"Czarny poniedziałek" i strajk kobiet w stolicy

(fot. PAP/Rafał Guz)
PAP / kw

Oprócz macic mamy mózgi i sumienia; potrafimy same decydować o swoim życiu - przekonywały uczestniczki organizowanych w stolicy manifestacji przeciwko zaostrzeniu przepisów dot. aborcji. "Czarny protest" w Warszawie obywa się w strugach deszczu i pod kolorowymi parasolami.

W poniedziałek odbywa się strajk kobiet - protest wobec możliwego zaostrzenia przepisów dot. aborcji. Akcja miała swój początek w internecie; jej uczestniczki zapowiedziały nieprzyjście do pracy lub niewykonywanie swoich codziennych obowiązków lub zamanifestowały solidarność ze strajkującymi czarnym strojem. W wielu miastach zaplanowano manifestacje.

DEON.PL POLECA


W stolicy strajkowi od rana towarzyszyły manifestacje i różnego rodzaju happeningi; po południu na pl. Zamkowym rozpoczęła się manifestacja, w której - według organizatorów - bierze udział ponad 20 tys. osób - zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Policja na razie nie podaje, ile osób uczestniczy w proteście.

W Warszawie pada deszcz, więc "czarnemu protestowi" towarzyszą kolorowe parasole; część jego uczestników na czarnych parasolach ma białymi literami napisane: "czarny protest". Na transparentach można przeczytać hasła: "Beata niestety, twój rząd obalą kobiety", "Potrzebują dziś obrony nasze siostry, matki, żony", "Ratujmy kobiety przez wyborem czy iść do nieba czy do więzienia".

Tłum skanduje hasła: "Chcemy kochać, nie umierać", "Jestem, czuję, decyduję", "Wolny wybór", "Kobiet prawa - ważna sprawa", "Moje ciało, moja broszka" "Wściekłe macice nie cofną się przed niczym", "Solidarność jest kobietą". Większość uczestników ubrana jest na czarno, część ma na twarzach namalowane czarne paski.

Demonstrację otworzyła organizatorka zgromadzenia Karolina Brzycka, która mówiła, że Polki, wzorem mieszkanek Islandii, spotykają się, by demonstrować, "aby powiedzieć +nie+ planom kontrolowania kobiecej płodności". Obywatelski projekt ustawy zakazujący aborcji, który Sejm skierował na ubiegłym posiedzeniu do dalszych prac, nazwała barbarzyńskim.

Jak przekonywała, sprawi on, że Polki będą w takiej sytuacji, jak kobiety w Salwadorze lub w Rumunii za czasów Ceausescu. "Dziewczyny, czy chcemy być niewolnicami własnej płodności?" - pytała, na co zgromadzeni odpowiedzieli głośnym: "Nie".

Odczytano też apel Kongresu Kobiet do prezydenta Andrzeja Dudy. "Kraj, który traktuje połowę społeczeństwa jak bierne przedmioty, o których życiu ma decydować Sejm, policja, sądy, lekarze, to kraj, w którym i dla którego nie warto żyć. A chcemy tu żyć i chcemy żyć dla tego kraju - wolne, autonomiczne, odpowiedzialne" - napisano.

Na scenie na pl. Zamkowym pojawiła się była pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania prof. Małgorzata Fuszara, która przyszła w burce. Podkreśliła, że nie chce jej nosić, ale w poniedziałek założyła ją ponieważ uważa, że odbieranie praw reprodukcyjnych jest jej zdaniem początkiem odbierania kobietom dalszych praw.

Część uczestników manifestacji spotkała się wcześniej na pl. Defilad, skąd ulicą Świętokrzyską przeszli na pl. Zamkowy. Mówili, że sprzeciwiają się temu, by państwo decydowało o ich życiu, o edukacji seksualnej, antykoncepcji, a teraz także o konieczności rodzenia śmiertelnie chorych dzieci czy dzieci z gwałtu. Podczas ich przemarszu ulicą Świętokrzyską z jednego z przejeżdżających samochodów pasażerka wystawiła kartkę z hasłem: "Dziewczyny, jesteśmy z wami", a kierowca zatrąbił. Maszerująca kolumna przyjęła to z entuzjazmem.

Pod kolumną Zygmunta zebrało się kilkoro przeciwników aborcji z ogromnymi transparentami oraz zdjęciami płodów po aborcji. Od głównej demonstracji odgradza ich szczelny kordon policji; organizatorzy "czarnego protestu" apelują, by nie wchodzić w interakcję.

W ramach sprzeciwu wobec "czarnego protestu" prowadzony jest również "biały protest" w obronie życia; w sieci pojawiły się także inicjatywy pod hasłem "Nie biorę udziału w strajku kobiet!" czy "Nie bądź krową, ubierz się kolorowo". W warszawskich kościołach prowadzone były modlitwy w intencji ochrony życia - wezwał do nich Episkopat.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Czarny poniedziałek" i strajk kobiet w stolicy
Komentarze (11)
AB
Aleksander Borowski
4 października 2016, 22:03
Dla katolików to smutny dzien.Niestety,  nauczanie Jana PawłaII okazało  i nieskuteczne w dłuższej perspektywie , nie zatrzymało procesu sekularyzacji społeczeństwa polskiego.Wraz z zerwaniem żelaznej kurtyny przyszło z Zachodu neopogaństwo.Chrześcijan,w sensie tych którzy akceptują doktrynę chrześcijańską,nie ma w Polsce zbyt wielu.Szkoda ,że nie ma w Polsce partii,która wyraźnie odwoływała się w działaniu do chrześcijańskich wartości.
4 października 2016, 07:15
Szczerze współczuje wielu kobietom, iż dały się wmanewrować w polityczna hucpę zorganizowaną przez feministki. Ale to jest zawsze tak, gdy zamiast własnego zdania powiela sie usłyszane w mediach kłamstwa i półprawdy. Bo aby mieć własne zdanie trzeba zadać sobie troche wysiłku, poczytać, przymyśleć, ustosunkwoać sie do informacji. A do powielanie głupich haseł nie potrzeba nic. Do tego dochodza emocje, podsycane przez media, celowa manipulacja i mamy to co mieliśmy wczoraj. Bezmyślny tlum, ku uciesze mediów. Czy ta manifestacja uratowała choćby jedno życie, pomogła choćby jednej matce z niepelnosprawnym dzieckiem, czy ochroniła jakąś kobietę przed gwałtem?
3 października 2016, 23:46
Kacykowie z Nowogrodzkiej musieli się chyba trochę wkurzyć. Wstali ze skórzanych foteli, rozsunęli firanki i wyjrzeli z gabinetów, czy spojrzeli z tylnych siedzeń rządowych limuzyn i zobaczyli tłumy. Ale nie były to tłumy zadowolonych obywateli niosących portrey Andrzeja Dudy, Beaty Szydło i Jarosława Kaczyńskiego.
4 października 2016, 08:27
Co ma wspólnego sprzeciw kobiet wobec obywatelskeigo projektu ustawy z PIS?
BC
Bartek C
3 października 2016, 22:42
Nie pamiętam bardziej ohydnego, ponurego dnia w stolicy jak dzień dzisiejszy. Szaro-brunatne niebo zalewało czarno protestujące. Istnie świeto szatana. Czuję odrazę do tego co się stało. Nie ma nic bardziej niekobiecego jak kobieta walcząca o aborcje. Boże miej miłosierdzie...
WD
Wojciech Dąbrowski
3 października 2016, 21:25
kogo to obchodzi że popierasz
JL
Jacek Lempicki
4 października 2016, 12:49
mnie
mm
3 października 2016, 21:14
jestem na biało...
Andrzej Ak
3 października 2016, 19:30
(Mt 4,08-09) Jeszcze raz wział Go diabeł na bardzo wysoka góre, pokazał Mu wszystkie królestwa swiata oraz ich przepych i rzekł do Niego: ”Dam Ci to wszystko, jesli upadniesz i oddasz mi pokłon”. Żyjemy w wymiarze królestw upadłych, stąd tak wielu ludzi pobłądziło przeciwstawiając się woli Boga tak jak aniołowie, którzy niegdyś upadli w swej pysze.
3 października 2016, 19:05
Oczywiście nikogo nie zdziwię pisząc, że popieram protest.
AB
Aleksander Borowski
4 października 2016, 22:11
Nie jesteś katolikiem, masz inne watosci. Może wierzysz wierzysz,że to bociany przynosza dzieci, wtedy ten ""czarny protest jest słuszny i oczywisty.No takkobiety prześladowane...Też bym tak chciał wierzyć ale nie mogę.Jestem pod wpływem tej teorii o plemniku i komórce jajowej(o połączeniu).