IPN zaskarżył uniewinnienie Stanisława Kani
Katowicki IPN zaskarżył ubiegłoroczny wyrok w sprawie wprowadzenia w 1981 r. stanu wojennego - ale tylko w wątku uniewinnienia b. I sekretarza PZPR Stanisława Kani. Apelację złożył także obrońca skazanego na 2 lata w zawieszeniu b. szefa MSW Czesława Kiszczaka.
12 stycznia 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że stan wojenny nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza pod wodzą gen. Wojciecha Jaruzelskiego - w celu likwidacji NSZZ "Solidarność", zachowania ówczesnego ustroju komunistycznego oraz osobistych pozycji we władzach PRL.
Uwzględniając wniosek pionu śledczego IPN, sąd wymierzył karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu b. szefowi MSW 88-letniemu Czesławowi Kiszczakowi za udział w tej grupie przestępczej. Od takiego zarzutu uniewinniono b. I sekretarza KC PZPR (był nim do października 1981 r.) 85-letniego Stanisława Kanię. Prokurator IPN żądał dla Kani takiej kary jak dla Kiszczaka - dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Z powodu przedawnienia, ale przy uznaniu winy, umorzono sprawę trzeciej oskarżonej - 83-letniej Eugenii Kempary, b. członkini Rady Państwa PRL, oskarżonej o przekroczenie uprawnień przez głosowanie za przyjęciem dekretów o stanie wojennym.
Sprawę 89-letniego Jaruzelskiego sąd zawiesił jeszcze latem 2011 r. z powodu jego złego stanu zdrowia. Jeśli jego stan się nie polepszy, nigdy nie stanie już przed sądem za kierowanie tą grupą przestępczą (za co grozi kara do 10 lat więzienia).
"Wysłana właśnie apelacja dotyczy uniewinnienia Stanisława Kani, w pozostałym zakresie zgadzamy się z wyrokiem sądu. Był on zbieżny z wnioskami prokuratora" - powiedziała w czwartek PAP naczelniczka pionu śledczego w katowickim oddziale Instytutu Ewa Koj. Nie chciała podzielić się szczegółami złożonej apelacji, tłumacząc, że najpierw powinny się z nią zapoznać pozostałe strony i sąd.
Obrońca Kiszczaka mec. Grzegorz Majewski powiedział PAP, że złożył już swą apelację. Jej najdalej idące wnioski dotyczą ewentualnego przedawnienia czynu zarzuconego Kiszczakowi lub też uznania przez sąd, że sądzić mógł go tylko Trybunał Stanu.
Mec. Majewski w rozmowie z PAP przypomniał, iż w 1996 r. Sejm umorzył postępowanie co do odpowiedzialności konstytucyjnej autorów stanu wojennego, uznając że działali w stanie wyższej konieczności. "Sąd pominął ustalenia komisji odpowiedzialności konstytucyjnej" - dodał. Alternatywnie obrońca wniósł też o uniewinnienie Kiszczaka lub o zwrot jego sprawy sądowi I instancji.
Adwokat dodał, że wystąpił też o zawieszenie postępowania apelacyjnego wobec swego klienta ze względu na jego zły stan zdrowia. "Jego obecny stan uniemożliwia mu branie udziału w tym postępowaniu, do czego ma prawo" - podkreślił adwokat.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Ewa Jethon mówiła, że w przypadku oskarżonych ws. stanu wojennego spełniono wszystkie znamiona "związku przestępczego", bo kodeks karny przewiduje sankcje dla każdego związku przestępczego "niezależnie od tego, czy się jest zwykłym obywatelem, czy wysokim funkcjonariuszem". Sąd wyłączył z tego grona Kanię, bo "nie działał on z zamiarem nielegalnego wprowadzenia stanu wojennego; opowiadał się za politycznym rozwiązaniem sytuacji w kraju, nie akceptował rozwiązań siłowych".
Sąd uznał też, że nie można podzielić opinii oskarżonych, by działali w tzw. stanie wyższej konieczności (który sprawia, że nie ma mowy o przestępstwie - PAP) wobec groźby zbrojnej interwencji wojsk Układu Warszawskiego.
Po wyroku Kania (tylko on stawił się na jego ogłoszeniu spośród oskarżonych) powtórzył, że groźba interwencji była realna do końca. "Uważałem, że grupy przestępczej nie było; jak nie ma grupy, to nie ma i struktury, i jej wodza" - dodał. "Byłem przeciwny wprowadzaniu stanu wojennego, ale nie mogę odmówić czystych intencji tym, którzy byli innego zdania" - oświadczył.
W 1992 r. Sejm przyjął uchwałę, że stan wojenny był nielegalny. W 1996 r. Sejm, głosami ówczesnej koalicji SLD-PSL, nie zgodził się, by Jaruzelski, Kiszczak i inni autorzy stanu wojennego odpowiadali przed Trybunałem Stanu.
W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN z Katowic oskarżył dziewięć osób - członków władz i Rady Państwa PRL, która formalnie w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. wprowadziła stan wojenny i wydała odpowiednie dekrety. Po wyłączeniu przez sąd spraw czterech oskarżonych do oddzielnych postępowań oraz śmierci dwojga innych, w procesie zostało troje podsądnych. Zarzuty w sprawie "związku przestępczego" przedawniają się w 2020 r.
W 2011 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że dekrety o stanie wojennym przyjęto niezgodnie nawet z prawem PRL.
Skomentuj artykuł