Henryka Krzywonos promuje książkę o sobie

Sygnotariuszka Porozumień Sierpniowych Henryka Krzywonos, autorka biografii Agnieszka Wiśniewska i Jolanta Kwaśniewska (fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / mik

Nikt nie ma prawa zawłaszczać nazwy Solidarność, która należy do wszystkich Polaków, to nie naszywka na spodniach - powiedziała we wtorek Henryka Krzywonos podczas promocji książki "Duża Solidarność mała solidarność".

Henryka Krzywonos, działaczka opozycji w okresie PRL, sygnatariusza porozumień sierpniowych, motornicza tramwaju, która 15 sierpnia 1980 roku rozpoczęła strajk pracowników gdańskiej komunikacji miejskiej, uczestniczyła we wtorek w promocji książki "Duża Solidarność, mała solidarność" pióra Agnieszki Wiśniewskiej. To biografia Henryki Krzywonos, opublikowana przez Krytykę Polityczną.

Podczas spotkania Krzywonos nawiązała do poniedziałkowych obchodów 30. rocznicy powstania NSZZ Solidarność, podczas których skrytykowała Jarosława Kaczyńskiego. We wtorek Krzywonos podkreśliła, że ani PiS, ani Jarosław Kaczyński nie mają prawa do zawłaszczania sobie hasła Solidarność. - Jarosław Kaczyński nie ma prawa do pierwszej "Solidarności", on nie brał z nami udziału w tym wszystkim w przeciwieństwie do swojego brata, Lecha. Mam go w sercu, lubiliśmy się i nie zapominał o mnie, a ja o nim. Spotykaliśmy się także prywatnie - mówiła Krzywonos.

DEON.PL POLECA

Na pytanie, czy planowała swoje wtorkowe wystąpienie podczas uroczystego zjazdu NSZZ "S" i czy konsultowała je z prezydentem bądź premierem, Krzywonos odpowiedziała: - To, co się stało wczoraj, było spontaniczne. A wcześniej plotkowałam, jeżeli chcecie państwo wiedzieć. Pytałam premiera o jego żonę. Potem rozmawiałam z prezydentem i pytałam, jak się czuje. To wszystko - powiedziała. Krzywonos dodała, że czuła, że jej obowiązkiem jest "przypomnieć kolegom, co znaczy słowo solidarność". - To nie jest naszywka na spodniach - dodała Krzywonos.

Działaczka Solidarności wspominała też prześladowania ze strony PRL-owskich służb bezpieczeństwa. Kiedy w stanie wojennym zaangażowała się w pomoc internowanym podczas jednej z rewizji została tak dotkliwie pobita, że poroniła ciążę. - Nie chcę się jednak na nikim mścić. Wczoraj usłyszałam, że to, co powiedziałam podczas obchodów rocznicy Solidarności to woda na młyn lewicy, komunistów. A mi jest co roku szkoda Wojciecha Jaruzelskiego, kiedy mija kolejna rocznica stanu wojennego. Co ten schorowany człowiek musi czuć, kiedy pod jego oknem wznoszone są wrogie okrzyki. Wszystko można wybaczyć w imię solidarności - dodała Krzywonos.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Henryka Krzywonos promuje książkę o sobie
Komentarze (67)
24 kwietnia 2015, 00:52
Cytuję ocenę historii przeciwnika pseudobohaterki - która jest pseudo również w moich oczach: "Zebrane relacje świadków przeczą budowanej legendzie, jakoby tramwajarka Henryka Krzywonos, zatrzymując na trasie swój tramwaj linii nr 15, rozpoczęła strajk komunikacji miejskie w Gdańsku, a nawet w Trójmieście. Wyjeżdżając bowiem na trasę (i później zatrzymując tramwaj), Henryka Krzywonos nie mogła rozpocząć strajku, gdyż od samego rana, od ok. 4.30, na trasy nie wyjechali kierowcy z zajezdni autobusowej przy ul. Karola Marksa (obecnie Józefa Hallera) w Gdańsku […] Drugim zakładem komunikacji miejskiej w Gdańsku, którego pojazdy nie wyjechały od rana 15 sierpnia na trasę, była zajezdnia tramwajowa we Wrzeszczu przy ul. Wita Stwosza. Warto w tym miejscu przytoczyć relację Władysława Olkowicza, wówczas mistrza zajezdni: „Motorniczowie, którzy rano przyjechali do pracy nocnymi autobusami i tramwajami, nie wchodzili na dyspozytornię i nie pobierali kart wyjazdu. […] W pewnym momencie zjawił się dyrektor Zakładu Tramwajowego Konrad Stróżyński, który zaczął groźbami nakłaniać do podjęcia pracy. Natychmiastowym zwolnieniem z pracy straszył motorniczego Stanisława Kinala, którego skład tramwajowy był ustawiony jako pierwszy do wyjazdu. ”Nikt nie uległ jednak groźbom dyrektora i nie wyjechał na trasę."
24 kwietnia 2015, 00:56
Myślę, że nasza POwska bohaterka nigdy nie zrobiła tego, co jej się przypisuje. Tym samym proszę o pręgierz. Jak bowiem mogę śmieć poddawać w wątpliwość prawdy objawione przez Bronisława Komorowskiego zwłaszcza, że w każdej chwili można spodziewać się wizyty ze słowami: "dziękuję za 25 lat wolności"?  Słowo honoru, dzień lub dwa, a będę się obawiać otwarcia lodówki!
NJ
najważniejsza jest prawda
21 czerwca 2011, 23:18
Kto promuje "bohaterkę" Solidarności ? Jolanta Kwaśniewska ? jakoś to nie pasuje /nie umniejszając Jolancie Kwaśniewskiej/, zgoda, wybaczenie tak, ale bez takiej przesady... można też pięknie ale się różnić w pewnych sprawach bo tutaj jest wielka przepaść między PO SLD a prawicą prawdziwą. Frasyniuk nagle miłuje generała Jaruzelskiego, Kiszczak jest w cenie prezydent sowietom pomniki buduje, a jak na to patrzą pokrzywdzeni; prześladowani  przez komunistów z PRL-u, ofiary UB, SB, ofiary stanu wojennego, zomwców, patrioci, Sybiracy, więźniowie łagrów, czy ich ktoś przeprosił albo im wynagrodził ? oni muszą siedzieć cicho, są zapomniani, nikogo nie obchodzą, uczciwi nie palili się tak po trupach do polityki, pozostali w tej jednej jedynej SOLIDARNOŚCI. to są bohaterowie prawdziwi, nie pobiarają profitów za cierpienia, pobicia, więzienia.
KM
każdy ma swego bohatera
21 czerwca 2011, 23:01
...bynajmniej nie tchórz nie agent fajna sprytna i bardzo energiczna i zaradna babeczka która wie co robi czego chce a i której osobowość i tupet wykorzystano POlitycznie SDL lewicowo, a bohaterstwo naciągnięto jak strunę w kontrabasie. A SOLIDARNOŚĆ była tylko jedna, nie duża, nie mała, nie pierwsza, tylko jedna, a różnie dla niektórych opłacalna, stoczni gdańskiej nie ma, stoczniowcy biedują... to z jakiej Solidarności jest Henia ? Z kim ta Solidarność ? z postkomunistami ? największa zasługą Heni jest atak na Śniadka, Jarosława, i tych co w opozycji PO, a ofiary stanu wojennego, kaleki, sieroty, wdowy, bezrobotni, o nich się książek nie pisze im się głosu nie użycza a górnicy z kopalni "Wujek" ich żony i dzieci ani centa...
R
realista
21 czerwca 2011, 22:31
 Nie może być patriotą krytyk wodza!!!!!!!!!!!!!! Zaraz rzucą się na niego hordy janczarów udowadniając że to tchórz, zdrajća i najpewniej ukryty agent czerwonych
HP
Henię przereklamowano aż
21 czerwca 2011, 21:26
Prześladowali niewinnego łamistrajka. A to pech... niewinności sprzyjało wyłączenie prądu, potem pobiegła do stoczni, nikt ją nie sprawdzał, nie szukano łamistrajków nie było "policji"właczono ją do Międzyzakładowego Komitetu Strajkujących i działała. Ale nie aż na tyle i nie tak jak się z tym teraz obnosi i robi z siebie bohaterkę. Zbiera profity popularności, nagrody, nagrody... sława, książki, każdy ciągnie w swoją stronę, a kto pisze książki i td.itp. Taka bohaterka, kobietę widać i słychać a czyny nieudokumentowane, niejasne, na usługach dla PO i na przyklaskiwaniu PO można nieźle się ustawić, zwłaszcza jak się ma taki tupet i taką pyskatą buzię, co niejeden twardy chłop wolał by cicho siedzieć.
Ł
łamistrajk
21 czerwca 2011, 18:42
W stanie wojennym zajmowała się pomocą internowanym, była też kolporterką wydawnictw podziemnych. Była represjonowana, objęta nakazem opuszczenia Gdańska, pozbawiona możliwości zatrudnienia, korzystała wówczas ze wsparcia różnych osób, w tym księdza Henryka Jankowskiego. Podczas jednej z rewizji została dotkliwie pobita, na skutek czego straciła ciążę. Prześladowali niewinnego łamistrajka. A to pech...
PT
POlityka to głośna fantastyka
21 czerwca 2011, 17:15
...okazało się, że wyjechała wtedy na trasę zamiast dwóch tramwajarzy, którzy odmówili wyjazdu i w ramach strajku się ukryli w zajezdni, a ona wyjechała, jako łamistrajk, a potem jej po prostu koledzy w zajezdni prąd wyłączyli, wobec tego powiedziała pasażerom, że ten tramwaj dalej nie pojedzie i poszła do stoczni zobaczyć, co się dzieje... W Polsce tysiące wielodzietnych rodzin w skrajnej biedzie wychowuje dzieci, nikt się o nich nie troszczy, nawet jak stracili dachy nad głową w czasie powodzi, bezrobocia, śmierci współmałżonka i innych kataklizmów... miała siły, znajomości nie byle jakie  i odpowiednią pomoc przyjaciół feministek, finansową, sławę, mieszkanie, męża,  to dobrze, że wykorzystała tę pomoc i wychowała dzieci, każdy musi coś robić, a im kto więcej robi dobrego tym mniej się afiszuje, tyle dobra jest w ukryciu.
WO
w objęciach feministek
21 czerwca 2011, 17:01
Męża Krzysztofa Strycharskiego, którego poślubiła w 1987 roku, zaledwie po 3 miesiącach znajomości. Teraz wychowują 12 adoptowanych dzieci. Krzywonos wspomina w wywiadzie o mrocznej przeszłości męża. - Młodszy ode mnie o 12 lat, były zomowiec. Ale ja ludzi nie osądzam pochopnie. Dla mnie najważniejsze było, że nie chciał nawet piwa. Nie pije, znaczy - mówiła była tramwajarka. Henryka Krzywonos dodaje także, że przyjaźni się z Jolantą Kwaśniewską i Barbarą Labudą, a gdy jest w Warszawie to nocuje u znanej feministki Kazimiery Szczuki. To nie Wanda, która nie chciała Niemca, prawdziwa "Solidarność" z zasadami nie kumała się z zomowcami, mimo iż to też ludzie. Prawdziwa "Solidarność" nie zabiegała sama o kariery POlityczne i nie szukała popularności jako celebrytka i przyjaźni z SLD.
PL
POlityczne legendy
21 czerwca 2011, 16:45
Henryka Krzywonos nie dość, że nie rozpoczęła strajku, to w dodatku zachowała się jak łamistrajk. Gdyby nie awaria prądu wywołana w celu powstrzymania łamistrajków, to zapewne odjechałaby swoim tramwajem w siną dal i nikt by o niej już nie usłyszał. Jednakże poza zatrzymaniu tramwajów (do którego się nie przyczyniła) pani Henryka pobiegała do stoczni i została włączona do władz Międzyz.Komitetu Strajk. jako przedstawiciel załogi gdańskiego WPK. Wynikło to z pewnego chaosu panującego w krytycznych dniach sierpniowych protestów. Gdy po podpisaniu Porozumień Sierpniowych gorączka nieco opadła, tramwajarze natychmiast doprowadzili do odwołania Krzywonos z MKS. Już we wrześniu "bohaterkę" zastąpił demokratycznie wybrany przedstawiciel WPK. Historia o tramwajarce rozpoczynającej strajk jakoś się jednak utrwaliła. Zapewne dlatego, że romantyczna legenda o dzielnej tramwajarce nikomu specjalnie nie przeszkadzała. Wszyscy uczestnicy wydarzeń wiedzą jednak jak było. Dlatego powoływanie się ciągle Krzwonos na jej rzekomy wyczyn musi budzić wśród nich rozbawienie, a czasem i złość. Dlaczego pani Henryka karmi siebie i innych historią o zatrzymaniu tramwaju nie dziwi. Lepiej być bohaterem niż łamistrajkiem. Pozostaje jednak pytanie, czemu dziennikarze umacniają fałszywa legendę, skoro dotrzeć do prawdy nie jest trudnym zadaniem?
FB
fałszywa bohaterka
21 czerwca 2011, 14:29
 16 sierpnia po podpisaniu w Stoczni Gdańskiej porozumienia z dyrekcją i ogłoszeniu przez Lecha Wałęsę końca strajku wraz z Aliną Pienkowską, Anną Walentynowicz i Ewą Osowską zatrzymywała na bramach robotników opuszczających stocznię, co zapobiegło zakończeniu strajku. 31 sierpnia znalazła się wśród sygnatariuszy porozumień sierpniowych, wkrótce została odwołana z prezydium MKZ Gdańsk przez komitet założycielski NSZZ "Solidarność" w jej zakładzie pracy. W stanie wojennym zajmowała się pomocą internowanym, była też kolporterką wydawnictw podziemnych. Była represjonowana, objęta nakazem opuszczenia Gdańska, pozbawiona możliwości zatrudnienia, korzystała wówczas ze wsparcia różnych osób, w tym księdza Henryka Jankowskiego. Podczas jednej z rewizji została dotkliwie pobita, na skutek czego straciła ciążę.
FB
fałszywa bohaterka
21 czerwca 2011, 14:13
Biuletyn IPN pokazuje jak naprawdę wyglądał wkład Henryki Krzywonos w pierwsze godziny strajku. Jednak media przyklaskujące PO w myśl zasady ,,nie ważne co, byle by gadali", stworzyły z Henryki Krzywonos świetny materiał na temat zastępczy. Nikt jednak nie wspomina o tych ciemniejszych stronach POwskiej bohaterki Solidarności. Mówi o tym nie jasno ale bardzo dosadnie Krzysztof Wyszkowski: ,,Henryka Krzywonos zarzuciła Jarosławowi Kaczyńskiemu, że skłamał mówiąc o roli Lecha Kaczyńskiego w przebiegu strajku. Otóż Henryka spędzała w Stoczni sporo czasu, ale nie zawsze była w stanie, powiedzmy, rejestrować sytuację i musiałem nawet w takiej sprawie interweniować." Podsumowując - może czasami warto przekazać ludziom prawdę i pokazać dwie strony medalu ? Jakub Howaniec
FB
fałszywa bohaterka
21 czerwca 2011, 14:11
Postulaty załogi przedstawiono dyrektorowi Zdancewiczowi i sekretarzowi Komitetu Zakładowego PZPR, Sewerynowi Górskiemu. Przewodniczącym Komitetu Strajkowego został motorniczy Stanisław Bagnecki. Motorniczowie (m.in. Henryka Krzywonos) z dwóch pozostałych zajezdni tramwajowych – w Gdańsku-Nowym Porcie i przy ul. Łąkowej – wyjechali tego dnia na trasę, jednak zorientowawszy się, że nie kursują tramwaje z Wrzeszcza i strajkuje zajezdnia autobusów przy Karola Marksa, przyłączyli się do rozpoczętego protestu.”
FB
fałszywa bohaterka
21 czerwca 2011, 14:10
Zebrane relacje świadków przeczą budowanej legendzie, jakoby tramwajarka Henryka Krzywonos, zatrzymując na trasie swój tramwaj linii nr 15, rozpoczęła strajk komunikacji miejskie w Gdańsku, a nawet w Trójmieście. Wyjeżdżając bowiem na trasę (i później zatrzymując tramwaj), Henryka Krzywonos nie mogła rozpocząć strajku, gdyż od samego rana, od ok. 4.30, na trasy nie wyjechali kierowcy z zajezdni autobusowej przy ul. Karola Marksa (obecnie Józefa Hallera) w Gdańsku […] Drugim zakładem komunikacji miejskiej w Gdańsku, którego pojazdy nie wyjechały od rana 15 sierpnia na trasę, była zajezdnia tramwajowa we Wrzeszczu przy ul. Wita Stwosza. Warto w tym miejscu przytoczyć relację Władysława Olkowicza, wówczas mistrza zajezdni: „Motorniczowie, którzy rano przyjechali do pracy nocnymi autobusami i tramwajami, nie wchodzili na dyspozytornię i nie pobierali kart wyjazdu. […] W pewnym momencie zjawił się dyrektor Zakładu Tramwajowego Konrad Stróżyński, który zaczął groźbami nakłaniać do podjęcia pracy. Natychmiastowym zwolnieniem z pracy straszył motorniczego Stanisława Kinala, którego skład tramwajowy był ustawiony jako pierwszy do wyjazdu. ”Nikt nie uległ jednak groźbom dyrektora i nie wyjechał na trasę.
21 czerwca 2011, 13:44
Fascynujące jest to, że przez 30 lat nie było żadnej legendy pani Krzywonos. I nagle się pojawiła! TO jest fascynujące.
24 kwietnia 2015, 00:41
O, bo to dziwny bohater, taki, któego nie ma i pojawia się znikąd. Dziwne wrażenie. Pani Krzywonos nie było przez całe dziesęciolecia. I pojawiła się....nagle.
B
Brook
21 czerwca 2011, 13:44
Czy to prawda że mąż pani Krzywonos to były ZOMO-wiec?
K
kemot
21 czerwca 2011, 13:24
Szkoda, że nie odczekano 72 godzin, wówczas może nie byłoby Twojego pytania. Byłoby. Wydarzenia o których rozmawiamy miały miejsce 30 lat przed historycznym odkryciem IPN, że pani Krzywonos nie jest bohaterką. Przez 30 lat wiadome służby budowały tą fałszywą legendę ale na szczęście IPN czuwa.  Każdy były opozycjonista, który chciałby poznać prawdziwą historię swojego życia powinien śmiało zaatakować Jarosława Kaczyńskiego. 
W
WDR
24 kwietnia 2015, 02:55
Na odwrót: każdy kto chciałby zostać mianowany bohaterem powinien zaatakować Jarosława Kaczyńskiego. Nawet z faszysty od 5 piw, którego chciano wrzucić do jeziora zrobiono pana mecenasa.
21 czerwca 2011, 13:11
Oczywiście nie zauważasz nic szczególnego w przebiciu się tego głosu w dwa dni po krytycznym wobez prezesa wystąpieniem pseudobohatera na zjeździe Solidarności... Owszem, nie widzę, a to pewnie dziwne, bo przecież to krytykanci dzisiejszych bohaterów są podobno tropicielami wszelkich możliwych związków, które nie istnieją. Szkoda, że nie odczekano 72 godzin, wówczas może nie byłoby Twojego pytania.
K
kemot
21 czerwca 2011, 11:39
Jeden, którego głos przebił się  Oczywiście nie zauważasz nic szczególnego w przebiciu się tego głosu w dwa dni po krytycznym wobez prezesa wystąpieniem pseudobohatera na zjeździe Solidarności...
21 czerwca 2011, 11:28
Wystarczy jeden historyk przedstawiający fakty w odpowiednio negatywnym świetle i już z bohatera mamy łajdaka. Gratuluję i współczuję. Jeden, którego głos przebił się przez grono licznych "ekspertów" - to taki nowy zawód ostatnimi czasy. I dlaczego od razu łajdaka ? Po prostu pseudo-bohatera. Współczuję, ale bez gratulacji.
21 czerwca 2011, 11:27
W dziedzinie pisania historii na nowo PiS-owcy przerośli władców PRL. Gdyby nawet tak było, co jest raczej projekcją umysłów napasionych wizerunkiem stworzonym przez media (zgadnijmy które ??), to byłoby to i tak niczym wobec radosnej twórczości złotoustych historyków na modłę UD --> UW --> PO. SLD nawet nie wspominam, bo to fascynująca hybryda - lewica bez troski o tzw. lud.
K
kemot
21 czerwca 2011, 10:58
 Historyk IPN czekał z ogłoszeniem wyroku aż dwa dni od zjazdu Solidarności...
K
kemot
21 czerwca 2011, 10:53
W pierwszych zdaniach artykułu autor pisze NIEPRAWDĘ o roli Krzywonos w strajku. Czemu ma służyć fałszowanie historii????? Proszę zapoznać się z materiałami zebranymi przez historyka IPN http://leszek.sopot.salon24.pl/223769,strajk-komunikacji-miejskiej-w-sierpniu-1980-r Wystarczy jeden historyk przedstawiający fakty w odpowiednio negatywnym świetle i już z bohatera mamy łajdaka. Gratuluję i współczuję. 
O
Ola
21 czerwca 2011, 10:39
W pierwszych zdaniach artykułu autor pisze NIEPRAWDĘ o roli Krzywonos w strajku. Czemu ma służyć fałszowanie historii????? Proszę zapoznać się z materiałami zebranymi przez historyka IPN http://leszek.sopot.salon24.pl/223769,strajk-komunikacji-miejskiej-w-sierpniu-1980-r
Jadwiga Krywult
21 czerwca 2011, 08:41
W dziedzinie pisania historii na nowo PiS-owcy przerośli władców PRL.
O
obserwator
21 czerwca 2011, 08:33
A jakie kemocie ma to znaczenie wobec tego jak słusznie zauważyłeś że zadarła z wodzem.Dla pewnych środowisk w Polsce przestajesz być patriotą w momencie kiedy ośmielisz sie mieć inne zdanie niż wódz i na nic tu się zdadzą twoje dotychczsaowe dokonania(Michnik,Geremek,Kuroń,Bartoszewski,Borusewicz,Wałęsa,Niesiołowski,Frasyniuk itd.) okazuje się że te dokonania są niczym nawet przey patriotyźmie Gierka 
K
kemot
21 czerwca 2011, 08:26
Odznaczona przez Lecha Kaczyńskiego, za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski
K
kemot
21 czerwca 2011, 08:22
Sygnatariusz porozumień sierpniowych nie może liczyć na szacunek Gazety Polskiej i jej wyznawców jeśli zadarł z prezesem... To, że po ogłoszeniu przez Lecha Wałęsę w dniu 16 sierpnia zakończenia strajku wspólnie z Anną Walentynowicz, Ewą Osowską i Aliną Pieńkowską zatrzymała opuszczajacych stocznię robotników też pewnie dla nich nie ma znaczenia.  Dwanaścioro dzieci wychowywała "dla kasy"? Skoro to taki lekki chleb to dziwne, że taki sposób zarobkowania nie jest w naszym kraju powszechny.
CP
co prawda to nie grzech
20 czerwca 2011, 20:13
Według historyka, z którym rozmawiała "Gazeta Polska", to nie Krzywonos rozpoczęła strajk, bo gdy ona wyjeżdżała tramwajem numer "15" na trasę, protestowali już kierowcy autobusów. Arkadiusz Kazański przekonuje, że tak naprawdę pracę komunikacji zatrzymali: kierowca Marian Posyniak i motorniczy Stanisław Kinal. "We wtorek 31 sierpnia w bezpłatnej gazecie „Metro” ze zdumieniem przeczytałem wywiad, w którym (Henryka Krzywonos) opowiada, jak to tramwajem numer piętnaście jechała w stronę Stoczni Gdańskiej. Problem w tym, że ten tramwaj nigdy tam nie jeździł! Może pani Henryce mylą się fakty, jednak wersji spójnej nie ma" - mówił historyk.
O
obserwator
20 czerwca 2011, 15:27
 Zawiść to polska cecha narodowa,mają rację obcokrajowcy
ZK
zasiłek kieszeniowy niemały
20 czerwca 2011, 15:22
O Heni nikt nie wspominał, nigdy nie działała przed sierpniem, nie zatrzymała pojazdu, aż dopiero po 19 latach szare eminencje uchwaliły aby Henię wystrzelić do gwiazd.
HT
Henia to ma tupecik
20 czerwca 2011, 15:17
Sterowana, popierana, promowana, sztuczna bohaterka wymyślona przez Geremka, umiejąca się obronić mając cięty ostry język, tupet oraz pewne panie wspierające aż tak, że  wykreowały ją na gwiazdę, napisały o niej książkę .... taką osobowość lubią media PO i SLD. Rodzina zastępcza to był sposób na życie, który z kilku powodów tego potrzebowała, a przyjaciele pomogli, ustawili... A strajk w trójmiejskiej komunikacji pewien kierowca i motorniczy... ale o nich sza.
I
IPN
20 czerwca 2011, 13:53
Niech żyje Tadeusz Kościuszko! nie widziałeś jego teczki to się nie wypowiadaj
J
Jedność
20 czerwca 2011, 13:38
Niech żyje Tadeusz Kościuszko!
E
Ewa
20 czerwca 2011, 13:03
Jakoś nic szczegolnego nie mogę się w p. Henryce dopatrzyć - medialna "gwiazda" - tylko tyle....
WZ
wstyd za obgadywanie
1 września 2010, 09:48
sąsiad ??? Pan Jezus też w Nazarecie był obgadywany ....
BS
boicie się prawa
1 września 2010, 09:46
boicie się nie Kaczyńskiego niektórzy - ale państwa prawa się boicie, bardzo się boicie, aż iskry lecą z waszych wściekłych wypowiedzi... zawsze byli klakierzy i TW bo gdyby było dobre prawo, była sprawiedliwość nie byłoby w Polsce tyle biedy, nędzy, powodzian skazanych na samych siebie, rozsprzedanych zakładów pracy i tej złodziejskiej prywatyzacji, byłaby Polska przyjazna dla biednych i bogatych, którzy by bogacili się uczciwie... bo nic złego w bogaceniu się z pracy rąk własnych ale nie cudzych... ale haniebne zawsze było w czasie wojen i nie wojen kapusiostwo- TW to nie na Kaczyńskich nagonki - to na PRAWO  i  SPRAWIEDLIWOŚĆ.... kto ma uszy niech słucha, kto ma oczy niech widzi... kto ma serce niech czuje
K
krytyk
1 września 2010, 09:45
 klamczynski .... poeta? chyba malarz pokojowy
A
Autor
1 września 2010, 09:14
Kłamiesz fanatyku oszustów z PO! Kaczyński mówiąc o "onych" i ZOMO wskazywał na rząd oszustów i krętaczy z PO którzy zniszczyli polski przemysł stoczniowy a na protestujących stoczniowców wysyłali uzbrojonych w pałki Policjantów Obywatelskich. Następny tłumaczy co miał na mysli poeta Kaczyński, to on aż taki mądry, że prosty lud czyli my nic z tego nie rozumiemy?
W
wicio
1 września 2010, 09:06
Kłamiesz fanatyku oszustów z PO! Kaczyński mówiąc o "onych" i ZOMO wskazywał na rząd oszustów i krętaczy z PO którzy zniszczyli polski przemysł stoczniowy a na protestujących stoczniowców wysyłali uzbrojonych w pałki Policjantów Obywatelskich.
K
kmiecik
1 września 2010, 08:44
 Jarosław Kaczyński nie tak dawno temu powiedział, też pod bramą stoczni, że po tej stronie, po której stoi on, stoją ludzie "Solidarności", a po tej stronie, gdzie stoi tłum, tam stoi ZOMO. W tym tłumie ZOMO ja też stałam i stała tam też kupa innych ludzi z "Solidarności". Okazało się, że ci, którzy są w PiS, to są w "Solidarności" i są niezłomni, i wszystko cacy, a ci, którzy są z drugiej strony i nie są w PiS, to jest ZOMO. Napisaliśmy do Jarosława Kaczyńskiego otwarty list i nigdy nas za to nie przeprosił. kłamczynski nie przprasza, nie po kłamie
S
suwnicowa
1 września 2010, 08:21
 gratulacje dla posla Jaworskiego.... to on jest prawdziwy Polak, on umie powiedzic... a jaki ma cudny jezyk!!! jezyk pissu
S
stoczniowiec
1 września 2010, 08:17
 stoczniowcy maja najwiekszy skarb prezia kłamczynskiego!!!
SM
sama miała prawo zawłaszczyć
1 września 2010, 08:11
a pani Henryka sobie bardzo zawłaszczyła - dla sierbie i kolegów z PO ona miała prawo - opłacalne bardzo zresztą... a stoczniowcy, którzy walczyli o Solidarność nie mają już stoczni... a mają elitę...
S
Stanislaw
31 sierpnia 2010, 23:16
 Brawo Pani Krzywonos,nareszcie ktos odwazyl sie publicznie powiedziec prawde p.Kaczynkiemu.To on dzieli spoleczenstwo,on ubliza krzyzowi,pogardza innymi ludzmi i traktuje ich jak glupkow/Pani Krzywonos nic nie zrozumiala z tego co mowilem-to Jego slowa/Jest doskonaly w sklocaniu i dekonstrucji.Solidarnosc sprzed 30 lat to byl ruch spoleczny,narodowy przeciwko komunistom,dzisiejsza "solidarnosc" to jeden ze zwiazkow w demokratycznym panstwie,ktory wspiera jedna partie.Nie ma zadnych praw aby nosic  nazwe solidarnosc,bo jego przywodcy sa jak najdalej od tej pieknej idei.Mysl o wlasnym sukcesie,wlasnych korzysciach jest ich glowna idea i celem.Szeregowi czlonkowie spoza dawnych stoczni nie maja dla nich zadnego znaczenia i dlatego o ich prawa nie walcza.Jedynie prowadza destrukcyjne akcje,aby naglosnic stoczniowcow.Jakos nie bylo ich widac gdy pielegniarki stawialy swe zadania w okresie rzadow J.Kaczynskiego.I to ma byc ta solidarnosc?Az strach bierze,ze w Deonie tylu ktorym Kaczynski zdolal wyprac mozgi.Patrzcie na fakty i sami je oceniajcie,a nie powtarzajcie nienawisci plynacej z Jego ust.
T
tad
31 sierpnia 2010, 22:23
Aha, i proponuję ci na moment przestać powtarzać cudze słowa i zastanowić się dlaczego tak duży związek zawodowy jest przeciwko rządowi. Masz dwie możliwości: 1) jest złośliwym szkodnikiem, który poddał się demagogii Jarosława Kaczyńskiego ( myślę, że te setki tysięcy ludzi się nie obrażą, bo trudno takie brednie brać poważnie) , albo 2) że jest to słaby rząd, któremu nic się nie udaje , nie przeprowadził żadnych reform pomimo, że rządzi od prawie 3 lat ( ponad 1000 dni) a od 5 miesięcy ma absolutną władzę, polityka zagraniczna jest beznadziejna - wysługiwanie się Niemcom dało taki efekt, że naciskają na Unię, żeby nie dała nam pieniędzy na port w Świnoujściu, którym mamy sprowadzać skroplony gaz, natomiast sami wspierają rosyjski rurociąg północny, a Rosjanie i tak nas kompletnie lekceważą (patrz śledztwo smoleńskie).
T
Tad
31 sierpnia 2010, 22:22
Xyz, Obawiam się, że zupełnie nie rozumiesz co to znaczy demokracja. Na pewno nie jest to zabawa w kibicowanie tej czy innej opcji politycznej. Gorzej, Ty nie rozumiesz co to znaczy państwo prawa, liderzy PO również, co od dawna przestało mnie dziwić. Dlaczego tak myślę? Ponieważ dzisiaj w mediach stwierdzili , zwłaszcza Borusewicz i Wałęsa, a za nimi oczywiście Ty ( zdaje się, że to nazywasz niezależnym myśleniem), że dzisiejsza Solidarność nie ma nic wspólnego z dawną Solidarnością i należy jej odebrać znaczek. Otóż obecna Solidarność i jej władze jest zgodnie z prawem kontynuacją dawnej. Odbywają się wybory zgodnie ze statutem, ludzie mają legitymacje , płacą składki , ani na moment nie nastąpiła przerwa w działalności tego związku, zmieniali się działacze, to naturalne, ale zawsze zgodnie z prawem itd. To nie od Ciebie, ani innego działacza PO zależy czy Solidarność dzieli się na dawną i obecną. Gdyby przyjąć Twoje rozumowanie, to gdyby Solidarność zmieniała nagle szefa na sprzyjającego PO to wtedy przeciwnicy tej zmiany , zwłaszcza gdyby sprawowali władzę, mieli by prawo żądać aby ta Solidarność nazwała siebie trzecią Solidarnością. Każda instytucja , która by się wpływowej grupie nie spodobała musiałaby zmieniać nazwę, ponieważ rzekomo nie jest kontynuatorką. Jakby wtedy to państwo wyglądało. Coś u Ciebie z myśleniem nie najlepiej; zacietrzewienie zawsze zaciemnia umysł. Gdzie rozum śpi budzą się upiory. A podobno PO jest partią inteligentów.
MF
Michał Faflik
31 sierpnia 2010, 21:39
Gwizda się na Ciebie? O Matko! Obraza majestatu wyborcy PO, wykształconego, młodego i z wielkiego miasta! Dobrze że nie mieszkasz we Francji i nie jesteś wyborcą prezydenta Sarkozego, bo tam nie są tacy delikatni jak polscy robotnicy z Solidarności. Mogłoby ci się przytrafić zaprawdę traumatyczne przeżycie. Tam na Sarkozego nikt nie gwiżdże. popatrz na film i spróbuj pomyśleć czym jest prawdziwa demokracja i prawdziwa wolność: <a href="http://www.wykop.pl/link/451171/atak-na-prezydenta-nicolasa-sarkozy/">www.wykop.pl/link/451171/atak-na-prezydenta-nicolasa-sarkozy/</a> No podałeś przykład ! Brawo! To jest wolność. Bądźmy jeszcze bardziej demokratyczni! obsmarowujmy ludzi gó.em! To już będą pewnie szczyty demokracji i wolności słowa! Gratuluję! PS. Poszukaj sobie w słowniku słowa "sarkazm"
AD
abc demokracji
31 sierpnia 2010, 19:29
A krzyki "JAREK! JAREK" to co????? Wygwizdanie premiera demokratycznie wybranej partii... proszę Cię.... poczułem się zażenowany, bo gwizdając na Niego gwizda się też na mnie i na wszystkich którzy go wybrali. Solidarność dzisiejsza nie ma NIC wspólnego z Solidarnością 1980. "Premiera demokratycznie wybranej partii"? Co to za bełkot? To POkemony uważają że Tusk jest premierem partii a nie Polski? Teraz zaczynam rozumieć niektóre ich reakcje ;) Mówimy Polska, a myslimy PO, mówimy naród... wróć, naród już nie mówimy ;) Czy dlatego Solidarność nie ma nic wspólnego z Solidarnością, bo gwizda się na premiera? A wie towarzysz co to wolność? Nie, to nie wtedy kiedy można ukraść rower. Gwizda się na Ciebie? O Matko! Obraza majestatu wyborcy PO, wykształconego, młodego i z wielkiego miasta! Dobrze że nie mieszkasz we Francji i nie jesteś wyborcą prezydenta Sarkozego, bo tam nie są tacy delikatni jak polscy robotnicy z Solidarności. Mogłoby ci się przytrafić zaprawdę traumatyczne przeżycie. Tam na Sarkozego nikt nie gwiżdże. popatrz na film i spróbuj pomyśleć czym jest prawdziwa demokracja i prawdziwa wolność: <a href="http://www.wykop.pl/link/451171/atak-na-prezydenta-nicolasa-sarkozy/">www.wykop.pl/link/451171/atak-na-prezydenta-nicolasa-sarkozy/</a>
X
xyz
31 sierpnia 2010, 19:05
A czego mialaby sie bac, sebastianie, czego ? Waga super ciezka, geba dookola glowy i cale hordy POlszewikow w odwodzie. Taniutka ta odwaga, oj taniutka. Chyba przesadziłeś! Kurde, jak można używać argumentu "Waga super ciężka, geba do okoła głowy". PRAWDA BOLI i uciekasz się do takich stwierdzeń... NIE WYTRZYMAM. A krzyki "JAREK! JAREK" to co????? Wygwizdanie premiera demokratycznie wybranej partii... proszę Cię....  poczułem się zażenowany, bo gwizdając na Niego gwizda się też na mnie i na wszystkich którzy go wybrali. Solidarność dzisiejsza nie ma NIC wspólnego z Solidarnością 1980. Dziękuje p. Heniu za uratowanie mojej wiary w ten kraj, bo (s)olidarność tym co tworzy zatraca ideę i wartości PRAWDZIWEJ (S)olidarności z 1980. Dziękuje Ci :)... a zgadzam się z niektórymi... nie ma co dyskutować z wami bo wy i tak wiecie lepiej, nic do was nie dociera, a lepiej wytrzeć podłogę bohaterem, bo nie myśli tak jak my? Gdzie tu wolność, gdzie szacunek, miłosierdzie?! Wybaczam Jaruzelskiemu.... i co z tego ze ma emeryture 10 tys czy iles? To jest drugi policzek, który na wzor Chrystusa, nadstawiam. Tak nawiasem dlaczego nikt nie powie o zarobkach szefów Solidarności, którzy do najniższych nie należą?  Pax et Bonum
Józef Więcek
31 sierpnia 2010, 17:34
Aha, to teraz rozumię skąd to spontaniczne wystąpienie.
TJ
taki jeden
31 sierpnia 2010, 17:29
zasmucony, ty sie lepiej zastanow, czego wlasciwie chcesz. Albo szacunek dla pani Henryki, albo wyzywanie jej od warcholow. To co Hienia zrobila spelnia calkowicie te warunki, ktore ty okreslasz jako warcholenie. To skad ci sie wzial ten szacunek ? Czy u was w PO nie bylo jeszcze szkolenia, zeby nie mieszac pojec ? Jeszcze kiedys sie zapomnisz i to samo napiszesz o Tusku, albo Palikocie, no i wywala cie z placowki i nawet sluzbowy komputer odbiora, bo w propagandzie trzeba byc czujnym. A ty tu z szacunkim i zaraz potem o warcholstwie... Uwazaj, zeby Henia tego nie przeczytala, bo jeszcze na tobie usiadzie i co wtedy zrobisz ?
Z
zasmucony
31 sierpnia 2010, 17:20
Szacunek dla Pani Henryki ! Z przykrością znajduję na portalu, na którym szukam wolności od politycznego jazgotu, sarkastyczne i szydercze wypowiedzi, świadczące o całkowitym braku zrozumienia czym była Solidarność wtedy, gdy odwaga nie miała nic wspólnego z anonimowym ujadaniem na forum internetowym. Razi mnie sprowadzanie świata do podziału na "prawdziwych" i pozostałych Polaków (pamiętam te metody sprzed roku 1990) w funkcji przynalezności do grupy wyznawców (to dobre słowo) takiej czy innej opcji politycznej. Co do wypowiedzi Pani Krzywonos, nie bawiąc się w ocenę intencji, uważam, że powiedziała prawdę.  Wizja Polski prezentowana przez niektórych zmieniających retorykę w funkcji kampanii wyborczych polityków ma niewiele wspólnego z etosem tej Solidarności, którą na szczęście jeszcze pamiętamy. Jestem zażenowany patrząc na zachowanie ludzi kreujących się na spadkobierców 10 milionowego ruchu społecznego opartego na wolności i poszanowaniu godności człowieka, jak nie mogą wyrwać się z pokusy warcholenia. PS. Dla nie rozumiejących terminu "warchoł" kilka słow na ten temat ks.prof. Sobańskiego:... Św. Tomasz opisując zjawisko, stwierdza, że „warchołem jest ten, kto sprawia rozdwojenie umysłów i sieje niezgodę”. Nawiązując do św. Pawła (2 Kor 12,20), pisze, że warcholstwo „to wywoływanie nastrojów i tworzenie zaburzeń celem sprowokowania bójki”. Warcholstwo – wywodzi – uprawia się zawsze w ramach społeczeństwa, to starcie grup niezgadzających się ze sobą: warchoł wywołuje niezgodę, burzy jedność społeczności. Konkluzja św. Tomasza brzmi jasno: warcholstwo jest grzechem śmiertelnym. .... Warcholstwo to nadal zagrożenie naszego życia społecznego. Dziś ma do dyspozycji media. Szkoda, że unikamy nazwania tego zjawiska po imieniu. I że zapominamy, że to grzech śmiertelny. „Czart same niezgody i warchoły sieje”, ubolewał ks. Wujek. A inny jezuita ostrzegał: „Niechaj nikt kłamstwem swoim między bracią chrześcijańską nie warcholi”.
L
lelum
31 sierpnia 2010, 17:15
Ona mówi prawdę. Kaczka bruździ i sieje nienawiść. A DEON, jak widzę, silnie prokaczystowski. Szkoda.... Andy prosze napisz mi co w tej wiadomości jest "proKaczystowskie", przeczytałem ją dwa razy i nic takiego w tym newsie nie znalazłem, a może jestem zaślepiony...
Andrzej Szymański
31 sierpnia 2010, 17:05
Ona mówi prawdę. Kaczka bruździ i sieje nienawiść. A DEON, jak widzę, silnie prokaczystowski. Szkoda....
W
wicio
31 sierpnia 2010, 16:49
Taki, z kim Ty dyskutujesz, przecież to ten sam POmatoł pisze tylko pod różnymi pseudnimam, tu Piotrek, tu Sebastian, ówdzie dev, jer, ser czy inny proletariusz z pałacu Mostowskich, ale treść ta sama i błedy stylistyczne te same. Te same slogany o "nienawiści katolików" kpinki z koscioła w stylu młodzieżówki ZSMP.
S
solis
31 sierpnia 2010, 16:42
Jarosław Kaczyński nie ma prawa do pierwszej "Solidarności", on nie brał z nami udziału w tym wszystkim w przeciwieństwie do swojego brata, Lecha. - to się uśmiałem, co za egocentryczna postawa, stocznia to nie cała Polska, Tuska też tam nie było i wielu innych, jeśli Pani sobie przypomina...
TJ
taki jeden
31 sierpnia 2010, 16:39
A czego mialaby sie bac, sebastianie, czego ? Waga super ciezka, geba dookola glowy i cale hordy POlszewikow w odwodzie. Taniutka ta odwaga, oj taniutka.
I
Iwo
31 sierpnia 2010, 16:38
Brawo Pani Henryko. Odwagi Pani nie brakuje tak jak w roku 1980. Odwagi? Może raczej bezmyślności!
J
Jaga
31 sierpnia 2010, 16:37
No BRAWO! Pani Henryka uczy się od najlepszych! Niezły pijarek sobie zrobiła. Dobrze, że pani Anna Walentynowicz tego nie widzi... To była kobieta, która miała klasę. Niestety nie uszanowano związku, bo to jego święto. Nie gwiazdorów, ale ludzi pracy, robotników. Tych, którzy poświęcili życie, zdrowie, szczęście i swój spokój. Pani Henryko, pani 5 minut mogło upłynąć w chwale a tak.... szkoda gadać.
S
sebastian
31 sierpnia 2010, 16:31
 Brawo Pani Henryko. Odwagi Pani nie brakuje tak jak w roku 1980.
SC
solidarność czy wspólnictwo ?
31 sierpnia 2010, 16:26
a gdzie jest solidarność z ofiarami katastrofy i ich rodzinami ??? a z prawdą, obrońcami krzyża ??? a z bezrobotnymi robotnikami, stoczniowcami, powodzianami ? niewygodna ? solidarność na własny użytek, po co tak świechtać tym słowem ?
?
???
31 sierpnia 2010, 16:23
"rewelacyjna" godna sympatyka PO promocja książki, no, no... gdzie się podziały - ideały ???
A
as
31 sierpnia 2010, 16:15
Niezwykle spontaniczna kobieta. Chce zawłaszczyć "S" dla premiera i prezydenta. Wrażliwa kobieta. Żałuje Jaruzelskiego, który ma 10 tys. renty a nie pomyśli o tych, którzy przez niego stracili swe życie, albo żyją z zasiłków. Typowa pani PO.
AJ
Ale Jak To
31 sierpnia 2010, 15:57
To teraz wiadomo, dlaczego Pani Henryka zdecydowała się na wczorajsze 'spontaniczne' wystąpienie. Niby prosta kobieta, ale potrafi się wypromować niczym Lady Gaga :)