"GPC": Odwołać prokuratora

PAP / im

Występujący w śledztwie smoleńskim adwokat Stefan Hambura nie wyklucza złożenia wniosku o wyłączenie z tego śledztwa prokuratora Jarosława Seja, donosi "Gazeta Polska Codziennie".

To konsekwencja ujawnionych przez "GPC" informacji z zachowanych w Instytucie Pamięci Narodowej dokumentów służb specjalnych PRL, dotyczących prokuratora płk. Jerzego Seja, ojca Jarosława. Pułkownik, ceniony przez przełożonych, był wielokrotnie nagradzany za wybitne zasługi w umacnianiu obronności PRL, m.in. w czasie stanu wojennego, gdy był rzecznikiem prasowym Naczelnej Prokuratury Wojskowej i sekretarzem tamtejszej podstawowej organizacji partyjnej.

Zdaniem Andrzeja Melaka, brata Stefana Melaka, który zginął w smoleńskiej katastrofie Jarosław Sej, jako syn osoby o tak niechwalebnym życiorysie, nie powinien brać udziału w śledztwie, prowadzonym przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Melak uważa, że jest ono "pozorowane i manipulowane" i tylko międzynarodowa komisja może ustalić, co naprawdę stało się 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku.

Mec. Hambura jest pełnomocnikiem m.in. Janusza Walentynowicza, syna Anny Walentynowicz, która także zginęła w katastrofie prezydenckiego tupolewa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"GPC": Odwołać prokuratora
Komentarze (3)
TW
to widać, słychać, czuć
30 czerwca 2012, 20:14
Publiczna( radiowa) wypowiedź Stanisława Cioska- człowieka znajdujacego sie "po tamtej stronie" pogladó, życiorysów i usadowienia w społeczeństwie.  " Polską rządziły i rządzą byłe i obecne służby specjalne, a nie Rząd RP"
CZ
cienie zdrajców Ojczyzny
30 czerwca 2012, 20:00
"Był cień, który biegł koło mnie - to wyprzedzał mnie, to zostawał w tyle. Cieniów takich było mnóstwo, cienie te otaczały mnie zawsze, cienie nieodstępne, chodzące krok w krok, śledzące mnie i przedrzeźniające. Czy na polu bitew, czy w spokojnej pracy w Belwederze, czy w pieszczotach dziecka - cień ten nieodstępny koło mnie ścigał mnie i prześladował. Zapluty, potworny karzeł na krzywych nóżkach, wypluwający swą brudną duszę, opluwający mnie zewsząd, nieszczędzący mi niczego, co szczędzić trzeba - rodziny, stosunków, bliskich mi ludzi, śledzący moje kroki, robiący małpie grymasy, przekształcający każdą myśl odwrotnie; ten potworny karzeł pełzał za mną jak nieodłączny druh, ubrany w chorągiewki różnych typów i kolorów - to obcego, to swego państwa, krzyczący frazesy, wykrzywiający potworną gębę, wymyślający jakieś niesłychane historie; ten karzeł był moim nieodstępnym druhem, nieodstępnym towarzyszem doli i niedoli, szczęścia i nie-szczęścia, zwycięstwa i klęski. (...) Ta szajka, ta banda, która czepiała się mego honoru, tu zechciała szukać krwi. Prezydent nasz zamordowany został po burdach ulicznych obniżających wartości pracy reprezentacyjnej, przez tych samych ludzi, którzy ongiś w stosunku do pierwszego reprezentanta, wolnym aktem wybranego, tyle brudu, tyle potwornej, niskiej nienawiści wykazali. Teraz spełnili zbrodnię." Józef Piłsudski
C
cm
30 czerwca 2012, 19:18
Nikt z nas nie wybiera sobie rodziny. To Bóg Stwórca umieszcza nas w konkretnej rodzinie!!! Każdy chrześcijanin to wie. Niesamowicie podłą rzeczą jest dyskryminowanie kogoś z powodu rodziców. Ale Gazeta Polska Codziennie i środowisko jej bliskie w grzebaniu w życiorysach się lubuje i taką podłością się nie brzydzi, więc nie dziwmy się.