Kaczyński: upadek stoczni to wina rządu Tuska

Prezes PiS Jarosław Kaczyński (P) składa kwiaty pod tablicą Poległych Stoczniowców, 17 bm. w Szczecinie. (fot. PAP/Robert Stachnik )
PAP / ad

Prezes PiS obarczył Donalda Tuska i jego rząd winą za upadek polskiego przemysłu stoczniowego i gospodarki morskiej. PO odpowiada: za upadek stoczni odpowiedzialny jest głównie PiS, a jego resort gospodarki morskiej był niekompetentny.

Przemawiając w sobotę w Szczecinie prezes PiS zarzucił rządowi zaniechanie, które doprowadziło do upadku szczecińskiej stoczni. "Można chyba powiedzieć, że symbolem tego zaniechania jest ten słynny katarski inwestor; inwestor, którego nie było. To zaniechanie bardzo konkretnego rządu i bardzo konkretnego człowieka. To zaniechanie Donalda Tuska" - przemawiał Kaczyński. Towarzyszyły mu oklaski i okrzyki: "Rozliczyć".

Przed bramą główną byłej Stoczni Szczecińskiej Nowa, gdzie szef PiS złożył kwiaty pod tablicą upamiętniająca ofiary Grudnia '70, zebrało się kilkuset mieszkańców Szczecina. Mieli ze sobą polskie flagi, transparenty przypominające o upadku zakładu.

"Polskie stocznie, bo przecież nie tylko szczecińska, upadły. Upadł, z niewielkimi wyjątkami, polski przemysł stoczniowy. Tu w Szczecinie ten przemysł był dumą" - powiedział do zebranych Kaczyński.

"To rzecz, nad którą nie można przejść do porządku dziennego. Upadek tej stoczni to swego rodzaju katastrofa. Katastrofa zawiniona. Katastrofa, której można było uniknąć. I katastrofa, której skutki będziemy się starali naprawiać. I jeszcze raz powtarzam - to katastrofa jednego rządu, rządu, który nic nie może, za nic nie odpowiada, na nic nie ma wpływu, rządu białej flagi" - dodał.

Kaczyński wspomniał o gazociągu Nord Stream. "To jest groźne dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego; wielu twierdzi, i chyba słusznie, że jest to groźne dla ekologii Bałtyku, to jest groźne także dla polskiego portu, dla portu szczecińskiego i portu świnoujskiego, bo został on zablokowany, jeśli chodzi o dostęp statków o największym zanurzeniu" - mówił szef PiS.

"Rząd Donalda Tuska poszedł w swojej polityce rezygnacji jeszcze dalej, zrezygnował ze wszystkich planów odnoszących się do odbudowy w Polsce gospodarki morskiej" - powiedział Kaczyński. "Polacy zasługują na to, by stać dzisiaj twarzą do Bałtyku. Dziś Polska stanęła do Bałtyku tyłem, my to odwrócimy" - przekonywał.

Zapowiedział w razie wygranej w wyborach ponowne utworzenie Ministerstwa Gospodarki Morskiej, powołanego przez rząd PiS i zlikwidowanego za rządów PO.

Jako żenujące określił Olszewski sformułowaniem Kaczyńskiego, że rząd Tuska - w kontekście stoczni - jest rządem "białej flagi". "Nie wiem, gdzie Jarosław Kaczyński widzi białą flagę. Wolałbym, żeby podjął debatę na tematy ważne dla Polski, a nie stosował tego typu pustych haseł. Nikt w Polsce takiej białej flagi nigdzie nie widział" - powiedział polityk PO.

Kaczyński pod szczecińską stocznią przypominał także o przypadającej w sobotę rocznicy sowieckiej agresji na Polskę. "Na granicy bohatersko walczyli żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza, bronili Polski i polskiej racji stanu, bo ta obrona była poświęcona tej wartości - racji stanu. Powinniśmy pamiętać, że w każdej sytuacji, także wtedy, gdy mamy pokój, tej racji stanu trzeba bronić, że to jest obowiązek każdego Polaka" - mówił.

Wspomniał też, że miejsce przed stocznią "uświęcone jest krwią stoczniowców, tych którzy zbuntowali się przeciwko władzy w 1970 r. i 1971 r.

"Ten bunt, sprzeciw przeciwko złu, powinien być pamiętany, ale musimy tez pamiętać o wielkim i niedobrym zaniechaniu (...), które można potraktować także jako odrzucenie zasady praworządności - to zaniechanie to nieukaranie sprawców tamtych zbrodni" - dodał.

Prezes zapowiedział, że PiS tę ustawę natychmiast zmieni, jeśli tylko wygra wybory. "Co więcej, my zlikwidujemy bardzo wiele innych ograniczeń wolności słowa, które dzisiaj mają miejsce. (...) Nasze rządy to powrót do demokracji, to umocnienie polskiej demokracji".

Odnosząc się do swego wizerunku pytał retorycznie: "Panie redaktorze, czy ja się fotografuję z tymi pięknymi dziewczynami? Jedna z nich tu obok mnie stoi. Najstarsza z nich mogłaby być moją córką. Chodzi o to, żeby pokazać, że my mamy takie młode, ładne panie na naszych listach. One wszystkie mają szanse dostać się do parlamentu i tu tylko o to chodzi. To jest zwrócenie się do elektoratu przede wszystkim kobiecego, a ze mną to nie ma nic wspólnego". Jego wypowiedź była przerywana brawami i okrzykami "Tak trzymać".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kaczyński: upadek stoczni to wina rządu Tuska
Komentarze (2)
JS
jonek spawacz
17 września 2011, 21:05
JAROSLAW Kaczynski jest kawalerem, nie ma baby, nigdy nie byl w wojsku, nie ma prawa jazdy, nie ma karty bankomatowej, nigdy nie zaciagna kredytu, bo nigdy nie kupil mieszkania czy domu, nie zna zadnego jezyka obcego....jezdzi samochodem BMW (z kierowca oczywiscie), mowi co chce i robi co chce! zadnego oddawania wysokiej pensji Posla i zadnego oddawania pensji prezesa (chocby dla biednych...) SUPER!!! i na pochybel naiwnym !!!
G
gmyll
17 września 2011, 17:41
Dziesięciu głosów zabrakło do odrzucenia w piątek przez Sejm senackiej poprawki do nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej. W myśl poprawki, możliwe będzie ograniczenie prawa do informacji ze względu na „ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa”. Za odrzuceniem poprawki było 179 posłów. Za jej przyjęciem opowiedziało się 187, a 10 się wstrzymało. Większość bezwzględna, której osiągnięcie oznaczałoby odrzucenie poprawki, wynosiła 189 głosów - gdyby więc wstrzymujący się zagłosowali przeciw poprawce, zostałaby ona odrzucona. Była to jedyna zmiana, jakiej chciał Senat w noweli. Prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o nowelizację ustawy o dostępie do informacji publicznej, stwierdził, że zostanie ona zmieniona jeśli PiS wygra wybory.