Kandydaci na prezesa IPN nie spełnili wymagań

PAP / slo

Żaden z kandydatów na prezesa IPN nie spełnił formalnych wymagań, wobec czego Kolegium IPN nie dopuściło ich do drugiego etapu konkursu, czyli przesłuchań. Wobec wejścia w czwartek w życie noweli ustawy o IPN, Kolegium zrezygnowało z kolejnego konkursu.

Kolejny konkurs, tak jak poprzedni, posiadałby moc prawną, gdyby został rozpoczęty przed wejściem w życie nowelizacji ustawy - podkreślono w środowym komunikacie Kolegium, podpisanym przez jego przewodniczącą Barbarę Fedyszak-Radziejowską. W środę miały się odbyć publiczne przesłuchania.

Nie podano, ile osób się zgłosiło i kto. Sam jako kandydat ujawnił się tylko Sławomir Cenckiewicz, historyk i b. pracownik IPN, współautor książki "SB a Lech Wałęsa".

Zarazem Kolegium wyraziło ubolewanie "nad faktem małej liczby zgłoszeń". "Przyczynę tego stanu rzeczy upatrywać należy zarówno w dominującej w mediach informacji jakoby ogłoszony konkurs po wejściu w życie nowelizacji ustawy stawał się bezprzedmiotowy, jak i w sugestiach niektórych polityków, że w przypadku zgłoszenia przez Kolegium kandydata na funkcję prezesa IPN, jego kandydatura nie będzie głosowana w Sejmie" - głosi stanowisko Kolegium. Zostało ono przyjęte 8 głosami przy dwóch głosach sprzeciwu.

Kolegium oświadczyło też, że wszystkie czynności konkursowe podjęte na rzecz wyłonienia kandydata były zgodne z obowiązująca ustawą. Wejście w życie ustawy z 18 marca 2010 r., odbierającej Kolegium IPN prawo ogłoszenia konkursu, nastąpi 27 maja, co nie wpływa na czynności konkursowe podjęte przed jej wejściem w życie - podkreślono.

Wyrażono też przekonanie, że ogłoszenie konkursu było "zarówno z merytorycznego, jak i prawnego punktu widzenia najlepszym rozwiązaniem sytuacji powstałej po tragicznej śmierci prof. J. Kurtyki". "Szkoda, że politycy nie wykorzystali szansy, jaką stwarzał konkurs, wybierając wariant pozakonkursowego wskazania p.o. prezesa IPN przez Marszałka Sejmu" - dodano.

We wtorek p.o. prezydent Bronisław Komorowski podpisał tzw. małą nowelizację ustawy o IPN, która stanowi, że w przypadku śmierci prezesa IPN jego obowiązki przejmie jeden z jego zastępców, wskazany przez marszałka Sejmu. Powiedział on, że nie wyznaczy prezesa IPN, bo "wchodzi w życie znowelizowana ustawa, która przyznaje prawo do wyznaczenia prezesa IPN Radzie Naukowej Instytutu, która będzie się składała z przedstawicieli ośrodków naukowo badawczych zajmujących się historią współczesną".

"Więc tutaj ani marszałek Sejmu, ani głowa państwa, nie ma nic do prezesa IPN. Moim zadaniem było tylko i wyłącznie to, aby ustabilizować dzisiaj, kiedy nastąpiła tragiczna śmierć prezesa Kurtyki, sytuację w IPN poprzez stworzenie możliwości sprawowania tej funkcji w okresie przejściowym przez jednego z wiceprezesów, którego wcześniej wybrał i uczynił swoim współpracownikiem właśnie prezes Kurtyka" - dodał Komorowski. P.o. prezesem IPN jest Franciszek Gryciuk - dotychczasowy wiceprezes. Drugim wiceprezesem IPN jest Maria Dmochowska.

Kolegium rozpisało konkurs 21 kwietnia, po tragicznej śmierci prezesa Janusza Kurtyki 10 kwietnia w katastrofie pod Smoleńskiem. W czwartek wchodzi w życie tzw. duża nowelizacja ustawy o IPN autorstwa PO, która odbiera Kolegium prawo do takiego konkursu. Podpisał ją 29 kwietnia Komorowski; tragicznie zmarły prezydent Lech Kaczyński miał ją zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego.

Media twierdziły, że choć do 27 maja konkurs ma podstawy prawne, to Sejm w ogóle nie głosowałby nad kandydatem ewentualnie wyłonionym przez Kolegium - skoro od tego dnia nie będzie już ustawy, na której podstawie wybrano by kandydata. Na 11 członków Kolegium, ciała doradczo-kontrolnego prezesa IPN, 10 wybrała koalicja PiS-LPR-Samoobrona lub prezydent Lech Kaczyński.

Niedawno Fedyszak-Radziejowska mówiła PAP, że jest prawna możliwość dokończenia konkursu na prezesa IPN przed wejściem w życie nowelizacji. Podkreślała, że "decyzja polityczna i tak należy do rządzącej większości". "Istnieje zatem polityczny, ale nie prawny, aspekt sprawy, który może konkurs utrudnić" - dodała.

Nowelizacja - która zmienia zasady wyboru władz IPN i poszerza dostęp do akt Instytutu - stanowi, że prezesa powołuje zwykłą większością głosów Sejm na wniosek Rady IPN (według dzisiejszej ustawy prezesa powołuje Sejm większością 3/5 głosów na wniosek Kolegium IPN). By rozpisać konkurs na prezesa, Rada musiałaby najpierw powstać, a procedura jej wyboru jest skomplikowana i może zająć dużo czasu. Fedyszak-Radziejowska mówiła wcześniej, że wybór prezesa według nowelizacji trwałby co najmniej pół roku; według dotychczasowej ustawy - dwa miesiące.

Do konkursu rozpisanego przez Kolegium mogła przystąpić osoba, która korzysta z pełni praw publicznych i jest niekarana; nie była agentem ani oficerem służb specjalnych PRL; ma wykształcenie wyższe i doświadczenie na stanowisku kierowniczym; zna problematykę IPN i odpowiednich ustaw; ma tytuł naukowy doktora habilitowanego lub doktora; bardzo dobrze zna angielski, a dobrze - niemiecki lub rosyjski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kandydaci na prezesa IPN nie spełnili wymagań
Komentarze (4)
A
Alonzo
26 maja 2010, 13:34
Nasz Dziennik jako gazeta propagandowa jest gorszy od NIE
RK
Robert Kożuchowski
26 maja 2010, 12:14
G.Wyboracza jest mniej obiektywna niż kiedyś było PRL-owskie dzieło wszech czasów " Trybuna Ludu."
T
teresa
26 maja 2010, 11:32
A dlaczego w sondażu o kandydatach na prezydenta w dzisiejszej Gaz. Wyborczej nie ma wzmianki o Marku Jurku- wycofał się? Tylko ,żeby nie było ,że naprawdę nie wiem...
SA
Stanisław Andrzej Gumny
26 maja 2010, 11:12
Do czasu kiedy PO nie oderwiemy od mieszania w archiwach, a trzeba to zrobić choćby i granatem, nie będzie możliwe wprowadzenie rozliczenie komunistów i kolaborantów ze zbrodni na narodzie i Ojczyżnie.