Konflikt interesów przy e-podręczniku

(fot. Design Continuum/Wikipedia Commons/CC)
PAP / psd

Pracownik agendy MEN może się znajdować w konflikcie interesów. Krzysztof Wojewodzic, od 1 lipca koordynator rządowego projektu e-podręcznik, jest też prezesem spółki zajmującej się sprzedażą... e-podręczników - informuje "Rzeczpospolita".

Jeszcze wczoraj był prezesem firmy, choć zgodnie z prawem nim rozpoczął pracę w Ośrodku Rozwoju Edukacji, powinien się pozbyć udziałów w spółce. Maria Branecka z ORE twierdzi, że Wojewodzic ją zapewniał, iż to zrobi.

Jednak prof. Antoni Kamiński, b. szef polskiego oddziału Transparency International, ocenia, że nawet gdyby tak się stało, to sytuacja i tak wciąż byłaby bardzo niejasna.

- W sprawie e-podręcznika mamy do czynienia z grupą koleżeńską, która wzajemnie się wspiera. Możemy mówić o siatce ludzi, którzy pasożytują na publicznych instytucjach i ich funduszach, by realizować własne, prywatne interesy - mówi prof. Kamiński.

Sam projekt e-podręcznika znalazł się pod lupą CBA. Jak mówi rzecznik Biura Jacek Dobrzyński, trwa analiza i weryfikacja informacji o ewentualnych nieprawidłowościach.

Jak przypomina "Rz", to po jej publikacjach od projektu została odsunięta wiceszefowa MEN Joanna Berdzik, której znajomym z edukacyjnego stowarzyszenia jest Wojewodzic.

Krzysztof Wojewodzic  zapewnia, że nie ma konfliktu między zajmowaną przez niego funkcją, a tym, że był prezesem spółki zajmującej się e-learningiem. Poinformował, że zrezygnował z tego stanowiska w lipcu.

"Między pełnieniem funkcji prezesa w spółce nieuczestniczącej w projekcie, a koordynowaniem specjalistycznego projektu edukacyjnego nie ma i nie było konfliktu interesów. Nie ma też prawnych przesłanek, które zabraniają pełnienia takich funkcji" - napisał Wojewodzic w oświadczeniu przekazanym PAP w piątek.

"Jednak mając na względzie dobro projektu 'e-podręczniki do kształcenia ogólnego' i całego programu 'Cyfrowa Szkoła', w lipcu zrezygnowałem z funkcji prezesa, a także sprzedałem wszystkie swoje udziały w spółce. Zapowiedziałem taką sprzedaż jeszcze podczas ubiegania się o stanowisko koordynatora projektu. Nie jest więc również prawdą, że byłem prezesem spółki Funmedia na dzień przed publikacją artykułu" - podkreślił.

Również obecny prezes spółki Funmedia Bartłomiej Postek w oświadczeniu przekazanym PAP poinformował, że Krzysztof Wojewodzic w lipcu zrezygnował z funkcji prezesa oraz, że walne zgromadzenie wspólników zaakceptowało jego prośbę o możliwość sprzedaży wszystkich należących do niego udziałów.

"Decyzję o sprzedaży części jego udziałów podjęliśmy, gdy pan Krzysztof Wojewodzic został wybrany na stanowisko koordynatora projektu ds. +e-podręczników do kształcenia ogólnego+. Procedura sprzedaży jest czasochłonna, wiązało się z nią sporządzenie aktualnej wyceny spółki. Ze względu na znaczną wartość 50 proc. udziałów pana Wojewodzica, która wynikała z wyceny, proces znalezienia nabywców również wymagał czasu" - napisał Postek.

W obu oświadczeniach odniesiono się też do informacji podanych przez "Rzeczpospolitą" na temat Programu Narodowego 2.0. Według dziennika jest to "komercyjny produkt Wojewodzica" promowany przez podległy MEN Ośrodek Rozwoju Edukacji.

"Informuję, że inicjatorem i twórcą programu jest Bartłomiej Postek. W ramach Narodowego Programu Rozwoju e-learningu, dziesiątki tysięcy dzieci z terenów wiejskich oraz z małych miejscowości otrzymały możliwość nauki języka angielskiego za darmo. Spółka Funmedia traktowała to jako działania prospołeczne. Program nie przyniósł spółce żadnych zysków" - napisał Wojewodzic.

"Firma Funmedia była i będzie nadal zaangażowana w rozwój cyfrowych treści edukacyjnych. Jako wydawca multimedialnych kursów e-learningowych od początku istnienia czujemy się w obowiązku wobec rodzimej edukacji do upowszechnienia nowoczesnych narzędzi edukacyjnych w systemie oświaty. Dlatego powołaliśmy do życia programy, który realizują nasze społeczne cele, a które są finansowane z zysków, jakie przynosi sprzedaż produktów dla klientów indywidualnych w Polsce oraz kilkunastu krajów w Europie, Azji i Ameryce Południowej" - podkreślił Postek.

Projekt "e-podręczniki kształcenia ogólnego" towarzyszy wieloletniemu rządowemu programowi cyfryzacji polskiej szkoły "Cyfrowa szkoła". Jego wdrażanie zaplanowano na lata 2012-2015. W ramach projektu do 2014 r. ma zostać przygotowanych 18 e-podręczników do 14 przedmiotów; mają być udostępniane na wolnych licencjach, czyli bezpłatnie. Za przeprowadzenie projektu odpowiada Ośrodek Rozwoju Edukacji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Konflikt interesów przy e-podręczniku
Komentarze (1)
P
PL
2 sierpnia 2012, 09:17
Reka reke kryje- wiekszosc ustaw jest wprowadzanych wlasnie PO to...... prywata, prywata,prywata..... a bedzie jeszcze gorzej- bo fundusze EU sie skoncza i nowych projektow nie bedzie.To dopier beda sobie skakali do gardel - a kto zaplaci tego dziennikarze beda prmowac (albo kasowac)