Ewa Kopacz wzywa rząd do debat; PIS: to nie ten czas

(fot. praszkiewicz / shutterstock.com)
PAP / ml

B. premier Ewa Kopacz (PO) wezwała w czwartek szefową rządu Beatę Szydło i ministrów jej gabinetu do debat. Debaty to domena kampanii wyborczych, teraz nie jest czas, żeby debatować - odpowiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek.

W środę w Sejmie premier Szydło oraz poszczególni ministrowie przedstawili wyniki raportu, oceniającego rządy PO-PSL. Szefowa rządu stwierdziła m.in., że przez osiem lat budowano państwo teoretyczne, w którym obywatele się nie liczyli. Bardzo krytyczne podsumowanie działalności swoich poprzedników przedstawili wszyscy ministrowie.
- Jako była premier zwracam się do obecnej premier i proszę o rzetelne warunki, rzetelnej debaty. Moi ministrowie są gotowi, są przygotowani - powiedziała Kopacz w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie. Według niej, "jeśli (ministrowie PiS) odmówią, to znaczy, że stchórzyli, że nie mają nic do powiedzenia Polakom, że to wszystko jest tylko i wyłącznie gierką.
Do propozycji b. premier odniósł się w czwartek rzecznik rządu Rafał Bochenek. - Debaty to domena kampanii wyborczych. Nie czas, żeby debatować. Wiemy jak wyglądały debaty pani Kopacz, jak wypadała, jak się dla niej kończyły. W związku z tym nie chcielibyśmy wracać do klimatu kampanii. Rząd bardzo ciężko pracuje i realizuje obietnice, które złożył właśnie w kampanii wyborczej. Teraz skupiamy się na pracy - powiedział rzecznik rządu.
Przedstawiając wezwanie do debat Kopacz mówiła, że "rewolucja antydemokratyczna niestety postępuje, Trybunał Konstytucyjny, następnie media i prokuratura, a lada moment rewolucja w sądownictwie". - To jest moment, w którym trzeba mieć w głowie jedną rzecz - że przez najbliższe miesiące, to opozycja będzie głównym tematem i celem ataków rządzących, a nie ich (rządu) program pozytywny - powiedziała Kopacz.
Zadeklarowała, że Platforma chce rzetelnie mówić o tym, co jej się udało zrobić w trakcie 8 lat rządów, ale jednocześnie mówić o tym, co się nie udało. - Opinia publiczna nie może być tylko i wyłącznie informowana przez tych, którzy wykorzystują większość parlamentarną, swoje stanowiska, do tego, żeby ograniczać naszą możliwość komunikowania się (ze społeczeństwem) - zaznaczyła b. premier.
Kopacz zauważyła, że klub Platformy miał jedynie 30 minut na odpowiedź na zarzuty PiS w debacie sejmowej. Dlatego zapowiedziała wówczas przedstawienie w czwartek analiz wystąpień ministrów w rządzie PiS przez b. ministrów w rządzie PO-PSL.
- My przez osiem lat naprawdę zmieniliśmy Polskę, jesteśmy z tego dumni, ale nie jesteśmy hipokrytami - wiele rzeczy można było zrobić lepiej - przyznała Kopacz.
Pytana, dlaczego audyt nie został przedstawiony przez rząd w formie pisemnej, Kopacz powiedziała: "Mam wrażenie, że coś, co jest na piśmie jest bardzo twardym dokumentem na to, co się mówi. Tam już nie ma wodolejstwa, ale są konkrety, do których można się odnosić".
Środowa debata trwała od godz. 9.30 niemal do godz. 1 w nocy. Jako pierwsza zabrała głos premier, następnie ocenę poprzedników przedstawiali ministrowie. Ok. godz. 21 rozpoczęły się wystąpienia klubowe. Posłowie opozycji w ciągu dnia krytykowali sposób zorganizowania debaty sejmowej. - Mamy do czynienia z sytuacją wyjątkową. Nie przypominam sobie, żeby informacja rządu mogła trwać 20 godzin, żeby posłowie opozycji byli obrażani, żeby ministrowie wskazywali palcem i po nazwiskach, i żeby posłowie nie mogli odpowiedzieć w trybie sprostowania - mówił poseł PO Sławomir Nitras.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ewa Kopacz wzywa rząd do debat; PIS: to nie ten czas
Komentarze (1)
WDR .
13 maja 2016, 02:22
O.Siepsiak doradzał i doradzał, ale na szczęście PO nie chce go słuchać :-))))))