Gliński: to niezbywalny element demokracji

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / psd

Rząd uważa sektor pozarządowy za niezbywalny element demokracji - zapewnił podczas piątkowej konferencji w Warszawie wicepremier, minister kultury Piotr Gliński. Poinformował, że przygotowywany jest projekt ustawy dotyczący działalności sektora.

Wicepremier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego podkreślił podczas piątkowej konferencji prasowej w gmachu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, że od wielu lat przygotowywano program dotyczący rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.

"Przedstawiałem taki program w momencie, kiedy zaangażowałem się w sprawy polityczne. (...) Jest na to dowód w postaci programu Prawa i Sprawiedliwości z roku 2014, gdzie jest rozdział +sektor obywatelski+. Nasze założenia są tam opisane" - powiedział. Przypomniał, że program w rozwiniętej formie prezentowany był podczas konwencji programowej w lipcu 2015 r. "Wtedy konkretnie mówiliśmy o rozwiązaniach. Między innymi mówiliśmy o Narodowej Agencji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego jako o narzędziu, które jest państwu polskiemu potrzebne do działania w obszarze wsparcia dla społeczeństwa obywatelskiego" - przekonywał Gliński.

Przypomniał również, że aktualnie przygotowywana jest ustawa o Narodowym Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. "Przenosimy Fundusz Inicjatyw Obywatelskich z ministerstwa rodziny do KPRM. Jednocześnie chcemy zbudować sprawiedliwe warunki dostępu wszystkich organizacji pozarządowych w Polsce do środków publicznych" - zapowiedział. "Jest to wyrazem naszych przekonań i przygotowań programowych przez ostatnie lata. Jest także wyrazem naszego przekonania, że w państwie, takim jak Polska - gdzie demokracja rozwija się w sposób stabilny - (...) rola państwa w procesach wsparcia dla organizacji pozarządowych i społeczeństwa obywatelskiego jest niezbywalna" - podkreślił.

Jak dodał pełnomocnik rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego Adam Lipiński propozycja ustawy ma na celu koordynowanie polityki wspierania "trzeciego sektora", aby wzmocnić ten sektor. "Jedną z intencji przyjęcia ustawy, jest smutna konstatacja, że instytucje społeczeństwa obywatelskiego w Polsce są bardzo słabe. Według badań socjologicznych są najsłabsze w Europie. Skoro jest tak słabo, ustawodawca powinien podjąć działanie na rzecz wzmocnienia tego sektora" - mówił.

"Chodzi o to byśmy mogli monitorować, co się dzieje w tych sektorach, jeżeli są jakieś patologie - walczyć z nimi; jeśli jest szczególna potrzeba wspomagania tych organizacji, powinniśmy to robić. Ale żeby to robić, musimy mieć pełną wiedzę" - zaznaczył.

Głos zabrał także dyrektor departamentu ds. społeczeństwa obywatelskiego Wojciech Kaczmarczyk, który dodał, że "projekt Narodowego Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego wypływa z fundamentalnej idei, aby sprawy dotyczące polityki państwa w zakresie wspierania rozwoju społeczeństwa obywatelskiego były koordynowane przez instytucję podległą bezpośrednio prezesowi rady ministrów". "W ten sposób tematykę społeczeństwa obywatelskiego chcemy w programie rządowym w istotny sposób dowartościować i horyzontalnie koordynować" - mówił.

Podkreślił, że "jest to ustawa o charakterze kompetencyjnym". "Kompetencje, które do tej pory były w gestii ministra ds. zabezpieczenia społecznego, zostają przeniesione do prezesa rady ministrów w zakresie prawnym i regulacyjnym (...) natomiast programy operacyjne i grantowe, które będą realizowane i już są po części realizowane przez ministra rodziny, pracy i polityki społecznej będą realizowane teraz przez Narodowe Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego" - powiedział.

"Takim programem jest Fundusz Inicjatyw Obywatelskich, który będzie kontynuowany, zostanie zapewne - takie są plany - wzmocniony o inne instrumenty, także instrumenty finansowe, wsparcia na rzecz społeczeństwa obywatelskiego. Narodowe Centrum będzie także instytucją, która będzie wdrażać przygotowywany obecnie przez rząd we współpracy z ekspertami z +trzeciego sektora+ narodowy program rozwoju społeczeństwa obywatelskiego" - mówił.

Dodał, że jest pięć podstawowych obszarów tego programu: rozwój instytucji dialogu obywatelskiego, planowane utworzenie rady dialogu obywatelskiego na wzór rady dialogu społecznego, minimalizowanie barier legislacyjnych i instytucjonalnych "trzeciego sektora", reformowanie jego finansowania, a także programy operacyjne: program wolontariatu i edukacji obywatelskiej. "Projekt ustawy o Narodowym Centrum to także przygotowanie nowych, bardziej przyjaznych dla organizacji pozarządowych, procedur selekcyjnych" - zauważył Kaczmarczyk.

"Wprowadza także mechanizmy społecznej kontroli nad przyznawaniem środków publicznych. Ostateczną decyzję o przyznawaniu dotacji podejmowała będzie 7-osobowa rada narodowego centrum, w której dwa miejsca zarezerwowane zostały dla przedstawicieli rady działalności pożytku publicznego" - dodał.

Zapowiedział, że po wpisaniu projektu ustawy do wykazu prac rządu rozpocznie się proces szerokich konsultacji społecznych, do których zaproszone zostaną organizacje pozarządowe.

Gliński odniósł się również do informacji medialnych dotyczących osób działających w sektorze pozarządowym, związanych np. z "kwestią relacji rodzinnej czy działalnością polityczną niektórych działaczy sektora". "Uważam, że były zbyt daleko idące, niekiedy wręcz krzywdzące wobec tych działaczy, o których była mowa" - ocenił wicepremier. "To nie jest właściwe, gdy próbuje się analizować zjawiska społeczne w ten sposób, że sprowadza się całe zjawisko do kwestii relacji prywatnych czy rodzinnych. To, że ktoś jest czyjąś córką albo jest z kimś spokrewniony, nie znaczy, że działania instytucji, z którą ta osoba jest związana, są od razu naganne i należy je krytykować" - mówił Gliński.

Wicepremier przeprosił tych, którzy mogli poczuć się urażeni, wymieniając Zofię Komorowską, Różę Rzeplińską, Jana Jakuba Wygnańskiego. "Te osoby były stawiane w krytycznym świetle w związku z tym, że sektor pozarządowy czasami realizuje jakieś rzeczy w sposób niewłaściwy (...). To naprawdę nie ma nic wspólnego z tym, że ktoś jest z kimś spokrewniony. Tego typu polemik nie powinniśmy prowadzić. Nie powinniśmy sprowadzać bardzo poważnej kwestii funkcjonowania polskiej demokracji i funkcjonowania w tej demokracji także organizacji obywatelskich" - zauważył.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gliński: to niezbywalny element demokracji
Komentarze (2)
25 listopada 2016, 18:41
To wszystko się odbywa według znanego schematu. Najpierw rządowa telewizja prezentuje jakie "powiązania" kto z kim i dlaczego, najlepiej z użyciem nazwisk, których władza nie lubi, potem się zaczyna obszczekiwanie i na koniec występują jakieś zatroskany rządowy oficjał i z patosem dowodzi, że trzeba uporządkować ten Babilon, gdyż oburzeni obywatele piszą listy i władza nie może być obojętna.  Z czasów stanu wojennego jeszcze pamiętam legendarny rysunek "Z pnia narodowej zdrady", tam też były nazwiska, strzałki, wpływy i przepływy. Partyjna elita wypościła się przez 8 lat odstawki od władzy, ale trzeba przyznać, że pracę domową solidnie odrobili. Uczyli się od najlepszych mistrzów.
WDR .
25 listopada 2016, 17:13
"Te osoby były stawiane w krytycznym świetle w związku z tym, że sektor pozarządowy czasami realizuje jakieś rzeczy w sposób niewłaściwy (...). To naprawdę nie ma nic wspólnego z tym, że ktoś jest z kimś spokrewniony. Tego typu polemik nie powinniśmy prowadzić." Niewłaściwy? Obywatele mają prawo do wiedzy! Zresztą informacje te naświetlił internauta, któremu później grożono mimo, że informację przepisał z ogólnodostępnego biuletunu informacji publicznej. Dobrze, że tę sprawę podchwyciła TVP. Stoję zdecydowanie za Wiadomościami TVP i prawem do informacji przeciw wicepremierowi Glińskiemu!