"Dwudniowe wybory - z dbałości o frekwencję"

(fot. PAP Jacek Bednarczyk)
PAP / psd

Premier Donald Tusk ocenił w piątek w Krakowie, że koncepcja przeprowadzenia dwudniowych wyborów do parlamentu wynika wyłącznie z dbałości o frekwencję. Wielu ludziom byłoby wygodnie, gdyby ten czas głosowania był trochę dłuższy - dodał szef rządu.

W ostatnich dniach prezydent Bronisław Komorowski konsultował się z szefem rządu, partiami politycznymi oraz organizacjami pozarządowymi w sprawie terminu i czasu trwania jesiennego głosowania.

„Jeśli prezydent konsultuje ze wszystkimi tę ideę dwudniowych wyborów, to jedynym powodem, jak sądzę, jest dbałość o frekwencję” - powiedział Tusk dziennikarzom w Krakowie.

Jak zaznaczył, często słyszy się informacje, że wyborcy mają problem ze zdążeniem na głosowanie w niedzielę i dlatego - w jego opinii - intencja prezydenta była oczywista.

„Nie budowałbym też wokół tego jakichś szczególnych emocji, bo wybory i tak się odbędą, czy to będzie jeden, czy dwa dni (...), ale wielu ludziom byłoby wygodnie, gdyby ten czas głosowania był trochę dłuższy” - mówił Tusk.

„Nie robiłbym z tego w najmniejszym przypadku jakichś powodów do konfliktu. Traktujmy nasze propozycje, nawet jeśli konkurujemy ze sobą, z elementarną dobrą wolą” - apelował.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Dwudniowe wybory - z dbałości o frekwencję"
Komentarze (1)
A
a
4 marca 2011, 20:46
Wygrana w wyborach jest zagrozona, poniewaz przezywamy rok kryzysu i bedzie jeszcze gorzej w tym roku.  Plan jest prosty. Po pierwszym dniu wyborow wiadomo bedzie jakie sa tendencje. W pierwszy dzien rozpetujemy burze mms-owych agitacji do mlodych technologicznie zaawansowanych z duzych miast (trzeba im obiecac kase, albo zagrozic ze jej nie bedzie). Istnieje tez wiecej czasu na przygladniecie sie czy glosy, aby na pewno byly wazne. "Nie robmy polityki .." - a tego typu posuniecie bedzie kosztowalo podatnikow od 50-70mln PLN. Ale nie o podatnika przeciez tutaj chodzi.