa odbywał się już na nowych zasadach). Według PiS ustawa służy m.in. przejęciu przez PO kontroli nad polityką historyczną IPN i jego publikacjami, a wpływ na IPN zdobędą "środowiska naukowe przeciwne lustracji".

Nowelizacja zachowuje generalną zasadę, że każdy obywatel ma dostęp tylko do swojej teczki (co jest prawem od 1999 r.). Od 2007 r. jawne i dostępne dla każdego są teczki osób pełniących najważniejsze funkcje w państwie.

Zgodnie z nowelą, w miejsce dzisiejszego 11-osobowego Kolegium IPN powołana będzie dziewięcioosobowa Rada IPN - wywodzącą się m.in. ze środowisk naukowych. Będzie miała większe kompetencje niż będące ciałem doradczym Kolegium - m.in. ma ustalać priorytetowe tematy badawcze i rekomendować kierunki działań IPN; opiniowałaby też powoływanie i odwoływanie szefów pionów IPN; członkiem Rady mogłaby być tylko osoba, która ma tytuł naukowy z nauk humanistycznych lub prawnych; dziś nie jest to warunkiem zasiadania w kolegium IPN.

Prezesa IPN powoływać i odwoływać ma Sejm zwykłą większością głosów; dziś jest to większość 3/5. Odwołanie prezesa, na wniosek Rady IPN, byłoby możliwe m.in. w przypadku odrzucenia jego rocznego sprawozdania przez Radę bezwzględną większością głosów. Dziś ewentualne odrzucenie sprawozdania przez Sejm lub Senat nie rodzi żadnych skutków prawnych.

Kandydatów do Rady IPN wskazywałoby Zgromadzenie Elektorów, wyłaniane przez renomowane uczelnie oraz Instytuty Historii i Studiów Politycznych PAN. Spośród tych kandydatów członków Rady wybierałyby Sejm (pięciu z 10 kandydatów) i Senat (dwóch z czterech). Prezydent RP wybierałby dwóch członków spośród zgłoszonych mu przez krajowe rady sądownictwa i prokuratury. Dziś siedmiu członków Kolegium wybiera Sejm; dwóch - Senat; dwóch - prezydent.

IPN ma dawać obywatelowi oryginały akt służb specjalnych PRL na jego temat (chyba, że byłyby w złym stanie - wtedy byłyby to kopie) i bez anonimizacji jakichkolwiek danych osobowych.

Ponadto m.in. wykreślono artykuł o odmowie udostępniania akt służb PRL osobom, których służby te traktowały jako "tajnych informatorów lub pomocników przy operacyjnym zdobywaniu informacji". Taki obowiązujący zapis spowodował odmowę udostępnienia przez IPN wielu osobom akt służb PRL na ich temat, m.in. Lechowi Wałęsie. Osoba, która dostała wgląd w swe akta z IPN (a nie była oficerem lub agentem służb PRL), może zastrzec, że nie będą udostępniane informacje ujawniające jej pochodzenie etniczne lub rasowe, przekonania religijne, przynależność wyznaniową oraz dane o stanie zdrowia, życiu seksualnym i stanie majątkowym.

Wykreślono zapis o anonimizowaniu danych osobowych osób trzecich w udostępnianych aktach, bo przemawia za tym "zasada jawności życia publicznego". IPN ma - bez zmian - cztery miesiące na udostępnianie akt obywatelowi w IPN. Zapisano, że IPN udostępnia w siedem dni dokumenty, których sygnatury są znane, a ich odnalezienie nie wymagałoby dodatkowych kwerend. Do końca 2012 r. IPN miałby opublikować inwentarz archiwalny.

Podczas sejmowego głosowania odrzucone zostały poprawki PiS zgłoszone w drugim czytaniu projektu nowelizacji. Posłowie przyjęli wtedy jedynie trzy poprawki PO. Najważniejsza stanowi, że Kolegium IPN, nie będzie mogło ogłosić w br. konkursu na nowego prezesa IPN. PiS w poprawkach m.in. wnosił, by zachować sejmową większość 3/5 głosów dla odwołania prezesa. Był także m.in. za skreśleniem zapisu, że Rada IPN ustalałaby priorytetowe tematy badawcze i rekomendowała kierunki działań IPN.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co Senat zrobi z nowelizacją ustawy o IPN?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.