Jaruzelski porównuje się do Piłsudskiego?
Gen. Wojciech Jaruzelski, którego sprawę sąd wyłączył z procesu autorów stanu wojennego, powiedział PAP, że będzie wypowiadał się dopiero na własnym procesie. Dodał, że komentowanie wyroków nie leży w jego naturze.
W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że stan wojenny w grudniu 1981 r. nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza pod kierunkiem Wojciecha Jaruzelskiego w celu likwidacji "Solidarności", zachowania ówczesnego ustroju oraz osobistych pozycji we władzach.
- Nie mam komentarza. Jedyny komentarz: proszę przeczytać moją wydaną w tych dniach książkę. Tam jest moje stanowisko - powiedział Jaruzelski w czwartek wieczorem. Podkreślił, że sąd miał możliwość przeczytania tej publikacji. - Udostępniłem ją sądowi, a to jest faktycznie dokument - powiedział.
- Moja sprawa w odpowiednim czasie wejdzie na wokandę, kiedy odzyskam minimum zdrowia. Wtedy się wypowiem bardzo obszernie na ten temat, a teraz nie będę strzelał w sprawie, która dotyczyła jednak innych osób - tłumaczył. Zaznaczył, że komentowanie wyroków nie leży w jego naturze.
Pytany, co sądzi o tym, że sąd uznał autorów stanu wojennego za "grupę przestępczą o charakterze zbrojnym", Jaruzelski przypomniał dokonany przez wojsko zamach majowy z 1926 r. - Józef Piłsudski, wielka postać naszej historii, która wprowadziła więcej niż stan wojenny, bo czterystu ludzi zginęło. Był zamach stanu, zdjęcie prezydenta itd. To nikomu nie przeszkadza, to nie był związek zbrojny - zaznaczył. Podkreślił przy tym, że podczas zamachu majowego nie istniało zagrożenie interwencją Związku Radzieckiego. - Nie było tych okoliczności, jakie w moim przypadku istniały, a jest wszystko w porządku. (...) Tamta sprawa została zamieciona pod dywan - mówił Jaruzelski.
Wyrok, który zapadł w czwartek, jest nieprawomocny.
Skomentuj artykuł