Czuma ponownie szefem komisji ds. nacisków

Były minister sprawiedliwości Andrzej Czuma (fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / wab

Były minister sprawiedliwości Andrzej Czuma został we wtorek szefem sejmowej komisji śledczej ds. nacisków. Za wyborem Czumy na tę funkcję opowiedziało się 4 posłów z PO i PSL. Przeciw była dwójka posłów PiS. Przedstawiciel Lewicy był nieobecny podczas głosowania.

– Podjąłem się tego, aby dodać dynamiki pracy komisji i żeby w przyzwoitym czasie zakończyć prace – powiedział Czuma dziennikarzom po wyborze. Nie chciał jednak skonkretyzować, kiedy komisja może przedstawić ostateczny raport.

Arkadiusz Mularczyk (PiS) jako kandydata na szefa komisji zgłosił swoją partyjną koleżankę – poseł Marzenę Wróbel. – Jest bardzo pracowitym parlamentarzystą. Przygotowała wiele projektów ważnych ustaw – rekomendował posłankę Mularczyk. W głosowaniu Mularczyk jako jedyny członek komisji poparł Wróbel.

Poseł PiS przed głosowaniem zapytał Czumę czy uważa, że powinien być członkiem komisji, a tym bardziej przewodniczącym, jeśli pełnił funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego i nadzorował śledztwa, którymi zajmuje się komisja – m.in. sprawę legalności działań CBA w tzw. aferze gruntowej. Śledztwo w tej sprawie prowadziła rzeszowska prokuratura.

– Pan jako były prokurator generalny mógłby być świadkiem przed komisją z uwagi na swoje spotkania z szefem CBA Mariuszem Kamińskim i swoją rolę w tej sprawie – zwrócił się do Czumy Mularczyk.

Czuma podkreślił, że nie ma podstaw do tego, by nie kierował pracami komisji. Wyjaśnił, że nie nadzorował prowadzonej przez rzeszowską prokuraturę sprawy, dotyczącej działań CBA. – Nie nadzorowałem w ani jednej sekundzie, w ani jednej części – powiedział.

Przyznał, że spotkał się "dwa razy" z Mariuszem Kamińskim, ale temat rozmów "nie dotyczył prac komisji śledczej".

Czuma już wcześniej kierował pracami komisji ds. nacisków – był jej pierwszym przewodniczącym. Początkowo, kiedy Sejm powołał komisję, która miała badać przypadki ewentualnego wywierania nielegalnego wpływu na służby specjalne, organa ścigania i wymiar sprawiedliwości w czasach rządów PiS, z ramienia PO znaleźli się w niej: Czuma – jako przewodniczący, Sebastian Karpiniuk i Stanisław Chmielewski.

W styczniu tego roku, kiedy w związku z samobójstwem kolejnego skazanego za porwanie i zamordowanie Krzysztofa Olewnika – Roberta Pazika, do dymisji podał się ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, w resorcie zastąpił go Czuma. W komisji "naciskowej" jego miejsce zajął Robert Węgrzyn, a na nowego szefa wybrano Karpiniuka.

Karpiniuk pod koniec października złożył rezygnację, zarówno z przewodniczenia komisji, jak i z zasiadania w niej – miał zasiąść w komisji, która zajmie się wyjaśnieniem tzw. afery hazardowej. Później poinformował jednak, że rezygnuje również z prac w tej komisji. Swą decyzję motywował tym, że nie chce, by komisja hazardowa stała się "areną walki politycznej".

W ubiegłym tygodniu Sejm zdecydował, że Czuma ponownie zasiądzie w komisji śledczej ds. nacisków.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czuma ponownie szefem komisji ds. nacisków
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.