Jaruzelski przeprasza za stan wojenny

Na zdjęciu archiwalnym z 13.12.1981: Wojciech Jaruzelski ogłasza stan wojenny. (fot. PAP)
PAP / wm

Generał Wojciech Jaruzelski kolejny raz przeprosił za wprowadzenie stanu wojennego i dokuczliwe dla społeczeństwa konsekwencje.  Podkreślił, że w powstałej wówczas sytuacji stan wojenny był ocaleniem przed wielowymiarową katastrofą i że dziś uczyniłby to samo.

Wojciech Jaruzelski w oświadczeniu dla Radia ZET powiedział, że przed trzydziestoma laty, wczesnym rankiem 13. grudnia, zwrócił się do rodaków z orędziem, ogłaszając wprowadzenie stanu wojennego.

- Decyzja ta spowodowana była wyższą koniecznością. Gdybym w identycznych okolicznościach miał dziś decydować, uczyniłbym to samo. Było w moim długim życiu wiele niezwykle trudnych momentów, ten jednak był szczególnie dramatyczny, poprzedzony miesiącami, tygodniami i dniami piętrzących się gwałtownie zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych oraz udręką codziennego bytu polskich rodzin, społeczeństwa. W powstałej sytuacji Stan Wojenny stał się ocaleniem przed wielowymiarową katastrofą. Jednakże, choć był on mniejszym złem, stanowił wielki wstrząs, przyniósł różne bolesne i dokuczliwe dla społeczeństwa konsekwencje. Mam tego gorzką świadomość. Wszystkich, których spotkała jakaś niesprawiedliwość i krzywda wciąż przepraszam. Czynię to raz jeszcze - powiedział Jaruzelski w nagraniu dla Radia Zet, wyemitowanego w niedzielę w audycji "Siódmy Dzień Tygodnia".

Wśród polityków, którzy byli gośćmi audycji, słowa Jaruzelskiego wzbudziły zarówno pozytywne jak i negatywne emocje.

W opinii Stanisława Żelichowskiego, jednego z liderów PSL, generał Jaruzelski przeprasza po raz kolejny. - Chwała za to, że tak jest - powiedział. Dodał, że ocena jego decyzji należy do historyków.

Również prezydencki doradca Tomasz Nałęcz powiedział, że nie chce generała sądzić, "generał wkrótce przed innym będzie sądem". - Jestem w dużym kłopocie, gdyż generał jest umierający i trudno jest mi z nim polemizować. Ale myślę, że im więcej mija lat od 13 grudnia, tym chyba bardziej jest oczywista prawda, że nie ma takiej racji, która usprawiedliwia wyprowadzenie czołgów przeciwko swojemu narodowi i że takiej decyzji nie można usprawiedliwić - powiedział.

- Miejsce dla generała Jaruzelskiego jest na sali sądowej. (...) W tych słowach, które usłyszałem przed chwilą jest zapowiedź, że generał zrobiłby to samo. (...)
Ja niestety cały czas żałuję, że polskie państwo po 89. roku nie odcięło się zdecydowanie od tych korzeni, że generał Jaruzelski nie został za stan wojenny skazany, chociażby symbolicznie ze względu na wiek. A ludzie, którzy w tamtych czasach strzelali do Polaków (...) dziś pobierają wysokie emerytury. To jest skandal. I to jest skandal III Rzeczpospolitej - powiedział rzecznik PiS Adam Hofman.

W podobnym tonie wypowiedział się Jacek Kurski z Solidarnej Polski. - Jedyną miłą rzeczą z tego orędzia jest to, że nie zostało ono wygłoszone o 6. rano na obydwu kanałach telewizji polskiej. Reszta jest hipokryzją i czystą grą - podkreślił. - Bardzo ubolewam, że generał Jaruzelski, w wyniku medialnej, trwającej ponad 20 lat akcji, może dzisiaj chodzić z podniesioną głową, bo powinien mieć ją spuszczoną i symbolicznie powinien odpowiedzieć, a nawet karnie za wprowadzenie stanu wojennego w Polsce - zaznaczył.

Rzecznik klubu Ruchu Palikota Andrzej Rozenek zauważył, że Jaruzelski przeprasza ciągle. - Ciągle przeprasza, bo nikt tych przeprosin nie chce zauważyć i usłyszeć. To jest straszne, że od starego, schorowanego człowieka wymaga się wciąż przepraszania. Męża stanu poznaje się po tym, że w trudnych momentach historii potrafi podjąć decyzję - powiedział.

Z kolei europoseł SLD Marek Siwiec zauważył, że "jeżeli ktoś odrzuca takie przeprosiny to jest to jego sprawa. - Słuchałem człowieka, który ma prawo coś powiedzieć, przy tej okazji - dodał.

- Ani mnie nie wzruszył pan generał Jaruzelski, ani mnie nie przekonał. Stan wojenny był tragedią, katastrofą w wielu wymiarach - podsumował rzecznik rządu Paweł Graś.

13 grudnia mija 30. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. W 1981 r. o godz. 6 rano polskie radio i telewizja nadały wystąpienie gen.Wojciecha Jaruzelskiego, w którym informował o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jaruzelski przeprasza za stan wojenny
Komentarze (26)
AP
Adrian Podsiadło
12 grudnia 2011, 19:29
Zgadzam się, że potrzebna jest modlitwa. Należy się modlić przede wszystkim o to, aby winy katów zostały wreszcie osądzone. Nie ma nic gorszego niż poczucie bezkarności. To może zniszczyć człowieka i pogrążyć całkowicie w złu. Trudno uwierzyć, że tak się stanie, ale modlitwa może zdziałać cuda! Dlaczego w modlitwach wymienia się tylko ofiary? Dlaczego pomija się katów? Powinniśmy się modlić o kres katorżniczo-ofiarniczego obłędu, o pojednanie, wzajemne zrozumienie, przebaczenie, miłosierdzie, wreszcie - spotkanie na płaszczyźnie miłości.
12 grudnia 2011, 14:33
Trudno oddzielić rzeczywistych od rzekomych skrzywdzonych. Jedni i drudzy mogą być jednak dotknięci cierpieniotwórczym poczuciem winy, które może przemienić ich w katów. Skrzywdzony staje się krzywdzącym, a krzydzący krzywdzonym - dość tego obłędu. Dlaczego w modlitwach wymienia się tylko ofiary? Dlaczego pomija się katów? Powinniśmy się modlić o kres katorżniczo-ofiarniczego obłędu, o pojednanie, wzajemne zrozumienie, przebaczenie, miłosierdzie, wreszcie - spotkanie na płaszczyźnie miłości.
12 grudnia 2011, 14:15
"Generał Wojciech Jaruzelski kolejny raz przeprosił za wprowadzenie stanu wojennego i dokuczliwe dla społeczeństwa konsekwencje. Podkreślił, że w powstałej wówczas sytuacji stan wojenny był ocaleniem przed wielowymiarową katastrofą i że dziś uczyniłby to samo." To trochę tak, jakby powiedział: "Przepraszam, że cię skrzywdziłem. Gdybym mógł cofnąć czas, zrobiłbym to samo". Tu nie ma żadnych przeprosin, bo nie ma żalu i jest przekonanie o tym, że postąpił słusznie. @anonim Pamiętajcie o tragicznej postaci W. Jaruzelskiego na modlitwie. Pamiętajcie o wszystkich prawdziwych i rzekomych krzywdzicielach i skrzywdzonych na Modlitwie Pańskiej. Chętnie. Zwłaszcza tam, gdzie ani krzywdziciele, ani skrzywdzeni nie są rzekomi.
D
DNA
12 grudnia 2011, 07:49
Takie przeprosiny to kpiny. Za takie przestepstwo nie wystarczy cos baknąć pod nosem, a potem powiedzieć, że tego i taknie żaluję, bo dobrze zrobiłem. Czyli niby przeprosiny, a głupiemu radość? Chromolony bolszewik zostanie do końca bolszewikiem.
A
Aleks
12 grudnia 2011, 03:20
Dobrze, że Jaruzelski nie żałuje tego zrobił i powtórzyłby to samo czyli mordując tych wszystkich ludzi. To dobrze o nim świadczy, że jest wierny swoim ideałom. Pamiętajmy też, że pozbył się z Wojska PRL żydów-komunistów. I bardzo dobrze. Trudno sobie wyobrazić co by się działo, gdyby żydzi byli w wojsku podczas Stanu Wojennego. Mordowali by Polaków i byłaby rzeź. Zresztą czego się spodziewała Solidarność? Przecież już w roku 1970 roku wojsko Jaruzelskiego strzelało do wichrzycieli. Myśleli, że tym razem przestraszy się solidaruchów? I komu miał przekazać władzę? Temu nieukowi Wałęsie, który żeby było śmiesznie przez kilka lat był opłacanym tajnym współpracownikiem SB? Nie rozśmieszajcie mnie! Na kolana i dziękować generałowi, że się zlitował nad wami i pozwolił wam żyć!
11 grudnia 2011, 23:37
To dobrze o nim świadczy, że potrafi choć wypowiedzieć MAGICZNE SŁOWO "PRZEPRASZAM". Wielu nawet tego nie potrafi. Dobrze, że ktoś takiego pokroju trzymał władzę w smutnym czasie, a nie jakiś rzeźnik czy pseudo-patriota nadużywający słowa ojczyzna i odmieniający Polskę przez wszystkie przypadki, a de facto działający swoim zachowaniem, sianiem niezgody i rozbuchiwaniem gniewnych lęków na jej szkodę.
O
otumanienie
11 grudnia 2011, 21:25
"Przeprosiny" za wprowadzenie stanu wojennego ,za obrone interesow PZPR ? ,za obrone tych ,ktorzy sluzyli interesom ZSRR ,za wygnanie mnie i mojej rodziny z kraju  za przymuszenie mnie  do emigracji ... wiecej prawdy otej sytuacji wiecej slow ale po prawdzie..
P;
Puil ;)
11 grudnia 2011, 19:53
Nie powinno się sądzić Generała za wprowadzenie stanu wojennego, który ukrócił w tamtym czasie totalne bezchołowie i nierubstwo oraz nie jednokrotnie w imię praw pracowniczych podszywający się pijaczkowie i menele zakładowi czynili starajki w imię Solidarności. Generała powinno się sądzić za zaniechanie reform i oddanie władzy w ręce ludzi skorumpowanych i będących na usługach zarówno innych krajów jak i samych korporacji. Efekty w postaci "wzrostu gospodarczego" i wszech panującej darmowej siły roboczej dla Eurolandów odczówamy do dnia dzisiajeszego.  
L
ludek
11 grudnia 2011, 19:14
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IH/niedziela201150-stan.html polecam ten artykuł dużo wyjaśnia
L
ludek
11 grudnia 2011, 19:08
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IH/niedziela201150-stan.html
J
J.J.
11 grudnia 2011, 18:57
Za morderstwo niewinnych ludzi idzie sie poprostu siedziec. "Przepraszam" zza kratek moze zrobiloby jskies wrazenie. On teraz jest zeczywiscie starcem, ale przez 30 lat nawet  nie musial sie zbytnio niepokoic o swoja glowe. Czolgi i karabiny przeciwko robotnikom , wrogom komunizmu. To bylo Ludobojstwo ! na rozkaz generala. 
AP
Adrian Podsiadło
11 grudnia 2011, 18:31
Do deon.pl: dlaczego przeprosiny nie zostały wzięte w cudzysłów, albo przynajmniej nie ma na końcu pytajnika? Wstyd...
D
dobrze
11 grudnia 2011, 16:05
dobrze Groszek że to wkleiłeś. Trzeba o tym mówić.
K
klara
11 grudnia 2011, 16:01
Dzięki Groszku!  Dzięki ode mnie i dzięki w imieniu tych, których nazwiska przypomniałeś.
G
Groszek
11 grudnia 2011, 15:56
Przepraszam za wklejenie tego tekstu w tylu odcinkach, ale nie mogłem pominąć żadnego nazwiska, choć zdaję sobie sprawę, że to nie wszystkie ofiary stanu wojennego. Pan Jaruzelski już dawno powinien być zdegradowany. c.d. Andrzej Gąsiewski (ur. 1954) – pracownik Instytutu Badań Jądrowych zamordowany 17 czerwca 1983 w Warszawie Jerzy Marzec (ur. 1962) – ciało znaleziono nad Odrą 22 czerwca 1983 Jan Samsonowicz (ur. 1944) – zmarł 30 czerwca 1983, działacz NSZZ Solidarność i Ruchu Młodej Polski, upozorowanie samobójstwa, ciało powieszono na bramie Stoczni Gdańskiej im. Lenina Piotr Bartoszcze (ur. 1950) - zamordowany 7 lutego 1984 - ciało ze śladami pobicia i duszenia znaleziono w studzience melioracyjnej. Ta lista to tylko ofiary z lat 80, nie ma tu księzy zabitych juz w czasie obrad Okrągłego Stołu, a nawet po nich. Nie ma tajemniczych ofiar nieznanych sprawców i seryjnego samobojcy. To już inna historia.
G
Groszek
11 grudnia 2011, 15:49
c.d. Zbigniew Symoniuk (ur. 1950) – członek Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania, zmarł 8 stycznia 1983 w więzieniu w Białymstoku Zenon Bleszczyński (ur. 1959) – zmarł 14 stycznia 1983 w wyniku pobicia w areszcie śledczym Jacek Jerz (ur. 1944) – wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność w Radomiu, delegat na I Krajowy Zjazd NSZZ Solidarność, członek władz krajowych Konfederacji Polski Niepodległej i Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania, zmarł nagle 31 stycznia 1983 po zwolnieniu z ponadrocznego internowania, gdzie przeszedł "ścieżki zdrowia" (pacyfikacja protestu internowanych w Kwidzynie). Bezpośrednio przed jego śmiercią szef SB w Radomiu zlecił na piśmie (dokument zachował się w archiwach IPN) zastosowanie wobec niego "przedsięwzięcia specjalnego" Jan Ziółkowski (ur. 1940) – współpracownik Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Czerwca 1956, zmarł 5 marca 1983, pobity na V komendzie MO w Poznaniu Józef Larysz (ur. 1942) – przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w ELWRO w Pszczynie, zmarł 7 marca 1983 po przesłuchaniu na komendzie MO Ryszard Kowalski (ur. 1939) – przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w Hucie Katowice, jego ciało wyłowiono 31 marca 1983 Bogusław Podboraczyński (ur. 1962) – działacz NSZZ Solidarność z Nysy, zamordowany przez funkcjonariuszy MO, ciało wydobyto z rzeki 30 kwietnia 1983 Andrzej Szewczyk (ur. 1961) – zmarł w maju 1983 w wyniku pobicia przez ZOMO Grzegorz Przemyk (ur. 1964) – zmarł 14 maja 1983 w wyniku pobicia na komendzie MO przy ul. Jezuickiej w Warszawie Zdzisław Miąsko (ur. 1954) – zmarł 3 czerwca 1983 po przesłuchaniu na posterunku MO w Nowej Miłosnej
G
Groszek
11 grudnia 2011, 15:46
~Groszek - polecam Ci do przeczytania Mnie pozwoliła nabrać dystansu,  ale i tolerancji......... Dzięki Effa za polecaną książkę. Przeczytaj kolejne nazwiska ofiar: Stłumienie pokojowej demonstracji we Wrocławiu 1 maja 1983 Włodzimierz Witkowski (ur. 1952) – zaginął w czasie demonstracji, zwłoki znaleziono 7 września Bernard Łyskawa (ur. 1927) Stłumienie pokojowej demonstracji w Warszawie 3 maja 1983 Marek Kuchta (ur. 1953) – zmarł 5 maja 1983 w wyniku pobicia przez MO Adam Szulecki – zmarł 9 maja 1983 w wyniku pobicia przez ZOMO Ofiary indywidualne działań władz stanu wojennego Wanda Kołodziejczyk (ur. 1923) – zmarła 4 stycznia 1982 po pobiciu w areszcie śledczym na ul. Rakowieckiej w Warszawie Franciszek Zdunek (ur. 1942) – zastrzelony 2 lutego 1982 przez funkcjonariusza MO Zbigniew Szymański – zmarł pobity przez ZOMO w kwietniu 1982 Wojciech Cielecki (ur. 1963) – zastrzelony przez żołnierza LWP 2 kwietnia 1982 w Białej Podlaskiej Stanisław Kot – zmarł 3 kwietnia 1982 w Rzeszowie w wyniku pobicia przez patrol ZOMO Mieczysław Rokitowski (ur. 1935) – zmarł 3 kwietnia 1982 pobity w czasie przesłuchania w areszcie śledczym w Załężu Andrzej Grzywa – zmarł 30 sierpnia 1982 pobity na komendzie MO w Gdańsku Zdzisław Jurgielewicz (ur. 1953) – zmarł 21 września 1982 pobity przez MO w Giżycku Adam Grudziński (ur. 1946) – zmarł pobity w obozie dla internowanych w Załężu w październiku 1982
G
Groszek
11 grudnia 2011, 15:33
Stłumienie pokojowej demonstracji we Wrocławiu 13 maja 1982 Rozbicie organizacji podziemnej 16 czerwca 1982 w Warszawie Emil Barchański (ur. 1965) – po wykryciu, że na czele tajnej organizacji, do której należał, stał tajny współpracownik SB został poddany torturom w Pałacu Mostowskich, ciało utopiono w Wiśle (nie ma pewności co do okoliczności śmierci i do rzekomego wykrycia TW w ramach organizacji) Stłumienie pokojowej demonstracji w Gdańsku 31 sierpnia 1982 Piotr Sadowski (ur. 1950) – zmarł trafiony petardą ZOMO Stłumienie pokojowej demonstracji we Wrocławiu 31 sierpnia 1982 Tadeusz Woźniak (ur. 1933) – zmarł 1 września w wyniku pobicia przez ZOMO Kazimierz Michalczyk (ur. 1955) – postrzelony przez ZOMO podczas demonstracji we Wrocławiu w dniu 31 VIII 1982 - zmarł 2 września Stłumienie pokojowej demonstracji w Lubinie 31 sierpnia 1982 Michał Adamowicz (ur. 1954) – zmarł 5 września w wyniku postrzału Mieczysław Poźniak (ur. 1956) – zmarł w wyniku postrzału Andrzej Trajkowski (ur. 1950) – zmarł w wyniku postrzału Stłumienie pokojowej demonstracji we Kielcach 31 sierpnia 1982 Stanisław Raczek (ur. 1947) – zmarł 7 września w wyniku pobicia przez ZOMO Stłumienie pokojowej demonstracji w Częstochowie 1 września 1982 Eugeniusz Wiłkomirski (ur. 1930) – zmarł 3 września w wyniku pobicia przez ZOMO Stłumienie pokojowej demonstracji w Nowej Hucie 13 października 1982 Bogdan Włosik (ur. 1962) – zastrzelony z broni palnej przez kapitana SB Andrzeja Augustyna Stłumienie pokojowej demonstracji w Warszawie 10 listopada 1982 Stanisław Królik (ur. 1943) – zmarł 16 listopada pobity przez ZOMO Stłumienie pokojowej demonstracji w Gdańsku 11 listopada 1982 Wacław Kamiński (ur. 1950) – zmarł 28 listopada trafiony petardą Stłumienie pokojowej demonstracji w Krakowie 1 maja 1983 Ryszard Smagur (ur. 1954) – zmarł trafiony petardą ZOMO
AC
Anna Cepeniuk
11 grudnia 2011, 15:26
~Groszek - polecam Ci do przeczytania świetną książkę "Przypadek Adolfa H." E. Schmitta..... Mnie pozwoliła nabrać dystansu, nie tylko do innych, ale i do siebie samej. I nie tylko dystansu, ale i tolerancji.........
G
Groszek
11 grudnia 2011, 15:24
 Tradycyjnie, jak co roku warto przypomnieć „Wolskiemu”, za co ma przepraszać, bo znowu biedaczyna zapomniał, przypomniał sobie o 16 ofiarach stanu wojennego, „w tym jednym milicjancie”, za które serdecznie przeprasza. Coż, oprócz twarzy najwyraźniej zwoje pamięci również mu gniją, zatem spieszę z pomocą. Ofiary zdarzeń masowych Pacyfikacja kopalni Wujek 16 grudnia 1981 Józef Czekalski (ur. 1933) Józef Giza (ur. 1957) Joachim Gnida (ur. 1952, zm. 25 stycznia 1982) Ryszard Gzik (ur. 1946) Bogusław Kopczak (ur. 1953) Andrzej Pełka (ur. 1962) Jan Stawisiński (ur. 1960) Zbigniew Wilk (ur. 1951) Zenon Zając (ur. 1959) Stłumienie demonstracji w Gdańsku 17 grudnia 1981 Antoni Browarczyk (ur. 1957) – zginął postrzelony przypadkowo Pacyfikacja strajku na Politechnice Wrocławskiej 17 grudnia 1981 Tadeusz Kosecki – zmarł pobity przez ZOMO Stłumienie pokojowej demonstracji w Poznaniu 13 lutego 1982 Wojciech Cieślewicz (ur. 1953) – zmarł pobity przez ZOMO Stłumienie pokojowej demonstracji w Warszawie 3 maja 1982 Joanna Lenartowicz (ur. 1963) – zmarła 5 maja w wyniku pobicia przez ZOMO Mieczysław Radomski (ur. 1926) – zmarł pobity przez ZOMO Adam Szulecki (ur. 1950) – zmarł 9 maja w wyniku pobicia przez ZOMO Stłumienie pokojowej demonstracji we Wrocławiu 3 maja 1983 Władysław Durda – zatruty gazami łzawiącymi ZOMO Stłumienie pokojowej demonstracji w Krakowie 13 maja 1982 Włodzimierz Lisowski (ur. 1915) – zmarł 13 lipca w wyniku pobicia przez ZOMO i SB Poznań 11 maja 1982 Piotr Majchrzak (ur. 1963) – zmarł 18 maja w wyniku pobicia przez ZOMO i funkcjonariuszy WSW
G
Groszek
11 grudnia 2011, 15:16
ciąg dalszy: Czy zabicie, już w czasie rozmów Okrągłego Stołu, dwóch księży, a już po ich zakończeniu jeszcze jednego, było korzystne dla atmosfery pojednania? Niestety, co roku powtarza się to samo, rytuał kłamliwych przeprosin i chór usprawiedliwień."Wielokrotnie oświadczałem, w tym również jako ustępujący prezydent w przemówieniu radiowo-telewizyjnym, że biorę odpowiedzialność na siebie. Że jeśli czas nie ugasił w kimś gniewu lub niechęci - niech będą skierowane przede wszystkim do mnie. Potwierdzam to i dziś. (...) Oby więc skupienie odpowiedzialności na mojej osobie pozwoliło obniżyć napięcia, uściślić historyczne obrachunki. Mam gorzką satysfakcję, że przez 20 lat to się spełnia. I tak będzie do końca moich dni" - dodaje Jaruzelski. Ta gorzka satysfakcja polega, być może na tym, że odpowiedzialnośc wziął, ale włos mu z głowy nie spadł, nawet symbolicznej złotówki na PCK nie musiał zapłacić. Tak, to i Hitler by chciał! Schuldigung, chłopaki, biorę odpowiedzialność, jeśli ktoś nie ugasił gniewu, po czym wiodę spokojne życie emeryta w Berchtesgaden u boku meine Liebe Ewa Braun , udzielam wywiadów, a nawet mnie prezydent zaprasza, jako eksperta.
G
Groszek
11 grudnia 2011, 15:12
Jak uczy katechizm, wybacza sie po wyznaniu win i skrusze, nie mówiąc o zadościuczynieniu win i pokucie. Nic takiego nie zaszło. Przeciwnie, Wolski-Jaruzelski  brnie w kolejne kłamstwa, nawet, jak przeprasza, to robi to w taki sposób, że umniejsza swoje winy i usprawiedliwia swą zdradę. Zawsze znajdzie się jakiś politpoprawny debil, który będzie wyważał racje, mówiąc o konieczności, zagrożeniu, wyborze mniejszego zła. Jaka, do q… nędzy konieczność kazała zatłuc licealistę w jakimś kącie, a ciało wrzucić do rzeki? Jaka strategiczna konieczność kazała zastrzelić człowieka, który po prostu gdzieś tam sobie stał? Czy śmierć staruszki pobitej na komisariacie uratowała Polskę przed wojna domową? Czy zatłuczony i utopiony w rowie melioracyjnym człowiek spowodowałby wojnę domową, gdyby go nie zatłuczono i nie utopiono? Czy dzięki temu, że jakiemuś księdzu wyrwano język, żeby już nie szczekał, założono pętlę na szyję i utopiono, Polska stała się bezpieczniejsza? Czy dzięki temu, że jakiegoś księdza regularnym biciem przez nieznanych sprawców doprowadzono do obłędu i śmierci wzrosła produkcja gwoździ? Czy dzięki temu, że matkę oskarżyciela posiłkowego w procesie jego (rzekomych, jak się okazuje) zabójców dla przykładu, czy dla jakiegoś upiornego żartu zamordowano w ten sam sposób, taka samą pętlą, pozycja międzynarodowa Polski wzrosła? Czy dzięki temu, że jakiegoś stoczniowca, który w dzień wcześniej mówił rodzinie, żeby nie wierzyła w żadne samobójstwo, gdyby coś się stało, bo idzie na akcję, powieszono na murze przystoczniowym, wzrosła produkcja czegokolwiek? Czy dzięki temu, że kogoś skatowano w areszcie na śmierć tak, ze jego wycie było słychać w całym budynku, Jaruzelski poczuł się pewniej na swoim stolcu namiestnika obcego państwa? Czy dzięki temu, że maturzyście zmasakrowano jelita tak, że lekarze z płaczem zaszyli otwarty brzuch, bo nie było czego ratować, utrwaliły się internacjonalistyczne sojusze Polski?
G
gup
11 grudnia 2011, 14:31
Przecież nie musiał być komunistą - członkiem organiazcji ze swej natury zbrodniczej.
BS
bez sklerozy
11 grudnia 2011, 14:15
ale dlaczego tę swoja arogancję nazywa przepraszaniem??????????????????
L
leszek
11 grudnia 2011, 14:10
Generał Jaruzelski zamiast wylewać krokodyle łzy i wygłaszać jakieś obłudne deklaracje lepiej by zrobił, gdyby powiedział prawdę. Pytanie tylko, czy w świecie generała Jaruzelskiego i jemu podobnych takie słowo w ogóle istnieje.
P
Paweł
11 grudnia 2011, 13:41
Biedny czowiek, dalej brnie w kłamstwo.