KGP: nie było reakcji na zgłoszenia dot. kibiców

PAP / kn

Brak reakcji na zgłoszenia dotyczące zachowania kibiców Ruchu Chorzów na plaży w Gdyni, nieefektywne poszukiwania uczestników bójki i nieprawidłowy plan działania - to zaniedbania gdyńskich funkcjonariuszy, które wytknęła Komenda Główna Policji.

W piątek rzecznik KGP insp. Mariusz Sokołowski poinformował PAP o wynikach zleconej przez komendanta głównego kontroli w komendzie miejskiej w Gdyni. Kontrolerzy mieli ocenić reakcję na zgłoszenia o zdarzeniach na plaży miejskiej w tym mieście i działaniach związanych z przyjazdem kibiców Ruchu Chorzów na odbywający się 18 sierpnia mecz ich drużyny z Arką Gdynia. Na plaży doszło wtedy do bójki z meksykańskimi marynarzami.
Po kontroli negatywnie oceniono brak reakcji na zgłoszenia dotyczące zachowania kibiców na plaży miejskiej w Gdyni. Dyżurni z komendy miejskiej i dowódca akcji nie reagowali na zgłoszenia o naruszenia prawa przez kibiców oraz nie wydawali rozkazu o przeprowadzeniu interwencji - stwierdzili kontrolerzy.
Z kolei dowódca akcji "nie podejmował właściwych decyzji, odpowiednich do zmieniającej się sytuacji na plaży i narastających zagrożeń ze strony znajdujących się tam kibiców, w konsekwencji zaniechał wprowadzenia sił policyjnych w miejsca wymagające natychmiastowej interwencji". Ponadto dyżurni z komendy nie dokumentowali na bieżąco czynności, decyzji i poleceń.
Bezpośrednio po zajściach świadkowie informowali media o opieszałej reakcji policji na wezwania na plażę.
Kontrolerzy uznali za nieefektywne czynności, jakie policjanci podjęli w pierwszych godzinach po rozpoczęciu bójki. Ich zdaniem policjanci operacyjni nie zapewnili dowódcy akcji należytej wiedzy o istotnych zagrożeniach. Natomiast dowódca nie wydał polecenia, by niezwłocznie legitymować kibiców opuszczających plażę oraz typować i zatrzymywać uczestników bójki.
Kontrola negatywnie oceniła też plany zabezpieczenia meczu z 18 sierpnia. Zabrakło właściwego rozpoznania zamiarów kibiców Ruchu Chorzów, w analizie ryzyka nie uwzględniono zagrożeń związanych z pobytem kibiców na plaży, a także nie przygotowano wariantów na wypadek działań w tym miejscu.
Prócz komendanta głównego kontrolę w gdyńskiej policji zarządził też komendant wojewódzki z Gdańska. Także ona wykazała nieprawidłowości, m.in. niektóre zgłoszenia od świadków zdarzeń na plaży nie zostały przekazane do stanowiska dowodzenia.
Jak przypomniał Sokołowski, 20 sierpnia komendant główny policji nadinsp. Marek Działoszyński polecił szefowi pomorskiej policji odwołanie zastępcy komendanta miejskiego w Gdyni, który dowodził zabezpieczeniem meczu i pobytu kibiców z Chorzowa. "Decyzja została podjęta po wstępnej analizie zebranych materiałów i negatywnej ocenie sposobu zabezpieczenia pobytu kibiców na terenie plaży miejskiej w Gdyni oraz braku aktywności w zakresie ustalenia i zatrzymania uczestników bójki" - powiedział rzecznik KGP. W sierpniu Sokołowski informował też, że komendant główny uznał, że mimo wystarczającej liczby policjantów, dowódca nie skierował na plażę patroli, które oddziaływałyby prewencyjnie na zgromadzone tam osoby.
Przeciwko dowódcy 5 września wszczęto postępowanie dyscyplinarne. 21 sierpnia postępowania takie wszczęto także wobec pięciu gdyńskich policjantów, którym zarzucono m.in. niewłaściwe reakcje lub niewłaściwe przekazywanie informacji.
W ramach działań zapobiegawczych komendant główny policji polecił m.in. niezwłoczne reagowanie na wszelkiego rodzaju naruszenia prawa, podejmowanie bardziej zdecydowanych działań zmierzających do zatrzymywania sprawców bezpośrednio po popełnieniu przestępstw i wykroczeń. Zobowiązał też komendantów z Pomorza do wzmocnienia nadzoru nad działaniami policji dotyczącymi spotkań piłkarskich.
"Działania te winny być ukierunkowane na zapewnienie właściwego rozpoznania i obiegu informacji, prowadzenia analizy zagrożeń, budowania wariantów działań, angażowania odpowiednich sił i środków oraz niezwłoczne reagowanie na wszelkiego rodzaju naruszenia prawa w celu zapewnienia porządku i bezpieczeństwa publicznego" - powiedział Sokołowski.
18 sierpnia na plaży w Gdyni grupa Polaków - głównie kibiców Ruchu Chorzów, którzy tego dnia wieczorem mieli kibicować swojej drużynie w meczu z Arką Gdynia - pobiła meksykańskich marynarzy. Poszkodowanych zostało dwóch obywateli Meksyku i Polak.
W sumie w sprawie podejrzanych jest już ośmiu mężczyzn - mieszkańców Śląska w wieku od 19 do 33 lat. Zatrzymywano ich sukcesywnie w kolejnych dniach po incydencie (ostatniego w poniedziałek). Grozi im do trzech lat więzienia. Siedmiu z nich zostało aresztowanych. Aresztowania kolejnego odmówił gdyński sąd rejonowy, a zażalenie prokuratury na tę decyzję czeka na rozpatrzenie przez gdański sąd okręgowy.
Prokurator generalny Andrzej Seremet wystosował do swych podwładnych zalecenie, by w sprawach, w których stadionowi chuligani atakują policjantów lub inne osoby, prokuratorzy żądali bezwzględnych kar więzienia. Seremet zobowiązał prokuratorów, by w przypadku gdy stwierdzą, że dany pseudokibic kolejny raz dopuścił się podobnego przestępstwa, zawiadamiać sąd, który wcześniej skazał tę osobę, aby odwiesić wymierzoną wtedy karę.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

KGP: nie było reakcji na zgłoszenia dot. kibiców
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.