Francja nas chwali, Niemcy obiecują pomoc?
Po blisko czteroletniej przerwie, w poniedziałek spotkali się w Warszawie przywódcy Polski, Francji i Niemiec - państw Trójkąta Weimarskiego. Angela Merkel obiecała wsparcie w czasie naszej prezydencji w UE, a Nicolas Sarkozy chwalił za politykę wobec Rosji.
W Wilanowie rozmawiano m.in. o walce z kryzysem w Unii, a także o priorytetach naszego przewodnictwa w UE, ze szczególnym uwzględnieniem europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony. - Polska konsekwentnie opowiada się za pogłębieniem tej polityki - oświadczył Bronisław Komorowski.
Podkreślił, że "byłoby ze wszech miar wskazane i oczekiwane", aby w czasie polskiej prezydencji w Unii zostało zorganizowane spotkanie przywódców państw Trójkąta Weimarskiego z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem. Szef MSZ Radosław Sikorski zapowiedział konsultacje w tej sprawie.
Prezydent Komorowski poinformował, że przywódcy zgodzili się na pogłębienie współpracy w obszarze polityki społecznej, wspieranie wymiany młodzieży oraz współdziałanie w zakresie szkolenia dyplomatów i w ramach instytutów naukowych oraz rozważano współpracę TVP z francusko-niemiecką telewizją ARTE.
Wieczorem minister w Kancelarii Prezydenta Jaromir Sokołowski powiedział w TVP Info, że Bronisław Komorowski "zgłosił propozycję rozważenia napisania wspólnego podręcznika historii integracji europejskiej". Podkreślił, że podręcznik powinien obejmować także "nasz środkowo-europejski punkt widzenia".
Prezydent Francji zaznaczył, że w dzisiejszym niestabilnym świecie, pełnym zagrożeń Europa musi pamiętać o tym, żeby wzmocnić swoją polityką obronną. Wyraził zadowolenie, że Polska, jako jeden ze swoich priorytetów, wyznaczyła właśnie wzmocnienie wspólnej europejskiej polityki obronności.
Sarkozy pochwalił naszego prezydenta za politykę wobec Rosji. - Wszystkie te działania, które pozwolą zrozumieć, że zimna wojna się skończyła, będą odbierane pozytywnie. Jeśli takie spotkanie, w takim właśnie formacie (przywódców państw Trójkąta Weimarskiego z prezydentem Rosji) miałoby się w przyszłości odbyć, to Francja z ogromną przyjemnością będzie w nim uczestniczyć - powiedział prezydent Francji.
Kanclerz Niemiec zapewniła, że jej kraj będzie wspierać Polskę podczas unijnej prezydencji, która rozpocznie się w drugiej połowie tego roku. W tym kontekście zwróciła uwagę na jeden z polskich priorytetów, który dotyczy rozwoju projektu Partnerstwa Wschodniego.
W ocenie wiceszefa sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Roberta Tyszkiewicza (PO), poniedziałkowy szczyt to sukces i ważne osiągnięcie naszego prezydenta. Przyznał jednocześnie, że trwałe ożywienie Trójkąta nie będzie łatwym procesem.
Zdaniem Karola Karskiego (PiS) najważniejsze w polityce zagranicznej są nie gesty, lecz konkrety. Według niego, to spotkanie nie przynosi żadnych konkretów i nie zostało przygotowane merytorycznie.
Tadeusz Iwiński (SLD) podkreślił, że Trójkąt Weimarski trzeba "wypełnić treścią". Jego zdaniem, jednym z pól, na których mogą współpracować Polska, Francja i Niemcy, jest nadanie Unii Europejskiej "nowej żywotności".
Poseł PSL Janusz Piechociński ocenił, że ogłaszanie reaktywacji Trójkąta jest przedwczesne. Zwrócił uwagę, że interesy Niemiec i Francji w bardzo dużym stopniu różnią się od interesów Polski i dlatego trudno sobie wyobrazić stałą współpracę tych trzech państw.
Europoseł PJN Paweł Kowal powiedział, że w tym spotkaniu zabrakło konkretów. Oceniając deklaracje niemieckiej kanclerz powiedział, że miarą powagi współpracy w Trójkącie Weimarskim będzie przede wszystkim realizacja zapowiedzi, że Polska uzyska wsparcie w rozwijaniu Partnerstwa Wschodniego.
Według prezesa Centrum Stosunków Międzynarodowych Janusza Reitera w polskim interesie leży uczestnictwo w planowaniu przyszłości UE. Jak podkreślił, obietnica wsparcia polskich priorytetów naszej prezydencji w UE nie jest mało warta i mało ważna.
Ekspert z demosEuropa-Centrum Strategii Europejskiej Adam Balcer uważa, że sam fakt spotkania po kilku latach jest czymś pozytywnym. Jego zdaniem, Polska powinna starać się podtrzymywać funkcjonowanie Trójkąta Weimarskiego, choć - jak zaznaczył - nie powinniśmy wiązać z tą inicjatywą jakichś niesamowitych oczekiwań i nadziei.
Skomentuj artykuł