Kopacz wykorzystuje rząd do kampanii wyborczej

(fot. PAP/Grzegorz Michałowski)
PAP / slo

Szef sztabu PiS senator Stanisław Karczewski zaapelował do premier Ewy Kopacz, aby nie wykorzystywała rządu do prowadzenia kampanii wyborczej. Mówił o tym w Łodzi, gdzie rząd zebrał się na wyjazdowym posiedzeniu.

Według Karczewskiego premier zamieniła rząd na sztab wyborczy Platformy Obywatelskiej. - Kilka tygodni temu przypomniała sobie po 8 latach o problemach Śląska, o górnictwie i pojechała na Śląsk obiecując w Katowicach bardzo wiele dla tego regionu. Dziś następne obietnice dla Łodzi. Łódź mlekiem i miodem płynąca po wizycie pani premier Ewy Kopacz - mówił Karczewski.

Dodał, że te obietnice są "nieuczciwe, niesolidne i spóźnione".

DEON.PL POLECA

- Przez 8 lat pani premier i PO nie organizowała rządów wyjazdowych, a w kampanii wyborczej na koszt podatnika, na koszt nas wszystkich organizuje kampanię wyborczą. Apelujemy do pani premier, aby nie wykorzystywała rządu do prowadzenia kampanii wyborczej - dodał.

Odniósł się także do zapowiedzi premier o pomocy dla Centrum Zdrowia Matki Polki, zadłużonego na niemal 300 mln zł. - Ja się pytam, czy pani premier Ewa Kopacz będzie jeździła do wszystkich zadłużonych szpitali w Polsce i obiecywała oddłużenie, czy zakończy na wizycie w Łodzi? - pytał szef sztabu PiS.

Poseł PO Mariusz Witczak ocenił w rozmowie z PAP, że krytyka działań premier Kopacz przez PiS to "kuriozum". - Z wypowiedzi polityków PiS pobrzmiewa nuta zazdrości, która wynika pewnie z tego, że premier i rząd są aktywni, co jest głęboko nie na rękę PiS, krytyka aktywności rządu jest jednak rzadkością - podkreślił.

Rzecznik sztabu PiS Marcin Mastalerek mówił z kolei, że premier Kopacz powinna przyjechać do Łodzi Koleją Dużych Prędkości, bo obiecano ją w kampanii parlamentarnej w 2011 roku, a ówczesny minister transportu Sławomir Nowak tydzień po wyborach powiedział, że KDP jest niepotrzebna. Szefowa rząd powinna też - według Mastalerka - przyjechać na dworzec Łódź Fabryczna, który miał być oddany w lutym 2015 r.

Skrytykował też premier za to, że - jak mówił - przyjechała trzeci raz w ciągu roku obiecać drogę S14.

- No ile razy można obiecywać tę samą drogę. Słyszeliśmy to w kampanii europejskiej, śmialiśmy się z tego kiedy obiecywano w kampanii samorządowej, ale trzeci raz przyjeżdżać i tę samą drogę obiecywać to to jest już po prostu kpina. Nikt w takie bajki pani premier nie uwierzy, bo dziś przyszedł moment, kiedy trzeba powiedzieć "sprawdzam" wszystkim obietnicom: gdzie jest dworzec Łódź Fabryczna, gdzie jest KDP i gdzie jest droga S14? - mówił Mastalerek.

Krytycznie odniósł się też do rozpoczęcia kampanii wizerunkowej szefowej PO, w momencie kiedy narasta problem związany z dopalaczami.

- Jak trzeba nie mieć w sobie pokory, czy wyczucia, żeby w dniu kiedy kilkaset osób leży w szpitalach po tym, jak zażyły dopalacze rozpoczynać kampanię wizerunkową, gdzie Ewa Kopacz mówi: "słucham, rozumiem, pomagam". A w jaki sposób pani pomogła tym setkom osób, które dziś są w szpitalach? Co przez ostatnie pięć lat, kiedy Donald Tusk wypowiedział wojnę dopalaczom zrobiła PO? - mówił rzecznik sztabu PiS.

Dodał, że w Łodzi 100 metrów obok Urzędu Miasta i Urzędu Wojewódzkiego można kupić marihuanę, nasiona konopi indyjskich, a lokalna prasa donosi, że na Piotrkowskiej i w okolicach można kupić dopalacze. Jego zdaniem, premier Kopacz powinna zrobić posiedzenie rządu w sklepie z dopalaczami.

- PO rządzi osiem lat, pan Donald Tusk wypowiedział wojnę dopalaczom i co, wygrana wojna? Czy pani Kopacz jest wiarygodna? Dziś oczekujemy pytania co z dopalaczami i niech pani premier więcej nie obiecuje, bo tu się nikt nie da na to nabrać - powiedział Mastalerek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kopacz wykorzystuje rząd do kampanii wyborczej
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.