Komorowski: To dzień ważny także dla Polski

(fot. PAP/Jacek Bednarczyk)
PAP / drr

Zabicie Osamy bin Ladena to źródło satysfakcji dla Ameryki, ale także ważny dzień dla Polski - ocenił w poniedziałek prezydent Bronisław Komorowski. Jak dodał, jest to ostrzeżenie, mówiące, że sprawiedliwość dosięgnie każdego, kto zagrozi ładowi światowemu.

Osama bin Laden, twórca sieci terrorystycznej Al-Kaida, został zabity podczas akcji sił amerykańskich 1 maja w Pakistanie.

- To ważny dzień także dla Polski, warto abyśmy pamiętali, że jednym z celów koalicji antyterrorystycznej, która powstała 10 lat temu, a w której była także Polska, było ukaranie winnych zamachu na WTC w Nowym Yorku i inne obiekty w Stanach Zjednoczonych- powiedział dziennikarzom w Rzymie prezydent.

DEON.PL POLECA

- To także osobisty sukces prezydenta Baracka Obamy, źródło ogromnej satysfakcji dla Ameryki, ale to także przestroga dla wszystkich terrorystów spod różnych znaków i organizacji, które w dalszym ciągu stanowią zagrożenie - dodał Komorowski.

- To jest ostrzeżenie, które mówi tyle, że nawet po 10 latach w końcu sprawiedliwość dosięga każdego, kto zagrozi ładowi światowemu, kto w imię swoich oszalałych celów dokonuje zbrodni w różnych miejscach świata - powiedział prezydent.

- Dzisiaj sprawiedliwość sięgnęła bin Ladena, każdy terrorysta będzie o tym długo pamiętał - ocenił Komorowski.

Sikorski podkreślił, że bin Laden jest odpowiedzialny za śmierć tysięcy niewinnych ludzi, w Nowym Jorku, Madrycie, Londynie i na Bali. Przypomniał, że inspirowani przez niego radykałowie zabili naszego rodaka Piotra Stańczaka w Afganistanie.

- On wydał wojnę Stanom Zjednoczonym i wolnemu światu. Właśnie ta wojna była przyczyną naszego zaangażowania w Afganistanie - zaznaczył minister. Jak dodał, lepiej by było, gdyby to stało się 9 lat temu, "ale jest to ostrzeżenie dla terrorystów na całym świecie, że prędzej, czy później sprawiedliwość ich dosięgnie".

Sikorski nie wie, czy polskie służby były zaangażowane w akcję zlikwidowania szefa al Kaidy. - Jeszcze nie znamy szczegółów, nic nie wiem o tym, by nasze służby w tę akcję były zaangażowane - powiedział szef MSZ.

W jego ocenie praca wywiadu była rzeczą kluczową, bo najtrudniejsze było ustalenie miejsca pobytu bin Ladena, a samo przeprowadzenie operacji było już rutynowe. Jak dodał minister bin Ladena znaleziono "dokładnie tam, gdzie od wielu lat spekulowaliśmy, że może być - na pograniczu Pakistanu i Afganistanu, tam, gdzie nie działa władza centralna Pakistanu, w odizolowanym domu, gdzie bez dostępu do internetu, czy telefonu Osama bin Laden się ukrywał".

Sikorski przypomniał, że pogranicze pakistańsko-afgańskie, to jeden z najtrudniejszych terenów na świecie. "To tereny, które nigdy, nawet w czasach imperium brytyjskiego nie były zarządzane przez władze centralną. Tam po prostu prawo nie obowiązuje, jest tylko prawo plemienne, czy szariat i rząd centralny Pakistanu ma bardzo ograniczony wpływ na to, co się tam dzieje" - zauważył.

W ocenie ministra zabicie bin Ladena wzmocni pozycję prezydenta USA Baracka Obamy. - To jest element "sprawy załatwionej", która da prezydentowi Obamie kredyt zaufania od swoich rodaków - dodał.

- Terroryzm do niczego nie prowadzi. Dzisiaj Afganistan się odbudowuje. Przygotowujemy się do przekazania odpowiedzialności za bezpieczeństwo kraju prawowitym władzom Afganistanu. Terroryści ponoszą porażkę za porażką - podkreślił minister.

Według Sikorskiego zabicie bin Ladena pomoże wygrać wojnę z al Kaidą, ale nie stanowi jeszcze o sukcesie. - O sukcesie postanowią Afgańczycy i Pakistańczycy, którzy chcą dobra swojego kraju - dodał.

Podkreślił, że "terroryści w świecie muzułmańskim to mniejszość, a terroryści - mniejszość mniejszości. Dla nich powinno to być przestrogą. Osama bin Laden, to był jeden z ostatnich przywódców al Kaidy. Większość została już wyłapana, lub zlikwidowana" - powiedział szef polskiej dyplomacji.

W ocenie Sikorskiego al Kaida, jako organizacja została zniszczona, a śmierć bin Ladena jest ostatnim aktem tej likwidacji. - Mam nadzieję, że ten sukces wpłynie na Talibów, że metody bin Ladena i terroryzmu w Afganistanie są nieskuteczne, że to wpłynie na ich przywódców, by włączyć się w proces pokojowy, konstytucyjny w Afganistanie i przyspieszy uspokojenie się sytuacji w Afganistanie - powiedział.

- Myślę, że to przestroga dla wszystkich wrogów wolności na całym świecie, że jeśli będą zabijać naszych obywateli, to nie pozostaną bezkarni - podkreślił szef MSZ.

Sikorski powiedział, że otrzymał informację o zabiciu bin Ladena od Amerykanów i przekazał ją premierowi Donaldowi Tuskowi i ministrowi obrony Bogdanowi Klichowi. "Prezydent już wiedział o tym zdarzeniu" - dodał. Sikorski złożył też gratulacje ambasadorowi Stanów Zjednoczonych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Komorowski: To dzień ważny także dla Polski
Komentarze (2)
B
Bartek
3 maja 2011, 02:17
Komorowski - filarze ladu swiatowego - 'Jaka miara odmierzasz, taka i tobie odmierza' a jak staniesz przed Trybunalem Boga to moze ci byc ' w tym dniu ciezej niz Bin Ladenowi'
SA
Stanisław Andrzej Gumny
2 maja 2011, 16:30
Pan Prezydent /części Polaków/ raczy się mylić. Zabicie kolejnego terrorysty niczego nie załatwia. Wojna rodzi wojnę. Pokój jest w nas, zechciejmy go tyko dostrzec. Bł. Ojciec św.Jan Paweł II uczył nas POKOJU. Bł. ks. Jerzy Popiełuszko uczył nas POKOJU. A my dalej swoje.