Halemba-Wirek nie zostanie zlikwidowana
Kopalnia Halemba-Wirek nie zostanie zlikwidowana ani połączona z innymi zakładami, ale musi o jedną trzecią ograniczyć zatrudnienie i niemal podwoić wydobycie.
Tak wynika z przyjętej w środę uchwały, w której zarząd Kompanii Węglowej (KW)zatwierdził wnioski końcowe z prac zespołu roboczego powołanego do oceny aktualnego i przyszłego stanu kopalni. O przyjęciu uchwały poinformował rzecznik KW Zbigniew Madej.
Zespół został powołany 15 lipca. Podczas 10 posiedzeń, którym przewodniczył wiceprezes Kompanii Marek Uszko, analizował różne warianty funkcjonowania kopalni. W pracach zespołu uczestniczyli przedstawiciele związków zawodowych. Wykorzystano opracowania własne oraz ekspertów zewnętrznych z Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, Akademii Ekonomicznej w Katowicach oraz Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Pierwszy z rozważanych wariantów procesu naprawczego zakładał samodzielne funkcjonowanie kopalni, drugi - jej połączenie z kopalniami Pokój i Bielszowice, a trzeci - "zamrożenie" rudzkiego zakładu. Tydzień temu zespół zakończył prace, jednak do środy nie ujawniano wariantu, na który wskazał.
Według zaakceptowanych w środę przez zarząd KW wniosków końcowych, w przyszłym roku wydobycie węgla w "Halembie-Wirek" musi przekroczyć 2 mln ton (dziś wynosi ono 1,1-1,2 mln ton), a zatrudnienie - zmniejszyć się do 2951 pracowników (wobec 4,5 tys. obecnych). Koszt produkcji węgla obniży się do 11,83 zł/GJ (gigadżul). Dziś jest to około 15 zł.
- Zarząd Kompanii zaakceptował konieczność szczegółowego monitoringu realizacji założeń tego wariantu w okresach kwartalnych. Obejmować on będzie takie wskaźniki techniczno-ekonomiczne jak: wielkość wydobycia, stan zatrudnienia, wydajność ogólna - dołowa czy koszt produkcji liczony w zł/GJ - poinformował Madej.
Jednocześnie zarząd KW zlecił opracowanie koncepcji funkcjonowania kopalni Halemba - Wirek po roku 2015 w przypadku pozytywnej realizacji zadań produkcyjnych w 2011 roku.
Związkowcy liczą, że kopalnia jest w stanie spełnić określone w dokumencie kryteria. - Przyszły rok pokaże, czy ta kopalnia może funkcjonować i przynieść wyniki (...) Wszyscy musimy się wziąć do pracy, żeby pokazać Kompanii, ościennym kopalniom, że żaden górnik nie dopłaca do naszej kopalni - powiedział szef Solidarności w Halembie Józef Kowalczyk.
Jego zdaniem, kopalnia miała ostatnio złe wyniki przede wszystkim ze względu na złe zarządzanie. W opinii Kowalczyka, jeżeli teraz, w ciągu najbliższego roku-dwóch przyniesie dobry wynik finansowy i spełni założenia dokumentu, to będzie funkcjonować dziesiątki lat.
Duże nadzieje na poprawę kondycji zakładu związkowcy wiążą z planowanym zakończeniem (w maju przyszłego roku) pracy elektrowni Halemba. To oznacza, że kopalnia będzie mogła rozpocząć wydobycie pod zamkniętym dotychczas dla niej terenem elektrowni. To 36 mln ton węgla, którego wydobycie nie wymaga wielkich nakładów inwestycyjnych - podkreślają związkowcy.
Strona związkowa wierzy, że ich kopalnia będzie fedrować jeszcze przez wiele lat. Jej żywotność oceniana jest na 70 lat, a złoża szacowne są na 195 mln ton - wskazują.
Nielikwidowanie kopalni Halemba-Wirek było jednym z głównych żądań związkowców, którzy jeszcze kilka tygodni temu grozili strajkiem. Likwidacja zakładu była zapisana w projekcie "Strategii rozwoju i funkcjonowania Kompanii Węglowej na lata 2010-2015", który był powodem konfliktu pomiędzy stroną związkową a zarządem spółki.
Zarząd KW myślał o likwidacji kopalni Halemba-Wirek m.in. ze względu na wysokie koszty wydobycia. Szefowie spółki przypominali, że to jeden z jej najniebezpieczniejszych zakładów. Tylko w ubiegłym roku kopalnia przyniosła 323 mln zł strat, a od 2003 r. - 1,2 mld zł.
Skomentuj artykuł