Jest "pakt kolejkowy". Co zmieni?

(fot. brykmantra / flickr.com / CC BY)
PAP / drr

Chcemy, by to pacjent znajdował się w centrum systemu ochrony zdrowia - mówił minister Bartosz Arłukowicz, przedstawiając we wtorek komisji zdrowia projekty z tzw. pakietu kolejkowego. Komisja będzie kontynuować prace nad projektami w środę.

Chodzi o projekty nowelizacji ustaw: o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych oraz o zawodzie pielęgniarki i położnej, a także o konsultantach w ochronie zdrowia. Wszystkie te projekty trafiły do prac w komisji zdrowia.

"Mam nadzieję na merytoryczną pracę. Jesteśmy do pełnej merytorycznej dyspozycji, z walki politycznej się wyłączamy" - zapowiedział minister, przedstawiając założenia "pakietu kolejkowego".

DEON.PL POLECA

Przewodniczący komisji Tomasz Latos (PiS) chciał powołania specjalnej podkomisji do pracy nad projektami, jednak wiceprzewodniczący Jarosław Katulski (PO) zgłosił przeciwny wniosek. Posłowie zdecydowali, że projektami zajmować się będzie cała komisja; kolejne posiedzenie w tej sprawie zaplanowano na środę.

Omawiając projekty, Arłukowicz przypomniał, że celem zaproponowanych zmian jest doprowadzenie do tego, by pacjent stał w centrum zainteresowania systemu ochrony zdrowia.

Jeśli chodzi o onkologię, Arłukowicz podkreślił, że resort chce znieść limity, ale tylko tam, gdzie dotrzymane będą terminy diagnostyki i leczenia oraz zapewniona będzie odpowiednia jakość. Dodał, że wzmocniona ma być rola lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej w kwestii "czujności onkologicznej".

Zaznaczył, że położony ma być nacisk na leczenie ambulatoryjne, jednodniowe, które jest najbardziej komfortowe dla pacjenta. Leczenie szpitalne ma być prowadzone tylko w przypadkach, w których jest to konieczne, a nie "korzystne organizacyjnie".

Pacjent z podejrzeniem lub rozpoznaniem nowotworu otrzyma Kartę Pacjenta Onkologicznego, która będzie uprawniała do szybkiej diagnostyki i wizyt u specjalistów bez skierowania; będzie też umożliwiała zapisanie się do specjalistów na odrębną listę oczekujących, dedykowaną pacjentom onkologicznym.

Po etapie diagnostyki specjalne konsylium określi pacjentowi ścieżkę terapeutyczną. Pacjent będzie miał też przydzielonego koordynatora leczenia.

Jeśli chodzi o kolejki do specjalistów, według resortu zdrowia wynikają one m.in. z ograniczonej liczby kadry specjalistycznej, ograniczonych środków oraz sposobu organizacji kolejek. Po zmianach kolejka będzie budowana z osób oczekujących na pierwszą wizytę; premiowani będą ci specjaliści, którzy po szybkiej diagnozie i ustawieniu leczenia przekażą pacjenta pod opiekę lekarza POZ. Wprowadzony będzie mechanizm finansowania "porady receptowej", ponieważ wiele wizyt odbywa się wyłącznie w celu przedłużenia recepty.

Zgodnie z projektem noweli ustawy o zawodzie pielęgniarki od 2016 r. pielęgniarki z tytułem magistra będą mogły ordynować określone leki, zaś z tytułem licencjata - wypisywać kontynuację recept na zlecenie lekarza. Pielęgniarki mają zyskać także prawo zlecania pewnych badań diagnostycznych.

Minister zapowiedział też zmianę roli NFZ. "Płatnik ma pełnić rolę płatnika, a nie kreatora polityki zdrowotnej. (...) Chcemy, żeby to resort kreował politykę zdrowotną" - mówił. Dodał, że wiąże się to m.in. ze zmianami w sposobie kontraktowania, długości zawieranych umów. Wprowadzone zostaną też zmiany dotyczące wyceny świadczeń; wycena z NFZ przeniesiona zostanie do Agencji Oceny Technologii Medycznych. Opracowane też mają zostać mapy zapotrzebowania zdrowotnego dla całego kraju.

Arłukowicz poinformował, że zmiany dotyczące onkologii i NFZ mają wejść w życie z początkiem 2015 r., a pielęgniarek - od 2016 r.

Projekt krytykowała opozycja, przede wszystkim PiS. "Kto popiera te zmiany? Jak się przegląda opinie samorządów, związkowców, to wszyscy są albo skrajnie krytyczni albo mają poważne i uzasadnione wątpliwości" - mówił Latos. Podkreślał, że projekty są "skrajnie nieprzygotowane, bez pokrycia finansowego".

Jego zdaniem zmiany stworzą grupę pacjentów uprzywilejowanych. Choć - jak podkreślał - nikt nie ma wątpliwości, że pacjent onkologiczny jest pacjentem szczególnym, to jednak wobec zapowiedzi zniesienia limitów, pojawia się pytanie, skąd będą na to pieniądze.

Katulski zastanawiał się, czy pakiet onkologiczny to nie za mało i czy w ten sposób nie należałoby wyróżnić także innych grup pacjentów. Jego zdaniem zapis w obecnym kształcie może być zakwestionowany przez Trybunał Konstytucyjny.

Wiele kontrowersji - zarówno wśród posłów, jak i w środowisku medycznym - budzi zapis o rozszerzeniu uprawnień pielęgniarek.

Beata Małecka-Libera (PO) pytała, kto będzie brał odpowiedzialność za leczenie, gdy recepty będą wypisywane przez pielęgniarki. Arłukowicz podkreślał, że odpowiedzialność zawsze spoczywa na tym, kto zaordynował lek. Wyrażał przekonanie, że polskie pielęgniarki mają na tyle wysokie kwalifikacje, że bez obaw można im te zdania powierzyć.

Szefowa Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Grażyna Rogala-Pawelczyk mówiła, że środowisko pielęgniarskie godzi się na "prace nad formułą wypisywania recept", ale nie w takiej formie, jak to miało miejsce podczas przygotowań projektu - bez rzeczywistych konsultacji z zainteresowanymi stronami. "Widzimy możliwość przygotowania się do tego rozwiązania, ale gdybyśmy rozpoczęli w październiku, to może zdążylibyśmy za trzy lata" - mówiła.

Jej zdaniem przy konstruowaniu tych zapisów nie wzięto pod uwagę m.in. pogarszającej sytuacji demograficznej pielęgniarek; średnia wieku w tym zawodzie to 48 lat (w POZ - 57 lat). Przypomniała, że w Polsce na 1 tys. mieszkańców przypada ok. 5 pielęgniarek, zaś np. w Szwajcarii, gdzie mają one podobne uprawnienia - 16. "Jeśli pielęgniarka będzie wypisywała recepty, kto za nią wykona czynności pielęgniarskie i pielęgnacyjne?" - pytała.

Dodała, że według szacunków samorządu, tylko jedna czwarta pielęgniarek w Polsce ma wyższe wykształcenie i niewielki odsetek z nich pracuje w POZ.

Jej zdaniem zanim doda się tej grupie zawodowej nowe zadania, trzeba zadbać, by pielęgniarek było więcej.

Także wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Lucyna Dargiewicz mówiła, że pielęgniarki nie są przeciwne wypisywaniu recept, ale nie w obecnej sytuacji, gdy jest ich stanowczo za mało. Zwróciła też uwagę, że dodatkowym zadaniom powinien towarzyszyć wzrost wynagrodzeń.

Wiceprzewodniczący Naczelnej Rady Lekarskiej Romuald Krajewski również mówił, że ze wszystkich zawodów medycznych najbardziej brakuje w Polsce pielęgniarek, więc zwiększanie im obowiązków nie jest dobrym rozwiązaniem.

Przedstawiciele środowisk medycznych zwracali również uwagę, że w "pakiecie kolejkowym" brakuje wskazania źródeł finansowania. Krajewski mówił, że dzięki zmianom w organizacji można trochę poprawić sytuację, ale nie da się jej radykalnie zmienić bez zwiększenia środków.

Prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia Bożena Janicka również przekonywała, że nie uda się przeprowadzić zmian bez kadr i bez pieniędzy. Jej zdaniem zwiększenie roli lekarzy POZ jest słusznym kierunkiem, ale możliwym do zrealizowania, gdyby na ich listach było ok. 1-1,5 tys. pacjentów, a nie 3-4 tys., jak jest teraz. "Musimy mieć czas dla pacjenta i pieniądze na świadczenia" - mówiła.

Prof. Jacek Jassem z Polskiego Towarzystwa Onkologicznego przekonywał, że najważniejsze w "pakiecie kolejkowym" jest zniesienie limitów. "Limity w onkologii były rzeczą nieludzką" - podkreślił. Przypomniał, że do tej pory czasem pacjent po diagnozie musiał kilka miesięcy czekać na rozpoczęcie leczenia. "My jesteśmy organizatorami całego procesu diagnostyczno-leczniczego, to my wydzwaniamy i błagamy naszych kolegów, żeby przyśpieszyć badania czy przyjęcie do szpitala. To nie jest nasza rola.

Cieszymy się, że być może ta ustawa zmieni tę sytuację" - mówił.

Podkreślał, że jeśli podejmujemy decyzję o zniesieniu limitów, to musimy stworzyć mechanizmy, które rzeczywiście usprawnią diagnostykę. Przypominał, że w tej kwestii przeszkodą były nie tylko limity, ale także braki kadrowe i ograniczenia infrastrukturalne

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jest "pakt kolejkowy". Co zmieni?
Komentarze (3)
RW
robert wójcik
8 lipca 2014, 21:45
pan minister obiecuje gruszki na wierzbie, limity może sobie znosić, tylko ciekawe jak sobie wyobraża, że 600 onkologów przy 300 patomorfologach będzie w stanie więcej leczyć pacjentów, juz teraz czas oczekiwania na wynik hist-pat. wynosi 4-6 tygodni i ciągle się wydłuża, a to on warunkuje rozpoznanie i dalsze leczenie 
MR
Maciej Roszkowski
8 lipca 2014, 20:57
I będzie jak z kiełbasą za komuny. Były owszem kolejki, ale było kilka kategorii osób uprawnionych do zakupów bez kolejki. Często kiełbasy nie starczało i byłem świadkiem kłótni kilku takich osób, kto ważniejszy.  A na poważnie, to kłopoty zaczęły się gdy 15 lat temu utrącono pomysł wielu ubezpieczalni, zamiast monopolisty ZUS.  
jazmig jazmig
8 lipca 2014, 20:22
Jeżeli pieniądze nie idą za pacjentem, lecz przed nim, to pacjent nie jest i nie będzie w centrum zainteresowania służby zdrowia. To nie NFZ ma wybierać świadczeniodawców, lecz pacjenci. Kiepskie przychodnie i szpitale po prostu zbankrutują, a dobre będą się rozbudowywały, jeżeli pacjent będzie mógł pójść do dowolnej placówki, a nie do tej, którą mu wskaże NFZ.