Ekspert: To niebezpieczny szczep bakterii

W wielu przypadkach chorzy spożywali surowe warzywa, głównie pomidory, ogórki oraz sałatę (fot. flickr.com/Martin Cathrae)
PAP / wab

Pałeczka okrężnicy, czyli E. coli, jest powszechnie występującą bakterią, która może produkować szczególnie niebezpieczne toksyny, tzw. shiga-like, tzn. czerwonko-podobne, wywołując ciężkie schorzenia u ludzi – powiedział dr Paweł Grzesiowski.

Specjalista Fundacji „Instytut Profilaktyki Zakażeń” dodał, że jest około 200 różnych podtypów tej bakterii produkujących toksyny. Ta, która najprawdopodobniej spowodowała epidemię w Niemczech, ma numer O104.

„Przenoszenie tej bakterii następuje przez skażoną wodę, świeże warzywa, takie jak sałata, brokuły, pomidory, ogórki itp., a także poprzez surowe mleko, sery z niepasteryzowanego mleka. Powodem zakażenia może być również bliski kontakt z chorym (dom, przedszkole), zaniedbania higieniczne oraz kontakt z zakażonymi zwierzętami” – podkreślił dr Grzesiowski, powołując się na informacje jakie otrzymał od Europejskiego Centrum Kontroli Chorób w Sztokholmie (ECDC) oraz Instytutu Roberta Kocha w Niemczech.

Z tych doniesień wynika, że dawka zakażająca bakterii jest niska, a okres inkubacji zwykle trwa od kilkunastu godzin do kilku dni, maksymalnie około tygodnia. Czas pojawienia się objawów zależy od dawki skażenia. Najpierw pojawiają się zwykle bóle brzucha, czasami wymioty i krwawe stolce. U niektórych osób rozwija się zespół hemolityczno-mocznicowy, wynikający z uszkodzenia mikrokapilarnych naczyń krwionośnych w nerkach, a także w płucach, mózgu i sercu.

„Zespół hemolityczno-mocznicowy objawia się rozpadem krwinek czerwonych oraz niewydolnością nerek, często wymagającą zastosowania dializ. U niektórych chorych uszkodzenie nerek jest trwałe. Leczenie polega na uzupełnianiu płynów i elektrolitów. Nie stosuje się antybiotyków, ponieważ mogą zwiększać wyrzut toksyny, ponadto typ O104 jest oporny na wiele z nich” – poinformował dr Grzesiowski.

Jego zdaniem, pojedyncze zakażenia tym podtypem występowały w poprzednich latach, ale dotychczas były raczej rzadkością. Epidemia w Niemczech jest jedną z największych jakie zdarzyły się w Europie. Od 25 kwietnia do 29 maja zachorowało już ponad 1000 osób, a 10 zmarło. Chorują głównie dorośli, dwie trzecie z nich to kobiety.

Większość osób chorych przebywało w północnych Niemczech. Niektóre grupy chorych można powiązać z przebywaniem w restauracjach i kafeteriach, ale dotąd nie udało się ustalić ani pierwotnego źródła ani miejsca skażenia. „Wiemy jedynie, że w wielu przypadkach chorzy spożywali surowe warzywa, głównie pomidory, ogórki oraz sałatę, ale nie wszyscy” – podkreślił dr Grzesiowski.

Dodał, że w instytucie badawczym w Hamburgu pozytywne wyniki uzyskano z próbek ogórków pochodzących z Hiszpanii, z farmy ekologicznej żywności. Jednak zasięg epidemii wskazuje na szerszy zakres skażenia. Chorzy pojawili się w Wielkiej Brytanii (2 przypadki), Danii (3 przypadki), Holandii (1 przypadek), Szwecji (10 przypadki), a także w Polsce (1 przypadek). Wszystkie te osoby miały epizod pobytu w północnych Niemczech.

Europejskie Centrum Kontroli Chorób w Sztokholmie zaleca monitoring zachorowań we wszystkich krajach, przede wszystkim osób, które w drugiej połowie kwietnia i w pierwszej połowie maja przebywały w północnych Niemczech, mają biegunkę, szczególnie krwistą, a także ostrą niewydolność nerek lub zespół hemolityczno-mocznicowy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ekspert: To niebezpieczny szczep bakterii
Komentarze (3)
V
veritas
31 maja 2011, 09:15
Trzeba zrobić trochę strachu, a potem masowe szczepienia. Z jakim skutkiem? Może takim: U dziewięćdziesięciu trzech osób w Szwecji, w większości dzieci, rozpoznano narkolepsję i powiązano jej pojawienie się z przyjęciem szczepionek na świńską grypę. Szczepionka o nazwie Pandemrix została zaaplikowana dzieciom ostatniej zimy. Informacje potwierdziła szwedzka Agencja Produktów Leczniczych Od sierpnia 2010 r., co najmniej 12 kraje zgłosiły przypadki narkolepsji, szczególnie wśród dzieci i młodzieży, po otrzymaniu szczepionki przeciw świńskiej grypie.
Y&
Young & Clever from Big City
30 maja 2011, 16:35
pytanie,czy nowe szczepy bakterii nie sa pochodnymi wprowadzania upraw roslin genetycznie zmodyfikowanych[...] Bardzo dobra uwaga. Byle zarobić jak najwięcej pieniędzy w jak najkrótszym czasie, nieważne, co będą jeść klienci, producent się wyżywi - ma swój ogródek, na którym uprawia na swój użytek zgodnie z zasadami.
S
Stan
30 maja 2011, 16:20
pytanie,czy nowe szczepy bakterii nie sa pochodnymi wprowadzania upraw roslin genetycznie zmodyfikowanych,nie tylko w przypadku ogorkow? Nie od dzis wiadomo,ze pazerny na pieniadze biznes rolniczy chcialby miec nie jakies tam ogorki,ale ogory,ziarna zboz wielkosci grochu,albo melony jak balony.