Czy w grobach są ofiary katastrofy smoleńskiej?

Grób Stefana Melaka na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. (fot. Lukasz2 / CC BY-SA 3.0 / Wikimedia Commons)
PAP / slo

Andrzej Melak - brat przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka, który zginął w katastrofie smoleńskiej - uważa, że wszystkie dowody dotyczące katastrofy smoleńskiej, dostarczone przez Rosjan, wymagają ponownej weryfikacji.

Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała we wtorek, że z przeprowadzonych badań genetycznych wynika jednoznacznie, iż ekshumowane w zeszłym tygodniu ciała dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej "zostały ze sobą wzajemnie zamienione". Jedna z ofiar to Anna Walentynowicz, druga - według informacji medialnych, gdyż bliscy i prokuratura nie ujawnili personaliów - Teresa Walewska-Przyjałkowska.

DEON.PL POLECA


Odnosząc się do informacji NPW, Melak powiedział, że oczekuje rozpoczęcia prowadzenia śledztwa od początku. Przypomniał, że wystąpił z wnioskiem o ekshumację ciała swojego brata, a informacja o zamianie ciał zwiększa jego obawy, czy w grobie, który przychodzi odwiedzać, znajduje się jego brat.

Melak przyznał, że podczas czytania protokołu sekcyjnego Stefana Melaka miał wrażenie jakby nie dotyczyło to osoby, którą znał. - To tam, w szczegółach, tkwi mój niepokój - podkreślił. - Mój brat miał 172 cm wzrostu, tam było napisane: 195 cm; brat był tęgim człowiekiem, w protokole podali, że był lekko otyły - powiedział Melak.

Jego zdaniem zamiana ciał ofiar katastrofy smoleńskiej to wynik niedopełnienia obowiązków przez polski rząd i polską prokuraturę. - Czego tu można oczekiwać? (...) Wszystkie dowody dostarczone przez Rosjan wymagają absolutnej weryfikacji - zaznaczył Melak.

Po rządzie polskim oczekiwałabym teraz powołania niezależnej międzynarodowej komisji, a po prokuraturze spodziewałabym się współpracy z taką komisją - mówi Magdalena Merta, komentując informację, że doszło do zamiany ciał dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej.

- Dla nas - rodzin smoleńskich - informacja o bałaganie i beztrosce z jaką traktowano ciała naszych bliskich, nie jest pewnie aż takim zaskoczeniem, jak dla reszty społeczeństwa, ponieważ mamy wgląd w akta i zdajemy sobie sprawę, jak niegodnie postępowano w tej sprawie - powiedziała Merta.

Jak uznała, wydaje się, że "walka o to, aby właściwe osoby wróciły do właściwych grobów w tej chwili wydaje się mieć szansę powodzenia", ale nie na wszystkich frontach tę walkę można uznać za udaną.

Merta powiedziała PAP, że po katastrofie smoleńskiej nie zwracała się z oficjalną prośbą o otwarcie trumny męża. - Ale przekazano mi informację, że trumny nie mogą być otwierane, ja nawet chciałam ten zakaz złamać, choćby nielegalnie, ale powstrzymywali mnie przed tym moi bliscy, moja rodzina, lękając się jak ja to zniosę - tłumaczyła Magdalena Merta.

Jej zdaniem zamiana ciał dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej może wynikać "z niezrozumiałego pragnienia zamknięcia tej sprawy jak najszybciej". - W żadnym wypadku nie wynika to z - jak niektórzy próbują to tłumaczyć - stanu ciał. Akurat te pomyłki nie dotyczą osób, których ciała były w stanie najgorszym - powiedziała.

- Oczekiwałabym po rządzie polskim powołania niezależnej międzynarodowej komisji. Tak dalece niechlujnie prowadzono to postępowanie, że trudno w tej chwili żywić choć cień zaufania do tych, którym to śledztwo powierzono. Po prokuraturze spodziewałabym się współpracy z taką międzynarodową komisją i dążenia do naprawienia krzywd, które wyrządzono i zmarłym, i nam rodzinom - stwierdziła Merta.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy w grobach są ofiary katastrofy smoleńskiej?
Komentarze (14)
26 września 2012, 17:42
@balin Państwo zawiodło bo jego funkcjonaiusze z koniunkturalnych przyczyn politycznych twierdzili, że wszystko jest pod kontrolują i szystko jest w najlepszym porządku Przyjmując takie założenie, zapewne zgodzisz się z twierdzeniem. 10 kwietnia 2010r. zawiodło całe państwo, na czele z prezydentem Kaczyńskim, głową tego państwa. Pomimo bałaganu w wojsku i róznych służbach, wszyscy twierdzili, że wszystko jest w porządku.
G
Groszek
26 września 2012, 16:09
I to jest dobrze postawione pytanie. Groszek odpowie, że państwo. Ja powiem, że należy takie osoby wskazać i dla przykładu stosownie ukrarać Nie bacząc na wysokość zajmowanego stanowiska. Szkoda, że nikt tego jakoś nie chce zrobić, każdy kalkuluje politycznie co można na tym wygrać. A przykład dla obywatela idzie kiepski. Działania ministrów, urzędników kancelarii premiera i prezydenta odbieram jako działania w imieniu Państwa. Może się mylę??? Nie jestem politologiem. Wiem tylko, że po tej tragedii Komorowski powiedział: „Polskie państwo i obywatele zdali trudny egzamin po katastrofie pod Smoleńskiem" Obywatele tak, zdali egzamin, ale państwo??? Co oznacza pojęcie : zdać egzamin? Zgodnie z logiką, oznacza to wywiązać się z nałożonych obowiązków. O jakich obowiązkach państwa w tej sytuacji trzeba przede wszystkim mówić? Trzeba mówić o zapewnieniu bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego dla obywateli, w tym zwłaszcza bezpieczeństwa jego najwyższym przedstawicielom. Czy państwo polskie zapewniło bezpieczeństwo najwyższym jego przedstawicielom w dniu 10 kwietnia 2010 roku? Oczywiście, że nie zapewniło, bo nie można uznać, że zorganizowanie pogrzebów i pokrycie ich kosztów jest spełnienie tego warunku, gdyż państwo nie jest zakładem pogrzebowym i nie jest utrzymywane przez obywateli dla tego celu. Według Komorowskiego, pierwszej osoby w państwie, wypełniło ono to zadanie. I w nagrodę za wzorowe wypełnianie zadań awansował szefa BOR, a pani Kopacz została Marszałkiem Sejmu. Kogo więc balin trzeba ukarać? Jakich urzędników wskazać? Przecież wszyscy są z nadania PO, a ta partia to najwyższe standardy. Tam nie znajdziesz nikogo winnego. Może więc kogoś z PiS???
26 września 2012, 15:26
I to jest dobrze postawione pytanie. Groszek odpowie, że państwo. Ja powiem, że należy takie osoby wskazać i dla przykładu stosownie ukrarać Nie bacząc na wysokość zajmowanego stanowiska. Szkoda, że nikt tego jakoś nie chce zrobić, każdy kalkuluje politycznie co można na tym wygrać. A przykład dla obywatela idzie kiepski. @balin Państwo zawiodło bo jego funkcjonaiusze z koniunkturalnych przyczyn politycznych twierdzili, że wszystko jest pod  kontrolują i szystko jest w najlepszym porządku
IT
i tak
26 września 2012, 15:18
 rosjanom tylko o to chodziło, aby liczba trumien i zwłok się zgadzała, a co w środku zaplombowane - do grobu i mieć to "z głowy".. Myślenie, aby w czymś się nie pomylić byłoby już świadectwem większego szacunku do sprawy. 
26 września 2012, 15:18
Czyż nie jest tak, że urzędnicy państowi powinni z należyta starannością wypełniać swoje obowiązki i nie mogą poświadczać nieprawdy? Czy możesz mi powiedzieć, kto po stronie polskiej nadzorował prace nad identyfikacja, umieszczaniem w trumnach i przesyłaniem zwłok? I kto potwierdził, że dokonano właściwej identyfikacji i przesłano właściwe zwłoki wraz z opisem? I to jest dobrze postawione pytanie. Groszek odpowie, że państwo. Ja powiem, że należy takie osoby wskazać i dla przykładu stosownie ukrarać Nie bacząc na wysokość zajmowanego stanowiska. Szkoda, że nikt tego jakoś nie chce zrobić, każdy kalkuluje politycznie co można na tym wygrać. A przykład dla obywatela idzie kiepski.
A
a
26 września 2012, 14:08
Dzialanie w ramach przepisow prawa mozna np. podejmowac z Szanownym sedzia Milewskim.  
26 września 2012, 13:43
@jazg W identyfikacji brały udział rodziny, tak bylo m. in. w przypadku Walentynowicz. Zauważ, że to prokuratura, po analizie rosyjskich dokumentów, wykryła zamianę zwłok. To oznacza, że dokumentacja była prowadzona solidnie, bo inaczej, musieliby ekshumować i identyfikować wszystkich. Z wypowiedzi księdza, obecnego podczas identyfikacji wynika, że zamiana zwłok Walentynowicz nastąpiła na etapie, w którym Polacy nie brali udziału: wkładania zwłok do trumny i opisywaniu trumny. Kogo zatem z polskich urzędników oskarżasz o potwierdzanie nieprawdy? Z wypowiedzi księdza wynika jasno, że polska prokuratura nie sprawowała nadzoru nad czynnościami identyfikacyjnymi i  umieszczeniem zwłok w trumnach. To, że na podstawie samej tylko dokumentacji i podpisów na trummnach wytypowano 6 osob do ekshumacji świadczy tylko o tym, że tyle razy pomieszały im sie opisy i podpisy, i nie zgadzają się na tyle, że prokuratura musi uznać, że coś sie nie zgadza... Nie jest to natomiast dowód na to, że jak zgadza się opis i podpis na trumnie to w trumnie znajdują się właściwe zwłoki! Ponieważ nikt tego nie nadzorował ze strony polskiej więc na jakiej podstawie potwierdzo że sprowadzono właściwe zwloki - tej samej deklaracji, ktora w dwu przypadkach okazała się nieprawdą, a w 4 natępnych wedlug prokuratury jest nieprawdą...
26 września 2012, 13:11
@T7HRR Czyż nie jest tak, że urzędnicy państowi powinni z należyta starannością wypełniać swoje obowiązki i nie mogą poświadczać nieprawdy? Czy możesz mi powiedzieć, kto po stronie polskiej nadzorował prace nad identyfikacja, umieszczaniem w trumnach i przesyłaniem zwłok? I kto potwierdził, że dokonano właściwej identyfikacji i przesłano właściwe zwłoki wraz z opisem?  W identyfikacji brały udział rodziny, tak bylo m. in. w przypadku Walentynowicz. Zauważ, że to prokuratura, po analizie rosyjskich dokumentów, wykryła zamianę zwłok. To oznacza, że dokumentacja była prowadzona solidnie, bo inaczej, musieliby ekshumować i identyfikować wszystkich. Z wypowiedzi księdza, obecnego podczas identyfikacji wynika, że zamiana zwłok Walentynowicz nastąpiła na etapie, w którym Polacy nie brali udziału: wkładania zwłok do trumny i opisywaniu trumny. Kogo zatem z polskich urzędników oskarżasz o potwierdzanie nieprawdy?
26 września 2012, 13:00
(..)Czyż nie jest tak, że wszyscy działamy w ramach przepisów prawa? Przecież nie można spod tego obowiązku wykluczyć instytucji odpowiedzialnych za to co robią i scedować je na państwo, bo tak ideologicznie jest Ci wygodnie. Czyż nie jest tak, że urzędnicy państowi powinni z należyta starannością wypełniać swoje obowiązki i nie mogą poświadczać nieprawdy? Czy możesz mi powiedzieć, kto po stronie polskiej nadzorował prace nad identyfikacja, umieszczaniem w trumnach i przesyłaniem zwłok? I kto potwierdził, że dokonano właściwej identyfikacji i przesłano właściwe zwłoki wraz z opisem?
26 września 2012, 12:52
Państwo nie zadało egzaminu [...]. Czy to przypadkiem nie Państwo odpowiada za cały ten bałagan? Jakbym słyszał posła Brudzińskiego. Kolego Groszku co to znaczy państwo? Czyż nie jest tak, że wszyscy działamy w ramach przepisów prawa? Przecież nie można spod tego obowiązku wykluczyć instytucji odpowiedzialnych za to co robią i scedować je na państwo, bo tak ideologicznie jest Ci wygodnie.
A
a
26 września 2012, 10:21
To nie sa slowa jakiejs antypatii, Drogi wyborco PO, SLD popularnie zwany idiota, powtarzam to wielokrotnie, za dzisiejsza sytuacaje odpowiedzialni sa wyborcy PO, SLD. Musicie to zrozumiec: Wasze dwie cechy to tzw. niuch na kaszanke (czyli kase) oraz szybkie sp..lanie (jestescie w stanie wystawic kazdego do wiatru). Wasze miejsce na  formum to pudelek, onet albo temat dot. krzywdzonych dzieci - w tym jestescie specjalistami. Doskonale pamietam dyskusje chociazby z Groszkiem, (ktorego podziwiam za wytrwalosc). Teraz znowu zaczynacie o kasie. Nie posiadacie pewnego rodzaju samoswiadomosci, swiadomosci ze jestescie produktami sbeckiej machiny, z ktorej Polska nie wykrecila sie do tej pory. PS. Wstawilem kilka bledow stylistycznych Drogi Wyborco, INTELEKTUALISTO proponuje Ci temat do dyskusji!
jazmig jazmig
26 września 2012, 07:25
Groszek:Państwo nie zadało egzaminu, a Ty się czepiasz człowieka, który stracił brata. Czy to przypadkiem nie Państwo odpowiada za cały ten bałagan?  Ja się nikogo nie czepiam, ale nie mam ochoty płacić na kolejne fanaberia rodzin ofiar tej katastrofy. Prokuratura analizując dokumenty sama wykryła, że doszło do zamiany ciał. Jeżeli natomiast Melak chce ekshumacji, to w przypadku, gdyby okazało się, że w grobie jego brata leżą właściwe zwłoki, to niech Melak płaci, bo dlaczego ja mam to robić i inni podatnicy? Dostali po ćwierć miliona na członka rodziny, to ich stać na zaspokajanie swoich fanaberii.
G
Groszek
25 września 2012, 21:19
Czy Melak zaplaci za ekshumację, jeżeli okaże się, że to jednak jego brat? Państwo nie zadało egzaminu, a Ty się czepiasz człowieka, który stracił brata. Czy to przypadkiem nie Państwo odpowiada za cały ten bałagan?
jazmig jazmig
25 września 2012, 19:39
 Czy Melak zaplaci za ekshumację, jeżeli okaże się, że to jednak jego brat?