Mirosław Karapyta poinformował w piątek, że zrezygnował z członkostwa w PSL. Oświadczył, że nie rezygnuje natomiast z funkcji marszałka woj. podkarpackiego.
W piątek sejmik woj. podkarpackiego zbierze się na specjalnej sesji, na której zostać ma złożony wniosek o odwołanie Karapyty z funkcji marszałka regionu w związku z postawieniem mu przez prokuraturę zarzutów korupcyjnych.
O swych decyzjach Karapyta poinformował na piątkowej konferencji prasowej.
"Oświadczam, że nie będę składał rezygnacji z funkcji marszałka województwa, gdyż nie czuję się winny i poddaję się w tej sprawie pod ocenę radnych, którzy będą dziś decydować o losach wniosku o moje odwołanie z funkcji marszałka" - powiedział Karapyta.
Informując o rezygnacji z członkostwa w PSL, Karapyta powiedział, że "od tego momentu będzie reprezentował w sejmiku województwa podkarpackiego tylko swoich wyborców, którzy w ostatnich wyborach tak licznie oddali na niego głos".
Prokuratura Apelacyjna w Lublinie postawiła Karapycie siedem zarzutów dotyczących czynów popełnionych w latach 2011-2012. Miał on przyjąć łapówki w kwotach od 1,5 do 30 tys. zł, łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Korzyści przyjmowane przez marszałka miały polegać też na opłaceniu mu pobytu na urlopie za granicą i w Polsce. Dwa zarzuty dotyczą korzyści osobistych w postaci zaspakajania potrzeb seksualnych.
Karpyta rozczarowany postawą kolegów z PSL
Marszałek woj. podkarpackiego Mirosław Karapyta oświadczył, że jest rozczarowany postawą niektórych polityków PSL którzy - według niego - przedwcześnie wyrażali się w sposób przesądzający o jego winie i wydali na niego "polityczny wyrok".
Prokuratura postawiła Karapycie siedem zarzutów korupcyjnych. W piątek Karapyta - który zgodził się na podawanie nazwiska - poinformował, że nie złoży dymisji z funkcji marszałka woj. podkarpackiego, natomiast rezygnuje z członkostwa w PSL i wszelkich pełnionych w partii funkcji.
Karapyta powiedział, że jest "rozczarowany postawą niektórych kolegów z PSL, którzy na podstawie informacji prasowych i bez jakiejkolwiek próby konsultacji z nim oraz bardzo przedwcześnie wyrażali się w sposób przesądzający o jego winie i wydali na niego polityczny wyrok".
Dodał, że "szczególnie boleśnie" dotknęły go oceny lidera struktur PSL na Podkarpaciu posła Jana Burego oraz prezesa Stronnictwa Janusza Piechocińskiego. Karapyta był w PSL m.in. członkiem Naczelnego Komitetu Wykonawczego.
Sawicki: dobrze, że Karapyta odszedł z PSL
Dobrze, że Mirosław Karapyta odszedł z PSL - ocenił poseł Stronnictwa, członek władz partii Marek Sawicki. Zaznaczył, że ludowcy sugerowali Karapycie "co najmniej zawieszenie" członkostwa w partii.
"Nie mamy zamiaru go chronić, jeśli jest nieuczciwy, a jeśli jest uczciwy, to sam się ochroni. Nie ma potrzeby, aby mieszał w to partię i kolegów ze Stronnictwa" - powiedział PAP Sawicki.
Pytany o to, że Karapyta, któremu prokuratura postawiła siedem zarzutów korupcyjnych, nie zrezygnował ze stanowiska marszałka woj. podkarpackiego Sawicki powiedział, że jeśli Karapyta "uznaje, że jest w stanie obronić się w sejmiku i udowodnić swoją niewinność - każdy ma do tego prawo". "Póki nie ma wyroku - nie jest skazany" - podkreślił Sawicki.
W piątek sejmik woj. podkarpackiego zbierze się na specjalnej sesji, na której złożony ma zostać wniosek o odwołanie Karapyty ze stanowiska marszałka.
Sawicki zaznaczył, że rekomendacja partyjna na stanowisko marszałka ma "charakter pomocniczy" i "nie ma żadnej mocy prawnej". "Sejmik jest wybierany w systemie demokratycznym, radni grupują się w kluby, ale nie ma nadrzędności partii politycznych nad radnymi i nad sejmikiem" - zaznaczył.
Informując w piątek o rezygnacji z członkostwa w PSL, Karapyta powiedział, że "od tego momentu będzie reprezentował w sejmiku województwa podkarpackiego tylko swoich wyborców, którzy w ostatnich wyborach tak licznie oddali na niego głos".
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł