Czy Rostowski przekonał Gowina i Godsona?
O rządowej noweli ustawy o finansach publicznych dot. zawieszenia progu ostrożnościowego rozmawiał w czwartek klub PO. Wzięli w nim udział m.in. wicepremier, minister finansów Jacek Rostowski oraz krytyczni wobec projektu Jarosław Gowin i John Godson.
Gowin, a także dwóch jego partyjnych zwolenników: Jacek Żalek i John Godson wstrzymali się w środę - wbrew dyscyplinie klubowej - od głosu w głosowaniu nad odrzuceniem w pierwszym czytaniu rządowego projektu nowelizacji ustawy o finansach publicznych, dotyczącym zawieszenia pierwszego, 50-procentowego progu ostrożnościowego. Zastrzegli jednocześnie, że jeśli nikt ich nie przekona, że nowelizacja ustawy o finansach publicznych jest bezpieczna dla gospodarki, to w piątek, podczas głosowania ws. uchwalenia ustawy, ponownie nie poprą tej propozycji w piątkowych głosowaniach.
Na czwartkowym posiedzeniu klubu PO pojawili się Gowin i Godson. Gowin po posiedzeniu zadeklarował, że do piątkowego głosowania będzie się intensywnie zastanawiał nad tym, jak się zachowa. - Mam kilkanaście godzin. Na pewno będę długo w nocy rozmyślał nad tym, czyje argumenty są słuszniejsze: ministra Rostowskiego czy profesora Balcerowicza - zadeklarował.
Szef klubu PO Rafał Grupiński powiedział po posiedzeniu, iż ma nadzieję, że udało się przekonać Gowina, Żalka i Godsona do poparcia rządowego projektu. - Jutrzejsze głosowanie będzie tego dowodem, w jedną lub w drugą stronę oczywiście. Mam natomiast nadzieję, że argumenty, które przedstawiliśmy, zostały wysłuchane ze zrozumieniem - zaznaczył Grupiński. Jak dodał, były to argumenty merytoryczne.
Wcześniej szef klubu Platformy spotkał się z każdym z posłów osobiście. - Rozumiem, że jutrzejsze głosowanie będzie dla nich próbą solidarności z klubem i przedłożeniem rządowym - podsumował Grupiński.
Z kolei Rostowski pytany - po tym jak opuścił posiedzenie - czy udało mu się przekonać Gowina, odparł: - To jest pytanie do niego. - Na pewno argumenty były druzgocące - dodał.
Gowin pytany o tę wypowiedź odparł, że niczego druzgocącego z ust Rostowskiego podczas czwartkowego posiedzenia nie usłyszał. - Nie mam też wrażenia, żeby wyszedł zdruzgotany moimi argumentami - wskazał.
W TVN24 Rostowski relacjonował, że podczas posiedzenia odpowiadał "wyczerpująco i przekonująco" na pytania Godsona. - Czy przekonałem panów posłów, dowiemy się jutro - dodał.
Podkreślił, że odpowiadał m.in. na zarzut, że projekt niesie groźbę nadmiernego zadłużania się. - Wspomniałem, że w kwietniu rząd przyjął wieloletni plan finansowy. W nim powiedzieliśmy jasno, że na 2014 rok funkcjonowanie progu 50-procentowego będzie zmienione, bo będzie oparty na nowej regule wydatkowej (...) Fakt, że zmienimy te zasady, był ogłoszony w kwietniu. (...) Jak plan finansowy był przyjmowany przez Komitet Stały Rady Ministrów, nie było uwag ministra sprawiedliwości - zaznaczył.
Rostowski był też pytany o to, czy Gowin, Żalek i Godson nie są już praktycznie poza PO. - Na pewno jest dziwne, żeby osoba, która ubiega się o przywództwo w partii, nie stosowała się do dyscypliny klubu tej partii. To jest na pewno zaskakujące - powiedział. - Zobaczymy, jakie będzie głosowanie jutro. Jest to bardzo ważna ustawa - zaznaczył.
Godson po posiedzeniu klubu nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Przed rozpoczęciem spotkania klubu Gowin deklarował, że jest "otwarty na argumenty" Rostowskiego. - Będę słuchał tych argumentów. Przez ostatnie dni rozmawiałem z bardzo wieloma ekonomistami - zdecydowana większość z nich podziela moje stanowisko, nie stanowisko pana premiera Rostowskiego - mówił Gowin dziennikarzom.
- Chcę przypomnieć, że to ten sam minister parę lat temu wprowadzał ten próg ostrożnościowy. Ten próg bardzo dobrze działał. Dlaczego mielibyśmy więc dziś z niego rezygnować? - pytał polityk. Według niego rząd - zamiast zawieszać próg ostrożnościowy - powinien ciąć wydatki.
Jeśli Gowin, Godson i Żalek nie poprą w piątek rządowego projektu ws. finansów publicznych, to prawdopodobnie czeka ich zawieszenie w prawach członka klubu PO. Decyzja zapadnie w piątek.
Grupiński, pytany o przyszłość trzech posłów - gdyby w piątek zagłosowali inaczej niż cały klub - powiedział, że "wtedy sami podejmą decyzję o przynajmniej czasowym rozstaniu z klubem PO". - Oczekuję od nich jutro lojalności, mam nadzieję, że się zreflektują - oświadczył.
Z kolei wiceszef klubu Platformy Andrzej Biernat zapowiedział w czwartek, że jeśli Gowin, Godson i Żalek w piątek ponownie nie poprą projektu ws. finansów publicznych, to on złoży wniosek o wyrzucenie ich z partii.
Skomentuj artykuł