Ku zwycięstwu mimo chóru malkontentów

"Ku zwycięstwu wbrew tym, którzy nawet drzewka nie potrafią zasadzić" (fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / apd

Idziemy ku zwycięstwu, mimo chóru malkontentów, wbrew tym, którzy sieją zgorzknienie - mówił Bronisław Komorowski na warszawskiej Agrykoli, zwracając się do uczestników koncertu charytatywnego organizowanego przez swój sztab wyborczy.

Kandydat PO na prezydenta przywołał słowa przypisywane marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu: "Kto nie przeżył klęski, ten nie jest wart zwycięstwa". "My przeżyliśmy najdramatyczniejsze momenty i idziemy ku zwycięstwu. Idziemy ku zwycięstwu Polski optymistycznej, która ma odwagę marzyć. Ku zwycięstwu Polski sprawnej i silnej siłą obywateli. Idziemy ku zwycięstwu mimo chóru malkontentów, pomimo aktywności tych, co od wielu lat sieją zwątpienie i zgorzknienie" - powiedział kandydat Platformy.

"Idziemy dalej, mijamy ludzi toksycznych, którzy nawet świeżo zasadzone drzewko potrafili doprowadzić do skarłowacenia. Nie mówimy im: Macie stać tam, gdzie stało ZOMO. My im mówimy - zgodnie z tradycją solidarnościową: Chodźcie z nami" - powiedział Komorowski. "Zwyciężymy", "Chodźcie z nami" - skandowali zgromadzeni na Agrykoli.

DEON.PL POLECA

"Na Agrykoli jest dziś Polska optymistyczna i solidarna, Polska wiary w to, że nawet największe trudności można pokonać wytężoną pracą połączoną z przekonaniem, że damy radę" - mówił Komorowski. "Damy radę" - skandowali w odpowiedzi jego sympatycy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ku zwycięstwu mimo chóru malkontentów
Komentarze (3)
?
???
13 czerwca 2010, 20:59
...przypomina mi Gomułkę, Gierka a przede wszystkim  ten rząd na czele z panem Komorowskim jest anty - Solidarnościowy jest postkomunistyczny wyniesiony na plecach ludzi Solidarnosci, i bardzo jest skierowany na Rosję, nie po partnersku... Hasła, kłamstwa, hasła, kłamstwa...puste słowa, puste obietnice ale żądza władzy gorąca!
Stanisław Miłosz
13 czerwca 2010, 19:47
Niechcący (bez swojej wiedzy i zgody) przechodziłem tamtędy. Taki spacerek jak to w niedzielę. Zrobiłem kilka fotek, będzie czas to wrzucę je do netu. Krótko mówiąc - śmiechu warte! Odliczając podobnych mi spacerowiczów, tłum ochroniarzy jawnych i niejawnych, śmieciarzy gotowych do sprzątania, strażaków, ekipy karetki i podobnych służb - to fani i aktywiści Platformy Obywatelskiej nawet nie wypełniali placyku u podnóża Zamku Ujazdowskiego. Więcej było imprezach na Dzień Dziecka. Jak duży to placyk można zobaczyć tu: <a href="http://maps.google.pl/?ie=UTF8&ll=52.219456,21.032644&spn=0.00116,0.005493&t=h&z=18">Po lewej Zamek na skarpie, po prawej kanał</a> A na dodatek z 1/3 zajmowała scena, jakieś budy (z kiełbasą?) i odgrodzone barierkami i taśmami trawniki i fontanny. Nędza i rozpacz. Konferansjer (znaczy wyborczy krzykacz) robił co mógł, z marnym jednak skutkiem. Wzywał do okrzyków, odpowiadzi były takie niezborne i bez entuzjazmu. Jakby z musu. Rzucał setką tysięcy (fanów), ale odbijało się echem. Nawet transparenty jakoś im się tak zwijały i przewracały. Atmosfery nie podgrzało nawet puszczenie na telebimie Bronka. A po występie Hanny Gronkiewicz-Waltz tylko jakieś nieśmiałe oklaski. Klapa zupełna. Chyba przewidując taką sytuację na tarasie na skarpie przed Zamkiem postawiono niebieską foliową wiatę. Po co? Ano po to by z góry nikt nie uwiecznił tego artystycznego zdarzenia. I tej mnogości fanów.
AT
Anna tez z Solidarności
13 czerwca 2010, 17:50
Panie Komorowski wstyd. Za takie brzydkie słowa to tylko naprawde wstyd!