Grodzki: jadę do Brukseli nie po to, aby skarżyć, ale z troski o Polskę

(fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / kk

Jadę do Brukseli na spotkanie z wiceszefową Komisji Europejskiej Vierą Yourovą nie po to, żeby skarżyć tylko z troski o Polskę, z troski o ojczyznę - mówił we wtorek marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Jak dodał wprowadzenie ustawy sądowej w obecnym kształcie może zagrozić unijnym środkom dla Polski.

Marszałek Senatu 8 stycznia udaje się do Brukseli na zaproszenie wiceszefowej KE, z którą ma rozmawiać na temat uchwalonych niedawno ustaw sądowych.

"Jadę jutro do pani komisarz Yourovej nie po to, żeby skarżyć, (...) tylko z troski o Polskę, z troski o ojczyznę" - oświadczył Grodzki podczas wtorkowej konferencji prasowej. Jak zauważył w Brukseli jest procedowany projekt powiązania budżetu unijnego z praworządnością. "A to jest niebezpieczeństwo, którego jako marszałek Senatu i myślę wszyscy razem chcemy ze wszystkich sił uniknąć" - podkreślił.

DEON.PL POLECA

"Dlatego narada robocza u pani komisarz Yourovej ma się skupić na tym, co zrobić, aby ta ustawa w swoim ostatecznym kształcie nie powodowała ambarasującej sytuacji, w której znowu Trybunał Sprawiedliwości UE określi, że ona zagraża praworządności i będą dla nas, dla wszystkich Polaków, dla wszystkich samorządów, dla rządu zagrożone środki unijne" - mówił Grodzki. "Po to tam jadę, żeby oddalić to niebezpieczeństwo" - zaznaczył.

Pod koniec grudnia ub.r. rzecznik KE Christian Wigand poinformował, że Komisja Europejska zwróciła się w liście do: prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu o wstrzymanie prac nad zmianami dotyczącymi ustaw sądowych do czasu przeprowadzenia konsultacji. W liście wiceszefowa KE Viera Jourova zachęciła mocno polskie władze do skonsultowania z Komisją Wenecką Rady Europy ówczesnego projektu i zachęciła wszystkie organy państwa do wstrzymania procedowania nad projektem do czasu przeprowadzenia wszystkich niezbędnych konsultacji. Sejm uchwalił jednak wówczas nowelizację, którą teraz zająć ma się Senat.

W niedawnej rozmowie z PAP Grodzki oświadczył, że marszałek Senatu ma prawo do konsultacji z przyjaciółmi z Unii Europejskiej - odpowiedział w ten sposób na zarzut, że konsultując sprawę noweli ustawy sądowej z wiceszefową KE Vierą Yourovą przenosi polskie spory za granicę. Wysłał też list do Komisji Weneckiej z prośbą o zaopiniowanie ustawy sądowej.

Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel oceniał, że marszałek Senatu próbuje osadzić się w roli pewnego alternatywnego ośrodka - jeśli chodzi o przekaz polityki zagranicznej.

Także szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski wyraził w ubiegłym tygodniu "stanowcze oczekiwanie", żeby Grodzki odwołał swoją wizytę w Brukseli. Grodzki odpowiedział, że nikt trzeciej osobie w państwie nie będzie dyktować, co ma robić.

Uchwalona przez Sejm 20 grudnia br. nowelizacja m.in. Prawa o ustroju sądów i ustawy o Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze m.in. wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za "działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów". Ustawą Senat ma się zająć na posiedzeniu 15-17 stycznia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Grodzki: jadę do Brukseli nie po to, aby skarżyć, ale z troski o Polskę
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.