Jak nie kupić samolotów dla VIP-ów

(fot. wikipedia.pl/Dmitry Karpezo)
"Rzeczpospolita" / PAP / zylka

Minister obrony Bogdan Klich już dwa lata temu miał gotową dokumentację przetargu na nowe samoloty dla VIP-ów, ustaliła "Rzeczpospolita". Gdyby go przeprowadzono, dwa samoloty dotarłyby do Polski w marcu, przed katastrofą smoleńską.

Wszystkie dokumenty potrzebne do zakupu nowych samolotów dla najważniejszych osób w państwie trafiły do szefa MON w marcu 2008 r. Według harmonogramu podpisanie umowy z wybraną firmą miało nastąpić pod koniec października tego roku.

Gdyby tak się stało pierwsze dwa samoloty zostałyby dostarczone do Polski w marcu 2010 r., miesiąc przed katastrofą pod Smoleńskiem. Następne dwa dostalibyśmy rok później, a dwa ostatnie pod koniec 2012 r.

DEON.PL POLECA

Jednak samolotów nie kupiono. Według ustaleń "Rz" przez kilka miesięcy nikt w resorcie dokumentami dotyczącymi przetargu się nie zajmował. W grudniu 2008 r. ze względu na światowy kryzys gospodarczy rząd zdecydował o zmniejszeniu budżetu MON. Pół roku później min. Klich unieważnił decyzję o zakupie samolotów.

Rozmówcy "Rz" wskazują, że gdyby rząd PO naprawdę chciał kupić samoloty, mógł to zrobić. Przetarg mogł bowiem ruszyć na początku 2008 r., gdy o kryzysie gospodarczym jeszcze nie było mowy.

Dlaczego samolotów nie kupił rząd PiS-u?

Z dokumentów, do jakich dotarła "Rz", wynika, że Aleksander Szczygło unieważnił przetarg rozpisany przez poprzednika (Radosława Sikorskiego) w 2007 r. Dlaczego? Z informacji zdobytych przez "Rz" wynika m.in., że dokumentacja przetargowa nie była ewidencjonowana, brakowało aż 17 protokołów z posiedzeń komisji przetargowej, a te, które były, nie miały podpisów, nie były też zarejestrowane.

Brakowało również nagrań dźwiękowych (każde posiedzenie komisji musiało być rejestrowane). W dodatku eksperci komisji przed rozpoczęciem jej prac nie złożyli oświadczeń o braku konfliktu interesów. Pojawiły się także podejrzenia, że w postępowaniu przetargowym faworyzowany jest brazylijski Embraer.

Niektórymi zastrzeżeniami do tamtego przetargu interesowała się Służba Kontrwywiadu Wojskowego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak nie kupić samolotów dla VIP-ów
Komentarze (2)
Stanisław Miłosz
22 lipca 2010, 15:31
Lody lodami, a tuż obok, jak podaje dzisiejszy Nasz Dziennik<a href="http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100722&typ=sw&id=sw22.txt">Rosja zbroi się na potęgę</a>i to wtedy, gdy sądząc po efektach można podejrzewać, że minister Klich metodycznie, krok po kroku, od dwóch lat dokonuje destrukcji polskiej armii - rozbraja Polskę! Czyżby on jakiś ichni Konrad Wallenrod, czy co, do licha? A może nie ichni, ale innej "zainteresowanej" przyjaznej Polsce potęgi? Niemiec? Izraela? Słowacji? O, Słowacji! To Słowacja z pewnością chce na Polskę dokonać słowackiej agresji. Wracając do lodów. Starożytne powiedzenie głosi: Gdzie drwa rąbią, lody same się kręcą. A "prezydenckie" (znaczy rządowe) samoloty "gdzieś polecą" i - spadają. Na wskutek "nacisków" - pijanego prezydenta, rzecz jasna.
W
wicio
22 lipca 2010, 12:46
Embraer lobbował od lat za swoim produktem i PO wysłużyło się Embraerowi jak przystało na lodziarzy, co w tym dziwnego? Najciekawsze że wypożyczenie Embraerów kosztuje wiecej niz zakup nowych samolotów z przetargu. To ma być to "tanie państwo".