Koziej: teraz konsultacje, po wyborach zakup
Z inicjatywy prezydenta Bronisława Komorowskiego odbędą się konsultacje z klubami parlamentarnymi w sprawie zakupu samolotów dla najważniejszych osób w państwie; maszyny mają być zakupione po wyborach do Sejmu - poinformował szef BBN Stanisław Koziej.
Wyposażenie wojska w samoloty zapewniające "strategiczną mobilność" najważniejszych organów kierowania państwem było jednym z tematów poniedziałkowego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Jak powiedział po spotkaniu Koziej, który jest sekretarzem RBN, "członkowie Rady zgodzili się, że państwo powinno dysponować państwowymi środkami transportu powietrznego na potrzeby najwyższych organów kierowania", zarówno na co dzień, jak i w warunkach kryzysu lub wojny.
Obecnie w gestii wojska pozostaje transport śmigłowcami, a loty na większe odległości odbywają się dwoma samolotami wyczarterowanymi od PLL LOT. Umowa z firmą wygasa z końcem roku. MON rozpisało przetarg na czarter czterech samolotów (dwóch mniejszych i dwóch większych) w latach 2014-2017.
Prezydent Bronisław Komorowski - jak powiedział Koziej - podkreślił, że główna przeszkoda rozwiązania problemu transportu VIP-ów tkwi w wymiarze politycznym. Dlatego prezydent wyszedł z inicjatywą, aby podjąć decyzję jak najszybciej, po konsultacjach z klubami parlamentarnymi i uzyskać konsensus polityczny. Sam zakup samolotów ma zostać zrealizowany już po planowanych na 2015 r. wyborach parlamentarnych, "aby żadna siła polityczna nie miała trudności czy kłopotów w merytorycznym podejściu do decyzji w tej sprawie".
"Chodzi o to, żeby taką decyzję podjąć w pełnej zgodzie parlamentarnej wszystkich sił politycznych i to głównie pan prezydent ma na myśli" - powiedział szef BBN. "Prezydent ocenia, że właśnie teraz jest najwłaściwszy moment, aby wszystkie siły polityczne miały komfortowe warunki akceptacji dla tego typu programu. To jest zadanie także politycznie dosyć delikatne i tutaj pan prezydent niejako wyciąga rękę do sił politycznych z propozycją optymalnego rozwiązania" - wyjaśniał.
Koziej podał, że konsultacje z siłami politycznymi mają rozpocząć się niezwłocznie i będzie dobrze, jeśli skończą się przed sezonem urlopowym. "Jeśli pan prezydent zorientuje się, że jest pełna wola polityczna wśród wszystkich sił politycznych, aby to zadanie realizować, będzie podejmowana decyzja o przygotowaniu zapotrzebowania technicznego na zakup tego typu samolotów" - powiedział szef BBN.
Dodał, że jego zdaniem powinna zostać przyjęta formuła zamówienia rządowego, a nie otwartego przetargu; zaletami tego podejścia ma być zakup maszyn wyspecyfikowanych pod kątem polskich potrzeb i stosunkowo szybka realizacja programu. "Można przewidywać, że w 2017 czy 2016 r. taki zakup może nastąpić" - ocenił Koziej, zastrzegając potem, że musi być też czas na wprowadzenie samolotów do służby.
Przygotowywany przez MON czarter samolotów na kolejne dwa lub trzy lata ma być według Kozieja rozwiązaniem przejściowym, dającym czas na zakup i wdrożenie samolotów, a także stworzenie w wojsku formacji odpowiedzialnej za przewóz VIP-ów. Poprzednia taka jednostka dysponująca samolotami, 36 Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego, została rozformowana na przełomie 2011 i 2012 r.
Zakupu samolotów dla VIP-ów zostanie wpisany do przygotowywanej obecnie strategii bezpieczeństwa narodowego i polityczno-strategicznej dyrektywy obronnej - poinformował Koziej. Podkreślał, że nie chodzi jedynie o transport VIP-ów, lecz strategiczną mobilność najważniejszych organów kierowania państwem. "Dzisiaj trudno sobie wyobrazić skuteczne funkcjonowanie bez utrzymywania ciągłych kontaktów wszystkich organów państwa między sobą" - powiedział szef BBN. Stąd część samolotów i śmigłowców powinna być wyposażona tak, by funkcjonować jak powietrzne punkty kierowania - mają mieć odpowiednie środki łączności i ochrony.
Pytany o optymalną liczbę samolotów Koziej przypomniał, że po katastrofie smoleńskiej BBN zalecało zakup czterech lub sześciu samolotów średniego zasięgu i dwóch samolotów dużego zasięgu oraz śmigłowców, przy czym część z nich miała być latającymi stanowiskami kierowania. Biuro oceniło wówczas, że podstawowym i głównym wykonawcą zadań transportu VIP-ów powinno być wojsko, bowiem należy zapewnić mobilność oraz stabilność systemu kierowania państwem nie tylko w czasie pokoju, ale także w razie kryzysu i wojny.
Z kolei lider SLD Leszek Miller po posiedzeniu powiedział dziennikarzom, że jest zgoda, żeby rozwiązać problem transportu najważniejszych osób w państwie, ale nie wiadomo, jaka będzie ostateczna decyzja. "Najwyższy czas, żeby ten problem rozwiązać, bo to jest często upokarzające dla Polski, że przedstawiciele najwyższych władz państwowych nie mogą zdążyć na ważne konferencje albo muszą wcześnie z tych konferencji uciekać" - ocenił Miller.
Natomiast wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński (PSL), pytany o samoloty dla VIP-ów, wyraził nadzieję, że wreszcie dojdzie do przetargu i będziemy mieli te maszyny. "Nie tylko ze względów prestiżowych i bezpieczeństwa, ale ze względu na efektywność. Takie nierozstrzygnięcie tych kwestii kosztuje" - mówił lider PSL.
Na posiedzeniu Rady szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz przedstawił też informację o planowanych zmianach w funkcjonowaniu służb specjalnych. Pod koniec maja rząd zapowiedział, że jeszcze w tym roku mają być gotowe zmiany w ustawach, precyzujące kompetencje służb specjalnych, powołujące apolityczny zespół kontrolny operacyjnej pracy służb, a także odpowiedzialny za koordynację działań komitet Rady Ministrów ds. bezpieczeństwa państwa.
Koziej, pytany o propozycję MSW, ocenił, że jest ona zgodna z rekomendacjami zawartymi w "białej księdze" wydanej po prowadzonym przez BBN Strategicznym Przeglądzie Bezpieczeństwa Narodowego, choć nie wszystkie z nich realizuje. SPBN postulował konsolidację służb specjalnych, których - zdaniem autorów "białej księgi" - jest za dużo. "To zadanie nie zostało podjęte, natomiast następuje pewne uporządkowanie relacji między tymi służbami, redukujące ryzyko powielania się kompetencji, zachodzenia na siebie, dublowania, co wychodzi naprzeciw zaleceniom zawartym w +białej księdze+" - powiedział Koziej.
Rada dyskutowała też o zmianach w środowisku bezpieczeństwa energetycznego Polski.
RBN to konstytucyjny organ doradczy prezydenta. W skład Rady wchodzą marszałkowie obu izb parlamentu, premier, wicepremier, ministrowie: spraw zagranicznych, obrony, spraw wewnętrznych oraz administracji, a także szefowie partii reprezentowanych w parlamencie, oprócz prezesa PiS, który nie uczestniczy w pracach Rady.
Skomentuj artykuł